Skocz do zawartości

Spirlny byt Atlantis

Brony
  • Zawartość

    1048
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Spirlny byt Atlantis

  1. Dan wstał,po czym zatrzymał się za panią Major.Po minucie czekania wreszcie wyszli na zewnątrz tego pomieszczenie,a było to korytarz,zdawał się być czystszy i jaśniejszy niż to co widział na battlestarze.Kiedy wreszcie przeszli ten korytarz,weszli do kolejnego pomieszczenie siedziało tam kilka innych istot podobnych do Star.Zdawało się danowi iż przypatrywały się jemu,lecz to nie było wszystko co go zaskoczyło,dalszy nawal nie samowitej techniki,jednym z kilku okrętów gdzie takie coś było,a była nią Solaria ,jeden z największych okrętów we flocie.Następnie zjechali winda,nie było zbyt wygodna,bo raczej nie było stworzona dla istot jego wielkości.Po przejściu następnego korytarza dan zdał sobie sprawę jak wielki może być ten okręt.Ech te windy stwierdzi w myślach Dan,na Galactice ich tak dużo nie ma,po czym znów winda.Kiedy zjechali,Dan myślał iz znów trafia na windę ale naszczacie już nie szli byli na płycie hangaru gdzie stal jego Raptor.Ujrzał że krzątają się przy nim kuce.Mail obawe iż zaczną grzebać w komputerach i przypadkowo odpalą napęd nad świetlny w hangarze a nie chciał żeby go zmieliło Po czym odpowiedział Star -Przepraszam panią major,ale murze dopilnować waszych techników,żeby nie zniszczyli waszego Cennego okrętu, a także nie zabili nas i siebie,zatem idę trochę ich pokierować- Po czym podbiegł do do drzwi raptora, po czym, spróbował wejść do środka
  2. Atlantis odwrócił się w stronę Alchemika ,było widać na jego twarzy lekki grymas złości na wieść iż nie dalby rady temu dziwakowi -Dlaczego jesteś po jego stronie i go bronisz ,chociaż to on tu atakuje mnie tu,a najlepszym dowodem było to co zrobił prze chwilka to co zrobił przed chwilką.Wszedł tu obraził mnie,zaczął się wywyższać tym czego nie posiada następnie znów mnie obraził,a co do tego co się wydarzyło na farmie nic nie mam ale to co zrobi teraz przekracza wszelkie granice smaku,a następnie wychodzi jakby nic się nie stało.- Następnie Atlantis odwrócił w stronę Golema,gdyż więcej nie zniesie tego plucia w jego stronę, po czym telepatycznie nakazał mu chronić go przed Maskedem.
  3. Atlantis nie wytrzymał i powiedział głośno -Znów przytyki,a pamięć to masz krótka.mam ci przypomnę ,że byłem do ciebie nastawiony pozytywnie dopóki nie zacząłeś sprawiać problemów wszystkim wokół siebie.- Atlantis odetchnął chwilkę,gdyż przy obecnym stanie nie powinien się przemęczać -Ha mówisz że ożywając magi której używasz jesteś lepszy bo niby się nie boisz,a ja się boja więc jestem slaby to powiem ,że nie boją się tylko głupcy i co kłamią.Według mnie jesteś nie tylko głupi ale także kłamiesz na temat co potrafisz.- Kiedy Maruda poszedł sobie,Atlantis położył się,żeby odpocząć,gdyż przez tego Nieudolnego głupca ciśnienie mu skoczyło i musiał się odprężyć..
  4. Atlantis następne słowa skierował do Alchemika -Ten napuszony czarny Akolita myślący że potrafi nie wiadomo co,znów mnie obraza,to jest poniżej wszelkich dobrych manier-
  5. Po tym jak usłyszał odwiedź postanowił grzecznie poprosić o możliwość pójścia do statku. -Zatem milo mi poznać panią major- Po czym zastąpiła dalsza cześć odpowiedzi -Zatem mogła by pani zaprowadzić mnie do mojego okrętu chciałabym zobaczyć ile z niego zostało-
  6. Atlantis był coraz bardziej rozzłoszczony na tego odszczepieńca który się tak pyszni.Po czym mu odpowiedział: -Mocnyś w mowie,a tego nawet pewnie zrobić byś nie umiał.Poza tym kto tu się pyszni,potęga której nie posiada- Po czym musiał chwilkę odpocząć,ze zmęczenia
  7. Atlantis przypatrywał się temu niezbyt miłemu wykolejeńcowi,po skończeniu przez niego przemowy,w Atlantisie zabulgotała złość,lecz w ostatnim momencie się wstrzymał tak aby nie wybuchnąć.Po czym odpowiedział: -Widać że znałeś mego zamiaru,gdyż pomyliłeś podstawy z efektem końcowym.To jest tylko wersja bazowa więc jesteś w błędzie co dom mnie- Po czym czekał w napięciu patrząc zamaskowańca.Obserwował każdy jego ruch.Po czym przemówił -Radze ci nie przezywać mnie,gdyż z pewnością sam byś go nie złożył,a co dopiero pomyślał ciemniaku-
  8. Atlantis leżał,ból i zmęczenie powoli się zmniejszało dzięki temu iż Blue tak się nim opiekowała.Dzięki temu wróciły do niego wspomnienia z czasu kiedy jeszcze się przyjaźnili.Ona była zawsze nim,kiedy byli źrebiętami bawili się razem,robili głupie rzeczy,tylko ona potrafiła oderwać go od książek.Kiedy wyruszył do canterlotu pisała do niego a listy,w pewnym momencie nie wytrzymała i przeniosła się również.Powiedziała że że zawsze chciała mieszkać w Cantelot,ale bała się,wtedy jej uwierzył,lecz teraz wiedział ze chodziło o coś innego.Kiedy usłyszał Blue iż zamierza ruszyć po kocyk,skinął głowa po czym powiedział jeden krotki wyraz: -Dziękuję- Kiedy leżał przepatrując się swojemu tworowi i zastanawiając się jak go ulepszyć,lecz wtem usłyszał krzyk Blue.Natychmiast się odwrócił,chciał pobiec,lecz nie mógł z powodu wycieńczenia.Gdy ujrzał tą postać pierwsze co przyszło mu do głowy to że chyba jest z nim gorzej niż myślał i zaczął widzieć rzeczy których nie ma,bo jak wyjaśnić Iż Masked musiał by tu wejść nie informując przy tym całego podziemia.Lecz zauważył iż inni go widzą i to trochę go uspokoiło,lecz chciał być pewien wiec wydał polecenie Golemowi: -Golemie sprawdź skanerami czy osobnik znajdujący się w wejściu jest prawdziwy- Następnie odezwał się do Blue,starał się być miły i czuły,gdyż klacz się strasznie przestraszyła: -Blue proszę cię przykryj mnie płaszczem,nie chce żeby mnie dłużej widział w takim stanie stojąca tam postać- Atlantis czekał w ciszy na sygnał od golema oraz Blue.Ale najgorsze było to iż osobnik stojący w wejściu nie odzywał się i to go przerażało,gdyż mógł być wszystkim nawet tym nieznośnym Maskedem,który go obraził
  9. Polski wersja była okropna.Wyłączyłem po dwóch minutach i więcej nie włączyłem.Gdyż tergo słuchać się nie da.Angielska jest PRO.
  10. Atlantis leżał,gdyż więcej nie próbował wstawać,słowa nicka były miła rzeczą w tym momencie.Atlantis odpowiedział: -och,dzięki.Rosiłbym o jakiś kocyk,gdyż ta podłoga tu jest bardzo twarda i zimna.-
  11. -Zdaje mi się ze mniej więcej z godzinkę,pójdziemy wtedy kiedy doprowadzę się do prządku.- Jednorożec próbował wstać,lecz za bardzo mu to nie wychodziło.
  12. Szukam ludzi do multisesji w dziale RPG należącej do Kapiego

  13. Atlantis usłyszawszy nie dbałe odpowiedz Nicka,zaczął zastanawiając się o co mu chodzi,lecz co u mu nic nie wychodziło po czym odpowiedział: -Coś ci nie pasuje??-
  14. Atlantis leżał w kopytkach ukochanej wprawdzie nie miał sil na wstanie,lecz mógł już mówić,lecz nic poza tym.dlatego po długiej niemocy odezwał się do nicka. -Powiedz mi o co ci chodziło z tym ładnie-
  15. Szukam ludzi do multisesji w dziale RPG należącej do Kapiego

  16. Spirlny byt Atlantis

    Zapisy do Kapiego

    a) Pony Dead space b) horror,przetrwanie c) Multisesja d) Znasz mnie hehe e) Walka o przetrwanie,groza i szaleństwo.
  17. Atlantis usłyszał pytanie Blue,lecz niestety nie mógł na nie odpowiedzieć,a to z prostego powodu.Proces tworzenia Golema się zaczął i nie mógł go przerywać.Znów poczuł to niesamowite uczucie,kiedy połączył się z kulą i zamknięty w swoim umyśle zaczął tworzyć Golema.W tym momencie jego ciało się rozświetliło , wnet z ścian sali zaczęła się wydzielać ciemno niebieska energia która dołączyła do Energi znajdującej przed jednorożcem.w tym momencie jego zajaśniał jeszcze silniejszym światłem i w tym momencie,powoli zaczął się tworzyć Golem.Na początku szkielet,potem zasilanie,następnie mozg.Kolejnym etapie systemy odpowiadające za poruszanie wielkim cielskiem Golema,kiedy to było gotowe zaczęło się budowa uzbrojenia i opancerzenia.Kiedy prawie wszystkie procesy były zakończone,zaczął się ostatni najtrudniejszy.Za każdym poprzednim razem Atlantis musiał przerwać budowę w tym momencie,lecz teraz to nie mogło się wydarzyć.Ciągu kilkudziesięciu sekund może dłużej formował się rdzeń,gotowy przypominał kryształek.Kiedy wszystko było na miejscu.Nastąpiły końcowe procesy testowe,długie nerwowe oczekiwanie zmieniło się w radość kiedy okazało się iż wszystko działa. Kiedy było wszystko gotowe,usłyszał hałas uruchamiającej się maszyny oraz metaliczny dźwięk jej głosu,lecz nagle z radości wyjęło go bardzo mile uczucie,dopiero spostrzegł że przytula go Blue.Lecz dopiero wtedy zauważył że leży na ziemi,a nie stoi,a najbardziej niepokoiły go słowa narzeczonej czy wszytko z nim dobrze,a to oznaczało iż musiał stracić kilka chwil z życiorysu gdy był chwilowo nieprzytomny,a może nadal był zamknięty w swoim umyśle.,tego nie wiedział,lecz to nie było już ważne.teraz liczyła się tylko ona.Wtem jej wymamrotał: -zdaje mi się że nic mi nie jest,lecz dziękuje- Po czym oddał się w jej kopyta cały,jednocześnie sprawdzając godzinę na swoim zegarku,zęby się upewnić czy da rade się poskładać przed naradą.
  18. Dan wyprostował ręce potem nogi.Spojrzał jeszcze raz na nogi potem na ręce.A następnie odezwał się do nieznajomej: -Dziękuje za tak miły gest- lekko uśmiechnął się do istoty która go więziła.Po czym dodał: -Nie przedstawiłaś,mógłbym doznać tego zaszczytu i poznać twe imię- Dan chciał być bardzo uprzejmy.
  19. Dan po wysłuchaniu tego iż może być przydatny,lecz e momencie kiedy kończyła zdanie uderzyło w niego to iż kompletnie się nie przejmuje tym co mówił,albo skrzętnie to chowa,albo nie wierzy.Jedyna pociecha to było iż powoli zaczęła mówić łagodniej niż na początku oraz pułkownik Tight.Po zaczął mówić; -Co do tej wolności to chodziło mi o te kajdany,gdyż zaczynają mnie boleć już kończyny.- Po czym zrobił mala przerwę. -Mam pytanie odnośnie mojego statku,czy mógłbym go obejrzeć,oraz dowiedzieć się co nieco co i jak stało się w trakcie lot.Chciałbym wziaść do tej roboty przydzielonego mi nawigatora na moim okręcie.Byłbym Wdzięczny - (Kapi w raptorze według mnie pewnie był nawigator,3 marines oraz ja czyli pilot.)
  20. Atlantis słuchał tego co ma Rebon do powiedzenia.Jednorożec wchłaniał każda literkę ,tak by nie zgubić sensu.Kiedy Alchemik skoczył mówić, do Atlantisa dotarło iż Rebon nie umie słuchać ze zrozumieniem.Jednorożec stwierdził to na podstawie tego że spytał się wcześniej Rebona jakich materiałów potrzeba, a teraz mówi on tym ze przyniesie je.To było bez sensu.Kiedy kucyk przemyślał cała sprawę zaczął mówić: -Rebonie jesteś Alchemikiem,mógłbyś zmienić choćby te ziemię w potrzebny materiał,ja również to mogę zrobić.Zatem mógłbyś wreszcie podać te listę materiałów,a ja zajmę się teraz chwilowo moimi sprawami- Kiedy Atlantis wsłuchał się w ostatnie słowa Rebona,wrócił na miejsce,z którego miał znowu zacząć zaklęcie golema.Kiedy wreszcie stanął na miejscu swego przeznaczenia,przystanął tak aby nie stracić równowagi w czasie zaklęcia.Wtem jego róg zabłysnął niebieskim światłem,które powoli zaczęło go otaczać.
  21. Atlantis czekał w zniecierpliwieniu,czuł się znudzony tym całym czekaniem aż towarzysze wreszcie dadzą jakiś znak życia poza staniem,niczym posągi w ogrodach Canterlockich.Miał ich dość , bo codziennie je widział od momentu kiedy został przyjęty na uniwersytet,cale lata widział te posągi,dzień w dzień za każdym razem.To było nudne.jedyną pociecha było to iż po latach wytrwalej pracy zyskał dostęp do archiw,największego skarbu jednorożców.Wiedzy przodków,która została dawno zapomniana ,dlatego postanowił przypomnieć sobie ten dzień,aby umilić sobie chwile czekania.Kiedy jednorożec znajdował się gdzieś daleko myślami,mogło się zdawać iż buja w niebieskich obłokach,gdyż powoli przechyla się na bok.Dopiero słowa Nick wybudziły go ze słodkiego półsnu.A chodziło mu o coś prostszego,lecz to już mu powiedział.Atlantis pomyślał iż te pegazy są jakieś niedouczone skoro nie umieją słuchać ze zrozumieniem.Wtedy Atlantis postanowił powiedzieć jeszcze raz,to samo tylko ciut prościej: -Zatem nicku,chodziło mi o to by stworzyć przedmiot,który będzie tworzył swoista tarze ochronna dla zaklęcia teleportacji.A teraz żeby to wykonać będę potrzebował czasu i materiału.Jako ze materiału wszelkiego typu mam pod dostatkiem,jednego czego mi brakuje ta czasu.A teraz inna sprawa naprawdę niczego nie potrzebujesz.Top w moim mniemaniu jest nie możliwe.Bylem przekonany że każdy czegoś potrzebuje, na przykaz ja,mnie brakuje czasu.- Atlantis zamilkł na chwile by przemyśleć co ma powiedzieć Nick,po chwilce zwąchania wrócił do rozmowy z Pegazem: -Zatem najprościej mówiąc zrobię co w mojej mocy by rozwiązać ten problem.- Po czym odezwał się do reszty czekając na jakieś sensowne pytania lub prośby. -Czy ktokolwiek ma jakieś jeszcze inne prośby lub pytania,bo mam mało czasu,a murze zacząć kończyć pierwszy projekt.- Atlantis zaczął czekać nie wiadomo jak długo.Poza tym każda minuta się liczyła.A każda minuta czekania oznaczała,minute mniej na projekt.
  22. Atlantis czekał na pytanie nicka w ciszy i skupieniu tak,aby nie zgubić żadnych szczegółów.Każda sekunda dłużyła się niczym minuta.Kiedy to po kilku sekundach dotarło do uszu pytanie Nicka.To pytanie zaintrygowało jednorożca,nigdy nie myślał o tym jak blokować zaklęcie teleportacji aż do tej pory.Tak to był najciekawszy temat od kiedy siedzi w tej sali. Zastanawiał się co zrobić aby uniemożliwić takie działanie wrogim magom.Zaczął tworzyć w myślach projekty od najprostszych,po najbardziej skomplikowane które akurat mu przychodziły do głowy.Niestety w tej chwili nie mógł wymyślić lepszej odpowiedzi niż,że będzie pracował nad odpowiednim sposobem.W tym samym momencie kiedy skończył rozmyślania zaczął mówić; -Drogi Nicku ,chyba da rade coś z tym zrobić ale będę potrzebował czasu na dopracowanie pomysł,do pełnej użyteczności.Zatem możesz być pewnie iż kiedy przyjdzie nam pójść w boj,będziemy gotowi na wszystko co nam zgotuje wróg a on nie będzie wiedział co my przyszykujemy dla niego.Zatem prościej mówiąc pomogę zrobić coś z tym.- W tym momencie Atlantis na chwilkę przestał mówić,zastanawiając się dlaczego jego przyjaciele nie proszą go nic,no może oprócz nicka.Dziwne milczenie chyba ogarnęło resztę.Chociaż Animal od jakiegoś czasu się do niego nie odzywała.najpierw od momentu w którym jej wyznał prawdę,a potem gdy chciał przyłożyć temu zamaskowańcowi.Ale to było kilka godzin temu i chyba powinna o tym do tej pory zapomnieć,a ja i nie to powinna wiedzieć że i tak jej pomogę.Po kilku sekundach od wypowiedzi skierowanej do Nicka.Atlantis się znowu zaczął mówić: -No nie wstydzie się mogę zrobić co tylko potrzebujecie : zbroje,tarcze,hełmy,amulety,jakieś graty codziennego użytku,co tylko wam będzie się chciało.Informuje dodatkowo że mogę zrobić rzeczy także w niestandardowych kolorach,na przykład mogę zrobić różowa zbroje i zielony miecz.- Atlantis znów zaczął czekać na odpowiedz kogoś z grupy.Tylko byle szybko bo musi wrócić do projektu Golema.Każda sekunda była ważna zatem chciał żeby nie zwlekali.
  23. Kiedy w końcu do Atlantisa dotarło pytanie,po kilkudziesięciu sekund czekania,ucieszył się bardzo.można było po tym że pyszczek jego wygiął się podkówkę.Lecz do jego głowy przyszyły czarne myśli a były nimi to ja ma to zaprezentować,nie miał gotowego ani jednego projektu.Posiadał tylko narzędzia oraz plany,nic więcej.To była rozpacz,lecz za zewnątrz ni było jej widać.Bardzo starał się żeby jego ruchy były naturalne,zero wymuszonych oraz udawanych posunięć.W końcu po kolejnych sekundach ciszy zaczął mówić,starał się mówić płynnie i wyraźnie ,tak aby reszta nie zorientowała się że się boi: -Zatem zacznę od początku.W tym miejscu urządziłem moje tymczasowe centrum operacyjne.W roku komnaty znajduje się pierwsze z wielu urządzeń których będę korzystał- Jednorożec wskazał na Błękitna kule znajdującą się w rogu sali.Była niesamowita,czuć było w niej jakieś hipnotyzujące piękno.Po czym jednorożec znów był obrócony w ich stronę.z każda chwila nabierał coraz większej pewności siebie,choć raz na jakiś czas wydrapywało się do jego umysłu ziarno wątpliwości,co pokazać im dalej.Kiedy wątpliwości minęły jednorożec zaczął dalej mówić: -Pierwszym moim projektem,nad którym obecnie pracuje jest mech bojowy który posłuży mi w czasie ataku na archiwa oraz w późniejszym czasie.Obecnie miałem kilka drobnych problemów,ale już je rozwiązałem.Pozostaje już tylko kwestia zbudowania pierwszego modelu.następnym celem będzie znalezienie sposobu na budowanie go na masową skale.- Atlantis spojrzał na grupkę,próbując wychwycić nastrój wśród zebranych.kiedy skończył się przyglądać,tak aby nie widzieli że to robi.Błękitny kuc znowu zaczęły męczyć wątpliwości co do jego umiejętności oraz że się nic nie uda,lecz silą woli zwyciężyła i stwierdził na duchu,że mu się uda.Po dłuższej przerwie znowu zaczął mówić,trochę ciszej lecz odpowiednio głośno zęby wszyscy słyszeli. -Następnymi dwoma głównymi projektami którymi się zajmę a są ze sobą powiązane,Są nimi bron strzelecka dalekiego zasięgu oraz Strzelec wyborowy.Strzelec wyborowy to robot wielkości kuca.Będzie służył jako osłona dla naszych sił naziemnych.Brdzie miał przed sobą dwa zadania ale to już powiem później na spotkaniu z Shadow,chyba ze będziecie chcieli już wiedzieć,to dajcie znać.To wszystko na razie jest formie schematów ale nie długo może stać się rzeczywistością.- Atlantis chwile zatrzymał się by odsapnąć,po tej krótkiej przerwie zrobiło musie,lepiej,chociaż w duch stwierdził iż zedrze sobie gardło tym występem.gdyż od dłuższego czasu tyle nie mówił. Ale czego się nie robi dla przyjaciół.Po czym zaczął kontynuować: -Zatem jeśli będzie czegoś potrzebowali jakieś rzeczy to zgłosić się do mnie ja mogę wszystko zrobić.- Kiedy błękitny kucyk skończył przemówienie,zwrócił się najpierw do rebona,gdyż przypomniał sobie o tym iż wspomniał coś o tej broni,tylko nie potrafił sobie przypomnieć ile materiału i jakiego potrzeba mu było: -Drogi Alchemiku możesz przypomnieć mi jakiego materiał i ile potrzebujesz go do wyrobienia tej broni Kiedy usłyszał to co potrzebował zwrócił się do Nicka,od którego czegoś akurat potrzebował.po czym się do niego odezwał: -Zatem Nicku o chodzi,powiedz,mi?? Atlantis chciał się dowiedzieć o co chodzi pegazowi,z tego jak się zachowywał stwierdził iż coś prywatnego,ale co tego nie wiedział.Minty dłużyły się niczym godziny.
  24. Atlantis stał w miejscu w którym zastali towarzyszy.Sekundę później odezwał się Nick, a następnie Rebon.W tym momencie z chwilowego transu wybudził się jednorożec. Kucyk miotał się chwilowo szukając źródła dźwięku.Momentalnie się obrócił stronę wejścia i ujrzał wesoła gromadkę. -Ach to wy ,przepraszam że was nie zauważyłem.- Po czym podszedł do Blue i spojrzał na nią,serce mu biło coraz mocniej,w końcu nie wytrzymał sytuacji i z radości oraz trudno-wytłumaczalnej sytuacji przytulił ja.(taki kacykowy hug wiesz o co chodzi Kapi, mógłbyś chwilowo przejąc nad nią kontrolę)Kiedy skończyli miłosne uprzejmości. Atlantis rzekł do niej - Bardzo mi ciebie brakowało przez te 30 minut,ale niestety jeszcze nie mam za bardzo czasu,może po tym całym spotkaniu- Po czym powrócił na miejcie gdzie jeszcze przed chwila stał,lecz droga ta była trudniejsza niż wcześniej,gdyż smutno było mu z powodu iż będzie musiał czekać na romantyczne momenty Z Blue jeszcze tyle czasu.Odwrócił się z odezwał się znowu - Tez cieszę się że znowu was widzę- widać było po nim zmęczenie.Po czym sprawdził godzinę. Atlantisowi chodziło po głowie mnóstwo,myśli.w tym między innymi to czy pokazać im obraz golema czy nie.w tym monecie spytał się ich -Czy chcecie wiedzieć co ja tu robię- Atlantis czekał nerwowo na to powiedzą towarzysze,można było to stwierdzić po miarowym pogwizdywaniu raz,po raz.A także po tym iż nie mógł utrzymać kopyta w jednym miejscu dłużej niż pięć sekund,
×
×
  • Utwórz nowe...