-
Zawartość
1048 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Posty napisane przez Spirlny byt Atlantis
-
-
-Ja też nie znalazłem nic ciekawego- Powiedział to lekko zasmucony ale od razu poweselał.-Jeśli nikt nic nie znajdzie to możemy zając się innymi rzeczami-
-
-Czy wyraźnie nie powiedziałem IDĘ przekazać wiadomość- Zwrócił się głośniej głuchego rozmówcy.A następnie do Maskeda- Przestań okradać kogoś z energii,bo na pewno do kogoś od nas należy- Po czym dalej kontynuował zaklęcie teleportacji.
-
-Nie chcesz jeszcze poczekać chwilki- Szedł z Caną równym krokiem.Oczekując w napięciu czego może się po niej spodziewać.-Albo i powiem,ma to związek z przebieraniem się.-
-
Atlantis otrząsnął się ze roztargnienia i szybką komendą nakazał Golemowi pilnować Nicka,a w razie czego lekko go skrzywdzić jeśli spróbuję ucieczki bądź kogoś zaatakuję.Z tego wynikało dla Golema że podmieniec nie może się ruszyć na krok od niego.
Następnie się odezwał do Mt : -To w takim razie idę przekazać wiadomość,tak będzie lepiej niż w taki sposób jaki chciałeś.To ja znikam.A wy pilnujcie tutaj wszystkiego-.
Atlantis postanowił teleportować na dach budynku w pobliżu Dworca z tego co mu się wydawało to powinien być już zdobyty w tym czasie ale nie był tego pewien więc dlatego postanowił się tam zatrzymać by opracować dalszy plan poszukiwań kilku jego celów.
-
-Naprawdę jesteś ciekawa?-Lekko się odwrócił i dodał -To tylko wina mojego ciała,jest lekko zbyt delikatne i nie ważne-Znów spojrzał na dziewczynę i odezwał się -Mam nadzieję że będzie dobrze-. Czekał w zniecierpliwieniu aż jego skóra się uspokoi
-
-Właściwie to mi się nie śpieszy-Uśmiechnął się w stronę Cany.-A poza tym myślałem że im szybciej sprawdzimy to,tym szybciej będziemy mogli zająć się innymi rzeczami-Czuł się lekko zakłopotany obecną sytuacją.
-
-To prawda tak też,chociaż mam inny,mógłbym wykorzystać to co mam i zrobić mały Cosplay- Mówiąc to zauważył znowu ten sam uśmiech -Idźmy bo nigdy tam nie dotrzemy-Lekko przyśpieszył
-
-Bez tego nie mógłbym robić tego czym się interesuje- Uśmiechnął się w stronę Cany.Jednocześnie dalej szedł z nią.-Mam nadzieję że będzie coś ciekawego w kinie a jak nie to obejrzymy na moim laptopie.-
-
-Właściwie mam pytanie,czy brałaś udział w Cosplayu?- Dalej szedł z Caną.Był lekko podekscytowany.Cały czas oczekiwał co się zdarzy.
-
-Niech będzie- Szedł zaciągany przez Cane do kina do którego i tak miał zamiar iść.-Mogłabyś powiedzieć mi coś więcej o sobie?. Nie żebym naciskał lub coś.- Zwrócił się do Cany
-
-Mówisz do kina,hmm to dobry pomysł ale...- Zrobił drobną przerwę po czym znów się odezwał -ale,no właśnie,jak film mamy pójść- Mówił to patrząc się na Cane.
-
Shoko przeczuwała że obecny poziom hp może nie wystarczyć do pokonania Golema.Szybkim ruchem uzupełniła hp używając małej mikstury życia.
I w następnie chwili z krzykiem rzuciła się na Golema aby go pokonać jak najszybciej.Miała nadzieję na wspaniałe itemy bądź nawet możliwość wejścia na następny Poziom.
-
-Dzięki- Powiedział po tym co zrobiła Cana.Po czym się uśmiechnął i powiedział : -To idziemy gdzieś- Mówiąc to schował telefon.
-
Coraz mocniej się rumienił mówiąc do Cany : -Gdybym źle wyglądał to nie mógłbym tam pracować....jeśli..naprawdę chcesz...zobaczyć to ..... mam zdjęcie.- Po czym wyjął telefon,przeszukał i otworzył -Zdjęcie- Usiadł prosto i z całych sił starał się uspokoić gdyż czuł że jego reakcja jest zbyt drastyczna i widać to.Jednocześnie czekał na reakcje dziewczyny.
-
-Jakby to powiedzieć .....- Zrobił małą przerwę rumieniąc się -A byłem kelnerką w jednej Kawiarni,tutaj nazywacie je Maid cafe.- Lekko zakrył twarz.
Po chwili znów się odezwał -Tą .... pracę zdobyłem dzięki moim udziałom w przestawieniach- Znów przestał mówić aby móc się skupić nad co miał powiedzieć.
Po chwili się odezwał -Mam nadzieję że nie przeszkadza ci to- Po czym się odwrócił w stronę przeciwną od Cany.
-
-Planowałem różne miejsca i dokładnie jeszcze nie wybrałem,porostu jestem zbyt niezdecydowana-any-
Po wypowiedzeniu ostatniego lekko się zaciął po czym znów zaczął mówić:
-Poza tym brakuję mi mojej pracy,całkiem fajna była ahhh- Spojrzał najbliższe okno.
-
-Ah szkoda że mam tak ograniczony budżet- Smętnie spojrzał do swojego portfela.
Po Czym włożył go do kieszeni i znów ze smutkiem w głosie powiedział ale tym razem do Cany.
-Szkoda że zrezygnowałem z mojej pracy,może jak wrócę do domu to znowu znajdę podobną-
Dalej z jego twarzy nie schodził smutek.Jednocześnie mówiąc -Co mam zrobić?-
-
-A nic.- Uśmiechnął się po czym dodał - Możemy się przejść,czemu nie.-
-
Shoko przeliczyła złoto oraz życie a następnie założyła znaleziony przedmiot
Po krótkich przemyśleniach użyła małą miksturę leczniczą i zaczekała i chwilę aż się wyleczy.
W tym czasie rozmyślała o rzeczach które ma zrobić i te które zrobiła czekając na odpowiedni moment.
-
Shoko rzuciła się na dwie pumy i atakowała jak poprzednio z dzikami.Zdawała sobie sprawę że z swoich możliwości i tego że to dopiero początek.W czasie walki uważała na kroki i równowagę.Aby móc wykorzystać swoje atuty jakimi są siła i celność ataku oraz zniwelować swoje wady których miała kilka.Shoko uwielbiała to w sobie.
-
-Ale nie o takie mi chodzi, no bo aj nie ważne.I tak zmienię ubranie a teraz co mamy?- Hideyoshi starał się zmienić.
-
-W miarę- Po czym zrobił małą przerwę i znów się odezwał -usłyszałem że chcesz zrobić album.Tak a mam pytanie będę mógł się przebrać do zdjęcia ,tak-Patrzył swoim dziewczyn spojrzeniem.
-
Hideyoshi wyszedł z klasy minął po drodze kilka osób i po kilku minutach usilnego szukania,dotarł do Cany.Stanął na przeciwko niej i odezwał się :-Jak leci?-
-
Po krótkiej pojedynku Terg lekko się wycofał gdyż nie otrzymał zadowalającego wyniku.Był zły na siebie że nie wyeliminował swojego przeciwnika w tych kilku atakach.Gdy się cofnął wbił miecz obok swojego kopyta i zaczął bez uczuciowo wyjmować łuk dzięki któremu może uda się mu któregoś ze stworów ubić.Mimo wszystko lepiej władał łukiem niż mieczem.Miał nadzieję że wrogowie nie będą wstanie unikać strzał z taką łatwością jak wolniejszych od nich ataków mieczem.Czekał aż przeciwnicy wyjdą na światło by móc wbić im te strzały prosto między oczy.
Ponystar Galactica [tymczasowo zamknięta z powodu braku odpisów graczy]
w Kapi
Napisano
Dan był lekko podekscytowany tym co udało im się do tej pory.Choć z drugiej strony czuł lekki strach tym że tak łatwo im idzie.Lecz po krótkich przemyśleniach doszedł do wniosku że to efekt zaskoczenia.I chwilowo przestał się nad tym zastanawiać i pospiesznie zmienił kierunek lotu według polecenia jednocześnie spoglądając na radar i oczekując kolejnych poleceń.