Skocz do zawartości

Spirlny byt Atlantis

Brony
  • Zawartość

    1048
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Spirlny byt Atlantis

  1. Hideyoshi przyszedł na apel lekkim krokiem a ubrany był w czarne spodnie z paskiem oraz białą koszulę a także miał na sobie krawat miał nadzieję że nikt nie pomyśli że jest dziewczyną poza tym nie miał problemu z tego wielkimi uroczystościami gdyż wiele razy przeżywał podobne rzeczy wcześniej i się oswoił z myślą iż nikogo nie zna wokół siebie.

    Usiadł w pierwszym rzędzie by mieć jak najlepszy widok na to się dzieję z przodu.Oczekiwał co się wydarzy w ciągu tych kilku minut oraz pewnie miesięcy.

  2. Karta postaci:

    Imię:Hideyoshi

    Nazwisko:Takeda

    Wiek:16

    Płeć: Męska

    Umiejętność: przewidywanie przyszłości

    Charakter: Miły,wesoły,pomocny.Nie lubi gdy inni biorą go za dziewczynę.

    Wygląd:http://fc09.deviantart.net/fs70/i/2014/261/5/c/kinoshita_hideyoshi_fanart_by_wittywilly-d7zot0i.png

    Spojrzenie na świat: optymista

    Stopień rozwinięcia umiejętności: 1/10

    Wyjaśnienie:

  3. Liść był coraz bardziej poddenerwowany tym że idą za nim co najmniej dwa stwory.Nacisnął spust i wystrzelił po 4 pociski w kierunku zafalowań w trawie.Miał nadzieję że poczuje się lepiej po tym.Czekał w napięciu na efekt swojej decyzji.

  4. Budziła się po bardzo długim czasie snu,sama nie wiedziałam ile spałam lecz to wtedy nie liczyłam tego a pierwszą myślą było : "Jestem Serenity". Wtem zaczął się kończyć proces wybudzania,czułam jak wraca czucie,a także wspomnienia mimo iż urządzenie miało mi je przywrócić to jak na razie tylko je pogmatwało.Powoli otworzyłam oczy mając nadzieję że coś rozjaśni sytuację ale nie,przede mną znajdowała metalowa płyta pokryta niebieskimi znakami.Starałam się unieść rękę ale mięśnie odmówiły chwilowo posłuszeństwa,przez chwilę czułam lekkie skurcze a po chwili już wróciła minimalna i mogłam ruszyć nią i otworzyć komorę.Kiedy tylko proces ukończył się,maszyna postawiła mnie na nogi,które jak reszta ciała były sflaczałe.Oczywiście wywaliłam się na twarz co nie było dość przyjemne choć przynajmniej nikt nie wpadł aby zamontować podłogę z metalu przede mną.Kiedy podniosłam głowę ujrzałam  salę było w niej kilka obrazów w tym obraz Królowej Serenity która zdawała mi się dziwnie znajoma.Lecz dopiero wtedy zrozumiałam okrutną prawdę gdy skonfrontowała ze sobą brak przywitania i to że sala nie wygląda na to żeby była w dobrym stanie.Mogło to oznaczać że wszyscy o mnie zapomnieli albo nie żyją.I to i to wydało mi się złą myślą ale postarałam się o tym na chwilę zapomnieć dlatego podniosłam się i ruszyła w kierunku kufra który łatwo otworzyłam a były w nim rzeczy które prawdopodobnie należały do mnie dlatego je wzięłam,był wśród nich klucz który także zabrałam.Następnie wolnym krokiem podeszłam do drzwi które z łatwością otworzyłam za pomocą klucza w środku nie było nic oprócz pojazdu który mógłby stać w muzeum jako dzieło sztuki lecz wtedy dotarło do mnie że źle się dzieje bo zaczęło energii braknąć gdyż wyłączyły się światła.

     

    Dlatego pędem wspięłam po schodach na górę by zobaczyć co się tam dzieję.Byłam zaniepokojona ale starałam się trzymać zimną krew.

  5. Atlantis najpierw zwrócił się do Maskeda :

    -Wezmę pod uwagę twoje pomysły a co do twojej prośby to mogę ale zaczekaj aż skończę leczenie siebie-

    Jednorożec starał się mówić jednym tonem i bez emocji.Co po prawdzie mu wychodziło.

     

    Następnie zwrócił się do Rebona :

    -Powiem tyle że spędziłeś z nim ostatni dzień i znałeś go jako Nick-

    Odwrócił się w kierunku MT:

    -Ma uzbrojenie podstawowe czyli działko magiczne i miecz ale mam pomysły na inne rzeczy-

  6. Liść schował nóż i wyjął karabin,czuł jak mu się ręce trzęsą ale wiedział że w tym miejscu nie ma na to miejsca więc uspokoił się jak najszybciej choć mimo to czuł lekkie drżenie.

    I krok po kroku cofał się pod ścianę budynku jednocześnie celował w  miejsce z którego coś miało wyjść.

  7. Atlantis najpierw zwrócił się do MT :

    -Tak sam a ukończyłem go na kilka minut przed naradą u Shadow.Zaś stworzyłem go z projektu który sam wykonałem,na razie za pomocą magii ale w przyszłości zamierzam zamienić jak najwięcej części na zwykłe.-

     

    Po czym zwrócił się do Maskeda :

    -Widzę że demon zażądał więcej niż jesteś w stanie dać.Mimo iż próbowałeś uniknąć mojej pomocy, pomogę ci ale wiedz że chce widzieć jak upada Chrysalis.-

    Zrobił małą przerwę i znów się odezwał:

    -Zatem rozbijmy w pył ten oddział podmieńców a później zajmiemy się księżniczką.-

    Po czym odwrócił się w stronę Golema i dopiero stwierdził że jest ranny dlatego w czasie gdy Golem sprawdzał stan systemów postanowił się wyleczyć z ran i użył nań odpowiednie zaklęcie z całej gamy jakie znał.

  8. Atlantis odwrócił się w stronę innego kuca i się odezwał :-Działo się sporo,a zacznę od tego że złapaliśmy NMM,dwóch szpiegów odkryło się a byli to : Nick i Moonlight.Co do strat to raczej żadnych.-Zrobił małą przerwę by zastanowić się nad pytaniem,kołatało mu dziesiątki pomysłów ale ostatecznie odpowiedział:-Raczej nie i nie wiem kiedy a co do ostatniego pytania to samodzielnie go zbudowałem- Po czym odezwał się do nieznajomej : -Tu się przygotowuje do potyczki-. Po czym podszedł do Golema i nakazał myślami uruchomić sprawdzanie sprawności wszystkich elementów.Stał cierpliwie czekając na koniec procesu.

  9. Atlantis przyglądał się jak jego konstrukt wraca do swojej dawnej postaci jednak w czasie całego procesu uwierały go słowa które zresztą były strasznie drętwe niczym ten nie rozważny i nie dość rozgarnięty mały magik Masked.Kiedy tak stał i poprawił swój twój podeszła do niego Pokemona która zaczepiła go i spytała się a Atlantis odwrócił się i odezwał: -Mówisz w dużym skrócie.Właściwie dopiero co wróciłem z zamku i jedyne co się wydarzyło to że przybyła ta dziwna osoba z Maskedem i to że zbliżają się tu podmieńcy a poza tym nic więcej.- Zrobił małą przerwę w czasie której zastanawiał się co powiedzieć i po chwili wrócił na ziemie,mówiąc dalej :-hmmmmmmmm,chcesz wiedzieć coś więcej-

  10. Atlantis rozejrzał się po jaskini po czym krzyknął  tak aby było słychać w tej sali: -Jest tu kto-. Po czym odwrócił się w stronę nieoczekiwanych gości lecz ich widok go nie zdziwił tylko lekko zaniepokoił ale teraz miał coś innego do roboty.Podbiegł do Golema i zaczął go starannie oglądać a po chwili już używał zaklęcia naprawczego gdyż zauważył uszkodzenia w pancerzu a które powinny zniknąć przed następną bitwą.Starał się żeby było jak najlepiej i jak najszybciej gdyż czas się liczył i nie mógł sobie pozwolić na drobny błąd,nie teraz gdy są tak blisko zwycięstwa.

  11. Terg wyczuł że w ostatnim momencie zablokował atak cienia,chwila później z tej klaczy nic by z niej zostało oprócz zakrwawionych zwłok.Kiedy już stanął na nogi odezwał się do stwora który próbował zabić Snow flower:-Powinieneś znaleźć kogoś równego sobie a nie atakować bezbronnych,wiedz że nie nadszedł jej czas,więc zginiesz za to-. Terg widział że dzięki temu że odbił atak przeciwnika był w lepszym położeniu.W jednej chwili ruszył jak najszybciej umiał,a kiedy był już blisko starał się zadawać serie ciosów tak aby wróg nie mógł stworzyć jakiejkolwiek obrony aby móc w odpowiednim momencie zadać ostateczne pchnięcie którym miał zakończyć życie wroga.Terg wiedząc że światło mu pomaga odszedł wroga z boku tak aby być na świetle i jednocześnie nie blokować go.

  12. -Ja jestem pewien że spotkałeś jednego- Po czym podszedł i lekko trzasnął go po pysku i powiedział -O żadnej zdradzie nie mówił tylko o tym co próbowałeś zrobić a czego nigdy nie powinieneś próbować ani myśleć o tym.Właśnie za to cię uderzyłem.A także to że gdybym przebywał w stolicy w czasie waszego ataku to byśmy tu nie rozmawiali bo bym został porwany przez takich bezmyślnych zombie ja ty którzy kryją nie mają własnego zdania-Po czym wrócił do tego co zamierzał.

    • +1 1
  13. Po zakończonym wysiłku Atlantis zmęczony chwycił się w miejscu gdzie zranił go nocny gwardzista.Rana znowu bolała a to z powodu sporego wyczerpania do którego doszło w wyniki przeniesienia jednej z tarcz gwardzistów.Po wymasowaniu rany,zmęczony lecz zadowolony z siebie,wziął tarczę i podszedł przed Nicka.Cały czas spoglądał na niego podejrzliwie i po kilku sekundach się odezwał:-Twoje rozumowania jest słabe a to dlatego iż nie żywi się pasożytów.- Zrobił małą przerwę i znowu zaczął mówić : - Powiedz mi ile wampirów wykarmiłeś własną krwią w tym roku,założę się że zero.Po mamy was karmić skoro ty nie karmisz ich.W dodatku jesteś zbyt naiwny wierząc w to co mówisz.- Po czym chwycił tarczę i się chwilę niej przyglądał,wiedząc że się przyda do walki z innym wrogiem po czym założył ją na grzbiet.A następnie skierował wzrok na Nicka i odezwał się : - Powinien ci dać w pysk za to co próbowałeś zrobić w tamtej sali lecz czekać cię będzie coś gorszego.A teraz wracamy do domu.-Odezwał się ostatni raz i wyjął kamień teleportacyjny i ustawił wszystkich w pozycji w której mógł zabrać wszystkich ze sobą.

  14. Terg wymasował na szybko miejsce gdzie trafił go stwór.To co poczuł było dziwne dla terga gdyż nigdy w życiu nie widział takich rzeczy.Następnie obrócił się i przygotował do obrony.W tym momencie przyszedł do jego głowy jedno iż się boi ale chwilę później się uspokoił słowami matki która zabrzmiały w jego głowie:*Strach nie jest zły,ponieważ on daje super moc dzięki której zdaje ci się że możesz biegać szybciej,skakać wyżej jak nigdy w życie a także nawet zwolnić czas i pamiętaj o tym.*W następnej chwili pomyślał już o czymś innym *Jeśli którekolwiek z nich umrze nie daruje tego sobie* Te słowa przeleciały następnie przez głowę kuca który jeszcze bardziej skupił się na walce.

  15. Hikari bez wyraźnej przyczyny wstała i w następnej chwili głośno się odezwała tak aby obie dziewczyny to usłyszały:-będę w ogrodzie w razie czego-Sama ruszyła do ogrodu, ale już nie bez powodu.wyruszyła tam bo to jest jedno z kilku miesiąc gdzie lubi spędzać czas a raczej go marnować.

  16. Atlantis po prze teleportowaniu jeszcze parę sekund patrzył przed siebie,nie mogąc uwierzyć co się przed chwilą wydarzyło choć po chwili już wrócił do siebie z tego co się przed paroma sekundami wydarzyło.Z lekkim nieodwiedzaniem wypluł płyn o nie przyjemnym metalicznym smaku po czym przyjrzał się swojej zabrudzonej sierści a następnie dotarły do niego pierwsze sygnały.Pierwsze co poczuł po przebudzeniu to chłód ciemności która ich otaczała z każdej strony jedynie co dobrze wpływało na zmysły i umysł ogiera to delikatne światło emitowane przez jego konstrukt bitewny.Przez tę chwilkę wiedział dlaczego nie nakazał mu wysadzić się w powietrze w tamtym pomieszczenie,wiedział że poczuje się parszywie robiąc temu wspaniałemu bytowi.Wtem jego wzrok padł na kogoś najmniej oczekiwanego,kogoś kogo przybycia nie nie można było przewidzieć.A tą osobą był Wiktor,pegaz przyprawiał jednorożcowi ciarki na grzbiecie.Zwrócił się do kuca:-Miło cię widzieć,Wiktorze.Nie spodziewałem się ciebie- Po czym spojrzał w stronę Nicka,było on z gatunku istot którymi się brzydził.Ci dziurawcy mieli czelność atakować jego dom a ten obślizgły drań wkraść do jego drużyny a także przeszkodzić w misji i zranić Shadow.Tego było już za wiele do Atlantis miał do przeciąć mieczem ale się zawahał i odpowiedział niegodziwcowi:-Teraz odpowiem na twe pytanie.Co do pierwszego,to tak szybko nas nie znajdą.Co do drugiego śmiem wątpić a to czy to leży w moim interesie to bym się zastanawiał.A teraz powiedz mi ilu was musi paść abyście dali spokój kucykom i zostawili je w spokoju.-Wydał za pomocą umysłu do Golem komendę by ten złapał Nicka i nie puszczał po czym znów się odezwał do Changelinga:-Teraz sobie powisisz- Następnie ukrył się za Golemem i skupił się na prze teleportowaniu sprzętu martwych nocnych gwardzistów,gdyż był mu bardzo potrzebny do następnych ulepszeń jego maszyny bitewnej oraz tego co się wydarzy w tej bitwie.Skupił się z całych sił na tym zaklęciu.

  17. W tym samym miejscu co ostatnio czyli na dworcu.

     

     

    edit

    Tymczasem wewnątrz dworca do Rebona i innych docierali co raz to nowi posłańcy, meldując o rozpoczęciu ataku na bramę i spodziewanym rychłym zwycięstwie w tamtym miejscu. Był też pierwszy raport o stratach. Z wstępnych szacunków lekarzy do szpitali dostało się do tej pory 200 rannych z miasta i 30 z koszar, kolejne 150 kucy nie żyje, a przypuszczalnie jeszcze kolejne tyle lżej rannych dalej uczestniczy w bojach. Za to przyłączyło się do rebelii znaczna część kucy z dolnego miasta, którzy dostali wyposażenie bojowe, ale nie stanowią przeszkolonej siły zbrojne

  18. Pierwsze co z automatu co zrobiła Hikari po wejściu do pokoju to pędem dobiegła do łózka swojego i wskoczyła na nie.Po czym odłożyła strój kąpielowy na miejsce z brudnymi rzeczami(Tak przynajmniej się to nazywało miejsce) koło jej łóżka.Po czym się odezwała do Alice:-Masz jakieś plany na dzisiaj i może wiesze co mogą dać tu na obiad-.  Lecz nagle ją olśniło bo dopiero zauważyła nową i się odezwała : -Witaj-

×
×
  • Utwórz nowe...