Hm hm ongiś mnie to interesowało, ogólnie lubię tematy snów. O LD nic nie wiem by stanowiło to jakieś duchowe zagrożenia więc się wypowiem. Z tego co mi wiadomo są jakieś ćwiczenia które początkujący może poczyniać w ciągu dnia, jakieś czynności typu spoglądanie na zegarek. jeśli ta czynność wpoi się w głowę to jest duże prawdopodobieństwo że w czasie snu spojrzy się na owy zegarek. I wtedy w śnie, warto zwrócić uwagę która jest godzina, po czym spojrzeć drugi raz, wtedy godzina powinna być zupełni inna (jakoś tak ponoć jest że w śnie nigdy nie ma tej samej godziny) i wtedy ma się już pewność że to jest sen, a uświadomienie sobie snu to już 99% sukcesu. Wtedy można spróbować zrobić coś realnie niemożliwego, np przejść przez ścianę, wznieść się, oddychać pod wodą, i dalej już można robić co się chce. można robić dosłownie wszystko a co jest ograniczeniem to juz tylko nasza wyobraźnia.
Ale jest też coś, niezbędna jest tutaj wyrobienie sobie umiejętności ZAPAMIĘTYWANIA snów. Na to najlepszą metodą jest założenie sennika(nie mylić z sennikami 'przepowiadającymi' gdzie mówią np "jak przyśni ci się żaba to znaczy ,że musisz zrezygnować z pracy",bo to diabelstwo jak korzystanie z horoskopów). Chodzi mi o mały pusty zeszyt z ołówkiem któy zawsze leżałby przy łóżku, w którym od razu po przebudzeniu się zapisywało tyle ile się zapamiętało, a jak się nic nie pamięta to choćby nastrój z jakim się przebudziliśmy,cokolwiek. Autosugestia też się tutaj przydaje,przed zaśnięciem warto sobie wmówić "rano będe pamiętać co mi się śniło". Ponoć jest to rzecz którą zawsze da się wyrobić. Nigdy bowiem nie jest tak, że komuś się coś nie śni, zawsze ma się kilka snów na jedną noc, tyle że często się je zapomina.