Skocz do zawartości

Foley

Brony
  • Zawartość

    4152
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    13

Wszystko napisane przez Foley

  1. Foley

    Airsoft

    Guardery tylko przezroczyste. Moim zdaniem najlepsza gumka biorąc pod uwagę stosunek cena/jakość, bo jednak widocznie tańsza niż G&G czy Systema, a jeśli słabsza, to tylko niewiele (a należy pamiętać, że nie ma czegoś takiego jak "uniwersalna gumka, która zawsze będzie najlepsza"). Podobno łatwo ją zniszczyć. Podobno... mi natomiast mimo tego, że montowałem/demontowałem kilkanaście(a raczej -dziesiąt) razy, to nigdy nie udało mi się żadnej porwać. A delikatnym bym siebie nie nazwał. W zasadzie to przezroczysty Guarder jest najczęściej kupowaną przeze mnie gumką Hop Up, więc - polecam. Byłem dzisiaj na strzelance, teren mieszany: CQB + las i powiem Wam, że miałem nosa, żeby wziąć pompkę, mimo jej słabego zasięgu. Powód? Temperatura -17 stopni Celsjusza. AEGi zawodziły, ale strzelba działała tak jak zawsze (mały zasięg, ale trzy kulki na strzał), przez co nałapałem całkiem sporo fragów, a przynajmniej więcej niż się spodziewałem. Ale co poradzić, skoro po godzinie jakaś 1/3 AEGów padła (głównie zamarzały ), a w tych, które działały, HopUp ze względu na mróz pozostawał sporo do życzenia, przez co zdecydowana większość miała zasięg... jakieś 30m. A niektóre 20, 15 czy nawet 10. Ponieważ replik wciąż "ubywało", doszło do tego, że ludzie biegali nawet z gazowymi pistoletami, strzelającymi skutecznie na 5-10 metrów i na potęgę awaryjnymi. Najlepsze jest to, że w budynkach nawet to dawało szanse na trafienie kogoś... i była przy tym masa funu!
  2. Foley

    Airsoft

    Pośród iglaków? Braciak kiedyś wlazł w KZSie w iglaki, to go nie mogliśmy znaleźć. Myślę, że Cyfra również powinna się wśród nich sprawdzić. Izłom sprawdzi się tam, gdzie niemiecki fleck. SS-Lieto (to co frontowiec nazywa "Dąb") jest moim zdaniem najbardziej lansiarski spośród nich i jednocześnie najbardziej rozpoznawalny. Summa summarum nie pomogę, bo nie wiem jak wyglądają lasy na Podhalu. Co do radyjka, w ekipie używamy WT-350. Wiem, że niektórzy na nie narzekają (aczkolwiek bez jakichś konkretów), ale ja osobiście minusów w nich nie znajduję - na moje potrzeby sprawdzają się dobrze. Wśród innych ludzi u nas na strzelankach widuję jeszcze baofengi i z tego, co wiem od kumpli, którzy ich używają, to również są to dobre radyjka. W zasadzie to współpraca na linii WT350-Baofeng układała się nam bez problemów. Ja gram tylko w starsze CoDy i jeszcze starszego Wolfensteina Enemy Territory (swoją drogą polecam!).
  3. Foley

    Airsoft

    Eee... niesprawny? Też chciałem ostatnio kupić pewną rzecz, niby niepotrzebną, ale strasznie tanio... Tylko dostałem kubeł zimnej wody od mojego osobistego hejtera "ale po co ci to?!".
  4. Miło wiedzieć, że dokopuję się coraz głębiej w odmęty działu. Całe opowiadanie najbardziej chciałbym skomentować jednym cytatem, który pochodzi właśnie z niego samego... ...ale co to by był za komentarz? Dlatego postaram się też dorzucić coś od siebie. Pomysł zdecydowanie na plus, naprawdę fajny i z potencjałem. Wykonanie natomiast... w moim odczuciu na minus. W gruncie rzeczy dobrze wyszło tylko i wyłącznie zakończenie, którego motyw jest świetny. Natomiast cała reszta była zdecydowanie zbyt szybko lecąca, za skąpo opisana i z zawiedzeniem muszę stwierdzić, że nie ani razu nie miałem WTF ani choćby uśmiechu. Szkoda, bo jak wspomniałem, pomysł naprawdę ma spory potencjał! Osobiście lubię randomy oparte na absurdzie, ale tutaj... No cóż, wypadło słabo. Znaczy, w zasadzie to nie tyle słabo, co moje oczekiwania (wziąwszy pod uwagę naprawdę dobry pomysł) okazały się być zbyt wysokie. Możliwe, że winny jest limit słów (strzelam, bo nie pamiętam jaki mógł być na tym konkursie, w końcu jest już 2016, a fanfic pochodzi z listopada '14) - sprawia wrażenie upchania zbyt dużej liczby postaci i sytuacji w zdecydowanie za małej objętości. Ogółem: taki średniak, z którego można było wycisnąć duuużo więcej.
  5. Odkopane i przeczytane. Cóż... Zachwycać nie zachwyca, ale jest jak najbardziej dobre. A najlepiej pasuje tu określenie "życiowe". Na szczęście odnosi się to do przeszłości, a nie teraźniejszości, ale nie umniejsza to dobremu oddaniu "czerwonej" codzienności. W zasadzie to po przeczytaniu chciałem link do tego opowiadania wrzucić tam, gdzie nie potrzeba... a by się shitstorm na nowo rozpętał, oj by się rozpętał... Ekhm... ogarnij się, Foley. Uwaga na spoilery (powinienem dawać to ostrzeżenie zawsze, a jakoś ostatnio o nim zapominałem). Spodobało mi się. Pierwszy plus ląduje przede wszystkim za sam pomysł - niby prosty, "z życia wzięty", a jednak bardzo dobrze wykorzystany. Czuć odpowiedni klimat, spotęgowany przez zimę. W zasadzie ciężko dokładnie stwierdzić, na sytuacji z jakich lat (i z jakiego dokładnie państwa) wzorował się autor, ale to niedopowiedzenie staje się wręcz plusem, bo nie jest za to rozliczany. Aczkolwiek mam przeczucie (a raczej nadzieję), że ową ośmiokołową maszyną był SKOT. Sprawne i udane przedstawienie postaci. Mały, nieświadomy wnuczek, z bardzo "dziecięcym" podejściem do sytuacji i charakterystyczną niewiedzą połączoną z naiwnością. Dziadek-alkoholik, który jednocześnie nie jest do końca alkoholikiem. Wykreowany na typowego przedstawiciela starszego pokolenia, pasuje do tekstu. I ostatnia bohaterka, czyli wnuczka. Najbardziej pozytywna w tej historii, "przedwcześnie dorosła", jako swoisty "łącznik" pomiędzy dziadkiem, a jej bratem. Jednocześnie widać, że mimo wręcz oczywistej roli, którą los jej przeznaczył, nie do końca daje sobie radę z całą tą sytuacją. Cała ta trójka jest wręcz "typowa", co moim zdaniem wychodzi na plus, dodając fanfikowi uniwersalności. Podsumowując: mocne i dobre, nieźle stworzona atmosfera i bohaterowie idealnie pasujący do całości. A autorowi życzę, żeby przez moje odkopanie, po opowiadanie nie sięgnął nikt... hm... nieodpowiedni, że tak powiem... bo poleciałby nieuzasadniony hejt jak nic.
  6. Cóż... Krótkie, nieco zawiłe, ale bez problemu zrozumiałe. Historia... całkiem, całkiem, chociaż niespecjalnie mnie zainteresowała. Główna bohaterka nieźle stworzona, jak na pięć stron, to nie mógłbym wymagać niczego więcej. Na zakończenie klasyczny wręcz element, czyli "Show must go on" - nie powiem, nawet tutaj pasuje. Nic wielkiego, ale można zerknąć, bo długie nie jest.
  7. Foley

    Airsoft

    That's true. Nie będę wciskał kitu, że "super, najlepsze, zero parowania!!!!11oneoneone", ale rzeczywiście parować zdarza im się rzadko (jedyne "modyfikacje" to usunięcie tej gąbki od góry). Ja tam jestem zadowolony.
  8. Przeczytane. Jest... całkiem, całkiem. Niezły pomysł z tym pamiętnikiem, prowadzonym w aż za bardzo widocznym "dziecięcym stylu". Czy to źle? Uważam, że nie. Cała fabuła (o ile tak można to nazwać) jest prosta i w zasadzie porusza dwa aspekty: wojnę i marzenie bohaterki. Wojna przedstawiona bez większych emocji, bez szczegółów, ale o dziwo nawet tego nie brakuje. Te szczątkowe informacje są wystarczające do zrozumienia wszystkiego, a biorąc pod uwagę, że pisze to mała klaczka, brak jakichś wywodów emocjonalnych jest zupełnie zrozumiały. Samo marzenie jest w tekście tym, co ma najbardziej skłaniać do przemyśleń, "szokować" - to takie życiowe, że każdy chce czegoś, co ma ktoś inny, a właśnie ten ktoś zazdrości nam czegoś, czego sami raczej nie doceniamy. Genialne w swej prostocie. W zasadzie sam jestem zdziwiony, że coś tak krótkiego i pozbawionego niemal podstawowych elementów, wypada tak dobrze. Daje to bardzo ciekawy efekt końcowy. Rzekłbym, że dokonując "interpretacji utworu" byłaby ona kilkakrotnie dłuższa niż sam tekst. Ogólnie rzecz biorąc, jest to naprawdę niezły tekst, ale w mojej opinii Epic to jednak przesada. Myślę, że fanfic wręcz idealnie podsumowuje pewne powiedzenie: "Strzeż się swoich marzeń, bo mogą się spełnić".
  9. Cóż... Tagi mówią mi "precz, to nie dla ciebie!", ale brak komentarzy motywuje, żeby jednak rzucić okiem. Przeczytane. Co mogę powiedzieć? Krótkie, jednak dosyć przewidywalne. W zasadzie mam dylemat, jak to ocenić. Z jednej strony jest to całkiem dobre, pozbawione błędów opowiadanie, chociaż pomysł raczej mało oryginalny i (jak już wspomniałem) przewidywalny. Z drugiej jednak jakoś mi się nie spodobało (nie ma się co dziwić, nie przepadam za [Sad]), przeczytałem, bo przeczytałem i tyle. Żadnych refleksji, żadnego przywiązania do bohaterów, w zasadzie żadnej reakcji. Obiektywnie rzecz biorąc: dobre. Subiektywnie: niezbyt interesujące.
  10. Co prawda tłumaczeniem się nie zajmowałem, ale mimo to pozwolę sobie wtrącić swoje trzy grosze. Wydaje mi się, że tłumaczenie ma ten jeden plus nad pisaniem, że mamy już gotowy cały tekst i nie zastanie nas sytuacja, gdzie z powodu braku pomysłu nie jesteśmy w stanie ruszyć dalej z historią. Wiemy, co ma się wydarzyć za stronę, dwie czy w następnym rozdziale, ale nie wiemy, co napisać teraz. Wtedy albo dopycha się coś na siłę, albo pozostawia pustkę, co działa niekorzystnie na fanfika. Przy tłumaczeniu raczej to nie wystąpi, bo przecież tekst mamy już w 100% gotowy i nie musimy się nim martwić. Mówiąc prościej: pisanie - co i jak napisać? tłumaczenie - jak napisać? Czyli jedna kwestia nam odpada. Oczywiście to tylko mój punkt widzenia, więc możliwe, że o czymś nie wiem bądź, że w czymś się mylę.
  11. Foley

    Airsoft

    Widział. Gadżet może i fajny, ale do CoD'a czy Wolfensteina: ET zdecydowanie bardziej wolę myszkę. BTW, grzebałem jeszcze dzisiaj w pewnym GB (ostatni raz w tym roku, obiecuję ) i powiem Wam, że nie wiem jak to wcześniej strzelało... Szczelność po prostu zerowa, zespół tłoka latał w cylindrze jak pojedyńcza kulka w hi-capie. Wystarczyło pobawić się w Janusza tuningu, czyli wymiana uszczelki + zabawa z teflonem i jest już całkiem nieźle. Będę musiał na początku stycznia wyskoczyć to przetestować i zobaczyć ile dało w zasięgu.
  12. Szału nie ma, ale skomentować wypada. Cóż, tego się obawiałem, biorąc się za [Crossover]. Opowiadanie wydaje mi się być "wyrwane z kontekstu", paru aspektów zwyczajnie nie jestem w stanie zrozumieć, przez co nie mam jak ich ocenić. Z tego też powodu będzie krótko... Bardzo krótko. Czytało się lekko i bez problemów, aczkolwiek nie za bardzo potrafiłem się wczuć w tekst. Nie odniosłem też wrażenia "postapokaliptycznego klimatu". Fakt, niby był, ale nie za bardzo przebijało się to na zewnątrz. Natomiast opisy, prowadzenie akcji i tym podobne rzeczy, mające jeszcze wpływ na jakość tekstu - w zasadzie bez zarzutu. Spodobało mi się za to ostatnie zdanie, plusik za to.
  13. Przeczytane. W zasadzie pierwsze dwie strony, czyli opowiedziana pokrótce (to na plus, bo bez dłużyzn) historia miasta, to swego rodzaju majstersztyk. Bardzo przyjemny styl, rozbudowane, ale i realistyczne dzieje "wzlotów i upadków" metropolii... Do tego zamieszki, chaos i te wszystkie rzeczy, które Foley lubi - no po prostu nie sposób, żeby mi się to nie spodobało. Ukontentował mnie obraz nędzy i rozpaczy tego miasta, a dodając do tego młodą i urodziwą bohaterkę z marzeniami, to powiem, że w mój gust trafiłeś idealnie. Słowem - klimat perfekcyjny, ale to mnie akurat nie zaskakuje widząc nick autora. Cóż, moja wina, że lubię bardziej "mroczną" atmosferę w fanfikach? Generalnie rzecz biorąc, pochłonąłem całą historię jednym tchem. Wyrażę się krótko: Głosuję na [Epic]. Powody? Przede wszystkim wspaniały klimat, który aż wylewa się z tego opowiadania. Na uwagę zasługują również bardzo dobre, składne i działające na wyobraźnię opisy - zarówno takie, jak cała historia miasta na początku, po takie jak choćby pub Pod Kominem czy opowieść ogiera. Kolejny plus to oczywiście niesamowicie wciągająca fabuła, mimo iż jest w gruncie rzeczy krótka, bo to niby raptem dziesięć stron. Na koniec, bohaterowie. Dwa bardzo realistycznie przedstawione charaktery, tak różne, jak podobne. Wystarczy choćby spojrzeć na wzniosłe cele klaczy i jej brak pieniędzy oraz brak celu ogiera i jego sporą sumkę, kontrast genialny w swej prostocie. Oboje bohaterów bardzo łatwo jest polubić, sprawiają naprawdę dopracowane wrażenie jak na te dziesięć stron. Są po prostu perfekcyjni w moim odczuciu, jak i całe opowiadanie. Może jeszcze wspomnę o wesołym-smutnym zakończeniu. Raz, że bardzo tu pasuje, dwa, że zadowoli i miłośników happyendów, i tych, którzy wolą rozpacz, nieszczęście czy szeroko pojęty smutek. Gratuluję całości, daję zasłużone 10/10 i bezwzględnie polecam! PS: Pierwowzoru nie czytałem, gdyby kogoś to zastanawiało.
  14. Cóż, fajna próba oddania emocji bohatera, może nie było to zrobione perfekcyjnie, ale całkiem nieźle. Chociaż może nie do końca realistycznie, ale mniejsza o to. Na minus zaliczyłbym fakt, że całość jest do bólu przewidywalna. Niestety wiele powiedzieć nie mogę, bo raz, że tekst jest krótki i dwa, że motywów samobójstwa (a już szczególnie tak bardzo nieuzasadnionych) wybitnie nie lubię, więc pozwolę sobie tego tematu nie rozwijać, bo skończyłoby się to źle (tym bardziej, że większość już wyjaśniła Ylthin). Ogółem: na mnie wrażenia nie zrobiło, ale wziąwszy pod uwagę, że to Twój pierwszy fanfic, to wszystkie błędy są jeszcze do wybaczenia. Radziłbym spróbować swoich sił w nieco dłuższych tekstach oraz, przede wszystkim, luźniejszych tematach. Bo ten, który tu wybrałeś jest wybitnie ciężki, szczególnie dla początkującego.
  15. Foley

    Airsoft

    A czego nie...? Ja bym się nie zdziwił, gdybym kiedyś znalazł w GB jakąś inteligentną formę życia, która wyewoluowała z ziarenek piasku oraz smaru. Mam na stanie v3 z jakiegoś cymowskiego AK (sądząc po szkielecie i silniku to słynny CM.02B). Jeśli Ci to potrzebne, to jak znajdę jakąś wolną chwilkę (taa...), to mogę rozłożyć i porobić jakieś fotki. Sam nie będę w stanie stwierdzić czy różni się czymś od tego z gietki, bo też żadnej gietki nigdy nie miałem. Chyba że chodzi Ci o jego "wypadanie". Jeśli tak, to jest nie gorsze niż w innych GB. Chociaż moim zdaniem i tak żaden spust nie może się równać z antireversalem...
  16. No proszę, tylko jeden komentarz przy takim fanfiku? Do rzeczy: Normalnie nie przepadam za tagiem [Sad], w zasadzie nie jestem też wielbicielem "slajsoflajfów", ale mimo całego tego sceptycyzmu muszę przyznać, że opowiadanie jest wyborne! Z klimatem trafiłem idealnie, bo przecież ledwo co minęły święta, więc jeszcze część tej atmosfery została. Sam nie wiem, co dokładnie spowodowało, że fik wywarł na mnie tak pozytywne wrażenie, więc zakładam, że jest to po prostu całokształt. Styl autora jest bardzo przyjemny w odbiorze, jasny i klarowny. Dwójka głównych bohaterów została oddana bardzo dobrze, przede wszystkim realistycznie, ale też i w taki sposób, że czytelnik dosyć łatwo może ich polubić - a to przecież raptem kilka stron! Samo zestawienie Wigilii Serdeczności z hm... rodzinną tragedią, że tak to nazwę, jest naprawdę sprytnym posunięciem i trzeba przyznać, że również lekkim zaskoczeniem. Co prawda spodziewałem się "czegoś", ale jak widać nie tego. Takie Slice of Life to ja rozumiem, ani grama nudy! A więc... za atmosferę, za bohaterów, za pomysł... i za całokształt w sumie też... piątka z plusem! Naprawdę warto poświęcić te kilka minut, żeby zapoznać się z tym tekstem. Gorąco polecam!
  17. Foley

    Airsoft

    Biorąc pod uwagę masę poradników na YT, nie jest to aż takie straszne. Przynajmniej póki nie ruszy się gearboxa z jego uwielbiającym wypadać antireversalem...
  18. Foley

    Airsoft

    Wystarczą podstawowe umiejętności i narzędzia. Jeśli to tylko podwinięcie czy coś, to nawet nie będzie potrzeba części zamiennych - tylko rozłożyć i potem poprawnie złożyć. O ile się orientuję, to Spartac robi AK w systemie TMa, więc powinieneś bez trudu znaleźć jakieś poradniki. Dla przykładu: filmik przedstawiający wymianę całej komory, więc zakładam, że będzie w nim też pokazane jak się w ogóle do niej dostać. Możesz się też wzorować na poradnikach wideo przeznaczonych dla cymek. Szukaj na YouTube pod hasłem "CM.028 disassembly". Chyba że masz w pobliżu zaznajomionego specjalistę, to podrzuć do niego. Na serwis osobiście mi szkoda byłoby kasy, bo z reguły sklepowe serwisy strasznie zdzierają.
  19. Foley

    Airsoft

    No to najlepiej tak jak napisałem powyżej, najpierw rozebrać komorę i ją "zbadać". Przy okazji upewnić się czy na pewno żadna kulka tam nie utknęła (lub jej fragment). Lufę też można by wyciorem przeczyścić, to nigdy nie zaszkodzi. Aczkolwiek najprawdopodobniejszym winowajcą wydaje się być gumka HU - uszkodzona albo podwinięta.
  20. Foley

    Airsoft

    Łoo, panie... To może być wszystko w zasadzie. Standardowo zacząłbym od rozebrania układu lufa-gumka-komora, sprawdzeniu czy wszystko wygląda na nieuszkodzone "na oko" i złożeniu tego raz jeszcze. To jest M'ka czy AK?
  21. Foley

    Airsoft

    Popieram, z tą przerwą to dowalili... Akurat w momencie jak morale wśród brudasów sięgnęło sufitu. Cóż, Ciebie akurat ostatniego bym posądzał o przyjazd, bo nie ma się co oszukiwać - masz naprawdę spory kawał drogi, więc nie dziwię się, że nie opłaca Ci się jechać tylko na parę godzin. Akurat bardziej liczę tutaj na bliższe osoby, nie da się ukryć.
  22. Proszę, proszę, co ja tu odkopałem... Z tego, co pamiętam, to czytałem tego fica przy okazji konkursu, a tu się okazuje, że jest wersja rozszerzona. Dlaczego znajduję ją dopiero teraz?!?! Hm... Co prawda mam dosyć literek na dzisiaj, ale co poradzić - przeczytałem od razu. No i trzeba przyznać, że wersja rozszerzona jest jeszcze lepsza od konkursowej. Powód banalnie prosty - więcej tekstu, co oznacza więcej śmiechu. Lekkie, zabawne i przyjemne. Tak można najkrócej określić tego fika. Pomysł, żeby ukryć w nim skucykowane postacie związane z naszym fanfikowym światkiem jest wręcz genialny w swej prostocie. Jedni bohaterowie są aż nazbyt łatwi do odgadnięcia, inni z kolei nieco bardziej zakamuflowani. Jedno jest pewne - jestem słaby w tego typu zagadkach, więc nie analizowałem tekstu pod kątem "kto jest kim", a jedynie "z marszu" rozpoznawałem bardziej charakterystyczne osoby. Mimo to bawiłem się przednio . W zasadzie to już po raz drugi, bo przecież pierwszy był przy okazji konkursu. Podsumowując: bardzo dobra komedyja, polecam bezwzględnie!
  23. Tia, chodzi o nich. Nieco się machnąłem, bo nie spojrzałem na datę założenia tematu, tylko na datę ostatniego posta. Faktycznie, w sierpniu jeszcze nie byli tak popularni w mediach, aczkolwiek sami w sobie już byli. A co do TCB... Te trzy literki działają na mnie tak odstraszająco, że moim oczom przyjemniej jest już widzieć [Clop] niż [TCB]. "Słowa króla": Cóż... Szału nie ma, czterech liter nie urywa. W mojej opinii "Noc" była zdecydowanie lepsza. Czemu tak, a nie inaczej? Po primo, nie przepadam za Sombrą. Oczywiście jestem w stanie przeboleć go w fanfiku, ale tutaj jakoś jego kreacja niczym mnie nie przekonała. Rzekłbym nawet, że nie pasowała mi do niego. Oczywiście można się było tego spodziewać po tagu przy opowiadaniu. Postać Twilight wypadła już sporo lepiej, chociaż sam zrobiłbym to nieco inaczej. Natomiast co do pomysłu, to tutaj jest już naprawdę ciekawie. Chociaż nie kupuję "historii Krysztalowego Imperium wg Sombry". Z kolei za ten tekst masz plusa: Podsumowując: całkiem niezłe, ale zdecydowanie nie na mój gust. Dałbym takie szkolne "trzy z plusem", podczas gdy "Noc" zasłużyła na "piątkę", z ewentualnym minusem. W każdym razie jak kiedyś będę się nudził, to może wrócę po tego nieszczęsnego jednorożca czy Sztokholm, jednak nic nie obiecuję.
  24. Foley

    Airsoft

    Cały czas ich namawiam, żeby było więcej... Ale jakoś na parę godzin na KH to ludzie przyjechali (dokładniej rzecz biorąc to sześć), więc czemu by nie na Wolę?
  25. Foley

    Airsoft

    Dziwne latanie kulek może być spowodowane dystanserem albo po prostu złym zamontowaniem gumki HU. Radziłbym to sprawdzić. Mówisz, masz. Skoro M'ka już doszła, to może pora ją sprawdzić na jakiejś większej imprezie? Pozwolę sobie zacytować siebie: Tak, tym razem będę Wam wszystkim truł cztery litery tak bardzo, aż w końcu ktoś zdecyduje się zawitać. Od naszego meeta ASG minęło już zdecydowanie zbyt długo czasu, a do wszelkich CA i im podobnych jeszcze daleko, więc...
×
×
  • Utwórz nowe...