Skocz do zawartości

Foley

Brony
  • Zawartość

    4152
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    13

Wszystko napisane przez Foley

  1. Tego nie jestem w stanie stwierdzić (nie raczyłeś napisać, na czym się wzorowałeś), ale nawet jeśli, to nie trafia do mnie podejście w stylu "moje jest złe, ale tamten to ma gorsze"... Foley nie używa opcji komentarzy w Docsie. A i owszem, jednak myślę, że lepiej zrobić kilka opisów "po 90%" niż kilka "100%" i jeden "5%".
  2. Przeczytałem... i żałuję. Rozumiem, że Ponyville to głównie ziemskie kucyki, ale robienie z nich zidiociałych-tępych-kretynów to już przesada, która zdecydowanie nie przypadła mi do gustu. To już nawet chłopstwo w średniowieczu potrafiło się zbrojnie buntować. Najczęściej z marnym skutkiem co prawda, ale przynajmniej wiedzieli, że lepiej wziąć ze sobą widły niż miotłę czy cebulę... Przemówienie Luny... Szczerze mówiąc, to zastanawiałem się czy lepszy będzie facepalm, czy teatralne przewrócenie oczami... Serio? Nie mogłeś wymyślić czegoś oryginalniejszego? Chyba że to miało być śmieszne... ale (w mojej opinii rzecz jasna) takie nie było. Wątek z Celestią... Tutaj zacząłem się zastanawiać po raz kolejny, czy przypadkiem nie chciałeś napisać czegoś komediowego. Taki balans na granicy, jak gdybyś nie mógł się zdecydować, którą opcję wybrać - normalną czy śmieszną. Oczywiście wyszło jak wyszło, czyli ani jedno, ani drugie - taka mamałyga, takie... nic. Ani to zwykły fik, ani komedia, ani parodia... Natomiast zakończenie... Pominę je milczeniem, bo pisanie jakie było (IMO) bezsensowne raczej mija się z celem. Podsumowując: o ile z reguły lubię randomy, o tyle tutaj nie mogę pojąć, co to ma w ogóle być. Może nie jestem targetem, nie wiem. Przeczytać i zapomnieć jak najszybciej. Nie ma to jak dokładny i rozbudowany opis... A była szansa na jakąś ładną scenę batalistyczną. Wunderwaffe piszemy wielką literą. Applejack* PS: Nie wiem "pod wpływem jakich substancji byłeś, kiedy to pisałeś", ale nie działają one na Ciebie dobrze.
  3. Nie wariat, tylko sumienny, porządny człowiek - powinniście brać z niego przykład.
  4. Foley

    Airsoft

    Widziałem na własne oczy maila od GF, w którym radzili "wyczyścić lufę i od nowa wyregulować system HopUp". Niby nic dziwnego, nie? Gdyby nie to, że dostali wcześniej dokładną nazwę repliki i link do niej i gdyby w ogóle to w ten link weszli, to by wiedzieli, że pytanie dotyczyło to repliki z trzema lufami i stałym hopkiem. Co jak co, ale na statystycznego polskiego klienta to mają wywalone po całości... a przynajmniej na mnie mieli przez parę lat robienia u nich zakupów. I łapcie parę zdjęć z ostatniej strzelanki: PS: Ten, kto od razu zauważył na drugim zdjęciu jeszcze jedną osobę (czyli mnie z Desert Eagle'em) - szacun za spostrzegawczość. Z kolei to ostatnie zdjęcie przedstawia naszego teamowego snajpera z odległości... metra? No, maksymalnie dwóch.
  5. Moje nominacje chyba nikogo nie zaskoczą... Lecimy z tym koksem: 2. Najlepszy Wielorozdziałowiec - "Save me" (Draques) 3. Najlepszy Oneshot - "Żelazny Księżyc" (SPIDIvonMARDER) 4. Najlepsze tłumaczenie ukończone - "Rainbownomicon" (Void Chicken; tłumaczenie: aTOM) 5. Najlepsze opowiadanie komediowe - "Love Lab" (Draques) 6. Najlepsze opowiadanie z tagiem [Slice of Life] - "Detrot" (Niklas) 7. Najlepsza fabuła - "Spadająca Gwiazda" (Draques) 8. Najlepsze opisy (styl i jakość) - "Save me" (Draques) 9. Najlepiej stworzona postać niekanoniczna w opowiadaniu - Midnight z "Save me" (Draques) 10. Najlepiej oddana postać kanoniczna - Rainbow Dash z "Żelazny Księżyc" (SPIDIvonMARDER) 11. Najlepsze tłumaczenie nieukończone -------------------------- 12. Najlepsze opowiadania nieukończone - "Kryształowe Oblężenie" (SPIDIvonMARDER) PS: Tak po cichu liczyłem, że może będą jakieś nowe kategorie...
  6. Oszalał... No, ale skoro tacy z Was masochiści, to postaramy się zapewnić Wam długie godziny (lata) rozrywki, huehue...
  7. Foley

    Airsoft

    Wczoraj byłem na strzelance - zwyczajna niedzielna, 12 osób. Mimo niskiej temperatury wyszło słoneczko... chociaż wolałbym, żeby go nie było, bo oślepiało, a ja nie miałem za bardzo wolnej chwili, żeby zmienić szybkę w goglach na przyciemnianą. Pochwalę się za to, że w jednej rundzie popisałem się umiejętnościami psudoinżynieryjnymi. Mówiąc wprost - mieliśmy zasadzić się na przeciwny zespół, ale teren był wybitnie niesprzyjający - płaski, dużo cienkich drzew. Krzaków niemal zero, w ogóle zero liści. Leżało natomiast sporo gałęzi, prawdopodobnie pozostałości po którymś z mocniejszych wiatrów. Nie namyślając się szybko, postanowiłem je wykorzystać. Znalazłem niewielkie wgłębienie w terenie i w ciągu zaledwie kilku minut wykonałem z gałęzi (z dodatkiem mchu jako "zapychacza" i dodatkowego maskowania) stanowisko obronne w kształcie litery "V", które nie dość, że naprawdę fenomenalnie mnie maskowało, to jeszcze całkiem ładnie chroniło. Żałuję, że nie przyłożyłem się bardziej do roboty, bo mogło być jeszcze lepsze. Niestety mimo zażartej obrony, w pewnym momencie usłyszałem jedno pyknięcie i pomyślałem, że mogła to być trafiająca mnie kulka, więc tak też zgłosiłem... A teraz sprawdziłem sobie na kamerce (którą przyczepioną do hełmu zamontowałem na pobliskim drzewku, żeby później móc się obejrzeć z perspektywy trzeciej osoby), że to nie ja dostałem, tylko jeden z grubszych konarów mojego umocnienia! Był mocno zapiaszczony, dlatego przy trafieniu wydał nieco inny dźwięk niż "zwykłe" drzewo, a ja omyłkowo pomyślałem, że mógł być to fragment mojego oporządzenia. Ech, gdyby nie to, ciekaw jestem ile by jeszcze zajęło przeciwnikowi wygarnięcie mnie stamtąd. Chociaż i tak atakowali mnie już z trzech stron. Tak to mniej więcej się prezentowało. (arafatka na łbie, żeby było +10 do maskowania) Co prawda na żywo robiło jednak nieco lepsze wrażenie... Bo akurat na zdjęciu widać tą "słabszą" ściankę (prawą), podczas gdy lewa była bardziej umocniona i uszczelniona mchem. Tak się składa, że przewidywanym kierunkiem ataku była właśnie lewa strona, dlatego to na niej się skupiłem - prawa była tylko "a tak na wszelki wypadek". Jak na kilkuminutową robotę "z nudów" okazało się to zaskakująco skuteczne. Do szczęścia brakowało mi tylko jednego - KM'u.
  8. Foley

    Airsoft

    Dawno temu znalazłem w Google Grafika. W tej kwestii nie jestem zbyt oryginalny... M249 - świnka I M'ka - M'ka II M'ka - M'ka CQBowa (lub "Cekubówka") M1014 - strzelba, pompka Desert Eagle - Desert M9 - M9 Bonusowo, niedługo będzie jeszcze AK. Nazwę je zapewne... AK. Taa... jakoś nigdy nie miałem weny na nazywanie replik. Foley nyet. AK12... Mmm, cudeńko.
  9. Foley

    Airsoft

    Słodka Celestio, jakie to jest przepiękne... YAAAY!!!
  10. Foley

    Airsoft

    Mówisz? Ciekawa teoria. Chociaż ja bym się raczej skłaniał ku: S - sicher (bezpieczny) E - ein..... einzeln chyba, głowy nie dam (pojedyńczy) F - fortwährend (ciągły, nieprzerwany) A i tak najlepszy selektor, jaki widziałem to w jednej M'ce: "No Bang, Bang, Bang-bang-bang". Sam natomiast najchętniej na safe dałbym rysunek Fluttershy, na semi Derpy, a na auto RD. PS: No i coś z klasyki:
  11. Foley

    Airsoft

    Zależnie od tego, co akurat potrzeba... Z powodu "braków kadrowych" bardzo często zdarza mi się grać jako szturmiak (czasami wręcz na czele natarcia, jak się nikt do tej roli nie kwapi), przechodząc do roli wsparcia tylko w określonych sytuacjach ("Ej, Foley, widzisz tamtą górkę? Mają się z niej nie wychylać zanim do nich nie dobiegniemy"). Natomiast wielkimi krokami nadchodzi już tuning dla świnki i wtedy proporcje będą odwrotne.
  12. Foley

    Airsoft

    Biega bez problemu, prędzej to inni nie mogą za mną nadążyć. To tak obalając mit jakoby "KMista spowalniał drużynę". Operuje również bez problemu, tylko trzeba się na początku przestawić z trzymaniem lewej ręki nieco dalej od ciała, bo magazynek jest zdecydowanie szerszy niż w zwykłym szturmiaku. Tak poza tym, to jest to dla mnie naprawdę wygodna replika. Natomiast jeśli rozważasz RPK, to jest to jeszcze lżejsze i jeszcze mobilniejsze niż M249... W dużym uproszczeniu to taki AK z drumem, więc wątpię, żeby dla kogoś okazało się toto nieporęczne.
  13. Foley

    Airsoft

    PJoty... Temat rzeka... Czasami sypałem do hi-capa i mimo lufy 6,02 żadnej zacinki nigdy nie miałem. Nieco gorzej jest z midami, chociaż na niektórych moich podają bez problemu (!!!)... Mimo tego i tak uważam je za kulki wyłącznie do hi-capów czy pistoletów, do głównej nie ma sensu bawić się w półśrodki, tylko brać G&G. A lufa... to chyba logiczne, że najlepszą, na jaką pozwala portfel. Oszczędzać to można na szpeju, ale replika w dużej mierze przekłada się na skuteczność.
  14. Zaktualizowałem pierwszego posta o kolejną miniaturkę, żeby mi się gdzieś nie zagubiła i nie pałętała po dysku bez celu.
  15. Foley

    Airsoft

    I puszkę farby od razu, bo wyglądem to to nie grzeszy. To nie żart, pomalowanie CM.028 sprawia, że ludzie na pierwszy rzut oka nie poznają, że to stara, poczciwa cyma. Łapcie Foley'a z wczorajszej strzelanki: Frekwencja niby nie dopisała, ale zawsze lepsze to niż spędzić niedzielę nudząc się w domu. A tu wincyj Foley'a! Tylko uwaga, bo forum strasznie spłaszcza zdjęcia... Trzeba kliknąć, żeby normalnie wyglądało.
  16. Foley

    Airsoft

    Ajć, to nie zabangla - składam na TM (wiem, że gorzej, ale sporo taniej, więc ciii...). A zabawa w przerabianie raczej nie wchodzi w grę, przy części wartej 1/2 repliki, do której by była montowana.
  17. Foley

    Airsoft

    Kompatybilne z VFC czy TM? No i ile jak coś byś sobie za to życzył?
  18. Foley

    Airsoft

    Hmm... Faktycznie tylko do replik GBB? Bo tak od jakiegoś czasu dłubię, żeby sobie wskrzesić AK, ale to AEG, więc... Co prawda miałem go składać jak najmniejszym kosztem, a nie na Zenitco, ale wyjątki można robić...
  19. Foley

    Airsoft

    I tego też Ci życzę. Nie twierdzę co prawda, że są GF'em, ale jeśli biorą od nich nawet opisy replik, to możliwe, że "stany magazynowe" mają te same, tylko nie zaktualizowali jako "niedostępny", bo na górze stronki mają informację: "URLOP !!! Sklep stacjonarny i internetowy w dniach 20-28.02.2016 nieczynny"
  20. Foley

    Airsoft

    Patrząc na opis, to wypisz wymaluj Gunfire, nawet linki do nich są: Układ strony, produkty czy nawet filmik promocyjny też się zgadzają. Pytałeś ich czy na pewno mają dostępne? Bo opisom na stronie bym nie ufał (kiedyś się tak już przejechałem)...
  21. Foley

    Airsoft

    Zdecydowanie. Dwa forty (z czego jeden naprawdę spory), dwa checkpointy (wieżyczka + nieco ścian/osłon), wioska z "zabudowaniami" (aktualnie w trakcie rozbudowy), trochę okopów, do tego sam teren bardzo różnorodny - od zwykłych lasów, przez odkryte pola czy łąki z niskimi, licznymi choinkami, aż po takie gęstwiny, że trzeba się przez nie dosłownie przebijać. Podpier... ekhm... pożyczyłem od brata. Tak, jest to samoróbka, całkiem udana moim zdaniem. BTW, czemu ludzi tak wzięło teraz na sprzedawanie fajnych replik? Akurat jak sam się muszę kilku pozbyć, bo nie mam miejsca na nowe.
  22. do

    Z nudów właśnie sobie wszedłem na ich stronę i oto, co znalazłem:
  23. Foley

    Airsoft

    Miałem podrzucić zdjęcia z Woli, ale póki co jest ich mało i jakoś na żadnym dobrze nie wyszedłem, więc... może podeślę Wam coś do obejrzenia? Tylko polecam w ustawieniach jakość obrazu zmienić na HD.
  24. Foley

    Airsoft

    Noo, powiem Wam, że mimo zmęczenia i kilogramów błota, to tę edycję Woli będę wspominał bardzo dobrze. Co prawda moje umundurowanie i szpej zmieniły kamuflaż na wzór "Błoto 2016" , ale kiedyś to doczyszczę... chyba... Co się dziwić, skoro większą część czasu albo leżałem, albo się czołgałem. Zabawa w niewidzialnego udała mi się wybornie - maskałat z kapturem, chusta maskująca, arafatka i viper hood - miałem tego aż za nadto. Natomiast satysfakcja ze skradania się czy wyczekiwania w ukryciu nieziemska. Na samym początku udało mi się przedostać na tyły wroga (oddziałek dwudziestukilku osób!), podkradam się do pierwszego... żeby nie zdradzać się strzałem załatwiłem go po cichu. Następnego zdjąłem już konwencjonalnie, kolejny pod wpływem ostrzału uciekł (chociaż na moje oko dostał już wcześniej... ), ja uradowany skradam się do kolejnej ofiary... i nagle dostaję serią. Ale chwila, przecież tam nie było przeciwników! Fakt, przeciwników nie było - zdjęli mnie swoi... Szybka wizyta w respie i znów ruszam na łowy. Obchodzę sporym łukiem główną wymianę ognia, skradam się, widzę jakiegoś swojego pod krzaczkiem, idę w jego kierunku... i oczywiście k... dostaję od niego serię! Czy tak ciężko jest odróżnić niebieską taśmę na ramieniu od czerwonej...? Prze pierwszą godzinę gry dostałem tylko raz od przeciwnika - reszta to friendly fire. Terminatorów trafiło mi się tylko kilku (na 150-200 osób to rewelacyjny wynik), ale inni słyszałem, że naprawdę sporo narzekali. Jak było naprawdę - nie wiadomo. Udało się nawet zaliczyć dwa fragi z pistoletu, bo jakaś grupka podeszła na 5-15 metrów ode mnie - kolejny dowód, że maskowanie się sprawdziło. Innym razem zdołałem podpuścić trójkę ludzi na 20-30 metrów i wybić na "pojedyńczym". I dopóki się do nich nie odezwałem, to chyba mnie nawet nie widzieli - a ja zwyczajnie leżałem na ziemi, nieosłonięty przez żadne krzaki. Mógłbym pisać i pisać... ale lepiej na tym zakończę, bo Was zanudzę. Stwierdzę na koniec tylko, że przez dzisiejszą strzelankę kusi mnie, żeby sobie zafundować snajperkę... Fantastyczna zabawa i miła odmiana od siania kompozytem z KaeMu. EDIT: Jak będą jakieś zdjęcia to podrzucę, a na razie łapcie ujęcie z kamerki:
×
×
  • Utwórz nowe...