Foley

Jak wyżej, też polecam Groty, chwalone są też Sparrowy, a w tej cenie można coś od Helikona dostać (aczkolwiek tutaj nie wiem jak z wytrzymałością). Sam mam coś "GROTokształtnego" i oceniam jak najbardziej na plus. Natomiast jeśli chcesz coś większego, to są takie polskie zasobniki/plecaki chyba z 60-70 litrów, można dorwać naprawdę tanio (poniżej stówki spokojnie), aczkolwiek nie wiem jak z wygodą, bo osobiście na plecach nie miałem. Jednak sądząc z zewnątrz, to wygoda na poziomie takiego wysokiego turystycznego plecaka ze stelażem.

Heh, Eter, ta druga fotka to już sławna jest, widzę ją przynajmniej dziesiąty raz. Mogłaby służyć za reklamę Dodam tylko, że używane KZSy można dostać w śmiesznych pieniądzach, najczęściej kilkadziesiąt złotych. Oczywiście mowa o komplecie w dobrym stanie. Tylko kurde szybko ludzie wykupują

Od siebie dodam jeszcze, że KZS sprawdził się u mnie w okolicy w choinkach/sosenkach/iglakach fenomenalnie. A kaptur ma tę zaletę, że mieści głowę w hełmie i zakładając na twarz, można przez niego widzieć otoczenie (spore oczka).

Jasne krzaki i trawa... Myślę, że coś pokroju Bieriozki seledynowej (popraw mnie Eter jak nazwę skopałem), a z zachodnich to coś z rodziny multicum, ale nie wiem czy nie okaże się zbyt jasne.

Ej, mów za siebie, ja od zarania dziejów wiedziałem, że Eter korzystał z M4 przerobionego na M16 Wystarczyło przeczytać kiedyś we wmazgowym profilu, hehe A te zdjęcia już widziałem i od razu zastanowiłem się, ile toto kosztuje, bo wygląda zachęcająco

To właśnie się nazywa losowość w chińczykach Tak, delta ring to ten pierścień między body a frontem. Do odkręcania tego jest ponoć specjalny klucz, aczkolwiek ludzie z reguły używają kombinerek lub właśnie francuza Owszem, można coś zepsuć. Chcesz odkręcać tylko for fun czy masz jakiś konkretny powód? W M'ce JG mi poszedł palcami

Hm... Czyli znajomy, który mówił, że Specna to taki PJot, tyle że złożony za pomocą kleju, a "szybka wymiana sprężyny" trwa dłużej niż jej wymiana w normalnym AEGu, bo bez młotka specny nie idzie ruszyć, miał rację Cóż, jeśli ktoś do mnie ma taką prośbę... to odsyłam do znajomego serwisanta, bo jak taki cudotwórca jest pod ręką, to trza korzystać Chyba że chodzi o HopUp, bo tym to akurat sam lubię się bawić - dobranie odpowiedniej gumki i dystansera do repliki to fajna zabawa, dopóki nie okaże się, że testujesz piątą możliwość, a wynik wciąż cię nie zadowala

Nie powiedziałbym Border War czy Combat mają jeszcze proste zasady, a ład i skład raczej mają. Proste zasady nie równa się prosty scenariusz czy proste zadania. No i im bardziej zagmatwane, tym większe prawdopodobieństwo, że coś pójdzie nie tak

Na coś trzeba pozrzędzić, nie? Jakoś preferuję rozgrywki z prostymi, jasnymi zasadami, bez zbędnej finezji. Finezja mile widziana w scenariuszu i zadaniach. A zwykłe strzelanki można zmienić w niezwykłe, to się nie znudzą nigdy, bo zawsze będzie coś nowego

Widziałem to już i sam uznałem, że jeszcze się zastanowię czy się nie wybrać. Wprawdzie milsim to nie moja broszka, a zasady niezbyt przypadły mi do gustu, ale jak się nie ma co się lubi... Cóż, pomyśli się jeszcze.

Jako że temat, mimo małej liczby postów, zawiera bardzo duże ilości tekstu, a ja nie miałem czasu się przez niego przekopywać - po prostu wziąłem się za czytanie pierwszego opowiadania, czyli "O szyby deszcz dzwoni" Uwaga, może zawierać niewielkie spoilery! Zasadniczo ani sad, ani slice of life nie jest tym, co mnie porywa, więc do tekstu podchodziłem sceptycznie. Pomysł nie wydaje się wyszukany, wręcz można by rzec, że jest szablonowy - ten zły, ten dobry, ktoś bliski złego pomaga temu dobremu... W praktyce jednak fabuła jest tutaj plusem. Jej pozorna prostota daje bardzo dobry efekt w zestawieniu z poruszanym tematem. Kolejnym, co zwraca uwagę, jest forma. Takie przeplatanie wydarzeń sprawdziło się doskonale, wiele faktów nie zostało powiedzianych wprost, trzeba było ruszyć głową i pomyśleć, żeby pokojarzyć fakty, co oczywiście nie sprawiło trudności, ale pozostawia bardzo dobre wrażenie. Tak więc formę uważam za idealną do tego typu tekstu, bardzo mocny plus. Bohaterowie to kolejna dobra strona tego tekstu. Wszyscy zostali dobrze opracowani, mają własne charaktery, naprawdę sprawiają wrażenie "żywych", można ich poczuć, a ich zachowania były jak najbardziej trafne i zgodne z "charakterami". W gruncie rzeczy spodobały mi się wszystkie kreacje, jednak najbardziej do gustu przypadła mi chyba Henrietta. Do stylu czy języka nie mam żadnych zastrzeń, podobnie do tempa akcji - wszystko tworzy bardzo dobrą i spójną całość, a czytelnik wchłania się w tekst i nie myśli o Bożym świecie, niczym przy dobrej książce. Podsumowując, świetnie wykreowani bohaterowie, ciekawa forma i treść, zachowany indywidualny klimat opowiadania. Piękne Jeśli mnie, nieprzepadającego za slice of life i za sad tym bardziej, wciągnęło, to znaczy, że jest naprawdę warte polecenia, a dla fanów ww. tagów powinna być to lektura wręcz obowiązkowa. Piątka z plusem Jeśli znów znajdę dłuższą chwilkę, to postaram się sięgnąć po kolejne opowiadanie. Mam nadzieję, że czas pozwoli Pozdrawiam, Foley.

Jest wprost ZA-JE-**-STA! Ja sobie miejsca w kolejce do macania nie rezerwuję, ja się wpycham na początek Ewentualnie przekupię granatami

Są też białe, ale w opakowaniach 3000 sztuk. Ale jeśli chcesz ryzykować coś innego, to jak już kiedyś wspominałem Madbull (nie podawały mi tylko w dwóch magach, w reszcie działały dobrze), ewentualnie Guarder (daaawno ich nie używałem, ale kiedyś w midach stosowałem z powodzeniem). Chyba że chcesz ryzykować i przetestować wynalazki typu: http://bbmax.com.pl/kulki-patrol-025g-4000szt-p-984.html http://azteko.pl/blaster-kulki-bb-0-25g-3000szt-p-766.html ...ale to zależy od Twojej desperacji i budżetu

Heh, szacuneczek, ja maksymalnie nosiłem przy sobie trzy. Zazwyczaj jednak biorę jeden, żeby nie wyjść na psychopatę. A wierzcie, że człowiek o wiele spokojniejszy się staje, ot choćby idąc po nocy i mijając grupkę uchlanych podludzi czy spotykając na polu narwanego dzikiego psa. Chociaż lepszą opcją noszenia czegoś do obrony jest pałka teleskopowa/kubotan. Czemu? Ano z nożem problem jest taki, że każdy cios może być potencjalnie śmiertelny, a w przypadku pałki nie, więc ciężej jest potem dostać zarzut przekroczenia obrony koniecznej. A jakie mamy w Polsce sądy wiadomo

Długość lufy ma w AEGu znaczenie zupełnie marginalne Dawanie dłuższej do sztumrówki to tylko strata kasy (bo modyfikacje) i manewrowości (bo replika staje się dłuższa). Jak kulki latają jak chcą, to zainwestuj w gumkę HU, jeśli to Ci nie wystarczy to i preckę. Normalnej długości

A tak właściwie pytanie, od którego powinniśmy zacząć. Po co chcesz zmieniać? Bo wtedy łatwiej coś dobrać, wiedząc, czego się wymaga. Używki to albo wmasg, albo komisy na forach "lokalnych" (wojewódzkich, powiatowych). Allegro nie przeglądam.

ACMowskie KeyMody to koszt 200-300zł, zależnie od długości. Klasyczne RISy używane można dostać za 50, czasami 80zł A używanych KM nawet nie widuję na airsoftowych komisach. Ogólnie to jeśli ktoś chce i go stać, to niech bierze, ale mnie do nich nie ciągnie

Uważam, że standardowy front RIS w pełni się sprawdza (bo czego tu chcieć więcej, jak to ma służyć tylko do podczepienia chwytu, latarki, dwójnogu czy co się komu zamarzy), więc nie widzi mi się płacenie grubych pieniążków za KeyMod

Hm... Ja tam nie mam żadnej śrubki, tylko normalnie wkręcam i już się trzyma Generalnie to nawet nie wiem jak to możliwe, żeby tłumik płomienia się sam odkręcał. Średnio widzę na telefonie, ale może podkładka antyodkręceniowa pomoże? Wiesz, takie "rozcięte kółko", jak to się fachowo zwało... Podkładka sprężynująca?

Heh, a ja odkąd się przesiadłem na ESS'y, zapomniałem niemal, co to parowanie Pin trzymający lufę i tłumik płomienia? Chyyyba nie wiem, o czym mowa Jakieś zdjęcie, cokolwiek bardziej treściwego?

Jedynym problemem v3 jest to, że nie pasuje do AR15 PS: Jak coś, to możesz poszukać też lepszych wersji Boyi, może akurat będą podobnie cenowo wypadały.

Uważam, że jak najbardziej się nada Korzystając z długiego weekendu zwiedzałem dzisiaj poniemieckie bunkry z II WŚ koło Tomaszowa Mazowieckiego. Jedne oddane dla turystów, drugie dzikie Bunkier-schron dla pociągu o długości 355m, coś wspaniałego. Idziesz z latarką, idziesz, a końca nie widać Jakieś 50-100m dalej był kolejny bunkier, również duży, ale przy tym kolejowym to już wrażenia nie robił Natomiast był wielopomieszczeniowy, w jednym miejscu nawet dwukondygnacyjny. Znam ten typ bunkra, więc skierowałem się od razu tam, gdzie winny być podziemne korytarze. Były, ale wszystko zalane Po następnych 50-100m był kolejny bunkier - najmniejszy, ale wciąż duży. Wszystko to w pięknym lesie, z dala od ludzi, z wygodnym dojazdem i miejscem na parking... I wiecie co? Ani śladu airsoftowców! Gdzieś tylko znalazłem trzy kulki na ziemi i to wszystko. Hańba, żeby tak wspaniałe miejsce na strzelanki się marnowało! Gdyby tylko było bliżej, zmieniłbym ten stan rzeczy

Haha, jak się jakaś trafi to ją nawrócę na airsoft Nie strasz Ale na szczęście od czego jest kolba (albo nóż... ).

Łapcie kilka fotek, bo uważam, że wyszły zarąbiście: Want more airsoft

Też bym się postrzelał w takim gronie (w sensie liczniejszym, bo u mnie wciąż ubogo, chociaż coraz lepiej... Airsoftowcy się wybudzają dopiero ze snu zimowego ). A propos freindly fire, to tydzień temu jak pamiętam zadziwiająco dużo takich sytuacji u mnie było Eee... Frag to frag, nie? Fotka niezła, tylko czemu bez pro-uber-super-koszer-lans-tactical-specnaz-ultra-turbo-super hełmu?