No i po urodzinach ekipy
Oceniam, że poszło wybornie! W sumie było 55 osób - zabrali się z całego powiatu oraz z Siedlec, Łukowa czy nawet Warszawy - ogólnie dużo gości.
Walka była niesamowicie wyrównana, w zasadzie to padł remis, ale po naprawdę długiej naradzie statystyki wykazały, że jedna z drużyn zdobyła raptem... 1 punkt więcej
Jako org oberwałem parę razy, wiadomo - zdarza się Ale raz taką serię po nogach dostałem, że chyba z pół mida. Dopiero jak zacząłem krzyczeć, że gość do organizatora strzela to przestał. Okazało się, że "resztę" mnie zasłaniało mu drzewo i nie widział kamizelki- myślał, że na jakiegoś terminatora trafił
Porobiłem dużo zdjęć, ludzie dobrze się bawili, kwasów (o dziwo!) nie było... Imprezka super.
Tylko jedna akcja... Oddział miał dostarczyć ładunek (jakieś 6-8 kilo ważył i odcięliśmy uchwyty, a co!) do pewnego punktu. Tyle że ten punkt zajęli przeciwnicy i po długiej batalii oddział z ładunkiem został wybity z 5 metrów przed tym punktem. No i obrońcy mnie pytają czy mogą ten ładunek ruszać. Odpowiedziałem, że mogą, ale tylko się nadźwigają a nic im to nie da. No to wzięli i przenieśli o kilka metrów... Idealnie w punkt, do którego ładunek miał być dostarczony. Tak więc z pomocą przeciwnika, rozbity oddział wykonał swoją misję
No i po imprezie skoczyliśmy z bliższymi znajomymi do "Maca", potem za miasto i sobie zrobiliśmy "afterek"