Słyszałam o walkach w opowieściach ojca, teraz sama w niej uczestniczę, choć tak naprawdę nas jest nie wiele liczebnie od samego wroga. Solid choć jest budowniczym walczy jakby to robił od dawna, nie znam się na walkach dlatego też nie uczyłam się zaklęć, które mogą pozbawić życia innych i jeszcze krew w około. Sam Onyksis leżący bezwładnie na ziemi nieprzytomny zakrwawiony. Może jednak jeszcze żyje? Opuścił mnie strach, choć nie chciałam się ruszać z miejsca jeszcze bym oberwała. Chwilkę powinnam choć w jakiś sposób pomóc, skoro umknęło mi zaklęcie z głowy. Przyszło mi do głowy inne zaklęcie przywołania mantrykory. Tak więc zamknęłam oczy by skupić się na zaklęciu.