Skocz do zawartości

Elizabeth Eden

Brony
  • Zawartość

    2954
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    2

Posty napisane przez Elizabeth Eden

  1. (dobra spodobało mi się, od teraz oprócz tła, jestem też Equestrią samą w sobie. ;))

     

    Fragment wiadomości porannych:

     

    - Walka we Wrocławskiej Hali Stulecia! Wielu rannych cywili! Nikt nie wie, czemu tak na prawdę ta bitwa się rozegrała, ale chodzą plotki, że chodzi o jednorożca imieniem Twilight Sakle... Sparkle, przepraszam. Więcej informacji w Faktach, po faktach w wywiadzie z jednym z cywili znajdujących się wtedy w Hali...

  2. Twilight pokręciła głową.

    - Księżniczko... godzina - Luna spojrzała za okno.

    - Ah, no tak. Przykro mi rozmowę przełożymy(ciekawe na kiedy... ~~ Elizka), za 5 minut Celestia wzniesie słońce, a w dzień, kiedy kucyki nie śpią stężenie magii jest jednak za duże.

    Pinkie zaatakowała człowieka i przytuliła się do niego.

    Jej miękkie włosy łaskotały go w nos.

    - DO ZOBACZENIA! - krzyknęła.

    Rainbow prychnęła, a Twilight nie odezwała się wcale.

     

    Luna teleportowała człowieka przed barierę...

     

     

    (Ta edycja to wojna FOL  - POZ, a zakończy się bitwą pod barierą. W drugiej (CI SAMI UCZESTNICY) nie będzie w Equestrii bariery i jedyne miejsce w które NIE będziecie się mogli dostać to Canterlot i Crystal Empire. To nie musi być wojna. Po prostu będziecie mogli wejść do Equestrii, nie musicie jej  niszczyć. Bardziej... poznawać. no, ale jak chcecie)

  3. - Z Celestią niestety na razie nie porozmawiasz - powiedziała nadal obejmując go skrzydłem, - ale Twilight jeszcze na pewno nie śpi - razem teleportowali się do Ponyville, pod bibliotekę wyglądającą jak drzewo(opisuj bardziej swoje odczucia ;D). Weszli do środka, a kiedy Twilight ich zobaczyła, to prawie upadła. Była tam też Rainbow i Pinkie.

    Mina Rainbow świadczyła o tym, że bardzo by chciała spotkać tego człowieka w jakimś bardzo, bardzo ciemnym zaułku. Natomiast Pinkie miała minę taką jak zawsze, czyli...

    - (Tutaj głębokie nabranie powietrza) KSIĘŻNICZKA LUNA I LUDŹ! CZEŚĆ CZEŚĆ CZEŚĆ I CZOŁEM - Luna lekko skinęła na Pinkie, żeby ta przestała, ale mimo wszystko różowa klacz wyglądała jakby miała wybuchnąć z radości.

    Natomiast w oczach Twilight widać było strach i głęboko skrywany wstręt.

  4. Luna popatrzyła na człowieka.

    - Nie słyszałam nic o twojej rodzinie. Ewidentnie nie dotarło to do mnie - owinęła człowieka swoim granatowym, ciepłym i miękkim skrzydłem. - Bariera będzie się powiększać tak, jak chcemy my, nie stanie wam się krzywda. Skoro ludzkości się tu podoba i chcą być kucami, to im nie zabronimy. Jeśli jednak będą chcieli znów być tym kim byli. Możliwe, że jeśli takich przypadków będzie dużo, dojdziemy do eliksiru humanizującego. Oh, to sala witraży (Sala wygląda jak ta w serialu. Są te same obrazy na oknach. Możesz sobie pooglądać, opisz to ładnie, zadaj pytania ;). Będziesz tu jeszcze jakieś dwie godziny, bo Luna chce ci pokazać kawałek Equestrii, a potem adios do swoich)

  5. Luna zachichotała.

    - Po kolei... No więc, nasze zamiary wobec FOLu? Szczerze, to żadne. Bronimy naszych kucy przed nimi, ale jakichś konkretnych działań wobec was nie mamy. Tylko się bronimy. U nas nie ma wojny. Wszyscy, oprócz ambasadorów i kucyków pracujących poza barierą zachowują się tak jakby wojny nie było. Wyjeżdżają na urlopy do Manehattanu, chodzą do restauracji, przychodzą do nas na audiencje. Nic szczególnego. Ufamy POZowcom, bo chcieli nas bronić. Nie kazaliśmy im was zabijać, tylko chronić cywili i Twilight. Poza tym. Skoro jesteś już pod naszą magią... - Oko człowieka zaczęło się goić, jakgdyby nigdy nic. - Dalej. Wiem, że chcecie dobra, my też. Dajemy szansę tym, którzy chcą się sponyfikować, ale połowę Ziemi wam zostawimy - uśmiechnęła się. Dalej szliście korytarzem(Ja mówię kiedy będziemy w witrażach)

     

    (Michael, ja nie jestem Celestią teraz. Sam musisz dać sobie odpowiedź. Jestem Luną okazjonalnie ;))

  6. (pisz więcej...)

    Luna wypiła haustem cały eliksir, a potem wskazała mu korytarz. Był ogromny i bogato zdobiony. Na przeciwko stały duże drzwi z wygrawerowanym słońcem. - Tak, Celestia chyba na razie nie chce mieć gości - powiedziała i wskazała mu schody - chodźmy do sali Witraży. Po drodze możesz pytać o co chcesz.

  7. Luna po czasie wróciła.

    - Leżałeś na naszym łóżku? - spytała szczerze zdziwiona patrząc na rozwaloną pościel. - No... dobrze. Możemy sobie pochodzić po zamku i porozmawiać, pokażemy ci kilka pokoi, ale głównie to się opiera na rozmowie. Wypijemy eliksir prawdy, żebyście w końcu zrozumieli, że nie chcemy waszego zła - wskazała mu buteleczkę.

  8. - Poczekaj tutaj chwilkę, nie możesz nic ruszać, ani używać broni, bo jesteś pod moją magią... - potem wyszła. - Zaraz wrócę!

     

    W rogu było ogromnneee łóżko. (Możesz się na nie walnąć, to się nie liczy pod dotykanie), lustereczko z kilkoma tiarami i biblioteczka.(możesz tylko niestety patrzeć na tytuły. Wszystko prawie o magii i historii Equestrii)A no i epic balkon...

  9. Luna skierowała swój róg na przybysza, przez co ten... lewitował?

    - Musimy utrzymywać za barierą twe funkcje życiowe.

    Luna weszła z człowiekiem w barierę, a zaraz potem się teleportowała.

    Uczucie jakby cię ktoś zamknął w słoiku...

    Zaraz potem znaleźliście się w jej sypialni w Canterlocie(Bez skojarzeń, zaraz idziecie zwiedzać zamek...) (Sypialnia taka piękna, że macie zatkać. Luksus i w ogóle...)

  10. - Twilight, możesz iść - powiedziała Luna i wskazała barierę (przy okazji przekazując eliksir Kristianowi).

    Twilight spojrzała na nią miną Na-Pewno-Sobie-Poradzisz?, na co Luna zaśmiała się.

    - Na prawdę uważasz, że ktoś, kto wznosi księżyc od 500 lat, pomijając naszą banicję na księżycu, nie poradzi sobie z dwójką dwónożnych?

    Klaczka (TWILIGHT) zaśmiała się nerwowo i zniknęła za barierą... Tak Twi potrzebowała odpoczynku.

  11. - Po pierwsze - Twilight. Po drugie - nie macie żadnych pytań? Możemy nawet jednego, JEDNEGO z was zabrać na godzinę do Equestrii w roli wyjaśnienia. Jednego dlatego, że będziemy musiały utrzymywać na nim zaklęcie tarczy. Który jest taki dzielny i chce? Myślimy, że to wiele rzeczy wyjaśni - powiedziała z uśmiechem. Lekkim co prawda, ale uśmiechem.

     

    ( To rola wyjaśnienia, ja wiem, że wszyscy by tak chcieli, ale...)

  12. - Przykro nam, że nie ufasz naszej magii. Ziemia zostanie podzielona najprawdopodobniej po połowie, a nie wierzymy, że wśród ludzi, którzy dopiero się urodzą, nie będzie żadnych, którzy będą chcieli się sponyfikować - potem Luna spojrzała na Kristiana - Wypuść Twilight, a damy ci eliksir - wskazała na buteleczkę, którą trzymała magią(było, że was nie będzie ATAKOWAĆ magią, a nie, że nie będzie używać)

  13. Luna uśmiechnęła się.

    - Luna. Kto wam powiedział, że chcemy zniszczyć rodzaj ludzki? Bariera się poszerza pochłaniając tylko te obszary, w których wszyscy są kucami. Nie chcemy zająć całej Ziemi, poszerzamy swoje miejsce do życia, ale nie mamy w planach zabrać waszego. Przykro nam z powodu twojego oka, ale to wy zaatakowaliście Halę. Możemy ci je uzdrowić - powiedziała i przechyliła głowę. - Chcesz?

     

    Potem zwróciła się do Kristiana.

    - Z jakiego powodu jest ci potrzebny eliksir ponyfikacyjny? Próbkę możesz dostać w Biurze, jeśli ci zależy. Jeśli macie w planach zamienianie kucy w ludzi, prosiłabym, byście to robili tylko tym, którzy tego chcą, inaczej się pogniewamy.

  14. ARJEN DO SLYTHERINA! JEEE, MAMY DRUGIEGO VOLDZIA!

     

    A tak, na serio, to teraz wybieramy Dom dla... 

    Tric'a

     

     

    Przydzieleni:

    Gryffindor:

    -RedBalance12

    -Tarreth
    -Insomnia

    -Camed


    Hufflepuff:

    -Celly.

    -Harmony

    -Skoda Octavia De Lya

    -Ukeś
    - Szeregowa Rainboww Dash


    Ravenclaw:

    -KreeoLe

    -Khornel

    -Parabellum Edge

    -Burning Question

    -Maisha737

     

    Slytherin:

    -Elizabeth Eden

    -Trivus

    -Hidoi

    -Arjen

  15. Luna powolnym krokiem stanęła przed barierą. Wolała przyjść wcześniej. Osłoniła się lekką bramą magiczną. Była pokojowo nastawiona, ale nie była głupia. Nie zamierzała atakować tych ludzi, ale sama też nie chciała być atakowana. Spojrzała na niebo. Księżyc, który przed chwilą uniosła świecił piękną pełnią. Teraz kiedy Equestria pojawiła się na Ziemi i Luna i Celestia przyjęły na siebie barki opiekowania się słońcem i księżycem tutaj. 

    Podobno tutaj te ciała niebieskie same się ruszały, ale one temu nie ufały i wolały wznosić i spuszczać je tak jak zawsze. Luna rozejrzała się. Jeszcze kilka godzin. No nic.

     

    Wyjęła ludzką książkę o broniach II Wojny Światowej i zagłębiła się w lekturze.

  16. Equestria

     

    Celestia stała na balkonie Canterlotu starając się złapać oddech.

    - Siostro? - dało się słyszeć cichy szept Luny.

    - Złapali Twilight - odpowiedziała prosto Celestia i popatrzyła na Lunę.

    Granatowa klacz pokręciła głową.

    - Zacznijmy pokojowo. Wyślemy im list, a ty odpocznij.

     

    (LIST DO FOLu)

     

    Drodzy przedstawiciele Frontu Obrony Ludzkości!

     

    Jestem niezmiernie zmartwiona tym, że porwaliście naszą ambasadorkę i księżniczkę Twilight Sparkle.

    Chciałabym prosić, byście jej nie skrzywdzili, ponieważ ona na to nie zasługuje.

    Proszę, spotkajmy się na wschodniej granicy bariery. Jestem pewna, że w wielu sprawach dojdzie między nami do ugody.

    Proszę, nie wierzcie mediom. Bariera was nie zabije!

    Przybędę sama, obiecuję, na swój honor, że nie dojdzie między nami do walki z użyciem magii, która nie jest wam znana.

     

    Pozdrawiam i liczę na szybką odpowiedź

    Luna

     

    ( w listach oficjalnych Luna nie używa swojego ,,my'')

  17. Klacz imieniem Twilight okręciła się wokół siebie, a potem poszła do garderoby, zamykając drzwi magią. Usiadła na wygodnej poduszce i zaczęła jeszcze raz sprawdzać tekst. W końcu zaraz debata!

     

    Wichura wzmorzyła się, śnieg padał(KTOŚ W KOŃCU ZWRÓCI UWAGĘ NA POGODĘ?)

×
×
  • Utwórz nowe...