-
Zawartość
2954 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
2
Posty napisane przez Elizabeth Eden
-
-
Ocena: (Subiektywna):
Skoda Octavia De Lya:
Ort.Gram.Inter. - o ile dobrze widzę, wszystko w porządku 10/10
Logika - jak zwykle w twoim przypadku, doskonale 10/10
Historia: Iiii... tylko, że to miała być scena jak się od niej wydostajesz i walczysz/uciekasz.... ^^"". Kurczę. Niech będzie 4/10
Styl Pisania: Piszesz lekko i ładnie 9/10
33/40
Sajback claus:
Ort.Gram.Inter. - lekkie zgrzyty, ale w porządku 9/10
Logika - Ok
10/10
Historia: łaaaaa.... dałabym 11, ale... no cóż 10/10
Stajl Pisania: Ściana tekstu. Nie żeby to był błąd, ale gdybyś troszkę ustylizował post ^^. No nic 9/10
38/40
Wygrał Sajback, być może dlatego, że Octi troszkę nie zrozumiała konwencji. No cóż. Następnym razem się powiedzie baj, baj.
W Sunrise trafiła błyskawica dokładnie w momencie, gdy Chrysalis padła martwa. Zdjęcia dwóch klaczy pokazały się na kopule.
-
(no to super, bo moja postać jeszcze chyba z sali nie wyszła. Ja nie mam czasu na siedzenie 24 na dobę, więc proszę, nie spamcie cztery strony jak mnie nie ma, bo ja tego NA PEWNO NIE BĘDĘ CZYTAĆ)
Eweline siedziała przy stole i jadła kanapkę. Nigdy nie była specjalnym głodomorem i z natury mogła żyć o chlebie i wodzie. Rozejrzała się dokoła. Nie miała najmniejszej ochoty na jakikolwiek kontakt z tymi ludźmi. Oczy zamigotały jej na zielono, a potem zmieniły kolor na fiołkowo-niebieski.
-
Eweline już z ławki podniosła rękę i uśmiechnęła się.
- Mam taką ranę - powiedziała cicho. Jej oczy mieniły się kilkoma kolorami na raz, co wyglądało... nienaturalnie.
(jutro zacznę być aktywniejsza. Mam projekt z Niemca do zrobienia ;_; )
-
Twilight pokiwała głową i zaczęła wpatrywać się w swoje kopytka.
Potem podniosła głowę i powiedziała całkiem przytomnie.
- Idź. Idź pomóż przyjacielowi. Ja tu zaczekam.
-
Eweline wpadła do klasy zdyszana. O jeju.
Uśmiechnęła się lekko i zarumieniła.
- Ja tak bardzo przepraszam za spóźnienie - miała dziwny głos. Cichy i hipnotyzujący.
-
- Dziękuję - powiedziała Twilight z uśmiechem. Raz się żyje. Lekko pocałowała Black'a
-
-Może masz rację, ale pójdziesz ze mną, tak? -zapytała i podeszła do niego tak blisko, że stykali się pyszczkami.
-
Rozległ się ogłuszający krzyk. Piorun trafił w kuca.
Na powłoce pojawiło się zdjęcie Twilight Velvet. (nie jest mamą Twi)
Twilight Sparkle lekko się wzdrygnęła, na śmierć jej imienniczki.
-
(pytamy na priv)
no dobrze...
Gdzie Tiara da Burning Question?
-
- Oczywiście, że dam radę! - oburzyła się klacz.
-
Szeregowa. JesteŹ PuchonĘ.
Teraz kogo przydzielamy, ludzie?
Zgłaszajać się.
Przydzieleni:
Gryffindor:
-RedBalance12
-Tarreth
-Insomnia-Camed
Hufflepuff:-Celly.
-Harmony
-Skoda Octavia De Lya
-Ukeś
- Szeregowa Rainboww Dash
Ravenclaw:-KreeoLe
-Khornel
-Parabellum Edge
Slytherin:
-Elizabeth Eden
-Trivus
-Hidoi
-
Fluttershy patrzyła z uwagą na to, co robił Rapid. Nie odezwała się ni słowem.
Twilight szła za Blackiem ze spuszczoną głową, ale kiedy usłyszała wzmiankę o Pinkie trochę się rozpogodziła.
Czy to dziś? Tak to dziś.
Walka na śmierć i życie Skoda Octavia vs. Sajback claus!
No więc.
Na niebie nagle pojawiły się burzowe chmury. Waliły błyskawice. W pewnym momencie z zarośli wyszedł wydoki podmieniec. Uśmiechnął się, a jego róg się rozjarzył.
Walczycie z Chrysią. Jesteście w jednym i tym samym miejscu. Flutter się schowała.
-
Fluttershy pokręciła głową.
- Nie, nic mi nie jest.
(lecam)
-
- Bo cierpiałeś - powiedziała cicho, a potem schowała pudełeczko. - Dla mnie już nie s..starczy, ale... wytrzymam - zająknęła się.
-
Fluttershy lekko jęknęła kiedy zobaczyła jego rany. Wyjęła jakiś słoiczek z torby i zaczęła wsmarowywać go w twarz i kopytko Rapida.
Rany zaczynaly się goić. powoli co prawda, ale zaczynały.
-
- N...na pewno -spytała cicho, a gdy się upewniła zaczęła jeść cały czas na niego patrząc.
-
Nie odpowiedziała na pytanie kto ją zranił, ale kiwneła głową, że jest głodna.
Lekko i ze strachem podeszła do Rapida.
-
Fluttershy przestała się mazgaić, a potem wstała - wyglądała strasznie, miała mnóstwo ran na ciele.
-
Fluttershy pokręciła głową, a łzy nie przestawały płynąć jej z oczu. Lekko się wycofała.
-
Nagle Rapid usłyszał cichy i płaczliwy pisk.
Na drzewie siedziała wystraszona pegazica.
Kiedy zauważyła, że została zauważona, spadła z drzewa i zaczęła szlochać.
Widocznie myślała, że czeka ją to, co Rainbow.
-
Uderzyła błyskawica.
Klacz zginęła. Twilight przebudziła się i spojrzała na zdjęcie, a warga lekko jej zadrgała, ale nie okazała oznak smutku. Przytuliła się do Black'a i spytała.
- Może powinniśmy zacząć szukać twoich przyjaciół?
-
Rainbow wrzasnęła i spadła na Rapida. Kopnęła go w twarz, łamiąc nos/pyszczek. (ja lecę, nie za bardzo barwne opisy, dawaj, ale zabijaj, i ja jutro dam błyskawickę)
-
Twilight lekko się zarumieniła i pocałowała Black'a w usta. Bardzo delikatnie i ostrożnie. Potem położyła się na nim i zasnęła.
-
- Bo jesteś inny - powiedziała po prostu i uśmiechnęła się. Zbliżyła się do niego jeszcze bardziej, tak, że teraz na nim leżała uśmiechając się słodko.
Rainbow odskoczyła, a potem zrezygnowana zaczęła odlatywać. No cóż. Igrzyska, duma na bok.
Igrzyska Śmierci II edition [O dziwo, Pony]
w Galeria Chwały
Napisano
Twilight podeszła do Black'a i oparła się o niego.
- Czy to była twoja przyjaciółka? - spytała cicho.