-
Zawartość
2954 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
2
Wszystko napisane przez Elizabeth Eden
-
(ne ne ne, to walka na śmierć i życia Lightning. Czekam na długie pościki) Twilight pokręciła głową. - Nie jestem pewna, czy to dobry pomysł, pod chatką jest szereg pułapek - spojrzała na niego. - Odkryłam to po tym, że w tamtym miejscu nie żyją zwierzęta. Gleba jest inna. Sztuczna.
-
- Przyjaciół? - powiedziała cicho. - Też kiedyś miałam przyjaciół - powiedziała cicho i tajemniczo. - Mogę ci pomóc.
-
Twilight wyprostowała się dumnie. - Nie boję się. - głos jednak lekko jej drżał. - Ja też nie jestem tu po to, by zabijać. Ale czy to co robisz nie jest podstępem? - spytała mądrze.
-
Zabawę czas zacząć: Na Irona i Sunrise nagle poleciał ogień strzał. Zobaczyli sojusz. Mały, ale silny. Shining Armor i Rainbow Dash. Czy będziecie w stanie zabić ich za swoje życie? ___ Małe drzwiczki otworzyły się w celi Rapida. Czas iść dalej. ___ Nagle na Black'a wpadła jakaś klacz. Wystraszona odskoczyła do tyłu i zajarzyła róg, chcąc pokazać, że z nią nie ma żartów, choć nie była typową klaczą, która by zabiła. Na imię jej było Twilight Sparkle. Podkręcamy zabawę ;D
-
Domek zyskuje Estelle! A to cudeńko ? Dom 3
-
(Jutro będę) Na górze był punkt odpoczynkowy, czyli żelazna prycz i tabliczka z napisem ,,Masz już dość?''
-
Luna cichutko zaśmiała się. Nagle z góry zaczęły spadać wielkie kamienie, chcące strącić Rapida.
-
Brawo! Za tymi drzwiami czekała cię... wspinaczka po lianach w górę. I lepiej... nie używaj skrzydeł. Dla ich dobra.
-
Blackiem zakręciło i nagle znalazł się w miejscu, którego nie potrafił zidentyfikować. To chyba było... Jakieś bardzo, bardzo, baaaardzo wysokie drzewo.
-
Po przejściu przez otwór znalazłeś się w pomieszczeniu z sześcioma drzwiami. Na każdym było narysowane zwierzę. Borsuk, wąż, mucha, lew, szpak, gepard I zagadka Nie denerwuje, Oczywiście względnie, Nie wystraszy, Ale tylko dzielnych, Nie jest słodkie, Chyba, że dla fanatyków Nie jest mięciutkie, Ale można pogłaskać
-
Po naciśnięciu guzika otwór otwarty był przez 5 sekund. To dopiero pierwsza pułapeczka... Później nie będę podpowiadać.
-
Z otworu wylewała się leniwie ciemna woda.
-
Nie. Woda znikała nad podłogą, no do jasnej ciasnej macie otwór w suficie...
-
Nic nie wskazywało na to, że stanie się coś jeszcze. otwór w suficie się zamknął, a kiedy znowu nacisnęło się guzik znów się pojawił. Pozostawał jeszcze guzik poddania, ale kto wie, gdzie was wyrzuci.... (logika ludzie, logika, może trochę kwadratowa.. ale logika)
-
No... Polała się woda z otworu w suficie. Tyle.
-
Kiedy doszliście do drzwi i przez nie przeszliście, znaleźliście się w okrągłym, białym pomieszczeniu,a drzwi zniknęły. Był tu tylko mały guziczek, który po naciśnięciu sprawiał, że z góry wylewał się strumień wody (robił się otwór w suficie). Był też przycisk z napisem ,,poddaje się''
-
- Proszę o przejście dalej - z drugiego końca korytarza zaczęła przybliżać się ściana. Daleko na horyzoncie zobaczyliście drzwi.
-
Ferie za tydzień
-
Łapa wciągnęła też drugiego i razem siedzieli w korytarzu. - Witaj w sieci pułapek. Jeśli przejdziesz, zdobędziesz wyposażenie, jeśli nie, zostaniesz wyrzucony w dowolnej części areny.
-
Niestety Rapid nie zdążył dobiec. Wielka metalowa łapa wciągnęła go pod ziemie. Był teraz w korytarzu, a nagle rozległ się chłodny, elektroniczny głos...
-
Chatka spokojnie przyjęła kuleczki. Niewyczuwalna bariera wokół chatki niezauważalnie zeskanowała je. Nieżywe. Spokój..
-
Chatka stała spokojna i cicha.
-
Nikt nie chce domku Zecory? Na prawd? :(. A ja tak bardzo chciałam się zabawić. No dobra. Uderzyła błyskawica. Widocznie po arenie chodzi sojusz, który zabija innych ponieważ na kopule pojawiło się zdjęcie.