Elizabeth Eden

Parabellum Edge zostaje Krukonem. Mądry widać ^^ A gdzie trafi nasza Szeregowa Rainboww Dash?

Arjen ma nocny pałac A tu kto zamieszka?

Nie chciałabym Szanownej Pani martwić, ale to jedno i to samo Czy to była groźba?

Pinkameno, według mnie nie powinnaś istnieć jako osoba odrębna, ponieważ jesteś częścią Pinkie Pie. Nigdy nie będziesz wolna, na zawsze będziesz zamknięta w jej ciele, MUAHAHA. Przynajmniej ja tak uważam.

Ukeś to Puchon! Ostatnio mamy na nich wysyp A gdzie trafi Parabellum Edge?

Domek ma Cassidy A to cudo, do kogo pasuje?

(Saj)Zostałeś wyrzucony siłą przez jakąś energię z chatki i wylądowałeś przy rogu obfitości. WYNIKI (subiektywne): Lightning Energy: Logika: Wszystko tu w porządku, choć trochę mnie zainteresował ten duszek w twojej głowie. Nie, żeby to było złe 9/10 Ortografia(inter.)/Gramatyka: Wszystko tu w jak najlepszym porządku( tylko nie dajemy kropek po gadaniu postaci w dialogu, ale to nic) 10/10 Styl Pisania: Czytało się całkiem znośnie, tylko to ,,se'' :( 9/10 Ogólna Historia: Nie wiem czemu, nie za bardzo podoba mi się motyw Shadow'a. Ale to tylko moja wizja 8/10 Ogólnie punktów: 36/40 Skoda Octavia De Lya: Logika: Bardzo ładnie. Postać autentycznie wystraszona, ale logicznie myśląca 10/10 Ortografia(inter.)/Gramatyka: Lekkie zgrzyty, ale w porządku 9/10 Styl Pisania: Czytało mi się tak dobrze, że aż było mi przykro, że tak szybko się skończyło ;D 10/10 Ogólna Historia: Dobra i nie przesadzona 10/10 Ogólnie punktów: 39/40 Walka była zaciekła, ale wygrała (przebiła Sajbacka) : Skoda Octavia De Lya! Nie mam siły za bardzo pisać i muszę ogólnie lecieć, ale tak, Irona zabili. Z tej dwójki zginął Shining, a Rainbow odleciała. Tyle. Błyskawice (dwie) itd.

Po otwarciu drzwi zobaczyłeś chatkę. Dosyć stara i oryginalna. Pełno dziwnych masek i książek. Na stole leżało 7 rzeczy, oraz tabliczka z informacją, że możesz wziąć tylko dwie... Co wybierasz? Miecz samurajski? Maść leczącą zranienia? Zapas żywności na jeden dzień? Cztery butelki z czystą wodą? Drut kolczasty? Generator prądu? A może namiot? Twilight pokręciła głową. - Nie ważne.

- Nie! Oczywiście, że ci ufam. Po prostu... nie ważne - zaczerwieniła się i spuściła głowę, powracając do rozdzielania ziół. Źrebak cofnął się, a potem rozpłynął zamieniając w drzwi. Była tam komnata, naokoło której było pełno złota, monet i kamieni szlachetnych. A na końcu były zwykłe, drewniane drzwi. Prowadziły do chatki.

Twilight rozdzielała starannie zioła, co chwilą rzucając krótkie spojrzenie na Black'a. Dziecko spojrzało w górę. Nic nie powiedziało, ale lekko się cofnęło.

- Jesteś genialny - powiedziała z uśmiechem, a potem nieśmiało spytała. - Mogę pomóc? Troszkę się na tym znam.

Twilight przyglądała mu się ze szczerą ciekawością. - Co robisz? - nachyliła się nad nim tak, że jej włosy opadły mu na twarz.

(jeden post. To do usunięcia i czkaj na wyniki) - Masz rację - odpowiedziała Twi.

Klacz lekko skinęła głową, rozglądając się nerwowo naokoło.

Brwwwo. Następne drzwi stanęły otworem. Zobaczyłeś malutki źrebaczka po drugiej stronie. - Jeśli chcesz przejść dalej zabij niewinnego. To ostatnia próba. Drzwi za tobą zniknęły.

- Dziękuję - szepnęła klacz i wytarła łzy. - przepraszam, że się załamuję, chodźmy dalej. (wyniki po poście Octavii)

Twilight spojrzała na niego ze łzami w oczach, a potem odwróciła głowę. - Mnie też to bardzo bolało...

Twilight lekko spuściła głowę. - Rainbow, Flutter i Apple są na Igrzyskach. Pinkie już nie żyje. Rarity zginęła w poprzednich.... Za kolejnymi drzwiami zobaczyłeś... cztery wilki strzegące następnego przejścia. (Prosz, ładnie opisz walkę, to może cię nie wyrzucę, Celestia wie gdzie)

Twilight kiwnęła głową. - To co, idziemy? (Tylko za nic nie próbuj im pomagać w grze na śmierć i życie)

Twilight pokiwała głową i mruczała coś do siebie, jakby nad czymś myślała. - Jeśli chcesz możemy zejść pod domek, wydaje mi się, że rozwiążę zagadki.

- Twilight Sparkle, a ty? - spytała ochoczo.

- Wiem - odpowiedziała. - Są pod chatką? Stamtąd ich nie wyciągniemy, jeśli sami tam nie wejdziemy. A jeśli są obok linii sztucznej gleby, to łatwo ich stamtąd zabierzemy - lekko się uśmiechnęła - Chcesz jabłko? Miałam w plecaku - wyjęła dwa owoce, jeden ugryzła, a drugi mu rzuciła.