Skocz do zawartości

Hoffner

Brony
  • Zawartość

    1771
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Hoffner

  1. Hoffner

    Daj swoje foto :P

    Mrokiem chronię twarz a tak na serio byłem na spacerze.
  2. Większość to znaczy jakiej nie można używać? Proszę o zabronione typy. Bo znam wiele rodzajów broni białej np.: miecz kombinowany ( dwa miecze z możliwością łączenia rękojeści). Wschód oferuje wiele niecodziennych rozwiązań technicznych.
  3. Przegrałem. Siedzę i myślę. Czy do walki czysto teoretycznie można było by wystawić hybrydę (by nie użyć słowa mutant) Jednorożca z alienem (film obcy). Mnie interesuje połączenie Koszmaru (koniowaty Z D&D Księga potworów str 89) lub Asperina (koniowaty D&D Księga potworów II str 24) I tu nasuwa się pytanie czy wojownicy muszą być czystej krwi? Bo jeżeli można walczyć elfem, który nie jest człowiekiem tylko humanoidem. To tym też można by było?
  4. Hoffner

    Używki

    Bez Coca Coli, Pepsi lub itp. to dzień stracony, nie umiem bez tego żyć(tylko przez okres wakacyjny).
  5. Ciekawie było (nawet bardzo). Ja bym to pociągną jeszcze dalej najchętniej, ale no cóż nie można. Daffy my (Ja, ragnar i Unbridle) mamy prośbę do ciebie. Chcielibyśmy żeby można było robić sparingi ze sobą. Za porozumieniem i na zasadach stron walczących. Zorganizował byś coś takiego? Kto się dopisuje do wniosku?
  6. Z własnej inicjatywy powstało to: H[ard]OFF-podstawa NER-końcówka Po dwóch latach zoriętowałem się że to nazwa pewnej firmy produkującej rzeczy do kuchni!
  7. Jeden z ciosów zadanych sztyletem przebił się pomiędzy ćwiekami pancerza, raniąc mięsień czworoboczny uniemożliwiając mu pełny zakres ruchu lewej ręki. Odskoczył od niej, ostrze zostało w ranie blokując krwawienie. Chwycił obie ręce razem i tak złączonymi dłoni trzasnął w podbródek podbijając ją do góry. Następnie chwycił w pół przeciwniczkę pochylając ją i z kolana walił w jej głowę i po klatce piersiowej. Nie patrzył na swój ból, ciepła ciecz leciała mu po plecach z rany kłutej. Zacisnął zęby uderzał dalej wiedział, że jeśli teraz z nią nie skończy to ona zrobi to z nim. (napisane przy: Honor Berserk)
  8. Selena pięknie wygląła w furii ostrzy, wyciąganych z kieszeni morficznych, co by tłumaczyło ich ilość. Ciekawa sztuczka, ale na niego nieskuteczna. Raz rzucony sztylet nie zmieniał swojego toru lotu. Ona miała dwie ręce i mogła rzucać co sekunde jednym ostrzem. To była kwestia czasu aż jej się jej skączą do tego punktu unikał ich, a że w tej akcji schował swoją broń za pas odzucał przechwycone jej pociski do niej, utrudniając jej ruchy. Zwinna jest to trzeba przyznać. Myślał. Jej długie blond włosy pięknie wyglądały w kontraście z płomieniami. Podziwiał każdy jej ruch od początku pojedynku zmieniał dwukrotnie nastawinie do niej, teraz się w niej zadużył. Gdy zoriętował się do czego to zmierza potrząsną głową by wybić natrętne myśli z głowy. Niemożliwe, tylko nie w niej! Przystąpił do ataku dzięki temu że rzucała sztyletami nie mogła szybko wziąść innej klingi, gdy zoriętował się że się jej skończą, zaatakował nie wyciągając broni, podbieg do niej odbijając ostatni sztylet karwaszem. Gdy był przy niej przycisnął ją do ściany i swoimi pięściami w skórzanych rękawiczkach zaczął ją obkładać. Lewe ramie przycisnął jej do gardła gniotąc krtań, prawą ręką wykonywał uderzenia w przeponę nie dając jej odetchnąć. To był kwestia czasu aż straci przytomność, jeśli nic nie zrobi.
  9. To czego nie udało mu się skontrować klingami zabsorbowały osłonne płytki na barkach wyłożone pod spodem wełną, cięcia które zadała zostawiły na podwójnej garbowanej skórze nacięcia. Zmartwiło go to będzie musiał poszukać dawcy na części, ale tym zajmie się po wygranej. Teraz musi utrzeć jej nosa. -Doskonale! Szybko się uczysz, ale to wciąż za wolno! Powiedział jej to patrząc teraz na nią przez skrzyżowane chwile wcześniej ostrza prosto w jej oczy, które teraz znajdowały się na jej czarnej, osmalonej od dymu buźce. Odskoczył od niej na parę metrów. -No chodź! Chyba że się boisz? Próbował ją sprowokować. Ustawił się do obrony, żeby jak będzie go atakowała zmylić ją, by własną siła wpadła w pułapkę ognia bądź ogłuszyć głowicą, by następnie wrzucić nią w płomienie.
  10. Szanowni Wojownicy i Wojowniczki! Radwanice,13 lipca 2013 Nasz Mistrzu! Z bólem informuje, że z przyczyn ode mnie nie zależnych, jadę do rodziny. Nie będzie mnie 2/3 tygodnie, co wyjaśnia mój pośpiech, w walce z tobą Unbridle. Miłego myślenia! (Chyba że, mi się uda dorwać do komputera, w co wątpię.) Powodzenia w waszych walkach! Hoffner. P.S Zapomniałem że od poniedziałku (15 VII 2013)
  11. W końcówce pojedynku, 3 posty mi zostały wszystko może się zdarzyć! No proszę nie przerywa się walki, gdy dzięki pomysłom 3 głów wymyśla się tak zaplanowane kombo niepozwalające jej uciec. Nie powinieneś robić tego co Discord, pstryknąć i przenieść nas dajmy na to do lasu everfree, żebyśmy to tam dokończyli pojedynek. Bez większych szkód. Męczy też mnie jedno pytanie. Będę musiał pokryć koszty odbudowy spalonej areny?
  12. Regulamin ma luki, nie ma nic o zmianie pola! To ja będe zmieniał wam pole~Daffy
  13. Ognisko zaczęło powoli trawić coraz większe części areny. Dwie walczące postacie było widać w kłębach gryzącego dymu. Z krzyżujących się ostrzy co chwila leciały nowe iskry. Walka na szybkość przerodziła się na wytrzymałość. Hoffner w pewnym momencie musiał zrzucić swoją pelerynę, ponieważ zajęła się ogniem. Walczącym przeszkadzały łzawiące oczy, które rozmazywały obraz. Musiał kończyć to szybko, nie zostało dużo miejsca do walki. Blokując jednocześnie jelcami swoich sztyletów obie klingi zjechał nimi aż do zastaw jej broni, odchylając je na zewnątrz. Próbował ją kopnąć, by wpadła w otaczające ich płomienie .
  14. Powiadają, że tygrysy przed śmiercią są nieobliczalne. Myślał nad tym zdaniem chwile, trzymając się swojego światła. Czekał aż jemu przeciwniczce podczas przeskakiwania z cienia do cienia podwinie się noga. Widział ją w świetle pełni księżyca, przemykającą się pomiędzy ciemnościami. W pewnej chwili schował jedno z dwóch ostrzy, żeby w następnym momencie ukryć się w cieniu, czatując na nieuchwytną. Zaskoczył ją odcinając jej miecz, by następnie rzucił go w ogień palący się na środku areny. Uniemożliwiając jej go użycie teraz i po zgaszeniu ognia, ponieważ klinga zatopi się w pochwie. Wykonując ten ruch pozbawił ją szans na wygranie pojedynku, tym ostrzem, które przysporzyło mu tyle problemów. -Co mi zrobisz bez swojego miecza? Zapytał się jej patrząc na jej minę, mającą refleksy świetlne powstałe od ogniska. Po tym wyciągną drugi długi sztylet i zaczął ją ciąć, by trafić.To nie była walka, to była rzeź zgotowana dla niej, przez łowce, który polucje po nocy.
  15. -Nie to ty wpadłaś. Za długo polowałem na wiwerny w Wiecznej puszczy by dać się na tą sztuczkę! Popełniasz ten sam błąd co ja na początku, nie doceniasz przeciwnika. Powiedział próbując wyjaśnić błędy w logice dziewczyny. Po przeprowadzonym ataku schował miecz bo go ciążył. Wyciągnął butelkę którą rozbił na środku areny. Ciecz samoczynnie po kontakcie z powietrzem, zapaliła się niwelując ciemności. Ze schowków w pancerzu wyjął dwa półmetrowe specjalnie profilowane do cięcia każdego materiału, nawet pancerze nie stanowiły problemu, ostrza, ich jelce zaostrzone i przystosowane do blokowania i łamania długich broni siecznych, głownie masywne do ogłuszania przeciwnika. Co miało mu dać przewagę nad szybko poruszającą się przeciwniczkom. Skupił się na swoich zmysłach, na zlokalizowaniu swej ofiary. Lecz nie atakował od razu czekał aż sama podejdzie w słup światła. Przygotował się do obrony, by zaraz po tym przejść do kontrofensywy!
  16. -Łowca nie jest wysportowany? Ja ci zaraz pokaże, kto tu ma braki kondycji! Gdy go minęła na środku areny, sam ruszył na nią i przycisną ją do ściany skąd nie mogła go wyminąć i była w zapędzona w kozi róg. Jego plan sprawdzał się, zachowała się jak sarna w wąwozie, uciekająca przed stadem wilków. Gdy znalazła się przy krańcu areny. Teraz pozostało mu wyeliminowanie przeciwniczki, tnąc wysoko mieczem, jednocześnie korzystając ze złodziejskich sztuczek, chciał wybić nim ostrze lub zranić delikatną dłoń dziewczyny, samemu będąc nisko na nogach, próbował trafić puginałem poniżej obrony przeciwniczki! Nie miała dokąd zwiać niczym jakiś cwany lis i uniknąć któregoś z ataków, musiała wybrać mniejsze zło!
  17. Nie mogę za nią biegać. Skupił się na tym co wie, potrafi. Przypomniał sobie nauki ojca. Jeśli nie możesz czegoś złapać ogranicz to. Zaczął szukać sposobu na nieuchwytną przeciwniczkę. W głowie zobaczył wilki otaczającą sarnę nie dającej jej uciec. Gdy to ujrzał wiedział co ma zrobić. -Kto cię tak wytrenował? Musze mu pogratulować straty, tak świetnej uczennicy. Próbował zacząć rozmowę drwiną. Jednocześni raz po raz zagradzając jej drogę, zmniejszając jej pole manewru, sam szykując się do najpierw do obrony. Żeby zaraz potem wykonać plan ostatecznego uderzenia gdy nadejdzie odpowiedni momęt. -Zaprawdę jesteś na moim poziomie, lecz nie dasz mi rady to uwarunkowane płcią. Chełpił się.
  18. Ciosu w plecy uniknął ruchem obrotowym całego ciała. Ostrze wycelowane w rękę zostało zabsorbowane przez jelec jego miecza. Wiedział że nie może z nią walczyć w nieskończoność, by zwiększyć swoją przewagę za pasa lewą rękom wyciągnął puginał. Mając teraz dwie bronie w rękach próbował przełamać obronę swej przeciwniczki. Mieczem chciał odciągnąć jej broń, by zadać cios długim sztyletem w odsłonięty tułów.
  19. Pierwsza faza szału przeminęła. Jasność myślenia powróciła, utrata kontroli kosztowała go parę siniaków, ale nie uniemożliwiała mu dalszej walki. Dalej mając podwyższony poziom adrenaliny we krwi, nie czuł jeszcze obrażeń, które do tej pory otrzymał. Selena podczas ostatniego ataku popełniła dwa największe błędy. Straciła kontakt z podłożem, tego łowca nie wybacza. Zaatakowała go z lewej ręki, gdy on trzyma ostrze w prawej. Prostą kontrom odepchnął jej ostrze swoim, tylko po to by spróbować ją znokautować pięściom pozbawioną obrony głowę.
  20. Selena podczas ataków trafiła w lewą ramię przecinając pancerz na łączeniu, pozostawiając lekkie nacięcie na skórze, nie naruszając mięśni. Zmusiła go do odrzucenia tarczy. Hoffner chwycił swój półtora ręczny miecz w dwie ręce, a w jego oczach zapaliły się dwa ogniki, w pad w szał. Zmysły się wyostrzyły, przestał czuć ból. Dla niego nie istniała arena. Był tylko on, ona i pusta przestrzeń. Ruszył na nią bardzo szybko, szybciej niż wcześniej zasypując ją gradem ciosów. Tnąc z góry za każdym uderzeniem wymawiając następujące słowa.-Nie będzie mnie dziewczyna biła!
  21. Hoffner jako doświadczony łowca nie dał się na tą starą sztuczkę nabrać, w kłębach dymu było idealne ruchy jego przeciwniczki.Stojąc w miejscu część ataków zablokował mieczem, resztę tarczom. Śledził ją wzrokiem, czekał aż przeciwniczka zwolni na chwile, gdy zrobiła gwałtowny skręt zaatakował. Posłał 3 ciosy. Najpierw z góry prawej, następnie wykorzystując wagę broni wykonał piruet po to by siłą rozpędu pchnąć wycelowanym ostrzem w korpus dziewczyny . Przyhamuj troszkę z tą magią, rozumiem jakieś magiczne ostrza i tarcze ale nie przywołuj tutaj mocy OVER POVER, niech każdy ma szansę w tak staroświeckim stylu, nie chcę Cię zniechęcić do tych walk, jednak proszę o mniej magii ~Daffy
  22. Jak zwykle mylił się, nie docenił swojej przeciwniczki.Zaatakowała szybko i bezdźwięcznie. Część osłonił tarczom lecz pchnięcia w pierś nie dał rady zniwelować dostał w bark gdzie siła uderzenia został przechwycona przez metalową płytkę. po tym udało mu się uskoczyć. Musze traktować ją na poważnie, zna się na rzeczy. Zbroja nie osłoni mnie drugi raz ,nie mogę pozwolić sobie na następne błędy. Pomyślał. Doskoczył do miecza wbitego w arenę wyjmując go, następnie przygotował się do następnego ataku mając w głowie plan. Natarł na nią mieczem atakując z góry, by się nie odsłaniać reszty ciała, tarcze podniósł wyżej.
  23. Nie traktował jej poważnie. Kto poważnie traktuje kobietę z mieczem? Myślał mierzył ją wzrokiem. Nic szczególnego w sobie chyba nie ma. Do tego pojedynku podszedł jak do dobrej zabawy. No pora na pierwsze kombo. Wziął potężny zamach i rzucił mieczem celując w talie przeciwniczce. Zaraz po pozbyciu się miecza zniknął w cieniu, przeskakując między filarami podtrzymując dach areny,czekając na odpowiedni moment.
×
×
  • Utwórz nowe...