Skocz do zawartości

Socks Chaser

Brony
  • Zawartość

    534
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    11

Wszystko napisane przez Socks Chaser

  1. Byłam w Biedronce.

     

    Modele Airfix za 24,99 i książka Charamsy, "Kamień Węgielny", też za 24,99.

     

    Wybrałam modele. ;_;

     

    Więcej grzechów nie pamiętam. :P 

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [4 więcej]
    2. WilczeK

      WilczeK

      No to jutro lecę do biedry i robię nostalgiczny powrót do modelarstwa. 

      A widziałaś może  P-40? Bo już od jakiegoś czasu mam ochotę się za niego zabrać.

      PS. Jak będziesz mogła to wstaw zdjęcia Spitfite'a. chętnie by sobie go zobaczył. :) 

    3. Socks Chaser

      Socks Chaser

      Raczej szybko tych zdjęć nikt nie zobaczy. Ale może kiedyś.

       

      P-40 nie widziałam, bo jednak trochę czasu minęło. Był jednak Spitfire Mk I, Hurricane Mk I i Bf 109 E-3. Trafiłam na końcówkę akurat. Może był jeszcze jakiś japoński samolot, ale tutaj nie mam 100% pewności - był tylko na obrazku przy napisanej cenie. :P

       

      http://www.pwm.org.pl/viewtopic.php?f=13&p=984024

    4. WilczeK

      WilczeK

      Nigdy nie miałem tych airfixów w rękach, ale wyglądają całkiem nieźle. Zobaczymy jutro, może będę miał szczęście czy coś. 

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [3 więcej]
    2. Cipher 618

      Cipher 618

      Gotowe. Mam nadzieję, że się uda :huhwha:

    3. Socks Chaser

      Socks Chaser

      @Triste Cordis

       

      Gdy podpisywałam o godzinie 11 to było około 10 tysięcy osób. Teraz jest ich 18 tysięcy. Pewnie jutro wszystkie podpisy zostaną zdobyte. :P

    4. Kruczek
  2. Więc tak... zastanawiałam się czy na pewno ten post tu publikować, ale uznałam, że raz się żyje. Wiele do tematu nie dodam, chciałabym się po prostu odnieść do słów Verlaxa z jego pierwszego posta oraz do posta Poulsena. Zależy. Autor wyjaśnił powody ("A bo ja nie chcę zakłamywać" i podobne) tych scen, i z początku można to kupić, ale bez względu na to co miał na celu, w końcu zmieniło się to w durne odhaczanie kolejnych punkcików z listy "Zbrodnie w Nankinie" i epatowanie brutalnością. Verlax chciał pokazać, że wojna to zło, spoko, ale widocznie tak bardzo się tym pokazywaniem zajął, że ostatecznie wyszło to co napisał Hoffman - "Just gore for the sake of having gore". Aż mi się przypomina drama pod KO... Co mam na myśli? W temacie z Kryształowym Oblężeniem krytykowałam brutalność - masa brutalnych scen, kompletnego potępiania zbrodni tych złych, a marginalizowanie zbrodni "dobrych", sceny mordów, gwałtów które są tylko po to by łatwo szokować, ale nie wnoszą nic więcej do fabuły i akcji. Odpowiedział mi Ruhis, traktując mnie jak kogoś, kto z historii chyba na warunkach przechodził - zaczął mi mówić jaka ta wojna brutalna była, tłumaczyć jak dziecku, dawać jakieś filmiki z brutalnymi scenami (Nawiasem mówiąc... nie ma to jak uczyć kogoś historii dając jako przykład scenę z filmu "Furia"). A tak się składa, że ja się wtedy jeszcze II Wojną interesowałam, i wiedziałam jak to było z brutalnością. Wiedziałam o goumiers, UPA, zbrodniach armii czerwonej. Tylko uważałam, że słowo pisane ma swoje granice, i pewnych rzeczy się nie powinno pisać, czy to z punktu widzenia fabuły (spłycanie jej), czy to z punktu widzenia "moralnego" (obrzydzanie, szokowanie). Ty, Verlax, robisz coś podobnego. Hoffman nie wypowiedział się na temat tego, czy dobro ma zwyciężać, a mimo to traktujesz go tak, jakby jednak o tej kwestii mówił. Traktujesz go jak dziecko które ślepo wierzy, że dobro wygrywa zawsze, bez strat, a zło zawsze przegrywa. Nie. Hoffman zwrócił uwagę na kwestię brutalnych scen, i nie oczekiwał bajkowego Happy End. Tak więc nie rozumiem czemu w ogóle tę kwestię poruszyłeś. Zależy od indywidualnego podejścia, ale jak dla mnie [Tragedy] i [Grimdark] się nie wykluczają. Grimdark to jest ciężka atmosfera, strach itp., Tragedy to tragedia, smutek. Tak samo z Gore - Grimdark to ciężka, przytłaczająca atmosfera, mrok, strach, Gore to flaki. Jak mówiłam, zależy od podejścia ale jak dla mnie te tagi się niezbyt zastępują. Ugrzeczniać? Cóż, można tak powiedzieć... oczywiście jeśli mocno wszystko naciągniemy. Znam historię i o Masakrze Nankińskiej czytałam jeszcze na długo przed pojawienie się twojego "dzieła", i podzielam zdanie Hoffmana. I nie, nie chodzi tu o "ukrycie" czy "nie pokazywanie", gdyż przykłady Hoffmana, z pierwszego jak i drugiego posta, nie mają w sobie nic z ukrywania. Można było użyć innych określeń, zrezygnować ze scen gore, gwałtów, o tym pisze Hoffman, mówi, jak by to mogło wyglądać. Ummmm... nie? Tak, wtedy nie było żadnej godności. Zerknęłam na twoje "dzieło" i od razu wychwyciłam pewne nawiązania do prawdziwego świata np. jedna z bohaterek która chciała chronić klacze jest prawdopodobnie nawiązaniem do Minnie Vautrin która popełniła samobójstwo w 1941. Nie jestem jakąś wielką ekspertką, mam jednak pewną wiedzę. Przestań traktować swojego fica jak jakiś dokument. To jest ponyfikacja konfliktu, zbrodni która miała miejsce na prawdę, i sorry, już samo to jest dosyć niejednoznaczne moralnie. Nie chciałabym przeżyć wojny, oglądać gwałtów, mordów, obcinania głów, a potem się dowiedzieć że ktoś o tej zbrodni napisał, dając tam kolorowe kucyki zamiast ludzi. Anyway, bo już odchodzę trochę od tematu. Więc tak... nie traktuj swojego fica jak dokument. To jest durna ponyfikacja prawdziwej zbrodni, prawdziwej wojny. To jest fanfic, słowo pisane. Historia. Nie jakiś dokument, serious business. Nie jesteś jakimś reporterem walczącym o prawdę. Gdybyś ominął tę kwestię to byś ominął, może byś dostał baty za to, bo jednak Masakra Nankińska to ważny epizod tej wojny, ale kurde... od razu skłamał? Hoffman w drugim poście podaje przykłady, nawet w pierwszym daje np. ogólny obraz po bitwie, masakrze. Skłamałbyś gdybyś powiedział "Masakry Nankińskiej nie było". A tak to byś w najgorszym wypadku ominął tę kwestię (a nie o to Hoffmanowi chodziło), a w najlepszym - opisał to tak, że da się to przeczytać bez odruchów wymiotnych. Tutaj tez odniosę się do tego co pisał Hoffman - w wiadomościach jeśli mówią "Sprawca wjechał samochodem w tłum ludzi" to widocznie dla ciebie oni okłamują oglądających, bo nie mówią jak to ktoś z połamanymi nogami czołgał się po chodniku, a jakiś dzieciak odleciał przy uderzeniu kilka metrów w tył rozbijając sobie czaszkę? Modus operandi - "charakterystyczny sposób zachowania się sprawcy czynu zabronionego". Szkoda że pisanie takich scen itp. nie jest czynem zabronionym. x3 Myślę, że model "b" by tutaj zadziałał, ale trzeba umieć to napisać. Czy ty byś potrafił? Z tego co wiem nie jesteś złym pisarzem... choć po ostatnio opublikowanych rozdziałach mogłabym wywnioskować coś zupełnie innego. Człowieku... mówisz o wypaczaniu obrazu rzeczywistości, a sam ponyfikujesz zbrodnię. W Chinach są muzea poświęcone temu, ludzie obchodzą rocznice, do dzisiaj pamięć o tej zbrodni trwa, i Chińczycy są wkurwieni na Japończyków za to, że nie chcą się przyznać, a Japończycy są wkurwieni na Chińczyków bo według nich nie było masakry tylko "incydent", jakich na wojnie wiele, i w którym ucierpiało góra 2000 osób. Brak opisów wyciągania płodu z brzucha, rozrywaniu go na strzępy, i równoczesnego gwałtu to jest "wypaczanie rzeczywistości", a za ponyfikowanie tego to by cię masa ludzi chciała potępić. Mówisz o emocjach, a jakie tam są emocje? Czytałam te sceny. Opis tego jak zabito staruszków broniących klaczek, jak te klacze gwałcono, jak jedna z nich odgryzła sobie język. Zero tam emocji. Jedynie bezsensowna przemoc, tak jakbyś wszedł na parę stron, przeczytał artykuły, zrobił listę, a potem odhaczał - gwałt jest, wyrywanie dziecka z brzucha jest, odcinanie głów jest, bezczeszczenie zwłok jest... Tutaj nie ma emocji, jedynie dałeś masę scen które nie wnoszą nic, a jedynie obrzydzają. Mocno obrzydzają, bo jak dla mnie prześcignąłeś KO i Mroczne Wieki, a to dosyć wysoka poprzeczka. Jeśli w poprzednich rozdziałach również były opisy zbrodni, i nie miały uderzenia emocjonalnego bo były to "suche opisy" to widocznie nie umiesz pisać inaczej niż bez epatowania brutalnością. Sorry. Poza tym sceny z Sanko-Sakusen, szczególnie te w wiosce, również są mocne, bardzo mocne. Ale czytałam je. Gdyby przymknąć oko na scenę z łamaniem karku dla źrebaka to spełnia ona swą rolę - wioska jest niszczona, wieśniacy masowo mordowani, dzieje się to w tle, ale widać bezwzględność, brutalność armii, czuć to, ma to ładunek emocjonalny, a nie jest to tanim obrzydzaniem. Podobna scena była w filmie "Pluton", który bardzo lubię. Ktoś przyznaje się że nie czytał fica od początku do końca? No to jego zdanie widocznie traci na wartości, gdyby czytał całego to wtedy co innego, pewnie by inaczej spojrzał... Nie no, tu może odrobinkę wyolbrzymiam, ale mam wrażenie, że cytowane słowa mają takie ukryte znaczenie. ;3 Poza tym to i tak nie ma różnicy - brutalne, bezsensowne sceny wciąż są, wciąż bolą oczy, a to że pojawia się przy tym motyw "im dalej tym gorzej" ma małe znaczenie. Co do reszty tej wypowiedzi - rozwinę tę kwestię na koniec, bo tu chciałabym podać trochę przykładów. Ugrzecznianie nie równa się napisanie fica tak, by pozostawał strawny. Poza tym nie wiem czym czytelnik miałby się poczuć urażony, szczególnie że Hoffmanowi nie chodzi o ugrzecznianie, a o to, by tekst był choć trochę strawny. A nie jest. Nawet Coldwind zwrócił uwagę że sceny gwałtów były "zbyt obrazowe", i to ostatni rozdział, ten najbrutalniejszy, dostał od niego najniższą ocenę z całej trójki. Traktujesz to tak, jakby Hoffman proponował ci ocenzurowanie, kompletne usunięcie brutalności, a tak nie jest. Nie oglądałam filmu, ale myślę, że ukazanie ogromu zbrodni nie polega na zarzucaniu oglądającego/czytającego coraz gorszymi scenami? W filmie ten oficer jest wybielony, z tego co wiem nie przeszkadza mu to w jednej ze scen "wziąć siłą" Chinkę w której się zakochał (sorry jak coś przypadkiem przeinaczę). Zbrodni było pokazanych za mało? Wiesz, że "ilość" a "jakość" to nie to samo? Bo można dać wiele scen, pokazujących ogrom zła, a przy tym strawnych, ale można też dać wiele scen, które co najwyżej obrzydzają, szokują, i są powodem do wystawienia niższej noty. Czy ciężkie... ty jesteś autorem i nie musisz dostosowywać się do czytelnika, lecz jednak warto zwrócić uwagę na to, co się pisze i jak się pisze. Poza tym "ja bym przyjął krytykę, ale". No właśnie, "ale". czyli nie przyjąłeś? Nieładnie. ;3 A nie, w punkcie b) spaliłeś, czyli przyjmujesz krytykę połowicznie, tak? I czy "trochę" spaliłeś... według mnie spaliłeś kompletnie. Shock value został stracony, bo to jest tylko i jedynie odznaczanie kolejnych ptaszków na liście "Zbrodnie w Nankinie", i opisywanie ich jak najobrzydliwiej i najbrutalniej jak tylko się da. Gdybym nie miała nic do takich scen to by mnie to zwyczajnie zaczęło nudzić, pewnie bym nawet te sceny przewijała. Ale takie sceny nie są mi obojętne, i tutaj druga kwestia - to jest zwyczajnie obrzydliwe. Epatowanie brutalnością, gwałtem, znęcaniem się, rzucanie tego badziewia w twarze czytelników, "Patrzcie, widzicie, Masakra Nankińska była straszna!". Granica została przekroczona. No i na koniec odniosę się do tego: Porównanie do Jądra Ciemności mnie dosyć mocno... zaciekawiło. Nie czytałam tej książki, ale grałam w grę która jest mocno inspirowana tą książką, szczególnie w kwestii motywu "Im dalej tym gorzej". Tą grą jest Spec Ops The Line. Od razu powiem, mogą być spoilery. Więc tak... od czego zacząć. Dubaj nawiedziła potężna burza piaskowa która zasypała miasto. Pułkownik John Konrad sam zgłasza się do pomocy, i wraz ze swoim 33 batalionem wyrusza do miasta, gdzie słuch o nim, jak i o żołnierzach zaginął. Po pewnym czasie udaje się przechwycić transmisję z miasta, i na miejsce zostaje wysłany oddział dowodzony przez Martina Walkera, głównego bohatera, który ma zbadać sprawę. Z początku gra wydaje się taką "typową" strzelanką, ale gdy tylko przejdzie się do 3-4 rozdziału już widać, że ma się do czynienia z czymś innym niż tylko zwykła strzelanina. Fabuła tej gry jest uważana za jedną z najlepszych jakie pojawiły się w grach. I właśnie bardzo opiera się na tym motywie, o którym sam wspominasz, i na którym się opierasz - im dalej, tym gorzej. Ta gra jest pełna strasznych scen - z czasem bohater zaczyna mieć halucynacje, na billboardach, plakatach spotykanych w grze pojawiają się twarze Konrada, w jednej ze scen można zobaczyć spopielonego człowieka powieszonego za nogi, mającego w ustach głośnik, który główny bohater wyjmuje (co wiąże się z mocnym przybliżeniem), na latarniach, słupach wiszą ciała żołnierzy, w paru momentach gracz jest zmuszony iść przez korytarz wypełniony zwłokami, do tego graffiti przedstawiające np. postaci z zamazanymi ustami i oczami, tuż obok stosów ciał żołnierzy, lub graffiti na którym reporterka i kamerzysta przedstawieni zostają jako szkielety, i to chwilę po tym jak znajduje się ukryte nagranie dotyczące tego, jak tuszowano wydarzenia w mieście. Główni bohaterowie również z czasem się zmieniają, stają się brutalniejsi, zmęczeni wszystkim, i np. podczas robienia finishera (wykończenie przeciwnika) na początku gry główny bohater po prostu szybko dobija przeciwnika, a na końcu np. rozbija mu głowę kolbą, zabija gołymi rękoma, skręca kark. Podczas śmierci ekrany ładowania pokazują zdania takie jak "If you were a better person, you wouldn't be here.", "To kill for yourself is murder. To kill for your government is heroic. To kill for entertainment is harmless.". Gra jest bardzo, bardzo brutalna. Przed graczem są nawet stawiane wybory, w których nie ma dobrego wyjścia. Im dalej zajdziesz, tym coraz gorsze sceny można zobaczyć - stosy ciał nad którymi latają muchy, pomieszczenie w którym skryli się mieszkańcy wypełnione świecami, spłonięcie żywcem, powieszenie. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że to działa również na bohaterów. W tej grze nikt nie jest dobry. Żołnierze, mieszkańcy miasta, bohaterowie. Nikt. I jak mówiłam i pokazałam na przykładach, gra jest bardzo groteskowa, brutalna. Ale ta brutalność ma sens. Każda scena, każdy szczegół mówi coś o bohaterach, o ludziach, o miejscu w którym się znaleźli. Istnieją dziesiątki teorii na temat gry, elementów które się w niej pojawiają, nawet piosenki z soundtracku nawiązują do wydarzeń, psychiki bohatera. Wszystko jest utrzymane w "ryzach" - scena w której trzeba iść przez tunel usłany zwłokami była szokująca, wręcz dało się czuć unoszący się smród, a przy tym nie czuć, że jest to scena wsadzona ot tak. Do czego zmierzam? Można podjąć się trudnych tematów. Można pisać o masakrach, ludobójstwach. Ale o wszystkim można napisać tak, że ma to ładunek emocjonalny, a przy tym nie ma się wrażenia, że granica została przekroczona. Spec Ops i Krwawe Słońce są o wojnie, są brutalne, i nawiązują do Jądra Ciemności. Są bardzo podobne w założeniach, a w wykonaniu są zupełnie inne. Na czym polega różnica? Spec Ops operuje brutalnością w taki sposób, że czuć szok, emocje, a przy tym nie czuje się, że to wszystko jest zrobione jedynie po to, by obrzydzać. Nie przekracza granicy. A Krwawe Słońce? Jak mówiłam, to tak jakby zrobić listę zbrodni i pisać kolejne sceny odhaczając przy tym na liście. W teorii ma to pokazywać ogrom zła, w praktyce jest to tylko zbiór obrzydliwych scen które jedyne co potrafią to obrzydzać czytelnika. Początek może niezły, ale końcówka zabiła wszystko. Co do drugiego i trzeciego posta - nie wypowiem się. Kwestie które są w nich poruszone pojawiały się już w pierwszym, a do nich już się odniosłam. Pewnie skończyłoby się na powtarzaniu się w kółko. Dzięki za uwagę. Widzę, że jeśli chodzi o teksty traktujące o wojnie to jeszcze długo nie ujrzymy czegoś, co będzie choć odrobinę wyżej od "Wojna jest zła, patrz, gwałt, o, a tutaj masz wybebeszanie!". Jest mi wstyd, że nasz fandom jest reprezentowany przez takie "dzieła", a ludzie jeszcze temu przyklaskują. Uspokaja mnie jednak to, że fandomy zagraniczne również mają podobne fanfiki, przynajmniej nie jesteśmy gorsi od nich. Szczerze mówiąc nie wiem czy będę tu odpisywać. Widzę, że towarzystwo lepsze niż w KO, to i dramy nie będzie... chyba. Tak czy siak, nie mam ochoty na długie dyskusje, rzadko jestem na kompie, ale chciałam wyrazić swoją opinię. Jeszcze tylko co do moich minusów - pod każdym twoim postem dałam minusa. Dlaczego? Nie lubię cwaniactwa. Hoffman mówi A, ty zachowujesz się jakby mówił B. Przykład? Tekst o "myśleniu życzeniowym". Tak samo w pierwszym poście, gdzie zakładasz, że chce on zwycięstwa dobra w ficach, a tak nie jest, chodzi mu o coś innego. Sorry, ale wciskanie w usta rozmówcy tego, czego nie mówił, jest według mnie bardzo chamską zagrywką.
  3. OcFe8q8.jpg

     

    Ciężkie życie

    1. Cipher 618

      Cipher 618

      Trochę chamsko:

      "Gdy nie stać ciebie na czapkę, a uwielbiasz psy..."

    2. Socks Chaser

      Socks Chaser

      @Triste Cordis

       

      Spójrz na jego oczy. Prawdziwy filozof zatopiony w rozważaniach.

  4.  

    Moja twarz kiedy fanfic/forum/fandom/użytkownik.

    1. Cipher 618
    2. Socks Chaser

      Socks Chaser

      @Triste Cordis, ciołku, znamy się już jakiś czas, ty chyba wszystkie moje statusy czytasz, a wciąż nie przyzwyczaiłeś się do tego ich dziwacznego, absurdalnego klimatu? :P

    3. Cipher 618

      Cipher 618

      Nie lubię gdy ktoś nawet żartobliwie obraża mnie za moją niesamowitą twórczość literacką :hmpf:

      A twój żart jest niepełny :hmpf:

      I słaby :hmpf:

      I niezrozumiały :hmpf:

      Spoiler

      I tak w ogóle to żartuję, ale serio wiedziałem że to żart, ale nie wiedziałem o co chodzi :) 

       

  5. Nowy system repek- rozbicie reputacji na różnego rodzaju emotki. Niby coś zmienione, niby coś dodane, ale w praktyce po staremu. Forumcio chyba staje się WP lub O2, tam jest podobny system ocen. :P

     

    Ze znaczących zmian - wow, chyba są powiadomienia o minusach... Fajnie?

     

     

    1. Socks Chaser

      Socks Chaser

      Edit

       

      O, no i repki ujemne i dodatnie pod postami są rozdzielone. Też spoko.

    2. Cipher 618

      Cipher 618

      Mem, który nic nie znaczy

      Spoiler

       

       

  6. Bajpas Tan- Trzy życzenia:

     

    Marysia, Weed, Lolo, Grube Lolo, Bacik, Skunik, joincik, joint, mmmm~

     

    Pamiętajcie, Overwatch jest zbyt mainstreamowy a ćpanie jest dla słabych. :P

     

    Mmmm, Grube Lolo~

    1. Beerbarian

      Beerbarian

      Tia, Fangotten pozdrawia

    2. Socks Chaser

      Socks Chaser

      @Beerbarian

       

      Taaa... PrPraktycznie wszystkie żarty z moich statusów pochodzą od Gargamela lub Fangottena. Najmocniej przepraszam za zżynanie żartów. :P

  7. https://queer.pl/news/199986/sexmasterka-w-kissing-challenge-lesbijki-youtube

     

    Serio...? Serio?! SERIO?!

     

    Boli. Bardzo boli. Ale najbardziej dlatego, że Queer walczy ze stereotypami. Cholera, oni mają takiego bzika na punkcie równości, że zamiast "pani minister" piszą "ministra"! A teraz umieszczają w artykule obrzydliwy, wulgarny filmik który powinien być opatrzony napisem "Sexy lesbians XXX waiting for you", bez ani jednego słowa, zdania, które chociaż wskazuje na potępienie treści filmiku.

     

    Queer... LGBT, co się z wami do cholery dzieje? D:

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [2 więcej]
    2. Cipher 618

      Cipher 618

      Po obejrzeniu tego filmiku, mogę powiedzieć to samo co pewien rajdowiec [wulgarne]

      Spoiler

       

       

      I nie, nie na zasadzie Mamby: "wszyscy hejtują filmik, hejtuję i ja". Dobra, niech sobie robią ten "kissing challenge" (całujące się dziewczyny? Why not? :twilight8:), ale niech nie robią z siebie dmuchanych lalek dla Japończyków. Ich wygląd najzwyczajniej w świecie mnie brzydzi. Widziałem tego mangowego potwora o jeden raz za dużo. 

    3. Syrth

      Syrth

      Skarpetko, problem w tym, że jestem osobą homoseksualną, i widząc takie rzeczy jest mi smutno. Bo to niszczy ludzi takich jak ja. Wyrabia negatywną opinie o ludziach takich jak ja powodując większą nienawiść. Jakby była już mała.

    4. Socks Chaser

      Socks Chaser

      @Triste Cordis

       

      Czy tam mangowy... Nie. Ich styl nie nawiązuje stricte do mangi. SexMasterka ogólnie przebiera się w styl "dmuchana lala", a Nanami Chan podpierdzieliła stylówę dla laski zwanej "Demeria". Nawet kolczyki te same, tyle że Nanami Chan ma fake piercing, a nie że serio przekłute. Kopiowała też rysunki Demerii, ale nie na zasadzie base (Kopiowanie póz itp. Za zgodą autora), tylko przerysowała.

       

      Ogólnie to ja do Nanami Chan nic nie miałam. Niby tam kopiowała i w ogóle, ale tak z samych filmów to nie ma problemu, spoko rzeczy np. To o lalkach kolekcjonerskich. Kurde, nawet przestałam subskrybować paru youtuberów bo naskakiwali na nią bez powodu. A dla mnie farbowane włosy, piercing to nic takiego.

       

      No ale kurde... Teraz po obejrzeniu tego filmu nie będę na nią patrzeć poważnie. :P

  8. Więc tak... Za bardzo się na temat tej animacji nie rozpiszę. Z kwestii technicznych - płynność. Jest dbałość o szczegóły, trawa porusza się na wietrze, są odgłosy magii. Problemem są ruchy które czasami nie są w pełni płynne. Mam tu na myśli np. ruchy karabinu snajperskiego który jakby się trzęsie. Ogólnie to... jest dobrze, ale jednak warto trochę popracować nad tymi małymi szczegółami jak np. nagłe pojawienie się karabinu w kopytku podczas intro, czy ogólna płynność, jakość. Dla przykładu ten filmik był robiony w SFM. Nie chodzi mi o to, żeby od razu była masa efektów itp. ale chodzi tu o tę jakość właśnie - światła, cienie, płynność ruchów. Jeszcze co do technicznych spraw mogę dodać, że głos ogiera był momentami za cicho. Głosy są spoko, bardzo spodobał mi się ten który miała klacz, ale dialogi ogiera były odrobinkę za ciche w porównaniu z kwestiami klaczy. Co do samej tematyki... ot taki prosty żarcik. Dla wielu osób może przeszkadzać to, że jednym z jego elementów jest seks, ja jednak potrafię na to oko przymknąć (Zresztą nie przeszkadza mi to za bardzo) i... nawet mi się ten filmik podobał. Radziłabym jednak zmienić troszkę tematykę kolejnych filmów, to jest np. mniej nawiązań do seksu, popracować nad kwestiami technicznymi o których mówiłam wyżej (Czyli w praktyce po prostu szlifowanie umiejętności), a powinno być dobrze. No i chyba żadna moja wypowiedź nie może się obejść bez czepialstwa. Tym razem przyczepię się do komentarzy. Myślę, że jeśli uznam, że chociaż połowa z nich jest z forum to się nie pomylę. Dlaczego? Początkujący animator, film był "reklamowany" na forum, a do tego użytkownik Zirathel, który na forum konto ma, skomentował ten film. Jak wyglądają negatywne komentarze? O tak: - "Rak" - "Looks like shit to me" - "Kurwa żal" I nie no, wiem że są gusta i guściki, i niektórym niezbyt pasuje ten typ humoru, żartów, ale trochę kulturki, szczególnie, że wiele osób z forumcio bardzo lubi "żarty" opierające się na pisaniu w kółko na chacie "Pitca", lub "Makri", a to na prawdę, jest jeszcze żałośniejszy poziom niż to co przedstawiono w filmie @Lightning. Nawet jeśli wam się nie podoba to co stworzył, to przynajmniej doceńcie to, że znalazł ludzi którzy nagrali głosy, wszystko animował samodzielnie, dodał efekty dźwiękowe, i to wszystko zmontował tak, by współgrało z obrazem.
  9. Nim posypią się hejty - ten status ma charakter humorystyczny, nie poważny.

     

    Przeczytaj to, proszę!

     

    Dwie przyjaciółki, Maciek (90 lat) i Jowita (20 lat) mieszkały na wsi. Pewnego dnia postanowiły spotkać się w nocy, ponieważ ich rodzice wyjechali do Los Angeles. Spotkały się w domu Pawła. Postanowiły wywoływać duchy, wzięły kartkę papieru i narysowały tabliczkę ouija. Na początku była to dobra zabawa, śmiechom nie było końca, wszyscy śmiali się i dokazywali. Nagle rozległ się głośny huk i przez dach do domu wleciało łyse zakrwawione dziecko bez nóg i oczu. Złapało Maćka i zabiło dziewczynkę, kiedy Jowita schowała się pod stołem. Gdy rodzice wrócili znaleźli jedynie krwawy napis w kuchni - "It's a prank, bro!", a w sypialni "You got pranked, motherfuckers!". Gdy spali śniło im się zakrwawione łyse dziecko bez nóg i oczu które zjadało głowę dzieci i mówiło "Tinky Winky to trans". Jeśli przeczytałeś "Tinky Winky to trans" to ciąży nad tobą klątwa. Wyślij to do 666 osób, bo inaczej za 666 lat umrzesz. Nie wierzysz? To dlaczego Kunegunda, lat 66 zmarła na zawał nerki? Chcesz więcej? A jak wytłumaczysz śmierć Teodora, lat 924, który zginął w wypadku? Pośpiesz się bo zegar bije tik tok.

     

     

    Taaaa... czujecie te retro klimaty? Tak... ale wtedy internet był głupi... a nie, wciąż jest... BARDZIEJ NIŻ KIEDYKOLWIEK!

     

     

  10.  

    spanking.jpg.d63303e6e84f9cfa0e3d8a4e8cfd9a1a.jpg

     

    "Mnie to lali po tyłku i wyszedłem na ludzi, swoje dziecko też będę lał. Mi nie zaszkodziło, mu też nie zaszkodzi"

     

    On jeszcze nie wie... xD

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [11 więcej]
    2. Syrth

      Syrth

      Ale czemu ze skrajności w skrajność? Albo bicie albo bezstresowe wychowanie? Oczywiście, że obie metody są złe. Oczywiście jeśli odróżnia się klapsy od "bicia", bo nie wiem jak wam, bicie mi się z klapsami raczej nie kojarzy, ani na odwrót. 
      Ja pracuję w maku - możecie się domyśleć ile na co dzień spotykam tam super mamusiek, które mają wszystko w dupie, ich bachor jest najważniejszy. Podam parę przykładów, które zdarzają się notorycznie, nie są to pojedyncze przypadki. Najgorzej na kasie, bo tam jest największy kontakt z gościem. Mamusia zamawia, a bachor drze ryja, dekoncentruje kasjerkę, której ciężko jest się skupić na pracy. Czy matka zwróci chociaż uwagę? Skądże! Ona przyzwyczajona do jazgoty tego rozwydrzonego stworzenia, więc każdy musi tego słuchać z uśmiechem na twarzy. 
      Dzieci nie raz sobie wchodzą między kasy chcąc wejść na "teren" pracowniczy. Czy matka złapie dzieciaka za ramię i pociągnie do siebie? NIE, PO CHUJ. Kasjer boi się dotknąć dziecka, bo jeszcze dostanie opierdol od takiej. Czasami nawet jest "ohohho, no bo mój Marcinek to taki łobuzek, hihihi".
      Wycieczki to jedna wielka masakra. Opiekunki domagają się darmowej kawusi i ciasteczka - szkoda, że to dostają za upilnowanie bandy dzieciaków, a nie żeby usiąść sobie z boku i mieć za darmo kawkę do swoich plotek.
      Ale ostatnio to miałam ogromnego mindfucka. Nie wiem czy kojarzycie takie kioski w maku. Po prostu to taka maszyna, którą możesz sobie sam zamówić, bez pomocy kasjera, przez co nie musisz np. stać w kolejce. Często jeden pracownik stoi na sali i zaprasza do kiosków jak jest kolejka, by pokazać jak to się obsługuje i przy okazji osoba dostanie szybciej zamówienie. Raz ja zapraszałam do owych kiosków, ale był taki mały problem z wybieraniem zabawek na nich. Po prostu nie dało się tam wybrać, więc zwyczajnie przy odbiorze pytaliśmy o numer zabawki. Zaprosiłam więc jedną panią do kiosku, ale odmówiła, spoko. Nagle jakaś baba wkurzona na mnie patrzy i mówi "Ale tam zabawek nie da się wybrać! Naprawcie to, a nie zapraszajcie jak nie działa!", to wytłumaczyłam, że wystarczy dać tam ostatnią opcję zabawki, a przy odbiorze można wybrać dowolną z gablotki. Co usłyszałam? "NO I PANI JAK JA MAM TO WYTŁUMACZYĆ DZIECKU?". Szczerze to chciałabym zobaczyć swoją minę przy tym :spike: Dzieci jej miały jakieś 6-10 lat, więc to rozumne już stworzenie, poza tym dostaną co chcą, tylko potem muszą sobie wybrać. Jak nie potrafisz babo wytłumaczyć prostej rzeczy dziecku to po co sobie robiłaś te dzieci?
      Jeśli kogoś zafascynowały te historie to mogę pisać dalej jak jakieś perełki mi się przypomną

    3. WilczeK

      WilczeK

      @PervKapitan 

      Przypomniało mi się, jak a pewnej grupie airsoftowej na FB, był gość co pracował w sklepie z militariami. Zrobił sobie niezły fejm na opowiadaniach o rzeczach jakie miały tam miejsce. 

      Może warto spróbować. 

    4. Syrth

      Syrth

      Do maka przychodzi najgorszy sort ludzi (oczywiście nie tylko oni, ale jednak spora część) więc tych historii jest bardzo wiele. Na fb istnieje i tak już fanpejdż gdzie w sumie wypisują historie i zdjęcia pracownicy maka z całej Polszy xD Po prostu pomyślałam, że skoro akurat temat o matkach to dodam swoje parę groszy

  11.  

    Najlepszy fandom.

     

    Nie polecam, 1/10, nara.

     

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [1 więcej]
    2. Polineks

      Polineks

      A jakże. Za serce chwyta.

    3. Sowenia

      Sowenia

      Sztuka w najznamienitszej postaci. 

    4. Cipher 618

      Cipher 618

      -"Mój mały kucyk, mój mały kucyk"...

      -"Jaki twój, jaki twój lafiryndo"?

  12.  

     

    PUZNO

     

    Było juz Puzyno. Siedziałam pszy komputerze i sobie grałam , nagle ni stąd ni z owąd zobaczyłam postać w rogu mojego pokoju, miał białą bluzę nasiąkniętą krwią czarne spodnie trampki włosy skórę miał białą jak ściana błękitne oczy które były otoczone czernią oraz wielki wycięty wieczny uśmiech a w ręku trzymał Nuż kuchenny przecinek. Powiedział przecinek słonko czemu nie śpisz jest juz puzno choć polorze cje spać, wtedy zczełam uciekać, a on znowu powiedział a a rozumiem chcesz sie pobawić troche no dobrze pobawmy sie w chowanego ja szukam, licze 10. 9. 8. 7. 6. 5. 4. 3. 2 1. schowana czy nie szukam cje. Co było dalej no cóż znalazł mnie w ogrutku gdy mnie złapał przytulił mnie mocno trzymajc z rece i powoli ciął gardło nożem mówiąc idź juz spać.

     

     

    Mam nadzieję że będziecie mieć dobre sny. Dobranoc.

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [1 więcej]
    2. Socks Chaser

      Socks Chaser

      @Mielcar

       

      Czemu nie spisz jest juz puzno

       

      Czuję że mózg mi się kurczy od zalewu memów, chyba nadchodzi czas by coś mądrego w statusie napisać. ;p

    3. Maffle Fluff

      Maffle Fluff

      O nie to znowu to ;-; 

  13.  

     

    Z serii Chińskie Bajki dla niegrzecznych dzieci.

     

    Zapraszam. Elo.

    1. Krisu

      Krisu

      Sądziłem, że koreańskie kolorowanki wyglądają nieco inaczej... Cóż, człowiek całe życie się uczy.

  14. Hello wiki, Hello kitty, tu SocksChaser się kłania.

     

    Wiem że pytam ze sporym opóźnieniem ale ogarnia ktoś co się z Ziemowitem stało, czemu konto usunął, ktoś coś? :P

    1. Cipher 618

      Cipher 618

      A tak dokładnie, żebyś nie musiała szukać - klik

    2. Socks Chaser

      Socks Chaser

      Aj. Dzięki. Ale to dla mnie trochę głupie, usuwać konto bo z własnej winy straciło się posadę opiekuna. Ale jego wybór.

  15.  

     

    Furries choice 2017

     

    Kiedyś będzie lepiej

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [9 więcej]
    2. Syrth
    3. Socks Chaser

      Socks Chaser

      Lion King MLG 4K Home Cinema 5D Playstation 5 Remaster.

       

      Polecam, Magda Emigrantka.

    4. Cassidy

      Cassidy

      Ten Dubbing powinien coś wygrać, co najmniej ciastko 

  16. Staram się dawać kredyt zaufania, i ufam, że nie kantujesz w kwestii swojego OC. Poza tym inspirowanie, wzorowanie się na czymś nie jest złe, o ile nie zgapiamy wszystkiego. Widzę, że w pierwszym poście zmieniłeś pewne informacje. Możesz je rozwinąć, rozpisać jak działa ta uprząż itp. I tak przy okazji... Wiem, że posty Pryś i Ylthin nie były miłe, przynajmniej z początku, lub krytyka nie zawsze była sprawiedliwa. Warto jednak starać się, by nie poniosły nas emocje. Pozwala to zachować spokój, a przy tym rozmówcy mogą na nas bardziej sprawiedliwie spojrzeć. :3
  17. Co tu się stało, oł maj, co się stanęło. Więc tak... Widzę, że sprawa jest mocno pogmatwana, więc powtórzę to co mówiłam wcześniej: Nie oceniam, wiem, że OC mogą być do siebie podobne, ponieważ jeden z moich przyjaciół ma kucyka o biało-czerwonej kolorystyce, a jest masa kucyków która też taką ma. Radzę jednak trochę się zastanowić. Ja zawsze daję kredyt zaufania i wierzę, że druga osoba mnie nie oszuka. Wierzę ci, że twój OC jest zrobiony samodzielnie, co najwyżej lekko inspirowany. Radzę jednak porozmawiać, o ile wciąż można (autor mógł porzucić konto), z autorem tego OC na którym się, być może, inspirowałeś, i po prostu... No pogadać, zgłosić mu ten fakt. Tak czy siak, życzę powodzenia. Parę rad napisałam, mam nadzieję, że choć trochę pomogłam. :3
  18. Yyyy... Co? ;_; Nie no... Ogólnie to cię, przynajmniej ja, nie obwiniam. Myślę jednak, że trzeba tę sprawę załatwić. O znaczku już mówiłam. Jeśli jednak wzorowałeś, inspirowałeś się jakimś OC, to napisz do autora. Nawet jeśli jest to podobieństwo przypadkowe (Wiem, że np. Wiele osób ma OC o biało czerwonej kolorystyce), to jednak warto to wyjaśnić. Masz prawo do niewiedzy, ale skoro już się dowiedziałeś o tym i owym, to warto to naprawić. I tutaj nie ma znaczenia data stworzenia OC itp. Po prostu... Ja nie oceniam. Ale jeśli masz coś za plecami, to się przyznaj, a na pewno spojrzymy na to lepiej niż na ukrywanie prawdy. Jeśli jednak to wszystko przypadek, to po prostu powiedz, że inspiracja i takie tam, może porozmawiaj z autorem OC podesłanego przez Pryś. Z każdej sytuacji jest wyjście. ;3 Możesz też wysłać np. Screenshota na którym jest pokazana data utworzenia obrazka. Jeśli masz na komputerze obrazek sprzed tych 4 lat to wyślij screenshota gdzie tę datę, i obrazek, widać. Jeśli jednak go nie masz - tak jak mówiłam, porozmawiaj z autorem OC wysłanego przez Pryś, może dokonaj pewnej edycji znaczka... Lub napisz, że inspirowałeś się, wzorowałeś. W tym nie ma niczego złego. :3
  19. Co do bomby - z tym nie przesadzaj. ;3 Ogólnie to ten cały egzoszkielet może mieć takie właściwości, że działka ważą niewiele, ale bomba to co innego. Tutaj też radziłabym zamiast jednej, ciężkiej bomby, dać kilka lekkich np. O wadze 10kg. Poza tym bomba o większej wadze może swoim rozmiarem utrudniać ruchy. Ogólnie co chcę powiedzieć... Uważaj. Bo to może i jest egzoszkielet do latania, ale wciąż noszony przez kucyka, który swoje ograniczenia ma. Ja bym raczej dała mu 2-4 bomby o wadze 10kg (zgaduję, że grasz w War Tunder. Jeden z He 51 ma takie bomby), 6-8 rakiet.. Ale tu już kombinuję. Lightning, STAHP! Ok, zgadzam się z tym, że mogłeś nie wiedzieć do jakiego kucyka ten znaczek należy. Jednak co do plagiatu to się mylisz. "Utwór" odnosi się do ogółu twórczości. Plagiat może dotyczyć wiersza, książki, gry, obrazu. Plagiat polega na skopiowaniu całego utworu, lub jego części. W twoim przypadku to drugie. Plagiat to też ukrycie pochodzenia, ci ty nieświadomie zrobiłeś, nie wiedząc o pochodzeniu znaczka oryginalnego. Co bym radziła? Myślę, że powinieneś w odpowiednim miejscu, np. Pod obrazkiem, napisać, że znaczek twojego OC to zedytowany znaczek Spitfire. Możesz też dokonać większych poprawek, napisać, że znaczek twojego OC był bazowany na znaczku Spitfire. Nie obwiniam cię, każdemu się zdarza, ale jednak trzeba z tej sprawy jakoś wybrnąć. ;3
  20. WB jakoś nie używają też np. Prędkościomierzy lub kompasów, tutaj jednak żadnych błędów nie widzisz, przeszkadza jedynie sztuczny horyzont. Poza tym mówimy o OC który pracuje w wojsku, jest lotnikiem. Taki pegaz ma lepiej od pilota samolotu, bo steruje własnym ciałem, ale taka bransoleta z przyrządami zawsze jest pewną pomocą. WD to lotnicy akrobatyczni, do tego na tyle doświadczeni, że takie pomoce nie są dla nich widocznie konieczne. Myślę, że to już zależy od tego, jak się tę kwestię rozwiąże. Nie popadajmy w skrajność, to jest fanowski kucyk żyjący w rozwiniętym technologicznie uniwersum. Na pewno da się to jakoś sensownie rozwiązać.
  21. Tak, ale nawet jeśli sztuczny horyzont nie jest tak bardzo potrzebny, to według mnie fakt, że ten OC jest lotnikiem, musi operować na dużych wysokościach itp. Jakoś tłumaczy obecność tego przyrządu. Poza tym podałam dla autora kilka propozycji (czego nie zrobili moi poprzednicy, to jest Ty i Ylthin, no bo widocznie lepiej wypisać wady, zjechać po całości, niż doradzić jak coś naprawić...) które on może wykorzystać. Jedną z nich jest to, że jego OC podczas lotów może używać czegoś w stylu "egzoszkieletu". Dzięki temu można wyeliminować np. Kwestię karabinów Barrett, a i sztuczny horyzont zacznie mieć większy sens, choć to zależy od tego, jak ten egzoszkielet by wyglądał.
×
×
  • Utwórz nowe...