-
Zawartość
534 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
11
Wszystko napisane przez Socks Chaser
-
Nowy system repek- rozbicie reputacji na różnego rodzaju emotki. Niby coś zmienione, niby coś dodane, ale w praktyce po staremu. Forumcio chyba staje się WP lub O2, tam jest podobny system ocen.
Ze znaczących zmian - wow, chyba są powiadomienia o minusach... Fajnie?
-
Bajpas Tan- Trzy życzenia:
Marysia, Weed, Lolo, Grube Lolo, Bacik, Skunik, joincik, joint, mmmm~
Pamiętajcie, Overwatch jest zbyt mainstreamowy a ćpanie jest dla słabych.
Mmmm, Grube Lolo~
-
https://queer.pl/news/199986/sexmasterka-w-kissing-challenge-lesbijki-youtube
Serio...? Serio?! SERIO?!
Boli. Bardzo boli. Ale najbardziej dlatego, że Queer walczy ze stereotypami. Cholera, oni mają takiego bzika na punkcie równości, że zamiast "pani minister" piszą "ministra"! A teraz umieszczają w artykule obrzydliwy, wulgarny filmik który powinien być opatrzony napisem "Sexy lesbians XXX waiting for you", bez ani jednego słowa, zdania, które chociaż wskazuje na potępienie treści filmiku.
Queer... LGBT, co się z wami do cholery dzieje? D:
- Pokaż poprzednie komentarze [2 więcej]
-
Po obejrzeniu tego filmiku, mogę powiedzieć to samo co pewien rajdowiec [wulgarne]
SpoilerI nie, nie na zasadzie Mamby: "wszyscy hejtują filmik, hejtuję i ja". Dobra, niech sobie robią ten "kissing challenge" (całujące się dziewczyny? Why not? ), ale niech nie robią z siebie dmuchanych lalek dla Japończyków. Ich wygląd najzwyczajniej w świecie mnie brzydzi. Widziałem tego mangowego potwora o jeden raz za dużo.
-
Czy tam mangowy... Nie. Ich styl nie nawiązuje stricte do mangi. SexMasterka ogólnie przebiera się w styl "dmuchana lala", a Nanami Chan podpierdzieliła stylówę dla laski zwanej "Demeria". Nawet kolczyki te same, tyle że Nanami Chan ma fake piercing, a nie że serio przekłute. Kopiowała też rysunki Demerii, ale nie na zasadzie base (Kopiowanie póz itp. Za zgodą autora), tylko przerysowała.
Ogólnie to ja do Nanami Chan nic nie miałam. Niby tam kopiowała i w ogóle, ale tak z samych filmów to nie ma problemu, spoko rzeczy np. To o lalkach kolekcjonerskich. Kurde, nawet przestałam subskrybować paru youtuberów bo naskakiwali na nią bez powodu. A dla mnie farbowane włosy, piercing to nic takiego.
No ale kurde... Teraz po obejrzeniu tego filmu nie będę na nią patrzeć poważnie.
-
Nim posypią się hejty - ten status ma charakter humorystyczny, nie poważny.
Przeczytaj to, proszę!
Dwie przyjaciółki, Maciek (90 lat) i Jowita (20 lat) mieszkały na wsi. Pewnego dnia postanowiły spotkać się w nocy, ponieważ ich rodzice wyjechali do Los Angeles. Spotkały się w domu Pawła. Postanowiły wywoływać duchy, wzięły kartkę papieru i narysowały tabliczkę ouija. Na początku była to dobra zabawa, śmiechom nie było końca, wszyscy śmiali się i dokazywali. Nagle rozległ się głośny huk i przez dach do domu wleciało łyse zakrwawione dziecko bez nóg i oczu. Złapało Maćka i zabiło dziewczynkę, kiedy Jowita schowała się pod stołem. Gdy rodzice wrócili znaleźli jedynie krwawy napis w kuchni - "It's a prank, bro!", a w sypialni "You got pranked, motherfuckers!". Gdy spali śniło im się zakrwawione łyse dziecko bez nóg i oczu które zjadało głowę dzieci i mówiło "Tinky Winky to trans". Jeśli przeczytałeś "Tinky Winky to trans" to ciąży nad tobą klątwa. Wyślij to do 666 osób, bo inaczej za 666 lat umrzesz. Nie wierzysz? To dlaczego Kunegunda, lat 66 zmarła na zawał nerki? Chcesz więcej? A jak wytłumaczysz śmierć Teodora, lat 924, który zginął w wypadku? Pośpiesz się bo zegar bije tik tok.
Taaaa... czujecie te retro klimaty? Tak... ale wtedy internet był głupi... a nie, wciąż jest... BARDZIEJ NIŻ KIEDYKOLWIEK!
-
"Mnie to lali po tyłku i wyszedłem na ludzi, swoje dziecko też będę lał. Mi nie zaszkodziło, mu też nie zaszkodzi"
On jeszcze nie wie... xD
- Pokaż poprzednie komentarze [11 więcej]
-
Ale czemu ze skrajności w skrajność? Albo bicie albo bezstresowe wychowanie? Oczywiście, że obie metody są złe. Oczywiście jeśli odróżnia się klapsy od "bicia", bo nie wiem jak wam, bicie mi się z klapsami raczej nie kojarzy, ani na odwrót.
Ja pracuję w maku - możecie się domyśleć ile na co dzień spotykam tam super mamusiek, które mają wszystko w dupie, ich bachor jest najważniejszy. Podam parę przykładów, które zdarzają się notorycznie, nie są to pojedyncze przypadki. Najgorzej na kasie, bo tam jest największy kontakt z gościem. Mamusia zamawia, a bachor drze ryja, dekoncentruje kasjerkę, której ciężko jest się skupić na pracy. Czy matka zwróci chociaż uwagę? Skądże! Ona przyzwyczajona do jazgoty tego rozwydrzonego stworzenia, więc każdy musi tego słuchać z uśmiechem na twarzy.
Dzieci nie raz sobie wchodzą między kasy chcąc wejść na "teren" pracowniczy. Czy matka złapie dzieciaka za ramię i pociągnie do siebie? NIE, PO CHUJ. Kasjer boi się dotknąć dziecka, bo jeszcze dostanie opierdol od takiej. Czasami nawet jest "ohohho, no bo mój Marcinek to taki łobuzek, hihihi".
Wycieczki to jedna wielka masakra. Opiekunki domagają się darmowej kawusi i ciasteczka - szkoda, że to dostają za upilnowanie bandy dzieciaków, a nie żeby usiąść sobie z boku i mieć za darmo kawkę do swoich plotek.
Ale ostatnio to miałam ogromnego mindfucka. Nie wiem czy kojarzycie takie kioski w maku. Po prostu to taka maszyna, którą możesz sobie sam zamówić, bez pomocy kasjera, przez co nie musisz np. stać w kolejce. Często jeden pracownik stoi na sali i zaprasza do kiosków jak jest kolejka, by pokazać jak to się obsługuje i przy okazji osoba dostanie szybciej zamówienie. Raz ja zapraszałam do owych kiosków, ale był taki mały problem z wybieraniem zabawek na nich. Po prostu nie dało się tam wybrać, więc zwyczajnie przy odbiorze pytaliśmy o numer zabawki. Zaprosiłam więc jedną panią do kiosku, ale odmówiła, spoko. Nagle jakaś baba wkurzona na mnie patrzy i mówi "Ale tam zabawek nie da się wybrać! Naprawcie to, a nie zapraszajcie jak nie działa!", to wytłumaczyłam, że wystarczy dać tam ostatnią opcję zabawki, a przy odbiorze można wybrać dowolną z gablotki. Co usłyszałam? "NO I PANI JAK JA MAM TO WYTŁUMACZYĆ DZIECKU?". Szczerze to chciałabym zobaczyć swoją minę przy tym Dzieci jej miały jakieś 6-10 lat, więc to rozumne już stworzenie, poza tym dostaną co chcą, tylko potem muszą sobie wybrać. Jak nie potrafisz babo wytłumaczyć prostej rzeczy dziecku to po co sobie robiłaś te dzieci?
Jeśli kogoś zafascynowały te historie to mogę pisać dalej jak jakieś perełki mi się przypomną -
Przypomniało mi się, jak a pewnej grupie airsoftowej na FB, był gość co pracował w sklepie z militariami. Zrobił sobie niezły fejm na opowiadaniach o rzeczach jakie miały tam miejsce.
Może warto spróbować.
-
Do maka przychodzi najgorszy sort ludzi (oczywiście nie tylko oni, ale jednak spora część) więc tych historii jest bardzo wiele. Na fb istnieje i tak już fanpejdż gdzie w sumie wypisują historie i zdjęcia pracownicy maka z całej Polszy xD Po prostu pomyślałam, że skoro akurat temat o matkach to dodam swoje parę groszy
-
Najlepszy fandom.
Nie polecam, 1/10, nara.
-
PUZNO
Było juz Puzyno. Siedziałam pszy komputerze i sobie grałam , nagle ni stąd ni z owąd zobaczyłam postać w rogu mojego pokoju, miał białą bluzę nasiąkniętą krwią czarne spodnie trampki włosy skórę miał białą jak ściana błękitne oczy które były otoczone czernią oraz wielki wycięty wieczny uśmiech a w ręku trzymał Nuż kuchenny przecinek. Powiedział przecinek słonko czemu nie śpisz jest juz puzno choć polorze cje spać, wtedy zczełam uciekać, a on znowu powiedział a a rozumiem chcesz sie pobawić troche no dobrze pobawmy sie w chowanego ja szukam, licze 10. 9. 8. 7. 6. 5. 4. 3. 2 1. schowana czy nie szukam cje. Co było dalej no cóż znalazł mnie w ogrutku gdy mnie złapał przytulił mnie mocno trzymajc z rece i powoli ciął gardło nożem mówiąc idź juz spać.
Mam nadzieję że będziecie mieć dobre sny. Dobranoc.
- Pokaż poprzednie komentarze [1 więcej]
-
Czemu nie spisz jest juz puzno
Czuję że mózg mi się kurczy od zalewu memów, chyba nadchodzi czas by coś mądrego w statusie napisać. ;p
-
Z serii Chińskie Bajki dla niegrzecznych dzieci.
Zapraszam. Elo.
-
Hello wiki, Hello kitty, tu SocksChaser się kłania.
Wiem że pytam ze sporym opóźnieniem ale ogarnia ktoś co się z Ziemowitem stało, czemu konto usunął, ktoś coś?
-
A tak dokładnie, żebyś nie musiała szukać - klik
-
-
Furries choice 2017
Kiedyś będzie lepiej
-
Po długiej przerwie postanowiłam dać drugą szansę dla Fallout 3.
I kurde, no bez zmian. Fallout 3 to dalej to paskudnie wyglądające, sens olewające, gracza nudzące crapiszcze. Granie na nowym, 40-calowym telewizorze nie pomaga, bo tylko pozwala jeszcze bardziej ujrzeć wady tego potworka- postaci które ślizgają się idąc w lewo lub prawo, paskudna grafika, tępi przeciwnicy którzy biegną na nas w linii prostej, nudne questy bolą mnie jeszcze bardziej.
Ughhh... Nigdy więcej. Nawet trofea nie zmuszą mnie do ponownego zagrania w to. ;_; Chyba czas wreszcie kupić Sims 3...
- Pokaż poprzednie komentarze [4 więcej]
-
W Simsach doba trwa 5 minut. Nie zdąży tyłka podetrzeć, a już do roboty spóźniony Fajne są jedynie Sims 3: Zwierzaki (mam na 3DSa), ale tylko dlatego, że można olać lodówkę. Dosłownie. Zabawa w trolla jest fajna.
A Skyrim to nie God of War, żeby walka wyrzucała z kapci i wbijała w ścianę A tak na serio, to dla mnie Skyrim to bardziej gra w której możesz... umm, jakby to powiedzieć... żyć, niż bawić się w ratowanie świata? Jesteś sobie gościem, który rozpoczął od zera, rób co chcesz. Pewnie, adopcja nie ma większego sensu, jedynym plusem jest bonus "miłość rodzicielska". Dom? Komu to potrzebne. Kimać to mogę gdzie chcę. Itd... itp... etc. Tyle że ja robiłem to wszystko dla frajdy, a nie sensu czy bonusów Wracasz do chałupy, wita ciebie syn/córka, od razu się ciepło na sercu robi. Wiem... dziwny jestem.
Swoją drogą adopcja jest cholernie realistyczna. Nie zdążysz drzwi za sobą zamknąć, a już
sępcórka pyta czy jej coś kupiłeś xD Przestałem w to grać bo jednak coś trzeba robić, a zostały mi jedynie nielimitowane zadania typu "zabij bandytów w jaskini".
-
EA wycofuje się z online pass i rozdaje je za darmo (NFS Most Wanted z 2012), lub w ogóle ich nie wymaga (MoH Warfighter).
Co robi Naughty Dog? Wciąż utrzymuje online pass w swoich grach, w tym w Uncharted 3 z 2011 roku, oraz The Last of Us z 2013, a za kod na PS Store chce 42zł (czyli cena wielu używanych gier).
Tak się robi biznes na gierkach.
- Pokaż poprzednie komentarze [5 więcej]
-
Zła nie jestem, bo łatwo pomylić, ale jakby co to zwracaj większą uwagę. ;3
Ogólnie to wiesz... Ja to tam się wiele bym nie czepiała gdyby chodziło o grę nową, dla której za rok online pass chcą usunąć czy coś. Problem w tym, że mówię o grach co mają kolejno 6 i 4 lata.
Gdzieś wyżej wspominałam o pasji. I ja rozumiem że biznes i pasja to dwie rzeczy które ze sobą nie współdziałają. Problem w tym, że tutaj taka granica została przekroczona. Wymaganie online pass na początku, a gdy liczba graczy opadnie - zrezyhnowanie, jest do zrozumienia. A tutaj? 6 lat, a wciąż nie wywalili. Pewnie nawet o tych grach nie pamiętają.
Jakiś czas temu była jeszcze afera, że Wiedźmin 2 na Linuksie. Ogólnie to Wiedźmin 2 na Linux miał być, ale był pełen błędów (które załatano, no ale...), wyszedł kilka lat po premierze na Windows (przy premierze SteamOS). No ale największy syf był o to jak to działało, bo gra była... Wersją na Windows która była automatycznie emulowana. Tak jakbym emulatorem Wine odpaliła. Emulowanie wiąże się z problemami np. Microsoft Word emulowany za pomocą Wine nie może zapisywać np. plików w PDF lub ma z tym problemy.
No i cóż... Wypuszczono grę kilka lat po premierze, pełną błędów łatanych po jakimś czasie, a do tego grę która była kopiuj-wklej z Windows, ale użytkownikowi oszczędzono konieczności pobierania Wine. Oczywiście inba się zrobiła (nic dziwnego), to CD Project tupnął nóżką, powiedział że jak ludzie nie doceniają gestu i wykazują się chamstwem to Wiedźmin 3 nie będzie na Linuxa. xD
Czyli? Emulowana gierka pełna błędów nie trafi na Linuxa? Oh, jaka szkoda. A wprawny użytkownik i tak sobie kupi, pobierze Wine, i sobie grę emulować będzie, i zadziała to lepiej niż oficjalna "Linuksowa" wersja od CD Project.
Więc cóż... Ja to uważam że jeśli ktoś jest bucem to nie warto go wspierać. Dlatego też nigdy nie wesprę CD Project kupując ich gry.
Niestety, w dzisiejszych czasach pasja, chęć tworzenia została zastąpiona chęcią wyciągania kasy. Wciśnięcie ludziom dziurawego produktu który działa na emulator i nazwanie tego pełnoprawną "Linuksową" wersją? Niezły skok na kasę.
-
Czemu? ;3 Fajnie jest pogadać w statusach.
Ogólnie to jeśli chodzi o pasję... Tu wrócę do Wiedźmina. Przeczytałam jeden artykuł w internecie na ten temat. Emulację nazwano "wirtualizacją" - pojęcie które nasuwa inne skojarzenia niż "emulacja". Błędy? Zostały załatane. Ominięto kwestię błędów wynikających z winy emulowania, okłamywanie ludzi ("pełnoprawna wersja"), skupiono się za to na tym, że środowisko Linuxa było wściekłe. No jakbym zapłaciła kilkaset złotych za niegrywalne gówno, a obok mnie kolega siedzi i wesoło gra w to samo, ale bez przycięć i masy błędów, to byłabym wściekła.
No i się pojawia zarzut, że Linux nie otwiera się na twórców. Szkoda tylko że Linux jest idealny dla gier o otwartym kodzie np. Wesnoth. Gra darmowa, każdy może zgłaszać swoje poprawki, dowolnie modyfikować swoją wersję gry. So tego Company of Heroes 2 jest na Linux, a nikt nie miał pretensji, że jest masa błędów.
Szkoda tylko, że znajdzie się grupa cwaniaczków co chamsko zemuluje grę, sypiące się barachło nazwie "pełnoprawną wersją", zażąda pełnej ceny, a potem będzie miała pretensje że ludzie są wkurzeni.
Ale hej, fanboje wieśka i Windowsa wiedzą swoje - Linux to loża szyderców, która chce, ale gryzie rękę co daje. ;3
-
Gdy ludzie pytają mnie "Czy jesteś szczęśliwa" to mówię "Nie". Bo szczęście nie pasuje mi do lifestyle. Bardzo chciałabym żeby ludzie nie mieli nóg. Bo jak mają nogi to mogą odejść. Myślę też, że dobrze by było gdyby ludzie, wszyscy, byli bezdomni. Bo tylko siedzą w tych domach, sami. W ten sposób w ludziach umiera dusza...
- Pokaż poprzednie komentarze [7 więcej]
-
No coś myślałam że tak ogólnie. Ja najbardziej lubię "Złe książki", ale też fajne są filmy te poboczne - MATI, Ulubieńcy. Uwielbiam taki typ humoru, choć lubię też random humor.
Ogólnie co do tej dramy z Pawłem Opydo... Bezpieczne Osiedle TV się go czepiało. To trochę smutne gdy widzi się jak lubiany przez ciebie youtuber ma coś do innego lubianego youtubera. :C
Ja to tam się za bardzo słówek nie czepiam, bardziej mi przeszkadza ogólna nieudolność. Let's Play Spec Ops The Line w wykonaniu Tivolta... Ughhh... Koszmar
-
-
https://psnprofiles.com/trophies/1499-spec-ops-the-line/Skarpetusiowa
"I-I didn't mean to hurt anybody..."
"No one ever does..."
Moja trzecia platyna. Jak tylko zobaczyłam tę grę to od razu wiedziałam, że muszę zdobyć wszystkie trofea, choćby nie wiem co.
- Pokaż poprzednie komentarze [4 więcej]
-
Oj tam, oj tam, prawda jest taka, że w Half Life to najczęściej na Steam grają, a trofea na Steam ssą już z definicji. Tak jak cały steam zresztą.
Watch Dogs jest spoko ale to niestety z gameplayu taka typowa gra od Ubisoft. Wciąż jednak wolę Watch Dogs od GTA (A z tego co pamiętam obie gry stanęły naprzeciwko siebie). Poważna fabuła, brak klozetowego humoru, debilnych parodii które polegają na nawiązywaniu do słowa "kutas" lub do seksu, postaci które da się polubić i które posiadają charakter (A nie np. Trevor który jest dla mnie porażką i pod kątem "powagi", i pod kątem "śmiechu", i pod kątem "randomizacji". Czyli ciągłe nawiązywanie do walenia gruchy i zabijanie). Na pewno lepiej by było gdyby w Watch Dogs były jakieś kryjówki gangów, konwoje, tak... Cały czas, a nie że jak się wszystkie misje konwojowe załatwi to wtedy już nie ma nowych. Wolę mieć jednak mniej do roboty, ale przy tym ciekawą fabułę, niż mieć masę możliwości, ale być obrzucana przekleństwami, penisami, nawiązaniami do seksu, które mają być "żartami".
Znasz może jakieś fajne gry pod względem fabuły? Tylko bez jRPG bo na nich się mocno przejechałam. ;3 I na PS3.
-
Na jRPG, nie PS3, ej.
jRPG mi się kompletnie nie podobają. Kupiłam Final Fantasy XIII i do dzisiaj nie przeszłam bo mi nie podchodzi kompletnie. Jakoś tak... Nie mój typ gier.
Ja to szukam ciągle, ale na forach ciągle piszą o The Last of Us. Gościu pisze "Grałem w The Last of Us, szukam gier ze spoko fabułą", a mu mówią "Kup The Last of Us". Jak dla mnie The Last of Us nie dorasta do pięt dla Spec Ops The Line jeśli chodzi o opowiadanie historii.