-
Zawartość
534 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
11
Wszystko napisane przez Socks Chaser
-
- No to dawaj! Socks dotknęła kopyta Dearme.
-
- Skoro tak się bronisz to powiedz mi co tam zaszło!Co z tego że chcieli zostać zabici skoro to wciąż morderstwo!
-
- Dzięki. Socks uśmiechnęła się.WaveX był chyba jedynym członkiem drużyny którego można było nazwać "prawdziwym przyjacielem".
-
- Co mi to da?Ja na przykład nie zginęłam i jestem tego pewna.Dlatego wierzę że na końcu będę mogła wrócić do Ponyville.A skoro ja mam szansę na powrót to i ty ją masz.Nie chcę żeby ktoś taki jak ty miał szansę na ponowne życie.I mogę cię zabić.Ale skoro Victo puścił mnie dopiero gdy powiedziałam ze nic ci nie zrobię to wolę trochę poczekać.
-
- WaveX nie wiem kiedy to będzie ale gdy tylko podejmę próbę zabicia jej to mam nadzieję że mi pomożesz...mogę liczyć na twoją pomoc? Socks zachowywała się jakby nie bała się mocy Dearme.
-
- Twoje ciało leży bezczynnie a ty siedzisz za Victem i do mnie gadasz... Zwróciła się do WaveXa. - Każdy pocięty skalpelem i uduszony drutem.Sobie wyobraź!Ale lepiej żebyś nie widział.
-
- Nawet jeśli to wciąż jest morderstwo...szkoda że nie zdechłaś.Co to za sztuczki?
-
- Mam nadzieję że więcej takich oszołomów nie dojdzie do naszej grupy... Socks przypomniała sobie co powiedziała Dearme."Nic nie wiesz, owco. Nic. Zupełnie nic.". - Czego ja niby nie wiem?Pewnie powiesz mi zaraz że nikogo nie zabiłaś?!To że cię leczyli...nie wiem elektrowstrząsami nie oznacza że możesz sobie kogoś spokojnie zabijać. Zauważyła że Dearme się nie rusza. - Już nie żyje?Pięknie...nie wiedziałam że morderczynie potrafią się same zabić za pomocą siły woli!
-
- Najpierw mnie puść.Na razie nic jej nie zrobię.
-
Raven musisz poczekać aż Jacob.Zvierz zaakceptuje ci postać.Gdy będzie online to napisz mu na profilu ^^. ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ - To jedyny taki przypadek w całej Equestrii.Więc to TY ich pozabijałaś.A ze sprawcą zawsze były problemy.Ciągle sobie podcinała żyły.Często też wychodziła z pokoju chociaż był on zamknięty.Po prostu się gdzieś pojawiała i łaziła.Czasami też atakowała tych co chcieli ją zabrać.Więc się tak nie broń! Socks odwróciła głowę w stronę Victo. - Weź mnie puść...
-
- Chcieli?Może policja utajniła dane o sprawcy ale jeśli się dobrze poszuka to można się wiele dowiedzieć!Wszystko zdarzyło się w bloku A.Są tam ci którzy nie są niebezpieczni ale każdy pokój jest pilnowany przez kilku strażników którzy się zmieniają co kilka godzin.Według jednego ze strażników ktoś zabarykadował drzwi chociaż w środku nie było niczego co przydałoby się do zabarykadowania tych drzwi!A żeby było śmieszniej to gdy już je otworzyli w środku było 10 ciał chociaż w każdym pokoju jest JEDEN kucyk.Jedna z ofiar chciała uciec.Niestety złapała ją nasza nowa "przyjaciółka".To jest dowód na to że nie chcieli zginąć!W jakiś sposób Dearme ukryła to że może dopuścić się morderstwa!I nie popełniła samobójstwa!Zastrzelili ją gdy chciała rzucić się na strażników. Socks spojrzała w oczy Dearme. - Zabiję cię gnido.Myślisz że jesteś tutaj bezpieczna?!Ruffian była ranna więc ty też możesz być ranna!A to oznacza że możesz zginąć!A wiesz co potem?Nicość.
-
Socks słuchała tego co mówiła Dearme.Z trudem powstrzymywała się od strzelenia jej w głowę. - Skoro ich pozabijałaś to powinnaś zapłacić.Na pewno zostawię cię w paszczy jakiegoś potwora.A najlepiej będzie gdy sama cię zabiję.
-
- Miło mi cię poznać Moonlight.Socks Chaser.
-
Wrócę może o 22 ;_;. ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Socks wyciągnęła jakiś kawałek strony od gazety.Był tam artykuł o masakrze w szpitalu psychiatrycznym.Jedyne co wiadomo o sprawcy to to że była klaczą i popełniła samobójstwo chociaż nawet w to trudno było uwierzyć.Reszta informacji należała tylko do policjantów.Był to jedyny taki przypadek w całej Equestrii. - Owce milczą...Dearme czy byłaś w tym miejscu?Nie żebym cię oskarżała o morderstwo ale myślę że mogłaś tam mieć...no nie wiem...dom.Wnioskuję po twoim zachowaniu Socks pokazała artykuł dla Dearme.
-
Socks lekko się przestraszyła.Podleciała do WaveXa i zaciągnęła go do Dearme. - WaveX!To jest Dearme!Widzisz ją?!Czy ja oszalałam?!
-
Socks zapytała uśmiechając się: - O jakie "Milczące owce" ci chodzi? Rozejrzała się dookoła.Nikt nie zwracał uwagi na Dearme. - Czy wy jesteście jacyś niewidomi?!Przecież jest tutaj ktoś nowy!
-
- Na prawdę jej nie widzicie? Zapytała Socks pokazując gdzie siedzi nowy przybysz. - Co ci?Cholerka od początku!Ja jestem Socks Chaser a ty?
-
Socks podeszła do Victo po czym nie kryjąc zdenerwowania "poprosiła" go o pomoc z rannym kopytkiem. - Głuchy jesteś czy co?!Jestem ranna więc może z łaski swojej mi pomożesz?!
-
- Ekhem...Jakbyście nie zauważyli to mamy tutaj nowego członka grupy więc warto byłoby się przywitać. Powiedziała Socks pokazując na nową klaczkę i na zakrwawiony bandaż. - Mam jeszcze ranne kopytko więc kochany Victo...z łaski swojej pomóż mi.
-
Trza poczekać aż Jacob zaakceptuje postać chociaż...on każdą akceptuje ^^! ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Socks podeszła do Victa i powiedziała: - No...mogłam pomyśleć nim powiedziałam że "wolę żebyś nas pozabijał niż zginąć". Zwróciła uwagę na bandaż.Był cały czerwony. - Mógłbyś mnie uleczyć? Nagle kilka metrów od grupy pojawiła się jakaś klacz.Socks szeroko się uśmiechając powitała nowego przyjaciela. - A witajcie towarzyszu!Socks Chaser miło mi cię poznać!
-
- Czemu każdy jest przeciwko nam?!WaveX uważaj! Karabin błyskawicznie zmienił cel.Kilka magazynków powinno załatwić sprawę.
-
Pociski z ogromną szybkością wbijały się w ciało Victa.Niektóre przebijały się na wylot a magazynki były co chwila zmieniane.
-
Socks upadła na ziemię.Szybko sprawdziła jak ma się sprawa z bandażem i zaczęła strzelać w Victa. - WaveX pomóż no!
-
Socks upadła na ziemię.Zdjęła bandaż którym była owinięta kolba karabinu i owinęła nim ranne kopyto. - Jakbyś nie usłyszał to jest jego "Drugie ja" więc wnioskuję że nad tym nie panuje geniuszu!
-
Socks z uśmiechem zaczęła mówić. - Nasz kochany pan Śmierć nie pomógł dla Ruff a gdy się wkurzyła zaatakowała mnie i Victo.Chciałabym jeszcze dodać że Victo ma rozszarpaną szyję.