-
Zawartość
224 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Posty napisane przez Marquise Fancypants di Coroni
-
-
UWAGA!
Ponieważ widzę, że temat zaczął cieszyć się pewnym zainteresowaniem, to być czas tym, którzy jednak jeszcze zechcą zmienić zdanie, wydłużam czas nadsyłania prac do 11. listopada!
-
ekscelencjo mam kilka pytań nie musi pan odpowiadać jeżeli niektóre będą głupie to z góry przepraszam a więc zacznę tak po przyjacielsku 1 zna pan shining armora ? 2 jaka była mina pańskjej narzeczonej gdy pan sie jej oświadczył 3 był pan na koronacji twiligth sparkle? 4 przyjoł by pan Raryty do elity? 5 jak pan to robi że ma pan taką piękną grzywe ma pan jakiś sekret? 6 był pan da wielkiej gali grand galopu ? 7 jaki styl muzyki pan preferuje ? 8 lubi pan lody ? 9 pana ulubiony kolor 10 ulubiony smak lodów? za odpowiedzi z góry dzienkuję
Ależ z wielką chęcią odpowiem na każde pytanie, o ile oczywiście nie dotyczy ono spraw objętych tajemnica państwową.
1. Ależ oczywiście! Shining Armor to mój bliski przyjaciel i współpracownik, można tez powiedzieć, że swoją obecną pozycję w dużej mierze zawdzięcza mojej rekomendacji (tak jak ja swoją jego ojcu).
2. Cóż, początkowo była nieco zdziwiona, w końcu jest między nami pewna niewielka wprawdzie, acz istotna różnica stanu, niemniej potem się ucieszyła - były to w końcu dni szczytu mej popularności. Zresztą, w naszych sferach, nie składa się takich propozycji, jeśli nie jest się niemal pewnym, że zostanie się przyjętym.
3. Owszem, byłem. Zaiste, wspaniała uroczystość!
4. Ależ ja de facto już to zrobiłem! Zresztą, dlaczego miałbym tego nie uczynić? Nawet w stolicy niewiele jest tak szlachetnych klaczy.
5. Cóż, jakoś nigdy się nie zastanawiałem. To chyba po prostu kwestia pewnych stale, codziennie powtarzanych czynności, wyrobienia w sobie trwałości i systematyczności.
6. Owszem, nie raz, z tym, że na ostatniej nie mogłem się pojawić, gdyż akurat posłowałem do Siodlanej Arabii renegocjować traktat celny.
7. Dość często słucham muzyki klasycznej, niemniej najbardziej przepadam za muzyka dawną - średnio i wczesno-equestriańską.
8. Cóż, zdarza mnie się gustować w tego typu uciechach ciała, byle z umiarem!
9. Biały, kolor królów!
10. Cóż, jeśli naprawdę Panią interesuje ta kwestia, to mogę nad tym pomyśleć, ale obawiam się, że nie nie jest ona zbyt ciekawa i odpowiedź nie będzie zbyt rozwijająca.
Mam nadzieję, że odpowiedziałem wyczerpująco na pytania?
-
O!
Nie sposób mi wyrazić, jak się cieszę i gratuluję odwagi!
Wierzę, że ten przykład zachęci również i innych do wzięcia udziału w tym konkursie.
KU CHWALE EQUESTRII!
-
Nie żebym psuł wam zabawę czy coś ale... plakat Solarnego Imperium? Serio? Moim zdaniem zabawa zbyt "sucha" i oficjalna by mogła tu wypalić. Ludziom prędzej przypadłoby do gustu coś lżejszego (to nie znaczy mniej ambitnego) niż listy dyplomatyczne pisane językiem polityków, których w Polsce chyba wszyscy mają już dość.
Ależ szanowny Panie, nie mogę się w żadnym wypadku z tem zgodzić!
To, o czym ma być ten konkurs, jest jak najdalsze od tego, co robią nasi tzw. "politycy", czy raczej "politykierzy". Bo powiedzmy sobie szczerze, co te ich, jakże charakterystyczne dla systemów demokratycznych, dziecinne gierki mają wspólnego z działaniem na rzecz dobra wspólnego, gdyż właśnie tym, wedle słów wielkiego (największego?) filozofa - Arystotelesa, jest właśnie "polityka".
Najgorzej zaś prezentuje się prowadzona przez nich dyplomacja, czy może raczej jej zupełny brak, gdyż takim mianem nie sposób określić wpisów Ministra Spraw Zagranicznych na Tweeterze, nawet gdyby były (a czasem o dziwo bywają) trafne.
Nie, ja chcę w tym konkursie dać szansę wykazać się w czymś naprawdę ciekawym - w polityce realnej, tak niestety obcej naszym postmodernistycznym czasom. Każdy kto chociażby grał w którąkolwiek z gier z serii Europa Universalis wie, jak interesująca jest to kwestia.
Co zaś do języka - w dyplomacji, która dopuszcza naprawdę rozmaite środki (łącznie z, będąca przecież tylko jej przedłużeniem, wojną), najważniejszym miernikiem jest SKUTECZNOŚĆ! Forma jest rzeczą kompletnie drugorzędną.
Zgodzę się, że pierwszy temat może i jest niezbyt porywający, ale to dlatego, że jest on swoistą rozgrzewką. Dalsze będą ciekawsze i dotkną poważniejszej materii, w tym również i rzeczonej wojny...
-
O, to zaiste najoryginalniejsza wizja tej postaci, z jaką się spotkałem! Skrajnie różna od chociażby intuicyjnej interpretacji.
Z drugiej jednak strony, chyba trudna do pogodzenia z kanonem. Jak wytłumaczyć pozycję Fancypantsa (właściwie "Fancypantsa"), w kontekście tego, czym się zajmuje w tym filmiku?
Niemniej, jak już mówiłem, jest to zaiste ciekawa wizja. Czy istnieje gdzieś jakaś spójna wersja tego uniwersum, czy tylko takie chaotyczne nagrania?
-
Jeszcze nie skomentowałem ostatniej porcji? Miałem zamiar uczynić to, zaraz po przeczytaniu. Czemu więc mi to umknęło? Najmocniej tedy przepraszam!
Przeraża mnie, jak Shining Armor idealnie wchodzi w pułapkę rewolucjonistów, co gorsza zupełnie świadomie. Mam nadzieję, że nie czyni tego li tylko emocjonalnie, lecz prowadzi jakąś swoją grę.
(oczywiście, pewnie domyśla się Pan, że w szerszej perspektywie mam nadzieję, że uda mu się, mówiąc językiem żelaznego barda, "zaorać lewactwo". Choć z drugiej strony "samozaoranie się" tegoż byłoby jeszcze bardziej dydaktyczne. Domyślam się jednak, że pewnie planuje Pan jakiś jeszcze inny trzeci, a może nawet czwarty scenariusz). Którego jestem nad wyraz ciekaw i na który czekam z niecierpliwością.
Ceterum censeo, lekarze to najniższy rodzaj kuczy i zasługują na stos.
Standardowa formułka "świetny rozdział, czekam na więcej" na dole, gdyż z własnego doświadczenia wiem, że powyższe uwagi są dla Pana stokroć ciekawsze niż takie niezbyt konstruktywne ni oryginalne opinie.
-
UWAGA!!!
W związku ze znikomą (zerową) liczbą otrzymanych prac, przedłużam czas zgłoszeń do 31. października. Jeśli do tego czasu nie otrzymam chociażby trzech listów, będę zmuszony, niestety, zawiesić cały projekt...
-
-
To, że Northstar deklarował, że jest wierny księżniczkom (czy tym bardziej Speaker's Voice), nie oznacza, że tak było w istocie. Z kolei Nighthawk jest owszem wierny, ale księżniczce Lunie
Czekam w takim razie na ciąg dalszy!
-
Od jakiegoś czasu zabierałem się za przeczytanie tego. Z jednej strony tematyka bardzo mnie zaciekawiła, z drugiej jednak, fraza użyta w opisie zdawała się sugerować, że rewolucjoniści będą tu tymi pozytywnymi, co zawsze, hmm, mówiąc delikatnie, doprowadza mnie do furii (jak powszechnie wiadomo, jestem zaślepionym wsteczniakiem i reakcjonistą).
Mimo to odważyłem się przeczytać i, cóż, nie żałuję. Akcja zapowiada się ciekawie, a forma jest nad wyraz interesująca. Jeśli dalszy ciąg nie będzie porewolucyjną laurką, to czekam nań z niecierpliwością.
Zawsze powtarzam, że lekarze, to obok intelektualistów, najgorsza grupa społeczna. Ech, przydałby się w tej Fillydelphii jakiś hrabia, który by pogonił to towarzystwo...
- 1
-
Bardzo przepraszam, że dopiero teraz komentuję, ale zmyliły mnie nazwa oraz to, że nie dostrzegłem autora. Gdy tylko jednak zorientowałem się, kto to napisał, natychmiast naprawiłem swój błąd. I było warto.
Utwór zapowiada się nad wyraz ciekawie i porusza pewien zazwyczaj pomijany wątek.
Najbardziej jednak podoba mnie się pomysł na kompozycję dzieła, jako z trudem tworzonych zapisków późniejszego kronikarza. To iście mistrzowski chwyt!
Cóż poza tym mogę rzec? Może tylko trochę mi smutno, że arystokraci znów są tymi nielubianymi.
Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy!
-
"Dansons la Carmagnole
Vive le son,
Vive le son,
Dansons la Carmagnole
Vive le son du canon."
"Wszystko się według ich potoczy woli
Choć niejedno jeszcze może się wydarzyć
Póki co tańczmy w rytmie karmanioli
Nim książę Blueblood obwoła się Cesarzem!"
Oto jest i kolejny rozdział:
https://docs.google.com/document/d/1fo7Kmft28YM5tX_Ah9yPwTZz8-yaG7KL3hRom_-1ITw/edit
a w nim:
w rytmie karmanioli śledzimy rozwinięcie i finał wydarzeń z poprzedniej części, na scenach rewolucyjnego Ponyville i Canterlotu. Zapraszam!
(przepraszam, że tak długo to trwało, ale mam nadzieję że objętość choć trochę wynagrodzi czas oczekiwania. Jak poprzednio, tak i tym razem podziękowania dla Gandzi za korektę)
- 1
-
Witam szanownego Mości Hetmana! Dziękuję za wzięcie udziału w dyskusji i pozwolę odnieść się do Waści wypowiedzi.
Po pierwsze, jeśli chodzi o ewentualne zawodowe przyczyny wizyty Fancypantsa - jakież to, jak sądzicie, interesy służbowe mógłby mieć ten "najważniejszy kucyk w Canterlocie" do załatwienia w tym skromnym i sennym miasteczku? Co najwyżej jestem w stanie wyobrazić go sobie prowadzącego jakieś biznesy z Filthy Richem, ale czy taki rasowy arystokrata jak Fancypants byłby skłonny współpracować z tak archetypicznie nudnym i mieszczańskim handlowcem?
Z drugiej strony, jeśli nasz bohater przyjechał do Ponyville po prostu by odpocząć, to czyż odmówiłby sobie przyjemności spotkania ze swymi znajomymi?
Co zaś do kwestii jego ewentualnej "przyjaźni" z Panną Rarity, to pozwolę sobie zacytować Wasze własne słowa: "<<Waszą przyjaciółką>> ah, czyli tak to dawniej nazywano..." (ciekawych kontekstu odsyłam do II rozdziału mej fanfikcji, link w sygnaturze w obrazku).
Na koniec zaś, co z kwestią sukni Rarity? Czyżby szyła ją całą noc ot tak, w ramach sztuki dla sztuki? Wreszcie - czy wobec tego ta piękna scena nigdy nie miała miejsca:
-
Z racji tego, że póki co nikt nie zgłosił akcesu do "Akademii equestriańskiej dyplomacji" (czyżby nikomu nie marzyła się kariera w kancelarii? Wizyty na obcych dworach? Rozmowy z reprezentantami egzotycznych krajów? Jej Wysokość Księżniczka Celestia z pewnością nie jest zadowolona z takiego braku entuzjazmu swoich poddanych), to spróbujemy inaczej rozruszać ten dział.
Proponuję Wam pobawić się w... snucie teorii spiskowej!
Jakiejże to teorii? Już wyjaśniam.
Z pewnością wszyscy pamiętamy trzeci, czyli pierwszy "zwyczajny" odcinek trzeciego sezonu, noszący nazwę: "Wszędzie Pinkie Pie" ("Too many Pinkie Pies"). Ja, jak pewnie wiele osób z tego działu, darzę go szczególną sympatią, ze względu na niesamowitą (być może najlepszą w całym serialu) kreację naszej ulubionej Panny Rarity:
Ale właśnie!
Nie wiem, jak wielu z Was zwróciło na to uwagę, ale w tym odcinku, jako jednym z zaledwie trzech (z czego w drugim również tylko na moment) pojawia się... Fancypants:
I tu moje pytanie: jak sądzicie, co ten canterlotczyk mógł robić w Ponyville? Czy umieszczenia go w tej scenie to zwykły chwyt scenarzystów typu: "wsadźmy tutaj jakiegoś losowego kucyka tła, który by ładnie wyglądał", czy też jest tu jakiś ukryty sens? Czyżby "najważniejszy kucyk stolicy" kogoś odwiedzał? Czy może przywołana przeze mnie suknia Rarity miała jakiś związek z jego ewentualną wizytą (po coś przecież biała klacz robiła ją "całą noc")?
Czy autor tego obrazka ma rację:
?
Jestem ciekaw Waszego zdania i zapraszam do dyskusji!
-
Z tzw. "Warszawianki 1831 roku", pieśni patriotycznej, napisanej przez narodowego poetę Francji Casimira François Delavigne'a pod wpływem wydarzeń powstania listopadowego. Fraza ta pochodzi z refrenu w najsłynniejszym przekładzie Karola Sienkiewicza.
-
Jest to kopiec lwa, upamiętniający bitwę pod Waterloo.
Usypano go w miejscu, w którym młody książę Orański, pretendent do tronu i dowódca pierwszych wojsk brytyjskich został ranny.
Lew spogląda w stronę Francji.
-
Ukazały się dwa rozdziały kontynuacji "Lotu Alikorna"
http://www.fimfiction.net/story/74410/the-abyssal-forge
(tytuł - "The Abyssal Forge". Zdaje się, że akcja będzie się kręcić wokół morskich kucyków i zkucykowanej Atlantydy. Niewiele więcej póki co wiadomo, ale jako że pojawia się tam Fancypants, to polecam w ciemno.)
-
Mam pytanie. Prace nadsyłać na adres kancelarii... tzn. gdzie? PMka do ciebie, czy mail, czy co?
Bardzo słuszne pytanie!
UWAGA! WAŻNA AKTUALIZACJA!
Proszę o publikację swoich prac w tym wątku:
http://mlppolska.pl/watek/7573-akademia-equestria%C5%84skiej-dyplomacji-etap-i-prace/
Tutaj zaś jest miejsce na zadawanie wszelkich pytań odnośnie konkursu i ewentualne ogłoszenia.
-
Proszę o zamieszczanie lub linkowanie tu swoich prac na I etap konkursu "Akademia Equestriańskiej Dyplomacji".
-
Bardzo wszystkich przepraszam, niestety nie dam rady pojawić się dziś o 20.00 by wziąć udział w turnieju. Przepraszam, że nie powiadomiłem wcześniej, niestety dopiero dziś się o wszystkim dowiedziałem...
Jest mi naprawdę przykro i proszę o wybaczenie!
-
Czy marzysz o dalekich podróżach?
Lubisz być świadkiem epokowych wydarzeń?
A może sam chciałbyś jej tworzyć?
Jeśli choć na jedno z powyższych pytań odpowiedziałeś twierdząco, to ten konkurs jest dla ciebie!
Kancelaria królestwa otwiera podwoje przed żądnymi świata klaczami i ogierami!
Jeśli Twoim pragnieniem jest reprezentować nasze królestwo w oceanie światowej polityki, już wkrótce może ono się spełnić!
Akademia equestriańskiej dyplomacji ma na celu wyłonienie najświetniejszych głów i piór, które będą mogły przysłużyć się naszym monarchiniom.
(być może wkrótce w tym miejscu pojawi się Twoja podobizna!)
Co trzeba zrobić, by wziąć udział w tej rywalizacji?
To proste!
Konkurencja polega na pisaniu, w imieniu kancelarii królestwa, listów dyplomatycznych do różnych znanych person z naszego świata.
Pierwsze zadanie, na rozgrzewkę, to napisanie listu gratulacyjnego do świeżo wybranego prezydenta Republiki Mułów.
W liście należy pogratulować mu, w imieniu korony, sukcesu jak również wyrazić chęć kontynuowania współpracy gospodarczej między naszymi państwami.
List nie może być zbyt krótki, by nie urazić naszego sojusznika jak również zbyt rozwlekły, by go nie zanudzić (powiedzmy, że coś koło strony powinno wystarczyć, ale oczywiście mogą się trafić listy wybitne zarówno nieco krótsze jak i dłuższe).
Ten, kto zdobędzie najwięcej punktów na koniec wszystkich etapów uzyska tytuł "sekretarza stanu" i zostanie przyjęty w szeregi królewskiej dyplomacji.
Życzymy wszystkim powodzenia i zapraszam do piór!
UWAGA!
wyniki po pierwszym etapie:
1. Sakkita - 10 pkt
2. Gandzia - 9 pkt
3. Schweppes - 5 pkt
Wszystkie pytania proszę zadawać w tym wątku.
Uwaga! Oto czas znów sięgnąć po pióra - nadszedł drugi etap Waszych zmagań, młodzi dyplomaci!
Spór graniczny!
Szczęśliwie, Celestii niech będą dzięki, żaden z naszych sąsiadów nie wystąpił (na razie) z roszczeniami rewizji naszych granic, zresztą, niechby tylko który spróbował!
Niestety, dwa graniczące ze sobą państwa - Emirat Siodlanej Arabii i Związek Bizonów z Wielkiej Równiny znalazły się w takiej sytuacji. Niewytyczenie dokładnej granicy spowodowało, że dochodzi tam do ciągłych incydentów, a relacje są już tak zaognione, że obie strony grożą, że jeśli druga nie pójdzie na ustępstwa, to nie pozostanie im nic innego, jak formalne ogłoszenie wojny.
W tym właśnie momencie zaczyna się Wasze zadanie, drodzy młodzi dyplomaci! Ponieważ oba te państwa są sojusznikami korony, to konflikt między nimi byłby raczej nam nie na r... nie byłby przez nas pożądany. Dlatego też Waszą misją jest napisać list do którejkolwiek ze stron, proponujący jak najkorzystniejsze rozwiązanie.
Najkorzystniejsze dla kogo, pewnie spytacie? Cóż, mimo bycia mocarstwem nasze królestwo nie rości sobie praw do bycia "światowym żandarmem". Kancelaria troszczy się przede wszystkim o interesy korony, a spór między sąsiednimi państwami jest świetną okazją do osiągnięcia rozlicznych korzyści. Jakich konkretnie? A to zostawiam już do Waszej decyzji, młodzi dyplomaci.
Chwytajcie czym prędzej za pióra, konflikt może wybuchnąć w każdej chwili! Prace proszę nadsyłać do 6. stycznia najbliższego roku włącznie!
Tabela po drugim etapie:
A oto i etap III!
Długo się zastanawiałem, jakąż by tu kolejna sprawę powierzyć Wam, przyszyli dyplomaci. Długo nie mogłem znalerźć nic zarazem odpowiedniego i ciekawego, gdy o to życie samo odpowiedziało na me wątpliwości.
Republika Mułów stoi na krawędzi wojny domowej!
Jak już mówiłem w tym wątku:
http://mlppolska.pl/watek/7449-zapytaj-jego-ekscelencję-markiza-fancypantsa/?p=448724
właśnie przyszły do mnie wieści, że w Republice Mułów wybuchły protesty na niespotykaną wcześniej skalę. Otóż (umiarkowanie) współpracujący do tej pory z królestwem rząd postanowił wejść w bliższe relacje również ze swym wielkim sąsiadem - Cesarstwem Zanzebry. Niestety, ci wymusili na mułach zerwanie negocjacji z naszą koroną w sprawie traktatu celnego. Obawiające się zebrzego despotyzmu społeczeństwo republiki niespodziewanie zareagowało protestami na wielką skalę, domagając się zerwania stosunków z Zanzebrą i powrotem do negocjacji z nami - niewątpliwie milsza im wolność jaką cieszą się poddani Ich Świetlistych Wysokości niż niewolnicze położenie poddanych zebrzej cesarzowej.
Jakie jest tedy zadanie dla Was, Drodzy Uczniowie Akademii Equestriańskiej Dyplomacji?
Otóż macie za zadanie napisać noty dyplomatyczne do prezydenta Republiki. W listach tych macie przekonać go do powrotu do proequestriańskiej polityki oraz zaproponować wyjście z tej matni, jaką jest bycie jednocześnie pod presją Zanzebry i wewnętrznej opozycji. Czy muszę przypominać, że takie okazje są najlepsze do uzyskania jak największych korzyści dla naszej korony? Jednocześnie jednak pamiętajcie, że w interesie Equestrii nie leży bynajmniej zaognianie stosunków z państwem zebr, które jest naszym ważnym partnerem handlowym i odnowienie relacji z którym kosztowało mnie osobiście bardzo wiele trudu. Dlatego też za dodatkowe punkty (50% tego, co za główny list) możecie napisać dodatkową notę do Zanzebry, w której wyjaśnicie jakie kroki królestwo podejmuje wobec Państwa Mułów i zapewnicie, że nie muszą one wpłynąć na pogorszenie wzajemnych stosunków (oczywiście treść tego drugiego listu nie musi pokrywać się z pierwszym, ważne, by był przekonujący).
Na koniec, pewnie zastanawiacie się, dlaczego nie poprzemy opozycji? Otóż znaczną część antyrządowych grup stanowią nacjonaliści i demokraci i obawiamy się, że po objęciu władzy będą oni raczej skorzy do współpracy z naszą opozycją o podobnych postulatach niż z koroną. Zresztą - popieranie buntowników przeciwko legalnej władzy mogłoby znacznie obniżyć naszą wiarygodność wobec rządów państw sojuszniczych i powinno być ostatecznością.
Także, podsumowując, chwytajcie za pióra! Termin - zwyczajowo miesiąc, czyli prace proszę nadsyłać do 2. marca.
Prace proszę zamieszczać tutaj:
http://mlppolska.pl/...etap-iii-prace/
Gandzia - 26
Sakitta - 22
Xelacient - 15
Darwin - 11
Schweppes - 5
Kolejny etap już wkrótce!
UWAGA! TERMIN NADSYŁANIA PRAC NA III ETAP PRZEDŁUŻONY DO 9.03!
Tabela po trzecim etapie:
Gandzia - 54
Sakitta - 43
Xelacient - 15
Darwin - 11
Schweppes - 5- 1
-
Cóż, to zaiste ciekawe pytania i postaram się udzielić na nie jak najlepszej odpowiedzi:
1. To rzeczywiście ciekawa kwestia i obawiam się, że nie sposób udzielić na to pytanie wyczerpującej odpowiedzi. Pozwolę sobie jednak zasygnalizować kilka możliwych wyjaśnień takiej sytuacji:
a) odpowiedź praktyczna: duży majątek daje pewne poczucie bezpieczeństwa i stabilności, dzięki któremu nie trzeba codziennie walczyć o przeżycie i można skierować swe myśli ku sprawom wyższym. Ponadto majątek jest przydatnym narzędziem służącym do realizacji tychże "romantycznych uniesień".
b)odpowiedź "behawiorystyczna": majątek pozwala na odbycie starannej, wszechstronnej edukacji która, poszerzając horyzonty myślowe, znacznie bardziej otwiera czł... kucyka na duchowe aspekty rzeczywistości. Oczywiście można zostać starannie wychowanym przy niewielkim majątku jak również doznawać uniesień w ogóle bez wykształcenia, aczkolwiek jest to znacznie trudniejsze i mniej prawdopodobne.
Pragnę jeszcze w tym miejscu zauważyć, że dla mnie, jako (pewnie nieidealnego ni wzorowego, ale chyba przynajmniej niezgorszego) arystokraty, w przeciwieństwie do, w gruncie rzeczy prostackich, mimo iż majętnych, przedstawicieli manehattańskiej burżuazji, bogactwo jest tylko środkiem do realizacji wyższych celów, a nie celem samym w sobie. Gdybym miał do wyboru - stracić majątek lecz zachować a honor, a żyć w dostatku, lecz bez czci, nie wahałbym się ani chwili...
Pragnę jeszcze raz podkreślić, że by stać się "romantykiem", czy też, co chyba ważniejsze, arystokratą (czyli kimś, kto cechuje i kieruje się klasycznymi cnotami), nie wystarczy majątek, lecz najważniejsze jest odpowiednie wychowanie. Zamożność jedynie może w nim pomóc, acz nie musi.
2. Oczywiście, jako canterlocki arystokrata oddaję się filantropii, dotując całkiem niemało fundacji charytatywnych. Królewska akademia, mimo iż podlega skarbowi królestwa, jest również wspierana przez co najmniej kilka towarzystw dobroczynnych. Z kolei mnie osobiście zdarza się czasem na przykład dawać tam ciekawe wykłady lub odczyty, całkowicie woluntarnie, aczkolwiek od czasu objęcia pieczęci mam na to zdecydowanie mniej czasu...
Niemniej jestem bardzo wdzięczny, że zwrócił mi Pan uwagę na ten temat. Istotnie, postaram się dawać z siebie więcej dla tej obiecującej młodzieży. Zresztą od pewnego czasu opracowuję pewien projekt, kierowany zresztą nie tylko do jednorożców, który ruszy być może jeszcze... dzisiaj.
Mam nadzieję, że zaspokoiłem Pańską ciekawość.
-
to znaczy, że się zmienia w trakcie powieści, w bardzo wiarygodny sposób zresztą.
-
Blueblood jest w tym ficku postacią dynamiczna!
Kanclerz [OSKAR][NZ][Political][Violence]
w Opowiadania wszystkich bronies
Napisano
Jest mi niezmiernie miło słysząc taką opinię!
Niemniej nie do końca rozumiem, które wyrażenia własne ma Pan na myśli. Do głowy przychodzą mi tylko Akry Słodkich Jabłek - czy to one tak Panu przeszkadzały? Czy też było coś jeszcze?
Natomiast termin "skrzydlotorożec" nie jest mój, lecz wzięty z fge albo brohoofa. Samemu wymyśliłem termin "oburożec", ale nigdy nie zdecydowałem się go użyć...