Lightning Energy
-
Zawartość
801 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez Lightning Energy
-
-
Iron przebudził się stojąc w ciemności i zobaczył Drake'a. Zaatakował go mieczem z czystej mocy. On tylko odbił jego atak i odrzucił go dalej. Iron atakował Drake'a, który zażarcie się bronił. W końcu wytrącił złego kuca z równowagi i przewrócił. Zaczął zaciekle wbijać mu miecz w serce. Potworny kuc wrzasnął z bólu i eksplodował. Iron zemdlał z nadmiaru mocy.
-
-Nie zostawiam przyjaciół. Nigdy bym się do tego nie zniż...-Iron przerwał czując potworny ból w głowie i okropne skręcanie w żołądku. Odsunął się trochę dalej i zaczął wymiotować gęstą, czarną mazią. Upadł na ziemię wijąc się w konwulsjach.
-Jesteś mój, Iron-w głowie ogiera rozbrzmiał głos Drake'a.
-Zostaw mnie w spokoju.-myślał w głowie.
-Nie zostawię. Zabiję cie tak jak ty mnie.
-To było uzasadnione. Zrobiłeś coś, co mnie do tego zmusiło.
-Wiesz dobrze, że to miało być wykierowane w ciebie. Nie trzeba było mnie zdradzać.
-Kazałeś mi zabijać niewinne kucyki. Co miałem zrobić?!
-Służyć mi, wykonywać polecenia swojego mistrza.Iron szarpał się, a z pyska leciała mu czarna maź.
-
-Witamy znowu w świecie żywych. Tak, umarła Rubby. Black się załamał, bo myśli, że to jego wina, więc uciekł.
-
Iron patrzył smutny jak Black ucieka. Nie próbował go zatrzymać, wiedział, że chce być sam. Usiadł obok nieprzytomnego Rapida i myślał o obecnej sytuacji.
-Dobrze wiem, co on czuję. Też tak się czułem po śmierci Rose.-myślał na głos.
-
-Chodź za mną.-Iron zaprowadził Blacka do "grobu" Rubby. Nie było do niego daleko.
-
Iron nagle bardzo posmutniał.
-Widziałem.
-
-Nie widziałem Sunrise.
-
Iron zauważył Blacka biegnącego z Rapidem na grzbiecie i pojawił się błyskawicznie obok niego.
-
(przyjaciół się nie zostawia, tym bardziej martwych)
-
Iron widział tonące ciało Rubby i wskoczył do wody. Trudno mu było ją wyłowić, ale miał mocne płuca, więc starał się z całych sił, by ją wyłowić. Niestety było za późno, Rubby była już martwa. Ogier zapłakał nad nią i położył gdzieś na trawie. Wokół niej położył kwiaty, a między kopytka włożył bukiet. Pomodlił się krótko nad nią i odszedł w kierunku grupy.
-
Wolny, jakoś żadna mi nie zawróciła w głowie do tej pory.
-
Iron widząc Rapida z Blackiem na grzbiecie zdziwił się nieco, ale po chwili zaczął w swojej bańce skakać za nimi.
-
Iron w swojej bańce zeskoczył w dół i zaczął się odbijać dużymi skokami tam, gdzie mgła nie dochodziła.
-
-Lepiej się przygotować na ucieczkę. Jeśli dotrze zbyt blisko nas zwiewamy.
-
-Mam nadzieję, że ten kwaso-dym nas nie dorwie.
-
-Jeśli rozrywką nazywasz bolesną śmierć w męczarniach, to ta mgła to festiwal wielki. Na mile śmierdzi kwasem.
-
Iron zauważył mgłę i otoczył się bańką ochronną. Następnie podskoczył i razem z bańką ukrył się na najwyższej gałęzi.
-
Iron przytulił zdjęcie do serca, a z oka poleciała mu łza.
-Kocham cię, Rosie. Chciałbym cię kiedyś jeszcze raz zobaczyć. Postaram się wygrać, dla ciebie.-mówił ogier do siebie siedząc pod drzewem.
-
Witaj na forum. Też się niedawno zarejestrowałem, ale witam. Baw się dobrze. Życzę ci miłego czasu spędzonego na forum.
-
Iron przestał wymiotować i usiadł przy drzewie.
-Uch, chyba mi coś zaszkodziło-pomyślał. Wyciągnął z grzywy zdjęcie z pięcioletnim nim i jednoroczną Wonder Rose i zaczął wspominać.
-
Iron nagle poczuł, że mu się zbiera na wymioty. Odbiegł więc w krzaki niedaleko i zaczął wymiotować.
-
Iron zszedł z drzewa cały blady. Podszedł do Sunrise i przywitał się słabym głosem:
-Cześć, fajnie cię znów zobaczyć.
-
-Módl się, by ciebie nie odnalazła.
-
-Ja ledwo co widzę, głowa mnie boli i mam zamglony widok.-jęknął Iron na drzewie.
Igrzyska Śmierci II edition [O dziwo, Pony]
w Galeria Chwały
Napisano
Sen Irona
Dziesięcioletni Iron siedział na łące z kwiatami i myślał spokojnie. Nagle usłyszał wołanie jego siostry.
-Braciszku! Hej!
Iron wstał i odwrócił się w kierunku głosu. Na twarzy miał uśmiech.
-Rosie!-ogier podbiegł do siostry i przytulił mocno.-Co tu robisz malutka?
-Chciałam tylko, żebyś ze mną pobawił. Nudzę się.
-He he. Dobrze, a w co chcesz się bawić?
-Zagrajmy w chowanego.
-Dobrze, to się schowaj, a ja będę szukał.
Iron zamknął oczy i zaczął liczyć, podczas gdy siostra ukryła się w norze królika. Iron zaczął szukać siostry i pół godzinie zauważył jej ogonek. Zakradł się i zawołał:
-Mam cię!
-ACH!-Rose wystraszona podskoczyła, jednak zaraz zaczęła chichotać. Iron poszedł w jej ślady. W końcu siostra powiedział:
-Kocham cię, Ironuś.
-Ja ciebie też Rosie.-wyszeptał cicho ogier i przytulił małą.
Rzeczywistość
Nieprzytomnemu Ironowi na ustach pojawił się malutki uśmiech. Z grzywy na ziemie wypadł mu jego skarb (zdjęcie).