Skocz do zawartości

Omega

Brony
  • Zawartość

    1820
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Omega

  1. - Nie, na to nie mogę przystać - sprzeciwiła się Celestia. Najwyraźniej zamierzała twardo obstawiać przy swoim. - Możemy jedynie przenieść cię gdzie indziej - dopowiedziała po chwili - ale musisz być pod ręką. Bez ciebie wytropienie tego... czegoś będzie niemal niewykonalne. W końcu nie wiemy nawet jak to wygląda.
  2. - Dobrze, tylko o to mi chodzi - powiedziała krótko Celestia. - Zarzuty wobec ciebie zostają oddalone, ale na razie pozostaniesz pod obserwacją - dopowiedziała po chwili - przeniesiesz się z lochów do jednego z zamkowych pokoi. Odpowiada ci to?
  3. - Nie, po prostu jesteśmy odpowiedzialne za bezpieczeństwo mieszkańców Equestrii - odparła chłodno Celestia - i nie możemy zostawić tego zadania w kopytach kogoś takiego jak ty. Nienawiść cię zaślepia, i nie możemy ufać ci do końca. Przykro mi.
  4. - To proste - zaczęła wyjaśniać Celestia - mówisz, że wyczuwasz ten prototyp. Dzięki temu go wyśledzimy, a następnie wraz z nami wytropisz i pokonasz go. Oczywiście nasza obecność i wsparcie może się okazać niezbędne. - Nie bądź zbyt pewny siebie - ostrzegła cię Luna - zdziałać zespołowo można zdziałać znacznie więcej
  5. - Nikt nie powiedział, że nie zamierzamy pozwolić ci walczyć - Przerwała ci Luna - po prostu walka z tym czymś sam na sam to samobójstwo. Poza tym, tak jak powiedziałeś naszą bronią jest magia. Brutalna siła nie jest odpowiedzią na wszystko. Chcesz czy nie, musisz z nami od teraz współpracować. - Tak, chociaż wiem, że będzie to la ciebie... problematyczne - Celestia dodała swoje trzy grosze - ale nie pozwolimy ci samemu narażać życia.
  6. - Nie bądź taki arogancki - powiedziała Celestia - nie jesteś niepokonany. We dwie nie miałybyśmy żadnych problemów z pokonaniem cię. Sam go nie pokonasz, z pewnością nie w tej postaci. Jeśli ten Prototyp jest tak krwiożerczy, to naszym obowiązkiem jest go zgładzić.
  7. - Twierdzisz, że przesiedziałeś w lodzie 100 lat? - zapytała się wstrząśnięta Luna. - A co z Prototypem? - zapytała się Celestia - wciąż jest w lodzie?
  8. - A jak właściwie przeżyłeś te 100 lat? - zapytała się ze zdziwieniem Luna - i kto pozabijał wszystkich strażników?
  9. - Gdzie w takim razie są? - zapytała - i skoro przeżyłeś może powiesz mi, co tam się stało. Dochodzenie trwało kilka miesięcy i nic nie wykazało. W Otchłani nie było żywe duszy, gdy tam dotarliśmy.
  10. - Nie zapomniałam - odparła stanowczo powściągając emocje - po prostu nie rozjaśnialiśmy tego. Na miejscu nie było żadnych ciał. Jedynie zgliszcza i krew. Co według ciebie mieliśmy zrobić? Przetrząsnęliśmy cały teren Otchłani!
  11. - Nie martw się - powiedziała Twilight zauważając twoją minę - chodzimy razem tylko poza zamkiem. Nie zamierzam stać nad tobą jak jakiś strażnik - zaśmiała się - ale nie rób takich wycieczek jak ostatnio, nie informując nikogo. Zgoda?
  12. - No, możecie iść - pożegnała się Celestia - mam zaraz ważne spotkanie. - Chodź Moon Light - zawołała cię Twiligh - nie przeszkadzajmy księżniczce.
  13. Omega

    "Droga do zemsty" peros81

    Gdy weszliście na górę, po całym domu dało się czuć pyszne zapachy. Applejack zrobiła coś pysznego, aż ci ślinka naleciała do ust. - Już je macie? - usłyszałeś głos Applejack - to połóżcie ja na stole i zaraz zaczynamy obiad.
  14. - Ale jak to możliwe, że przeżyłeś? - zapytała się wstrząśnięta - o do tego ten ogon, co ci się stało? Byliśmy pewni, że z Otchłani nic nie zostało... - O co tu chodzi Celestio? - zapytała się Luna stanowczo - w naszych archiwach nie ma mowy o żadnej Otchłani. I co właściwie się w niej stało? - To... długi i krwawy rozdział w naszej historii - odparła Celestia wymijająco - nie warto go wspominać, tym bardziej, że sytuacja została opanowana, a wszyscy który o tym wiedzieli zdecydowali się zapomnieć. To już historia Luno, nic więcej...
  15. Omega

    "Droga do zemsty" peros81

    Łatwo udało ci się je znaleźć skrzynie z obrusami. Wielka skrzynia stała w rogu, ale nie było na niej kurzu, czego nie można było powiedzieć o reszcie pomieszczenia. Otworzyłeś wieko, i wyciągnąłeś obrus. Apple Bloom również wzięła kilka zwitek materiału, których nie potrafiłeś określić i poszła na górę. - Chodź, bo obiad zacznie się bez nas - zawołała z góry.
  16. Celestia spojrzała na Twilight, potem na ciebie. Uśmiechnęła się i skinęła głową. - Niech będzie - zgodziła się - ale od tej pory nie robisz nic samodzielnie - zwróciła się do ciebie - od tej pory Twilight będzie ci towarzyszyć. Uznaj to za karę za nie powiedzenia nam dokąd poszłaś. Mogło ci się coś stać, a my nic byśmy nie wiedziały.
  17. - Znam jej ojca - odpowiedział z uśmiechem - sporo mówił o Serafinie. mam nadzieję, że choć połowa tego co o niej mówił jest prawdą.
  18. - Cóż, skoro tak... - zaczęła Celestia nieprzekonana. - Czy to ważne? - zapytała się nieoczekiwanie Twilight - ważne, że mamy już jakiś ślad. Teraz musimy tylko odczekać te cztery dni i sprawdzić czy to prawda, czy nie.
  19. Celestia otworzyła szerzej oczy. Najwyraźniej nie tego się spodziewała. - Ale to było 100 lat temu... - zająknęła się - nie mógłbyś....
  20. Omega

    "W dziesiątkę" Camed

    - Nie trzeba, trenowałem z nimi sporo czasu - odparł spokojnie Bowe - teraz trzeba tylko uważać na nasze treningi. Lepiej mieć oczy z tyłu głowy.
  21. - Cieszę się - powiedziała Celestia - ale to musiało być bardzo trudne. Jak udało ci się zdobyć te informacje?
  22. Pośpieszyłyście razem przez zamkowe korytarze. Wpadłyście do sali tronowej, gdzie Twilight zawiadomiła Celestię, że masz dla niej nowe wieści. Pewnie chciała dać ci się wykazać, zostawiając ci przywilej składania wyjaśnień.
  23. (I ponownie długi tekst napisany przez nas przez gg) - Witaj - odparła Celestia nie zważając na twoje nieformalne przywitanie, i zmarszczyła brwi - wydaje mi się, że już cię kiedyś widziałam, dawno temu. Ale to raczej niemożliwe...
  24. - Wielkie dzięki - odparł Iwan uśmiechając się od ucha do ucha - Nie wiem co by było, gdybym nie miał mydła przez więcej niż dwa dni. Ratujesz mi skórę. Szliście dalej, w milczeniu. Kolejka posuwała się sprawnie, ale ilość pracowników była tak duża, że i tak musieliście czekać dobre pół godziny. - Kolejny dzień, pracy dla dobra partii - powiedział z westchnieniem Iwan - ciekawe, czy i dzisiaj nie wydarzy się nic ciekawego.
×
×
  • Utwórz nowe...