Omega

murzyni

"Park" był słowem umownym. Tak naprawdę było to kilka alejek z doskonale utrzymanymi rzędami kwiatów i pięknymi starymi drzewami. Idealne miejsce żeby odpocząć lub spotkać się z kimś np. na randkę albo przechadzkę.

Chyba tak - powiedziała - ale nie odmówiłabym długiej wizyty u masażystki. Może pójdziemy? Dawno nie wychodziłyśmy nigdzie razem, ty masz swoją pracę a ja swoje treningi...

ściana Rozrywki w rzeczywistości byłą murem z wysuniętymi cegłami umożliwiającymi wspinanie się na szczyt, ku powierzchni. Jeśli komuś udało się przejść był wolny, w przeciwnym wypadku umierał. Teraz jak zwykle wypuszczono jednego więźnia, kucyka w średnim wieku, tak chudego że widać mu było wszystkie żebra. Nie myśląc wiele zaczął się wspinać.

Żuciliście się na łóżko i objęliście jeszcze mocniej. To przesłuchanie szło w zupełnie innym kierunku niż powinno. *** Przeciągnąłeś się pod pościelą. To nie było wprawdzie przesłuchanie ale nie żałujesz straconego czasu. Bliższa znajomość z Anną byłą bardzo ciekawym doświadczeniem, ale teraz pora na obowiązki.

Na pewno rozpoznam cię na jakimś meecie XD

- Jasne - powiedziała. Usłyszałaś dźwięk przesuwanego stołu więc pewnie zaczęła już przygotowania do imprezy. Pozostaje już tylko jedno pytanie, co robić teraz?

bieda

e-mail gg czy facebook?

- To świetnie, możesz wyjść na jakiś czas? - zapytała - chcę tu przygotować najlepszą imprezę na świecie. W tym czasie możesz iść poznać inne kucyki. W Ponyville jest mnóstwo kucyków.

Kawa z rana. Nie wymyślono chyba jeszcze nic lepszego. Po filiżance dobrej kawy jesteś teraz gotowy do pracy.

- Hej jesteś tu?! - zawołała Pinkie z dołu.

Woda zaczęła bulgotać, najwyższy czas zdjęć ją z ognia i zrobić sobie wreszcie kawę. Bez kawy długo nie pociągniesz..

Usłyszałaś dźwięk otwieranych drzwi. Pewnie Pinkie wróciła do domu, musisz szybko nad sobą zapanować!

Najbardziej epickie bitwy EVER!!

Piecyk podgrzewał się powoli, wystarczająco byś mógł poukładać sobie w głowie plan dzisiejszego dnia.

Rano przyszło zdecydowanie za wcześnie. Wciąż byłeś zmęczony a dzisiaj masz naprawdę sporo roboty...

- tak racja - powiedziała - wiesz co, moje łóżko od dawna nie wyglądało tak wygodne jak teraz. Może sprawdzimy?

- Może przełożymy naszą rozmowę na później? - zapytała w przerwie między pocałunkami - jestem teraz zajęta czymś innym.

Dobranoc - powiedziała i uśmiechnęła się wychodząc. Zostałeś sam w swoim wozie.

- Dobrze to ja już pójdę - wstała z krzesła - jest jeszcze tyle do zrobienia...

- Fakt, trzeba będzie uważać - zgodziła się - nasi chłopcy będą mieli pełne ręce roboty.

- Może od tego - powiedziała całując cię.

- To co zwykle - zagryzła wargę - kilka sprzeczek i bójek. Poza ty spokój, chociaż czy można nazwać to miejsce spokojnym? Ciągłą zabawa i gwar, tak czy siak zarobiliśmy dziś niezły grosz.

- za długo - powiedziała Anna - SIgnus nigdy nie kazał na siebie długo czekać.