Skocz do zawartości

Jaenr Linnre

Brony
  • Zawartość

    700
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Jaenr Linnre

  1. Jaenr Linnre

    Planeta Dominius

    Smoczysko wzbiło się na skrzydłach i wyleciało w stronę Markusa nie przejmując się jego drwinami.
  2. Jaenr Linnre

    Wojna - Sombra kontra my!

    -Aaaa... Czyliż jednak księżniczki tutaj posiadacie? Ucieszył się smok iż wreszcie cokolwiek zrozumiał o władzy tutejszych luszi. -A gdzie ten zamok to może i bym podleciał, bo wy wolni żeście strasznie bez koni.
  3. Jaenr Linnre

    Planeta Dominius

    -Co tu się dzieje? Krzyknął smok zbliżając się do Snow
  4. Jaenr Linnre

    Wojna - Sombra kontra my!

    (mi wypadło 7. Czyli na naszą rachubę to będzie 70%) Smoczysko ruszyło za komuchami. -A czy nie przeszkadza waszemu królowi iż uważaie sie za ruwnych z nim? Smok dalej nie rozumiał o co im chodzi. Dla niego bredzili od żeczy. -I do kąd idziemy bo nie chce mi się za wami wlec. Jesteście za wolni.
  5. Jaenr Linnre

    Planeta Dominius

    Famtus obudził się. Słyszał jakieś chałasy więc wyszedł z kajuty i ruszył w ich kierunku.
  6. -Już przybyłem. Odrzekł Masked dalej rozmyślając nad słowami Grima. -Do kąd teraz?
  7. Jaenr Linnre

    Wojna - Sombra kontra my!

    Smok napuszył się dumnie. Czuł się urażony. -Sam żeś chędożony, kozi smakoszu jeden wioskowy. I ja niczego się nie boje chłopie. Nie widziało mu się nazywanie go tchórzem. W końcu zabijał całe zastępy rycerzy w dawnych latach. -A gdzie to gród tego waszego szlachetki, co to ze mnie ozdobe nad tron chce sobie uczynić?
  8. Jaenr Linnre

    Wojna - Sombra kontra my!

    Smoczysko, gdyby nie łuska jego biała, zbladłby z przerażenia. Machnął raz skrzydłami wywracając żołnieży sowieckich. -Co to za piekielne sztuczki wieśniacy? Smok skulił się z prędkością jakiej nikt nie spodziewałby się po tak wielkiej bestii. Strach malował się na jego paszczy co było łatwe do zauważenia dla każdego kto go ujżał.
  9. Jaenr Linnre

    Wojna - Sombra kontra my!

    Góra, szybko niczym strzała, poruszyła się z trzaskiem jakoby drzew walących się podczas burzy. Nader żołnierzami pojawiło się wysokie na dziesięciu mężuw smoczysko, a białe niczym śnieg. Jedynie oczy jego czerwienią krwistą zabłyszczały. W paszczy jego sowiet w pełnym uzbrojeniu znalazłby miejsca dla siebie dość, gdyby ten tylko ją rozdziawił. Długi był on na dwa razy tyle co wysoki a skrzydła potężne sterczały z jego pleców. Smoczysko białe stanęło na swych czterech wielkich łapach i obejżało się niemrawie po żołdakach. -A cóż to? Wieśniacy smoka przybili ubić. Jednak nie widze w rękach waszych ni wideł, ni cepów. Jak więc ze smokiem mierzyć się chcecie? Zagrzmił smok swym sykliwym głosem. Dziwiło go iż żaden z ludzi ni zbroi, ni miecza nie przyodział. Więc to wioskowa gawiedzi być musiała.
  10. Jaenr Linnre

    Planeta Dominius

    Smok rozwalił się na łoży układając pod sobą wszelkie miękkie przedmioty. Postanowił poczekać na "dowudce" i odpocząć do tego czasu.
  11. Jaenr Linnre

    Planeta Dominius

    Jaszczur odebrał swoją kartę, po czym ruszył do swego nowego gniazda, nazywanego "pokojem". Był ciekawy jak go użądzono i czy nie znajdzie tam może jakiegoś prezentu.
  12. Jaenr Linnre

    Planeta Dominius

    Smok spojżał lodowatym wzrokiem na ogiera. -Nie jestem pewien zy wydawanie rozkazuw Mojej osobie jest dobrym pomysłem. Famtus zamachał lakko skrzydłami i puścił odrobinę dymu z pyska. Nie podobało mu sie toważystwo "jedzenia", oraz to że chcą nim żądzić. NIM, smokiem i to ze szlachetnego rodu. -Ale skoro mus to mus. Jaszczur nie chciał jednak stracić szansy na przygodę życia, oraz możliwość udowodnienia swej wyższości. Był gotów na wszystko. Naprężył się dumnie po czym ruszył wgłąb statku.
  13. Jaenr Linnre

    Planeta Dominius

    -Co to za piekielne ustrojstwo? Zapytał się smok. Nie był pewiem zy dobrze robi opuszczają swoją planete. Nie wiedział co go tam czeka i czy dożyje następnego dnia. -I co to znaczy że jesteś jakimś sierżantem? Nie znał tych wszystkich nowych słów. Był prostym, cho szlachetnym i dumnym, smokiem. Zgłosił się tu aby przeżyć przygodę lecz nie wszystko wciąż rozumiał.
  14. Jaenr Linnre

    Planeta Dominius

    Imię: Famtus (przydomek "Martwy") Nazwisko: al Rashid Rasa: Krwawy smok Płeć: Męska Wygląd: Smok jest o głowę wyższy od najroślejszego kuca (nie licze celesti). Łuski jego białe niczym śnieg błyszczą się w świetle, a oczy czerwone niczym krew spoglądają złowrogo na swych wrogów. Prócz czterech łap dwa skrzydła rozpościerają się na jego grzbiecie. Umiejętności: Łuska jego twarda jest niczym żelazo kute przez najleprzych płatneży, ogień jego gorący jako ogień wprost z kuźni, a i rany regeneruje w zastraszającym tempie. Wady: Mimo że rany szybko się u niego zrastają toważyszy temu przeraźliwy bul ktury może go na pewien czas wręcz zparaliżować. Historia: Famtus urodził się w szlachetnej smoczej rodzinie gdzie każdy smok miał łuskę zieloną, a oczy jego błyszczały czerwienią. Smoki w owej rodzinie niegdyś skrzyżowały się z wampirzym rodem przez co pozostały im wszelakie pozostałości ich mocy. Biedaczek wykluł się jednak biały i uznano to za zły omen dla rodziny więc odesłano go na nauki do rodziny złotych smoków słynących z ogromnych skarbuw i waleczności. Ten jednak znużony ciągłymi naukami wymknął się by wyruszyć na przygodę życia. Ekwipunek: Zbroja płytowa ze smoczych łusek (Należących do jego ojca) wraz z chełmem oraz diamentowe szpony.
  15. Jaenr Linnre

    Zapytaj Króla Sombrę

    Moge zostać katem? Odbieranie życia, dla mnie, jest zapewne tak ciekawe jak męczenie niewolników dla ciebie mój panie.
  16. Jaenr Linnre

    Wojna - Sombra kontra my!

    Jeden z nielicznych oddziałuw sowieckiego zwiadu nie bacząc na niebespieczeństwa wyłonił się na polankę w lesie Everfree. Jednak to co tam ujżeli nie było żeczą codzienną. Znajdowała się tam bowiem dość wielka górka białych otoczaków. Jednak po chwili zastanowienia, przypominały one łuski...
  17. Jaenr Linnre

    Zapytaj Króla Sombrę

    Żałuję twojego upadku i czekam na wielki powrót. A może i moja osoba na coś ci się przyda mój panie?
  18. -Niestety mój niedoszły przyjacielu. Magia tak jak i złych żeczy daje nam tyle samo dobrych inaczej już zostałaby zniszczona w wielkich powstaniach. I raz jeszcze proszę abyś nie porównywał nas do tych parszywych, nightmaremoon ich mać, alikornów. Moja magia powstała w lesie everfree gdzie wszystko jest naturalne i tylko z natury pochodzi. Nie nadużywam jej i nigdy nie łamie praw natury. Tu Masked chwilę pomyślał nad Sombrą... -Sombre dobrze podajesz jako przykład jednak on jest naszym utrapieniem z winy alikornów i tych cudakuw od charmonii. Jako jednorożec nie jest nieśmiertelny, a te odsyłając go co chwila zmieniły go w ten przeklenty dym, umarłby już dawno temu. Następnie zaczoł składać swoją wiedzę na temat zebr. -Sam widziałem mój drogi jak zebry podpożądkowywały sobie pogodę. Wywoływały buże czy ciskały piorunali, a nawet trucizny ważyły. Ogier pomyślał raz jeszcze nad tym co muwił Grimm. -Jednak nic nie wspomniałeś o magii owej małolatki Animal.
  19. -Niestety to ty nie rozumiesz Grimie. Pegazy też kontrolują pogode, a ich nie obarczasz winami za całe zło świata. Masked kontynuował niewzruszony groźbami Grima. -Twoja nienawiść nie ma sensu i gadasz brednie. Aby być godnym magii ktura jest i darem i przekleństwem przez takich jak ty trzeba być dobrym lub neutralnym wobec wszystkich. To złe kuce sprawiają że magia niszczy i nie tylko jednorożce. Dobrymi przykładami są Wiktor oraz zebry, a nawet ta mała klacz co to się w zwieżęta pomienia. A prawo do tego dała nam sama natura. A przynajmniej mojej dziedzinie magii, gdyż moj magia bieże się właśnie z natury. Masked wiedział że nie przekona Grima gdyż ten tylko tkwi w swoich przekonaniach nie chcąc nawet kogokolwiek wysłuchać. -Powiadasz do tego że plemienne kuce były takie zgrane a jednak Discord czy też Windigos lub Parasprity sprawiały im problem i ich dziesiątkowały. A podczas wojny jeden miecz, bądź jeden władca może położyć do ziemy całe miliony, nie ważne jakiej jest rasy. Do tego Sombra nie jest królem, bo królowie są wybierani z woli ludu lub niebios, a on tak samo jak te przeklęte alikorny zabrał sobie władzę nie pytając o to lud. A zawiść nigdy nie istniejąca była zawsze. Tak samo jak śmier i nędza, zawsze ktoś wobec kogoś będzie zły i dopiero kiedy taka osoba otrzyma magię jest niebezpieczna. I nigdy nie porównuj nas do "Księżniczek" kture żądają opłat za słońce czy noc, bo one najmniej ze wszystkich zasłużyły na magię, niszcząc naturalny cykl dnia i nocy. W tym momencie ogier chwile zamyślił się na temat matki grimma i swoich rodzicuw. -Ja moich rodzicuw nigdy nie znałem. Pozostawili mnie samego s środku jakiegoś przeklętego lasu zostawiając jakąś starą księge na temat magii. Sam sobie zapracowałem na to że wciąż żyje, a magia tylko mi w tym pomagała. Ty jednak jak sam muwisz, wszystko dostałeś więc miałeś czas aby twożyć dziwne urojenia względem braci gdy ja ciężko pracowałem by mieć co zjeść. Uważasz się za leprzego bo nie masz magii, więc możesz nami pomiatać. Ja uważam że dlatego że mam magię żyję więc jestem równy wszystkim, chyba że sami mnie wyniosą ponad siebie. Masked zamyślił się raz jeszcze rozmyślając nad słowami Grima lecz wciąż nie ujżał w nich sensu. -Wiec to ty możesz mi wytłumaczy raz jeszcze, lecz tym razem bez bezpodstawnych oszczerstw, z kąd u ciebie te rasistowskie podejście. Przecie nic ci nie uczyniłem, a ty wciąż mnie obrażasz i mi grozisz.
×
×
  • Utwórz nowe...