-
Zawartość
739 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
4
Wszystko napisane przez fallout152
-
Nie, od takich dyskusji są przede wszystkim inne fora. Nie chcę też konkretnie Ciebie pomawiać, ale dość często widzę tematy w których(w ramach offtopu) ktoś coś wtrąci o gejach, księżach, polskiej nietolerancji, etc. No sorry ale to mi wygląda na obecność młodzieżówek. Później ktoś na to odpowie i spirala się nakręca, i też nie jestem bez winy, ale przynajmniej staram się udawać, że mam na to wylane. I jakkolwiek dziecinnie to zabrzmi, to właśnie toleraści zaczynają takie bóle, Ostatnio przypadkiem trafiłem na pewne konkurencyjne forum i tu miła niespodzianka, zlikwidowano osobny dział na takie abominacje.
-
Wniosek jak najbardziej słuszny, tylko że kto najwięcej krzyczał w temacie o wyborach? Hipokryzja jest..., jakbym wsadził palca w mrowisko, gryzie. Co do anglojęzycznego fandomu, tam podziały są nawet gorsze, jest mnóstwo ludzi z np. Izraela i Libanu i jakoś sobie nie skaczą do gardeł, i nie dla tego, że stosują lepszą kulturę wypowiedzi, tylko dla tego, że w ogóle nie poruszają polityki.
-
Obecna wersja, być może nieostateczna: Koło 2100 roku światem rządzi jeden rząd. Na Antarktydzie powstaje sieć połączonych laboratoriów, tzw bunkrów, w których przeprowadza się eksperymenty na ludziach. Po pewnym czasie dochodzi do awarii systemu i bunkry stają się niedostępne na kolejnych kilkadziesiąt lat. Ludzie, którzy byli obiektami badań przejmują kontrolę nad bunkrami i korzystając z tamtejszych technologii tworzą tam swoją małą ojczyznę, liczącą powiedzmy 2mln obywateli. Siły rządu światowego rozpoczynają długoletnią wojnę z mieszkańcami bunkrów, w której z początku uzyskują miażdżącą przewagę. W między czasie część inżynierów Bunkru Y opracowuje nową technologię, inaczej mówiąc magię. Rozpoczyna się projekt Mózg, polegający na uwięzieniu demona w sieci komputerów i maszyn, w celu stworzenia superkomputera. Superkomputer pozwala stwarzać coraz potężniejsze technologie, a także przewidywać przyszłość, dzięki czemu ostatecznie wygrywają siły bunkrów. Mimo wygranej bunkry nie nadają się do zamieszkania, a z całej kolonii ocalało zaledwie kilkaset osób, niezbyt przyzwyczajonych do normalnego życia. Reszta świata też nie wygląda różowo, jest trapiona przez gangi, niedobitki armii rządu, oszalałych naukowców etc. Weterani bunkrów budują więc swoje wspólne centrum na fundamentach Bunkru Z i odnajdują się w walce z przestępczością, przez co świat wraca do normalności, w zamian zaczyna się ich określać superbohaterami. Po kilku latach stabilizacji zaczyna się historia Maka(mojego głównego OC). Mak, który po wojnie utrzymuje swoją psychikę w jednym kawałku tylko dzięki swojej narzeczonej i kompanki Aren, wraz z nią przyjmuje zadanie od superkomputera, by zlikwidować naukowców mogących doprowadzić do końca świata. Para zdołała pojmać naukowców, ale zdecydowali się nie zabijać ludzi, którzy nie stanowili dla nich bezpośredniego zagrożenia. Gdy dwójka bohaterów wraz z pojmanymi naukowcami wraca do bazy głównej, okazuje się, że nie wykonanie rozkazu doprowadziło do awarii superkomputera i uwolnienia demona. W walce z demonem, który przybrał imię Mózg, Aren ponosi śmierć a Mak ciężkie obrażenia i wypalenie prawego oka. Gdy sytuacja wydaje się być przesądzona tropem demona przybywa Ajwen, mag wędrujący w czasie i wymiarach, którego obsesją jest walka z Mózgiem. Ajwen leczy rany Maka i przekazuje mu część swojej mocy, jednak nie jest w stanie zregenerować jego oka, ani też wskrzesić jego ukochanej. Demon zostaje na jakiś czas pokonany, ale wszystkich ocalałych weteranów zostało już tylko kilku. Dalsze wydarzenia jakie obejmuje mój kanon to oprócz powrotów Mózgu, inwazje obcych, ataki armii robotów, jeszcze więcej demonów, jeszcze więcej szalonych naukowców i od czasu do czasu jakieś potężniejsze mutanty. Oprócz weteranów mam jeszcze OCki bohaterów, którzy wychowywali się w normalniejszych częściach świata, tj. poza bunkrami, są to np. motocykliści, wspomniany Radman, zawodnicy sztuk walki, kolejna para(tym razem napromieniowana przez meteoryt), etc. Wszyscy oni połączyli siły z ocalałymi weteranami, uzupełniając ich szeregi. Mak: http://fc06.deviantart.net/fs71/i/2014/145/a/d/mak_by_fallout152-d73218d.png Po śmierci ukochanej popadł w obłęd, jego kolejni wrogowie często kończyli w kawałkach, dużo czasu spędzał na piciu, praktycznie przestał też korzystać z jakichkolwiek środków higieny. Dzięki mocy Ajwena stał się niezwykle silny i wytrzymały, okazjonalnie potrafił też bardzo szybko biec, strzelać promieniami energii z dłoni(zdolnymi kruszyć skały), tworzyć potężną implozję i zmieniać się w postać ducha. Swą moc uznawał za przekleństwo, zdołał popełnić samobójstwo, ale wrócił z zaświatów. Kilka razy bezskutecznie próbował wskrzesić Aren, co w końcu nauczyło go pogodzić się z jej śmiercią i powrócić do normalności. Akme: http://th00.deviantart.net/fs70/PRE/i/2014/097/c/4/akme_by_fallout152-d7diipz.png Jeden z nielicznych przyjaciół Maka, brat Aren. Również dostał niewielką część mocy Ajwena. Specjalista od wszystkiego co tworzy eksplozję, począwszy od granatów, na czołgach skończywszy. Idmentor: http://th06.deviantart.net/fs71/PRE/i/2014/080/8/d/idmentor_by_fallout152-d7b3fq4.png Mistrz bunkru w boksie. Piął się po wojskowej karierze, ale został zdegradowany za bójkę z dowódcą Cortezem. Dopiero po jego śmierci w trakcie wojny, został mianowany nowym dowódcą armii, co zważywszy na jego sławę miało podnieść morale żołnierzy. Po wojnie został też dowódcą ocalałego oddziału bohaterów. Był jedną z niewielu osób wtajemniczonych w prawdziwą naturę superkomputera, co po wydaniu się tej tajemnicy, skutkowało częstą niesubordynacją Maka wobec niego. Ajwen: http://th07.deviantart.net/fs71/PRE/i/2014/057/4/3/ajwen_by_fallout152-d784d8z.png Mag żyjący od tysiącleci. Początkowo nie pamięta swojej historii, ani czemu cały czas walczy z Mózgiem, z czasem odkrywa, że jest Makiem z przyszłości, posiada jednak zupełnie inną osobowość, jest bardzo inteligentny i opanowany. Potrafi lewitować, leczyć rany, podróżować w czasie, wymiarach i przestrzeni, powodować trzęsienia ziemi i uderzać piorunami. Po pierwszym pokonaniu Mózgu zyskał zdolność "podłączania" się do pozostałości superkomputera i przewidywania potencjalnych źródeł zła. Mak uznawał go za prawdziwego lidera bohaterów. Flash: http://th04.deviantart.net/fs70/PRE/i/2014/051/a/6/flash_by_fallout152-d77azlq.png Maniak gier komputerowych, głośnej muzyki i imprezowego stylu życia. Swoim zachowaniem irytował Maka, co doprowadzało do wielu walki i awantur między nimi. Zarówno w bunkrze jak i w bazie bohaterów pełnił rolę kwatermistrza, wydawał sprzęt i uzbrojenie, znał się też na tworzeniu i naprawie pojazdów. Fana: http://fc04.deviantart.net/fs70/f/2014/021/e/9/fana_by_fallout152-d737rus.png Pirokinetyczka, czarodziejka z Bunkru Y, jedna z bodaj dwóch, która po wyzwoleniu się Mózgu, nie zginęła ani nie przeszła na jego stronę. Jej asysta była niezbędna podczas transferu mocy z Ajwena do Maka. Jej specjalizacją było zwalczanie gangów narkotykowych w Ameryce Południowej. nota końcowa: -to jeszcze nie wszyscy -wszyscy moi łysi bohaterowie mieli kiedyś panki, ponadto Mak miał różowe buty i pasek(świetnie komponuje się z żółtym), ale z biegiem lat zaczęło mi to się źle kojarzyć -nigdy mi nie brakowało: zabawek, gier, komiksów, etc z bohaterami, ale tylko moje ocki powodują u mnie te szczególne coś we wnętrznościach -wiem, że pisarz ze mnie żaden, ale na pewno w końcu ukręcę cokolwiek, co będzie się nadawało do publikacji, choćby jakąś prostą gierkę -dzięki za wszystkie ocki, które się tu pojawiły, już myślałem, że temat nie ma sensu
-
Tak dla jasności, wszystkie moje OC są z mojego uniwersum, więc właściwie nigdzie ich nie znajdziecie. Wszystkie moje postacie są superbohaterami, ich sojusznikami, albo wrogami. Radman http://th03.deviantart.net/fs71/PRE/i/2014/143/9/1/radman_by_fallout152-d7jfvpq.png Z ustalonych faktów jest to najmłodszy z moich OC, lubi koszykówkę, jest raczej dość pogodnym charakterem, jako jeden z niewielu jest zdolny dogadać się nawet z moim głównym OC, który jest dość odpychający. Jego dziwne przygody zaczęły się, gdy pewnego dnia przeszła przez niego tzw "czarna mgła", o której myślał, że jest to opad radioaktywny i stąd wziął się jego pseudonim, jednak tak naprawdę był to efekt uboczny działania pewnego magicznego rytuału jednej z sekt. Po pewnym czasie od tego wydarzenia Radman odkrył swą umiejętność lewitacji, a także to że dzięki lekko przerobionym okularom 3D widzi istoty nadnaturalne. Dalej stał się kimś w rodzaju pogromcy duchów. Swoje umiejętności doskonalił też współpracując z innymi bohaterami, dzięki którym zawdzięcza też swój strój, bo identyfikowali się oni właśnie z emblematami Z lub Y, ale to już inna historia. Jego głównym nemesis jest pewna demoniczna rodzinka wzorowana na Adamsach, tyle że bardziej zorientowana na praktyki gore.
-
Odniesienia do MLP w innych filmach, książkach, grach itp.
temat napisał nowy post w Ogólna dyskusja na temat kucyków
Zupełnie zapomniałem o tym. (uwaga: trochę jak gore) -
-
Niektórzy mówią, że to czaaary...
-
Odniesienia do MLP w innych filmach, książkach, grach itp.
temat napisał nowy post w Ogólna dyskusja na temat kucyków
No to znalazłem kolejne podróby. Ta seria jest naprawdę wybitna, może tego nie widać po obrazku, ale w sklepie widziałem egzemplarz w kształtce całkowicie odwzorowanym na G4. Najpierw myślałem, że to po prostu Fluttershy z MLP, te same kolory, ta sama grzywa, skrzydeł i znaczka nie pamiętam, ale miała róg po którym rozpoznałem, że to nie FS, właściwie dwa rogi, jeden był po prostu taki sam jak w MLP, drugi był mniejszy i przesunięty bardziej w kierunku czubka głowy. Nie jestem pewien, ale wydaje mi się, że widziałem też butelkową wersję napoju Sonik, z kucami na etykiecie. -
Też tak myślałem, ale teraz się zastanawiam. Jakim cudem Tirek nie odnalazł Twi, jak już był wtedy w tym zamku?
-
Nie no, Krytyk nie podejdzie krytycznie i to wcale nie jest powód do radości. Przez pierwsze pół filmu będzie mówił jak to nas trzeba tolerować(jakbyśmy byli jacyś ułomni), a przez resztę filmu będzie nawijał o tym księdzu fanatyku. To jest po prostu mistrz politycznej poprawności, nawet o teletubisiach żartował tak, by przy okazji nie urazić homoseksualistów. Co do tego filmiku ze "świata kucyków", fakt nie obraził bronies, bo to nie było nawet o bronies. Po prostu przykład kolesia, który nie ma pojęcia o czym się wypowiada.
-
Od Laurem: http://fyre-flye.deviantart.com/art/Pony-438755301 Czyżby Twi nie została przez nią uznana za alicorna? Swoją drogą ten styl chyba nie jest objęty prawem autorskim przez Hasbro.
-
Macie jakieś szczególne dla siebie, albo w jakiś inny sposób ciekawe OCki z poza uniwersum MLP? Jeśli będą jakieś odpowiedzi, to na pewno dorzucę coś od siebie, a na razie jestem ciekaw jak to wygląda u innych i czy w ogóle.
-
Podczas napisów końcowych wyskoczyło jeszcze coś mniej więcej takiego: Co to w ogóle jest? HUB planuje jakiś specjalny odcinek z tymi postaciami(w tym z Twi)?
-
NOP odpuścił sobie... szkoda. Tak więc mogę zostać sobie w domu.
-
Teen Titans, jestem na 18 odcinku zwykłej serii i chyba 13 GO. Kiedyś to oglądałem z dzieciakiem znajomej, i wtedy wydawało mi się takie dziecinne, że aż straszne, ale odkąd ktoś na tym forum polecił i zerknąłem sobie tak na spokojnie, to myślę sobie, kurczę to jest dobre. Zwłaszcza że mam ciągoty do superbohaterów. Dragon Riders/Jeźdźcy Smoków, to jest po prostu epickie. Odcinki mają sens, dużo się dzieje, jest humor, ciekawe postacie, jest jakaś ciągłość, no i chyba dość częste dwuodcinkowce, bo obejrzałem zaledwie parę odcinków, a już dwa razy tak było. To nawet leci na polsacie, oczywiście tylko z rana, co jest jakąś kpiną, której nie chce mi się komentować. Dość długo oglądałem też He-Mana, ale nie polecam. Owszem świat jest ciekawy, są fajnie wyglądające postacie, ale brak im charakteru. Raz na kilkadziesiąt odcinków można się czegoś dowiedzieć o historii niektórych postaci, ale to naprawdę za mało. Jest cała masa ścierwa upchanego na siłę, jak np. Lizardman, który nie wiadomo skąd się wziął i przez cały odcinek wypowiada jedną kwestię: "good job". Jeśli ktoś narzeka, że MLP jest reklamą zabawek to powinien zobaczyć He-mana i znaleźć różnicę. Sceny walki to jakieś turlanie się, nikt nigdy nie dostaje pięścią w twarz, a do tego animacje są skopiowane i prawie zawsze widzimy to samo.
-
Pojawił się Tirek, z początku wysysał energię tylko z jednorożców, więc księżniczki postanowiły wysłać na niego Discorda, jakby kilku strażników bez rogu nie mogłoby mu po prostu wybić tego z głowy. Discord mógł pokonać Tireka w ułamku sekundy, ale postanowił mimo wszystko, że pomoże zebrać i umocnić mane6. Discord daje się przekonać Tirekowi by przejść jego stronę, nie mając z tego kompletnie żadnych korzyści, bo już i tak jest overpowerem, a kuce są mu potrzebne tylko po to by nie być samotnikiem. Księżniczki postanawiają ukryć swą moc w Twilight, ale nie przeszkadza im to, że na oknie jest wskazówka gdzie jej szukać. Twi ma prowadzić partyzantkę, ale rzuca się frontalnie na Tireka i to nawet nie dla tego, że porwał jej przyjaciółki, lecz dla tego, że zniszczył jej książki. Discord przechodzi na stronę Twi, dając jej brakujący klucz i w tym momencie można by pomyśleć to wszysko był doskonały plan Discorda, tylko że on przez cały czas sprawia wrażene jakby tego ni planował, cóż może i pasowałoby to idealnie do fabuły odcinka, ale psułoby fabułę sezonu, bo kuce miały zdobyć te klucze bez niczyjej zamierzonej pomocy. Tirek zostaje pokonany i koło mało znaczącej wioski wyrasta zamek, ciekawe co na to pani burmistrz, która przecież już rządzi w Ponywille? Na sam koniec Discord pyta się czy przypadkiem nie dostanie tronu w zamku, więc może to wszystko było jednak jego planem...? Ogólnie nie wiem czego byłem świadkiem, więc po prostu daję 10/10 za epickoć, jako fan Kaijū czuję się podwójnie usatysfakcjonowany. BTW: Fajna była Rarcia, jak po tej tęczowej przygodzie pytała się przyjaciółek czy też to widziały. Zupełnie jakby nie była pewna, czy to była magia, czy może zwykły melanż. BTW2: Wiem już kto był tym duchem z Castle Mane'i! BTW3: Ze starego zamku jednak nic nie będzie... BTW4: Tirek ma rogi, podwójne kopyta, gardzi koniowatymi, czyli jest jakąś formą byka, więc czemu ma koński ogon?
-
Dodam, że tak to się może skończyć, jak poprosicie o wypowiedź kogoś, kto nie ma pojęcia o temacie.
-
Musiałbym się jeszcze upewnić(na tym kompie nie chodzi mi YouTube), ale z tego co wiem Niekryty nie dał widzom praktycznie żadnej władzy. Brat mi mówił, że rzuca linkiem, ale tam masz tylko dwie propozycje do wyboru... Swoją drogą koleś mnie ostatnio irytuje. Od początku czekam na recenzję He-mana albo Toksycznego Mściciela, a zamiast tego są jakieś odpały w stylu "ale urwał" albo "idę, albo nie idę". Z nostalgicznych rzeczy ostatnio był tylko MacGyver i to uwaga... pierwszy odcinek(ale się naszukał), tylko reklama Perwolu to ocaliła.
-
Chodziło mi o to, że istnienie takiego bytu jest możliwe w tym wszechświecie. Na temat innych wszechświatów jest się ciężko wypowiedzieć, no chyba że w oparciu o ten wszechświat. Chyba też pokonanie dużej odległości we wszechświecie jest tym samym co podróż do innego wymiaru, tak jak nie da się ruszyć na przód bez upływu czasu.
-
Stosując się do zasad panujących na Ziemi MLP nie może istnieć: -powód 1, oczy: Oczy są zbyt duże. Fragment oka wystający za czaszkę to niewielki fragment gałki ocznej. W kucykowych modelach 3D, które są możliwie wiernie odwzorowane z 2D, nie ma okrągłych gałek ocznych, jest to kształt bardzo spłaszczonej kuli, inaczej gałki oczne wychodziłyby im przez szczęki, po za tym oczodoły mają zbyt elipsoidalny kształt by pasowały do nich kule. Efekt obracania gałek ocznych w animacjach 3D otrzymuje się przez zmienianie koordynatów tekstury oka. -powód 2, prawa fizyki: Pegazy mają za małe skrzydła by latać, nie mówiąc już o wykonaniu np. sonicrainboom, do którego potrzebna byłaby prędkość naddźwiękowa, a i tak nie wyszłoby kolorowe. Ciężko mi jest sobie wyobrazić też przesuwanie chmur. -powód 3, magia: Sporo czytam o tego typu rzeczach, ale jeszcze nie spotkałem kogoś psychicznie zdrowego, kto rozważałby aż taką powszechność magii co w MLP. -powód 4, inne szczegóły anatomiczne: Jeśli coś ma cztery nogi+ dwa skrzydła, to ma sześć kończyn? To samo tyczy się osób które na internetach wypisują że smoki mogły istnieć. Chciałbym zobaczyć szkielet takiej istoty. Tak przy okazji, nie wiem czy wiecie, że część ziemskich koniowatych chodziła na dwóch nogach, jak naczelne. Szkoda, że coś sprawiło ich wymarcie, może osiągnęłyby zbliżony stopień rozwoju do ludzi. Stosując się do zasad niepanujących na Ziemi są dwie opcje: -Transhumanizm, OK to jest o ludziach, ale warto sobie poczytać na ten temat. Ogólnie chodzi o to, że człowiek, czy być może inne zwierze może się stać zaawansowanym mutantem, robotem, lub nawet czymś całkowicie cyfrowym, nie tracąc wolnej woli(przynajmniej ja to tak rozumiem). -Tu nawet nie wiem jak to nazwać. Natrafiłem kiedyś na artykuł o teorii wedle której co pewną odległość we wszechświecie następuje drobna zmiana praw fizyki, co by oznaczało, że gdzieś bardzo daleko od nas nierealne jest realne. Rozumiem to w ten sposób, że mogą się tam dziać rzeczy nawet dziwniejsze niż na MLP, jak np. kwadratowe planety, czy słońce powodujące zimno. Niestety zgubiłem linka, szukałem go całymi dniami i nic z tego, pamiętam tylko, że to było gdzieś na WP.
-
Odniesienia do MLP w innych filmach, książkach, grach itp.
temat napisał nowy post w Ogólna dyskusja na temat kucyków
Google translator tłumaczy ten przymiotnik jako: niebiański lub nieziemski. W pewnej starej gierce(powstałej przed g4) był anioł który nazywał się w ten sposób. BTW: ostatnio wielu youtuberów zahacza o mlp. -NRGeek: rozstrzygnięcie konkursu na "bat-galerę"(obrazek od widza+ komentarz NRGeeka) -TheNitroZyniak: konkurs na zdjęcie z bananem(zdjęcie od widza, nie oglądać) -Z d***: Raszyn -AdBuster: AdBuster na żywo(jakoś po 50 minucie pada pytanie o fandom) -
Odgadł Spawna za drugim podejściem. Jak na razie nie trafił tylko mojego ocka i wyzwał mnie od noobów.
-
Miało być tak pięknie, ale kot skaczący po pokoju sprawił, że zapamiętałem tylko urywki, i tak że mi się nie wbił do snu... Coś bardzo niedobrego stało się z większością światów, jak nie ze wszystkimi, planety były zniszczone, a grupa składająca się z kuców i ludzi zdołała przeżyć na statku kosmicznym. Pierwsze co pamiętam to ujęcie z radaru, chyba byłem jednym z załogantów, ale nie wiem jakiego gatunku. Szukaliśmy innych statków, wiele zostawało zniszczonych przez asteroidy/meteoryty(czy coś tam w fruwające w kosmosie) i trzeba było się z tym pogodzić, szukaliśmy takich, które miały wystarczająco silne tarcze, bo do takich był sens lecieć. Udało się nawiązać kontakt, a następnie połączyć statek, ze statkiem przedstawiciela kolejnej rasy. To był jakiś taki wij podobny do węża i była taka rozkmina czy nie będzie chciał się np. przyssać komuś do pnia mózgu i przejąć kontroli, i w ogóle czy to nie jest jakiś groźny drapieżnik. Kuce podpytywały się go o różne rzeczy, a on zaczął opowiadać jaki to z niego mięsożerca w przeciwieństwie do nich, przez co został przez nie uznany za kogoś złośliwego, ale nie podstępnego, i został wpuszczony na statek wyżej wymienionych. Dalej tam się jeszcze witał z ludźmi ale temat jest by pisać o kucach. Ze wszystkich kuców najbardziej zapadł mi w pamięć taki niebieski ogier, z ciemniejszą grzywą i ogonem. Łaził po stołach i był jakiś taki zadowolony z siebie, jakby chciał pozować do zdjęcia z tym czymś.
-
Dla mnie odcinek był ciekawy i zabawny. Mimo iż ostatnio śpię po 4 godziny dziennie, jakoś w ogóle nie przysypiałem podczas oglądania tego odcinka. Jedynym minusem jakiego udało mi się dopatrzeć to to, że jak Rarcia raz użyła swych czarów do głupich rzeczy dało się przewidzieć, że będzie latać od kuca do kuca i wycinać kolejne numery, ale za to reakcje były ciekawe. Najlepsza była FS, pomagała temu swojemu pupilowi nie zabłądzić w jego odmienionym domu, ale w ogóle nie strzeliło jej to, że domek dla ptaków tak po prostu się zmienił, albo leci na jakiś ostrych psychotropach, albo jak się żyje w magicznej krainie, to można się przyzwyczaić do takich rzeczy. Zawiódł mnie fakt tego, że zamek jest nadal w ruinie, takie mi się cuda marzyły jak w M&M, a tu nic z tego, po prostu M6 to olało, a sezon dobiega końca, ale to już nie wina odcinka. Ocena ogólna 10/10, głównie za humor.