W sumie nie rozumiem tego odcinka. Najpierw AJ z Mac'iem byli zdegustowani pokazem, jakby od razu załapali o co chodzi. Później zastanawiali się jaki składnik może mieć ów tonik, jakby jednak zaczynali w to wierzyć. Później dla odmiany chcieli zakopytować pomocnika F&F, by na końcu przejść na ich stronę. AJ bała się, że Granny przypłaci śmiercią za swoje hulanki, ale wystarczyła prosta gadka o szczęściu, by zapomniała o swych obawach. Wolałbym bym by AJ od razu zdemaskowała by oszusta, a potem inne kuce miałyby do niej pretensje o to, że go pomawia, albo o to, że chcieli być oszukiwani. W sumie klucz nie musi się wiązać ze zignorowaniem elementu, w Rarity Takes Manehattan wystarczyło, że Rarcia sparzyła się na swej szczodrości i był to moim zdaniem najlepszy "kluczowy" odcinek. Szkoda też, że inne chore/obolałe kuce nie wydobrzały(w jakiejś części) na podobnej zasadzie jak Granny. Nie wiem czy są tu może osoby znające "Kosmiczny Mecz", tam był podobny motyw i tam to się skończyło szczęśliwie dla wszystkich.
Co do mniejszych nielogiczności, pytam się po co kucowi kule do chodzenia, skoro sięgają ziemi przednimi kończynami? OK Granny ma balkonik, ale nim można się przynajmniej oprzeć i też nie robi takiej traumy, że bez niego w ogóle nie może iść. Złapanie Granny za nogę gdy spadała też mogłoby zakończyć się np wyrwaniem kończyny, i wiem, że w bajce by czegoś takiego nie pokazali, ale o prostu powinni jakoś inaczej wymyślić jej ratunek, albo i pozwolić jej się np. lekko pobijać.
Cieszą Backgroundy i drugoplanowi. Lyra sędziowała, miała nawet problem z pokazaniem kartki telekinezą, no bo w końcu woli korzystać z rąk, których nie ma , no i jeszcze brała udział w piosence, tylko szkoda, że nie dostała solówki.
Ocena ogólna 8/10, odcinek był nieprzemyślany, celowo przedłużany, AJ kręciła się w kółko. Generalnie mógłbym dać 10/10, za piosenkę i backgroundy, ale to jednak tylko kilka sekund.
BTW: