Skocz do zawartości

Jonathan Cloud

Brony
  • Zawartość

    185
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Jonathan Cloud

  1. Mi się odcinek bardzo podobał. Nie mogę się doczekać następnych Ciekaw jestem czy teraz MLP będzie miało ciągłą fabułę :3 Wiecie... To pudełko Jak dla mnie 8,5/10
  2. Umm... Prawdopodobnie schowałbym się w domu. Co byś zrobił/a, gdyby twoja mama zaprosiła do domu faceta i okazałoby się, że jest nim slender?
  3. Heh... Moje prologi są albo za krótkie, albo za długie. No ale cóż...
  4. Czcionkę zmieniłem. Mało tekstu, bo to prolog. Chciałem tylko pokazać wstęp do fabuły. Nie martw się. Na prologu napewno się nie skończy ^^ Rozdziały będą... hmm... nie wiem. Myślę, że ok. 20-25 stron. Chyba, że chcecie po 80 jak w Falloucie xD
  5. Jonathan Cloud

    Śmierć to najgorsza rzecz

    Mała informacja. Przy dolarach $ pisze się przed kwotą. np. $500 ^^ ----------------------------- - Ja już mam broń. Ale na wszelki wypadek wezmę jeszcze trochę amunicji - powiedziałem z naciskiem na słowo "amunicja", tak by facet za ladą to usłyszał. Po chwili myślenia podszedłem do niego. - Nie wiem czy masz naboje to tej broni. Są one dosyć niestandardowe i trudno je zdobyć, ale jeżeli masz to poproszę 3 magazynki - uśmiechnąłem się.
  6. Witam serdecznie Tak więc oto jest temat, w którym chciałbym się podzielić moim FanFiction. Jak możecie zauważyć jest ono jeszcze w bardzo wczesnym stadium rozwoju(tak jak i mój zmysł literacki), tak więc proszę o konkretną krytykę(mam nadzieję, że obędzie się bez hejtów :3). Tak więc oto przed wami: The Pony Scrolls: SKYRIM Prolog Pozdrawiam i życzę miłej lektury ^^. ~ Johnny
  7. Jonathan Cloud

    Magiczne pudełko

    Myślę, że to pudełko może dać MLP ciągłą fabułę. Takowa nigdy nie była atrybutem serialu, ale tym razem może to być ukłon w stronę fandomu, którego członkowie bardziej rozumieją fabułę serialu niż małe dzieci.
  8. Jonathan Cloud

    Uniwersum Pułapek

    Kula energii coraz bardziej przyspieszała. Po chwili poczułeś jak fragment tunelu zapada się pod twoimi stopami. Spadłeś na twardą podłogę. Znajdowałeś się w dziwnym, kwadratowym pomieszczeniu. Wokół ciebie latały dziwne przedmioty. Wszystkie wydawały się być dziwne wyblaknięte. Nagle wszystkie zatrzymały się w miejscu i opadły na ziemię. Lampa wisząca u góry pokoju zapaliła się oświetlając zardzewiałe, stalowe drzwi.
  9. Jonathan Cloud

    Śmierć to najgorsza rzecz

    Dać się powalić komuś takiemu - Co ty chcesz? Przecież nie strzeliłem - spojrzałem na niego ze złością. - Ale życzę powodzenia, jeśli zaatakuje nas grupa potworów.
  10. Jonathan Cloud

    Sklepik Jubilerski

    1. Stawiam na 11 tys. 2. ok. 600 zł 3. 450 zł
  11. Jonathan Cloud

    Uniwersum Pułapek

    Spojrzałem współczująco na dziewczynkę. - Jeżeli chcesz się stąd wydostać, to przestań płakać - znałem już takie przypadki. Żaden nie kończył dobrze. Histeria nie jest żadnym wyjściem. Podszedłem do dziewczynki, po czym przyklęknąłem i spojrzałem jej w oczy. - Ja też chcę wrócić do domu. Więc... Pomożesz mi? Chodź ze mną. Razem się stąd wydostaniemy - uśmiechnąłem się, po czym sięgnąłem do torby i wyciągnąłem z niej lizaka. - Może to Cię zachęci. Skąd ja go wziąłem?!
  12. Jonathan Cloud

    Uniwersum Pułapek

    - Wiesz co? Po ty kilku razach, kiedy tu byłem nauczyłem się jednej rzeczy. Nigdy nie daj się zbliżyć Cieniowi silniejszemu niż Preter na więcej niż 100m - nagle poczułem na swoich plecach małe, mięciutkie zwierzątko. Ktoś mnie obserwował. A tym razem to nie był ktoś, a coś. W dziurze w ścianie, przez którą przed chwilą wyglądałem, zobaczyłem wielkie, przekrwione oko. Odskoczyłem w cień, pociągając za sobą Charlotte. Po kilku minutach stania poza polem widoczności potwora, postanowiłem wyjrzeć. W dziurze nie było już niczego. Nawet dźwięk dzwonków ucichł. Azrak...rozpłynął się w powietrzu? Czy to była...iluzja? Nie... To niemożliwe... Rubik nie miał wystarczającej mocy, by odtworzyć aurę monstrum dużo potężniejszego od niego samego. - Cokolwiek się stanie... Trzymaj się z tyłu.
  13. Jonathan Cloud

    Uniwersum Pułapek

    Jacob... Te twoje odpowiedzi są takie treściwe xD --------------------------------- - Chcę Cię tylko ostrzec. To, co przeżyliśmy do teraz było teraz rozgrzewką. Teraz zacznie się prawdziwe piekło - poprawiłem okulary i nasunąłem kaptur na głowę. Zacząłem się powoli przesuwać w kierunku skrzyżowania korytarzy, gdy nagle usłyszałem dźwięk podobny do dzwonków. Zamarłem. Odruchowo zasłoniłem usta Charlotte dłonią i szybko wyłączyłem latarkę w telefonie. Co on tu robi?! Powinien być o wiele dalej. Niemożliwe... On nigdy nie zmieniał ich ustawienia. Coś tu jest nie tak. Ona nie ma szans, by uciec o własnych siłach. Dogoni nas i zabije. Co teraz powinienem zrobić? Muszę coś wymyślić. W skupieniu się przybliżający się dźwięk dzwoneczków. Nie dawało mi to myśleć. Mogłem zrobić tylko jedno. Obróciłem się, błyskawicznie podniosłem dziewczynę i rzuciłem się do ucieczki. Stawiałem stopy najciszej jak potrafiłem, mając nadzieję, że mnie nie usłyszy. Gdy zobaczyłem pierwsze lepsze drzwi, bez wahania wpadłem do pomieszczenia, którego strzegły. Przysunąłem stół do drzwi, a sam zajrzałem przez dziurę w ścianie. Moje serce stanęło. Puls ucichł, a bicie narządu nie było wyczuwalne w klatce piersiowej. To co tam stało... To nie był Magik. To był legendarne monstrum Uniwersum Pułapek, Azrak. Ponoć widział go tylko jeden z ludzi, którzy tu byli...mój dziadek. Ale... Ten potwór powinien być dopiero w Sektorze 45. A i tam prawdopodobieństwo pojawienia się go wynosiło mniej niż 3%. Więc co on robi w Sektorze 1.? - Mam złą wiadomość. Zmiana planów. ---------------------------------------------------------- Kula energii coraz bardziej się do Ciebie przysuwała, dźwięki w tunelu robiły się coraz bardziej piszczące, a w twojej głowie odbijały się echem dziwne dźwięki. Jedno było pewne. Musisz uciekać. -------------------- Jacob, napisz jakąś bardziej rozwiniętą wypowiedź. Nie wiem... opis przeżyć wewnętrznych czy coś takiego. Dzięki temu będę mógł napisać coś bardziej odpowiedniego do sytuacji, w której się znajdujesz.
  14. - Aye, sir. Skoro taki jest rozkaz mistrza - otrzepałem się z kurzu, po czym ponownie podszedłem do Christine, by usiąść w jej cieniu. Nie byłem typem mechanika. To nie jest robota dla mnie.
  15. Jonathan Cloud

    Uniwersum Pułapek

    - Oczywiście, że tak. Myślałaś, że taka mroczna kraina może egzystować bez potworów w niej żyjących? Absurd - powiedziałem chłodno. - Trzeba ruszać. Musimy się spieszyć - powiedziałem z nutą rozkazu w głosie. Przesuwaliśmy się wzdłuż ściany. Po pewnym czasie spostrzegliśmy dość spore, jasne drzwi. Podeszliśmy doń, aby wejść do środka. Wewnątrz... czekały nas pewne niespodzianki. - Broń... Leki... Prowiant. Skoro jesteśmy w tym pomieszczeniu, to oznacza, że jesteśmy blisko - spojrzałem współczująco na dziewczynkę. - Od teraz to już nie będzie zabawa, mała. Bierz co jest ci potrzebne, odpocznij chwilę i ruszamy. Pokój jest odcięty od świata zewnętrznego. Prawdopodobnie ostatnie miejsce, w którym będziemy bezpieczni - powiedziałem miło, po czym sam zacząłem zbierać zapasy. Nagle poczułem pewne pieczenie na prawym przedramieniu. Szybko złapałem się za rękę, czekając aż ból ustąpi. Nie mogłem zdradzić żadnych oznak cierpienia. Nie mogła tego zauważyć... Gdy pieczenie ustało, włożyłem do torby amunicję, kilka noży i wodę. Na środku, na stole leżał plan szpitala. Podszedłem do niego, by zorientować się w naszym położeniu. Gdy ujrzałem owy kawałek papieru, trochę się zawiodłem. Owszem był na nim plan, ale nie był on normalny. W niektórych korytarzach narysowano jakieś symbole, a na brzegach kartki widniały tajemniczne liczby: 66, 67, 14, 23^23, 01, 167. Nic mi one nie mówiły, ale dla bezpieczeństwa postanowiłem je zapisać. Sam plan zwinąłem i włożyłem do torby. Stawała się ona coraz cięższa. A taki ciężar może mnie tylko spowalniać. Na razie jednak było dobrze. - Gotowa?
  16. Jonathan Cloud

    Uniwersum Pułapek

    Nie chciałem tego tłumaczyć. Myślałem, że nie będę musiał...ale... Pomiędzy ścianami sa wyrwy międzywymiarowe. Jako, że przy trzech osobach Sektor 1. jest dosyć niestabilny, nie można ich usunąc. A świat wykorzystuje to na twoją niekorzyść. Każde miejsce w wyrwie jest połączone z miejscem w innej. Tyle... ---------------------------------------------------- Gdy strzeliłeś w ścianę, jeden z napisów, w który trafiłeś, zaczął świecić. Na metalowej ściance wokół niego zaczął się pojawiać dziwny kryształ. Za plecami poczułeś dziwne gorąco. Obróciwszy się, zobaczyłeś dziwną kulę energii, która skwarczała coraz bardziej. Nagle kula zaczęła sunąć do przodu, coraz bardziej przyspieszając. Obok ciebie pojawił się kolejny napis: "You gotta run!" ---------------------------------------------------- Szliśmy przyparci do ściany, wszędzie było ciemno. Postanowiłem włączyć latarkę w telefonie. Od razu lepiej... Skierowałem się w głąb korytarza. - Nie martw się... Cienie reagują na wibracje. Dopóki nie zbliżą się na tyle blisko, by poczuć ciepło światła, nic się nam nie stanie.
  17. Jonathan Cloud

    Śmierć to najgorsza rzecz

    Na oko od sklepu dzieliło nas 1,5km. W tym tempie dobiegniemy tam za 25 min. A biorąc pod uwagę to, że moga nas zaatakować potwory, czas tylko się wydłuży. - Jacob - podbiegłem do chłopaka, by lepiej słyszał mój szept. - Pobiegnę przodem i sprawdzę teren. Mogą pojawić się wrogowie, a wątpię żeby ci ludzie zdążyli się dostosować, gdy niespodziewanie nas zaatakują - powiedziałem cicho. Nie oczekując na odpowiedź mężczyzny, wyjąłem pistolet z kabury i wystrzeliłem do przodu.
  18. Znudzony oględzinami statku, podszedłem do Diega. - W każdym razie co teraz? Christina w rozsypce, tak samo jak nasi magowie. Czekanie na naprawę statku nie ma sensu. W tym tempie Oracion Seis zdąży przejąć Nirvanę - powiedziałem stanowczo.
  19. Jonathan Cloud

    Uniwersum Pułapek

    - Widocznie wpadł w wyrwę międzywymiarową. Nie ma szans na wyciągnięcie go. Szukać też nie mamy czasu. Trzeba liczyć na to, że wpadniemy na siebie po drodze. O ile wcześniej nie zginie - powiedziałem do dziewczynki. - Ruszajmy - rzuciłem szybko. Skierowaliśmy się w kierunku drzwi. Powoli je otworzyłem, sprawdzając czy na zewnątrz nikogo nie ma. Ani niczego. Machnąłem ręką, by Charlotte szła za mną. Pobiegłem w mrok.
  20. Jonathan Cloud

    Śmierć to najgorsza rzecz

    Bez słowa ruszyłem za Jacobem, uprzednio sprawdzając czy wszelkie potrzebne przedmioty zabrałem ze sobą.
  21. Jonathan Cloud

    Uniwersum Pułapek

    Lodowa macka powoli zmierzała w kierunku nogi Jacoba. Coraz bardziej przyspieszając, zaczęła się wić jak wąż, by zaraz potem obwiązać twoją łydkę. Nagle poczułeś jak upadasz uderzając się w podbródek. Straciłeś przytomność. Zaraz potem... zniknąłeś w ścianie. Kilka minut później obudziłeś się w kanale wentylacyjnym. Wszystko było by normalne gdyby nie to, że na ścianach napisane były dziwne zdania. Z tych wszystkich bazgrołów udało Ci się odczytac m.in. "Love them all", "Follow the rules" czy "You could kill him". -------------------------------------- - Ech.. Niech będzie. Lepsze to niż Nostradamus - wstałem, przeciągnąłem się i obróciłem w kierunku drzwi. - Czas ruszać. Nie mamy chwili do stracenia. Swoją drogą... Jest coś, o czym wam nie powiedziałem. Drzwi... Drzwi do następnego z pięter zamkną się za pół godziny. Co tym razem zrobisz Jacob? Wyskoczysz ze swoim pistoletem? A może zablokujesz drzwi cukrem? - zapytałem śmiejąc się. Nie usłyszawszy odpowiedzi, obróciłem się na pięcie, ale Jacoba nie było. - Jacob...? Jacob? Gdzie jesteś?
  22. Jonathan Cloud

    Śmierć to najgorsza rzecz

    Wyluzowany, wyszedłem z pomieszczenia. Na wszelki wypadek jeszcze raz sprawdziłem stan magazynka. Potem włożyłem jedną ze słuchawek do ucha i włączyłem jakiś Dubstep. - Let's rock.
  23. Jonathan Cloud

    Uniwersum Pułapek

    - Jonathan Cloud - uśmiechnąłem się. - I.. Czy mogłabyś mnie tak nie nazywać?
  24. Jonathan Cloud

    Uniwersum Pułapek

    Jeszcze bardziej wkurzony Jonathan zaczął jeść rogalika. Spojrzałem na Jacoba. - Co się tak patrzysz? - powiedziałem chłodno. - spojrzałem na dziewczynę. - Tak w ogóle jak się nazywasz?
  25. Jonathan Cloud

    Uniwersum Pułapek

    Spojrzałem dziwnie na dziewczynę. Strzepałem szybko cukier ze swojego ubrania. - Już nie - odpowiedziałem pogwizdując.
×
×
  • Utwórz nowe...