Skocz do zawartości

Jonathan Cloud

Brony
  • Zawartość

    185
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Jonathan Cloud

  1. Jonathan Cloud

    Uniwersum Pułapek

    - Hmm... Nawet nie miałem zamiaru cię zatrzymywać. Właściwie chciałem cię nawet poprosić, abyś poszła z nami - zaśmiałem się.
  2. Jonathan Cloud

    Uniwersum Pułapek

    Zostałem przytulony przez nieznaną dziewczynę. -Umm... Nie ma za co - uśmiechnąłem się. Następnie zwróciłem się do Jacoba. - Musimy ruszać.
  3. Jonathan Cloud

    Uniwersum Pułapek

    - Ja tu robię za przewodnika, a nie za niańkę - spojrzałem podenerwowany na dziewczynę. - Nah... Wybacz. Po prostu jestem już tym wszystkicm podirytowany - wyjąłem broń z kabury, podrzuciłem ją, a następnie złapałem. Skierowałem lufę przed siebie i strzeliłem. Kajdany pękły. - A teraz... Jedz lizaka - podałem jej cukierka.
  4. Jonathan Cloud

    Uniwersum Pułapek

    Zabiję gnoja. Jeżeli nie zginie w tym Sektorze, to go po prostu zabiję. Nagle usłyszałem dziwne krzyki. O dziwo... Dobiegające zza ściany. Podbiegłem do tej znajdującej się naprzeciw mnie, po czym zacząłem ją dotykać w różnych miejscach. Po chwili...zrezygnowałem. Odwróciłem się... I podniosłem oparty o szafkę 30-kilogramowy młot. Wziąłem zamach i przyrżnąłem w ścianę mało samemu się nie przewracając. Przeszedłem przez dziurę i spojrzałem na dziewczynę. - Nah..Nie drzyj się już! Głowa mnie boli.
  5. Jonathan Cloud

    Uniwersum Pułapek

    Uderzyłem się w głowę. - No bo masz mi ją dać. Obmyślanie planu nie kłóci się z tym, żebyś dał mi pistolet. --------------------------------- Obudziłaś się w zimnym, oświetlonym czerwonym światłem pomieszczeniu. Na środku stał stół, a na nim położony był lizak. Twoja nieposkromiona rządza słodyczy pociągnęła cię w jego stronę. Gdy tylko wyciągnęłaś rękę, aby go chwycić, ręcę pochwyciły stalowe kajdany przymontowane do stołu, nie pozwalając ci dosięgnąć przekąski.
  6. Jonathan Cloud

    Uniwersum Pułapek

    - Nah... To jest trochę skomplikowane, ale spoko. Nie potrzebuję broni. Mam swoją - powiedziałem spokojnie i wyciągnąłem z kabury czarny pistolet. Popatrzyłem na niego przez chwilę, po czym sprawdziłem stan amunicji. - Teraz... musimy obmyślić plan.
  7. Jonathan Cloud

    Uniwersum Pułapek

    Mówiąc szczerze spodziewałem się pytania Jacoba. Sam zadawałem je sobie, gdy byłem tu pierwszy raz. Niestety... odpowiedź nie jest tak oczywista. - Żadne z powyższych. Tak naprawdę sam do końca nie wiem czym są te istoty. Jedyne informacje, jakie o nich posiadam to to, że pochodzą ze źródła pochodnego od nekromancji - spojrzałem na mojego towarzysza. Po chwili uśmiechnąłem się. - Po drugie... ten wymiar nie jest ani wymiarem głównym, ani pobocznym, których wcale nie ma dwóch, a trzy. X, Y, a także alfa. Alfa jest tak naprawdę zlepką pozostałych dwóch istniejący tylko w określonych warunkach. Ale to nie czas na takie pogawędki. Wracając do tego, czym jest ten wymiar, a także tamte stwory. To miejsce jest tak naprawdę tylko pod-wymiarem. Cały "Sektor 1" jest tak naprawdę zlepką wszystkich wymiarów, naszych wspomnień i strachów, a także morderczych intencji istoty, która ten podwymiar. Znajdujemy się aktualnie w jego punkcie startowym. Jest to także pierwszy z setek Sektorów w Uniwersum Pułapek. Na szczęście i Rubik, który jest panem tego Sektora, musi się trzymać pewnych zasad. A co do stworów... Sposób na pokonanie ich jest tyle problematyczny, że za każdym razem jest inny, przez co nie wiem jak teraz powinniśmy je zniszczyć. Ale... możnaby spróbować pewnej rzeczy. Możesz mi podać swoją broń?
  8. Jonathan Cloud

    Uniwersum Pułapek

    - Najpierw musimy wymyślić plan. Cienie zazwyczaj chodzą w grupach. Na szczęście ten, kto nas tu więzi, nigdy nie zmienia schematu grup. Przynajmniej z tego co wiem - spojrzałem na Jacoba. Sam nie wiedziałem co myśleć. Cienie zazwyczaj kręciły się dopiero na trzecim piętrze Szpitala. Nie mogło to być przypadkiem. Wszystko... Nagle mnie olśniło. Obróciłem się na pięcie i skoczyłem do stołu, na którym leżała jakaś kartka. Wyjąłem z kieszeni i zacząłem rysować, jednocześnie mówiąc do towarzysza: - Każda grupa Cieni ma pewien schemat. Rodzaj, który przed chwilą nas gonił, nazywa się Preter. Jest najsłabszym z Cieni. Jeżeli szedł tędy, to znaczy, że pozostałe 3 Pretery chodzą po trzech korytarzach wokół nas. Po zewnętrznym pierścieniu krąży Magik. Tak go nazwaliśmy z przyjaciółmi, po ostatnim razie... - powiedziałem szybko, chcąc jak najszybciej objaśnić działanie tych potworów. Skinąłem na chłopaka, by ten do mnie podszedł. Chciałem mu pokazać plan. Musimy się stąd jak najszybciej wydostać.
  9. Jonathan Cloud

    Śmierć to najgorsza rzecz

    - Broń? Ja już mam swoją - uśmiechnąłem się. - Ale nie zaszkodzi się przejść. Swoją drogą... Kanony... Hmm... Czyli co? Krzyż, srebrne kule? - spojrzałem na Jacoba. Wszystko stawało się coraz dziwniejsze. Myślałem, że będzie choć trochę strasznie, a tu nagle gość mi wyskakuje z wilkołakami. Ech... No dobra... Trzeba się będzie ruszyć. Wygrzebałem z torby moją ukochaną kurtkę i czapkę z daszkiem, a następnie, ubrawszy się, poszedłem za mężczyzną. _________ Jako, że zapomniałem dać wyglądu postaci(XD) to tutaj go macie.
  10. Jonathan Cloud

    Uniwersum Pułapek

    Biegłem ile sił w nogach, ale miałem wrażenie, że nic to nie daje. Cień cały czas utrzymywał stały dystans. Eh... Ledwo początek, a ja już uciekam przed cieniem. Na dodatek Preterem. Tylko Preterem Po chwili zobaczyłem po prawej jakieś drzwi. Uderzyłem w nie ramieniem. Pod wpływem uderzenia, tak jak wcześniej podejrzewałem, zamknięte drzwi puściły. Otwarły się szeroko, a ja wpadłem do środka. - Szybko! Wchodź do środka!
  11. Jonathan Cloud

    Śmierć to najgorsza rzecz

    Ujrzawszy wchodzącego chłopaka, wyjąłem słuchawki z uszu oraz wypiąłem z telefonu, po czym włożyłem do kieszeni. - Jasne
  12. Jonathan Cloud

    Uniwersum Pułapek

    Gdy tylko gość obok mnie się poruszył i wyjął broń z kabury, skoczyłem na niego przewracając go. - Debil! - krzyknąłem. - Biegnij! Nie masz szans! Biegnij! - krótko po tych słowach poderwałem się z ziemi i spojrzałem na Cienia. Fragmenty jego głowy przestały się przestawiać. To oznacza tylko jedno. - Zwaliłeś. Jeżeli chcesz żyć, to b i e g n i j!
  13. Jonathan Cloud

    Śmierć to najgorsza rzecz

    Wszedłem przez otwarte drzwi, a następnie zacząłem rozglądać się po pokoju. Wszystko wyglądało normalnie. Pięć łóżek, kilka szafek, żyrandol... Było nawet okno, ale zasłonięte. Widząc, że najbliższe łóżko jest wolne, bezprecedensowo rzuciłem nań torbę, po czym poszedłem do umieszczonej obok toalety, by umyć ręce. Nagle poczułem wibracje w prawej kieszeni. Wyjąłem z niej telefon, gdzie zobaczyłem durne powiadomienie z Facebook'a. Czekajcie... Facebook? Skoro jest Facebook, musi też być... Szybko spojrzałem na górę wyświetlacza. Zobaczyłem tak symbol Wi-Fi. Wskazywał na pełny zasięg. Ucieszyłem się bardzo. Podniosłem wcześniej zdjęte słuchawki, po czym położyłem je gdzieś w szafce. Nie mogłem ich zgubić, ani zniszczyć. Tata by mnie zabił. Wziąłem do ręki komórkę i włączyłem Hearthstone. Tak dla zabicia czasu. Podczas ładowania aplikacji usiadłem na łóżku. Gdy usłyszałem tradycyjne wprowadzenie, włożyłem moje drugie, dokanałowe słuchawki i zacząłem grać.
  14. Jonathan Cloud

    Śmierć to najgorsza rzecz

    Podniosłem się z podłogi i wziąłem do ręki torbę. Podszedłem do drzwi w oczekiwaniu na ich otwarcie. Czekam, kluczniku
  15. Jonathan Cloud

    Uniwersum Pułapek

    Sorki... Trochę się zapędziłem. ------------------- - Hmm... Dobra. Musimy znaleźć wyjście - powiedziałem spokojnie, po czym ruszyłem przed siebie. Po kilku minutach usłyszeliśmy dziwny zgrzyt. Złapałem Jacoba za rękę i pociągnąłem go za sobą w stronę ściany. - Siedź... Cicho... Nie ruszaj się... Wstrzymaj oddech - powiedziałem rozglądając się po korytarzu. Na nasze szczęście był on dość szeroki. Po chwili ujrzeliśmy w ciemności kształt...przypominający człowieka. Lecz z całą pewnością ten stwór nie był człowiekiem. Gdy podszedł bliżej, tak że lampa na suficie oświetlała jego twarz, dojrzeliśmy budowę jego ciała. Tułów a także inne kończyny były normalne. Oprócz głowy. Była ona podzielona na kilkanaście elementów, które nieustannie zamieniały się miejscami. Cienie. Myślałem, że już ich tu nie ma
  16. Jonathan Cloud

    Śmierć to najgorsza rzecz

    Serio? Średniowieczny, groteskowy zamek i wnętrze rodem z pięcio gwiazdkowego hotelu? Co z tobą nie tak, Jacob? I like it _____________________________________________________ Podniosłem torbę i ruszyłem za resztą. Jako, że nie miałem nic ciekwawego do roboty, wyjąłem z torby słuchawki, sprawdziłem czy nic się z nimi nie stało i podłączyłem do telefonu. Założywszy je, włączyłem jakiś randomowy utwór Skrillexa. Następnie skierowałem się w stronę winduy. - Ktoś jeszcze jedzie windą? - zapytałem się. Wszystko wydawało sie jakieś takie zbyt miłe. Przyjechaliśmy tu z zamiarem zbadania szpitala psychiatrycznego, a siedzimy w takim ciekawym hotelu. No nic. Dopóki nic mnie nie zabije, wszystko jest ok. Po chwili namysłu, wyszedłem z windy i zacząłem wchodzić po schodach. Musiałem pogadać z naszym "dowódcą". Gdy dogoniłem chłopaka, zwolniłem krok. - Właściwie dlaczego nam rozkazujesz? Rozumiem, że jesteś starszy etc., ale skoro nie wiesz więcej niż my to chyba nie ma to większego sensu, prawda? - spojrzałem na niego - Chyba, że już tu kiedyś byłeś. Kto wie... Może nawet sam byłeś w tym szpitalu. Mam na myśli, że jako pacjent - uśmiechnąłem się złowieszczo, po czym przyspieszyłem. Nim się obejrzałem, znalazłem sie na ostatnim piętrze. Skierowałem się w stronę naszego pokoju. Usiadłem przy ścianie i czekałem.
  17. Jonathan Cloud

    Uniwersum Pułapek

    - Cóż... Obawiam się, że gdziekolwiek jechałeś...raczej tam nie pojedziesz. Kiedy ostatni raz tu byłem, w realnym świecie upłynął tydzień. - zacząłem iść przez korytarz. Machnąłem ręką, aby mężczyzna za mną poszedł. Zacząłem się rozglądać po korytarzu. Nic niesamowitego w nim nie było. Zwykłe kafelki na ścianach i podłodze. To samo na suficie. Gdy chłopak do mnie podbiegł, zatrzymałem się na chwilę. - Tak w ogóle to nie powiedziałeś mi jak się nazywasz.
  18. Jonathan Cloud

    Uniwersum Pułapek

    Uśmiechnąłem się. - Wcale nie twierdziłem, że nie masz silnej woli. Po prostu ostrzegałem - spojrzałem na niego poważnie. Poprawiłem okulary, po czym spojrzałem w ciemność. - Co do broni. Jeżeli miałeś jakąś na początku, powinieneś ją mieć i teraz. Nic nie masz? - spojrzałem na niego zdziwiony.
  19. Czas na nową nazwę >.< Ta moja zmienność...

    1. Turoń

      Turoń

      Noi po co :P

      Nie rozumiem po co zmieniać te nazwy, ja się już przez to nie łapię kto jest kto :P

    2. Jonathan Cloud

      Jonathan Cloud

      :D Dlatego... że to ja. Po to xD
  20. Jonathan Cloud

    Uniwersum Pułapek

    W pewnym momencie instyktownie odsunąłem się od ściany. Chwilę potem usłyszałem dźwięk pękającej struktury. Przed moimi oczami stanął wysoki mężczyzna z dziwnym, materiałowym hełmem na głowie. - Yo. Jestem Jonathan Cloud. Ale mów mi po prostu Johnny - uśmiechnąłem się do chłopaka. Po chwili moja twarz znów przybrała neutralny, trochę tajemniczy wyraz. - Ale wiesz... Ten budynek jest prawdopodobnie jedynym miejscem, które znam. Dalej będziemy narażeni na nieznane niebezpieczeństwa - spojrzałem pochmurnie na niego - Dlatego dam ci radę. Jeżeli nie jesteś gotowy na wysiłek psychiczny i fizyczny, a także nie masz zbyt silnej woli...lepiej od razu się zabij. Skierowałem wzrok prosto w jego oczy. Widziałem w nich przerażenie, ale i pewność siebie. W głębi duszy miałem nadzieję, że mnie nie posłucha i razem wydostaniemy się z tego chorego miejsca.
  21. Jonathan Cloud

    Uniwersum Pułapek

    - To skacz! Walnij w tą ścianę! - zawołałem. - Masz coś, co może ci pomóc mnie znaleźć? Szybko! Nie mamy czasu.
  22. Jonathan Cloud

    Uniwersum Pułapek

    Stół, na który wskoczyłeś(innego miejsca nie było), przewrócił się z łoskotem. Kwas zaczął pożerać krawędzi mebla. ------------ Usłyszałem łoskot upadającego przedmiotu. Wciąż przytulony do ściany, sunąłem się w bok, a by namierzyć dokładnie źródło dźwięku. Gdy doszedłem do pewnego miejsca, zza ściany dało się słyszeć jakby czyjść głos. To tutaj! Zwykle ściany pomiędzy korytarzem, a pomieszczeniami są osłabione. Czym by tu ją zniszczyć... Najpierw poszukałem najsłabszego punktu w ścianie. Wyjąłem scyzoryk i zacząłem wyskrobywać tynk. Potem wyjąłem pierwszą cegłę. Potem drugą. Spieszyłem się jak mogłem, ponieważ wiedziałem, że osobie wewnątrz nie zostało wiele czasu. Gdy usunąłem wystarczającą ilość cegieł, zobaczyłem to, czego najbardziej się obawiałem. Ten fragment ściany musiał zostać zniszczony od wewnątrz. - Hej! Słyszysz mnie? - krzyczałem z całej siły. - Uderz w ścianę. Skocz w nią!
  23. Jonathan Cloud

    Śmierć to najgorsza rzecz

    - No... Nawet ciekawie wygląda - powiedział ze znudzeniem. Przekroczyłem próg, po czym rzuciłem torbę na podłogę. Usiadłem i oparłem się o nią, wyjmując telefon. 98% Powinno wystarczyć. Sprawdziłem jeszcze czy kamera jest gotowa do pracy. Potem już tylko czekałem na rozwój wydarzeń.
  24. Jonathan Cloud

    Uniwersum Pułapek

    Kilka sekund po kopnięciu kostki... Nic... Minuta... Nic. Twoje serce zwalnia. Gdy patrzysz na kostkę, leży ona rozbita na podłodze. W miejscu, gdzie leży kostka, widzisz przezroczystą ciecz. Niby woda. Lecz gdy podpływa pod łóżko, na którym jesteś, podłoga zaczyna się przybliżać. Okazuje się bowiem, że w środku umieszczony był żrący kwas. ________________________ Biegłem przez kilka minut wyszukując źródła dźwięku. Nagle usłyszałem dźwięk rozbijania jakiegoś przedmiotu. Znów to samo! "Przytuliłem się" do ściany poszukując jakichkolwiek dźwięków po drugiej stronie. Niestety. Nic nie mogłem zrobić. Dlaczego znów tu jestem? Przecież uciekłem stąd już dwa razy. Naprawdę aż tak mnie lubi? Skupiłem się na nasłuchiwaniu. Czekałem na najcichszy dźwięk.
  25. Jonathan Cloud

    Uniwersum Pułapek

    Teraz to ja się ciebię boję jeszcze bardziej. Ale... padam ze śmiechu jak wyobrażę sobie Twoją postać w Google Glasses xD ________________________________ Powoli odzyskiwałeś pełnię możliwości wzrokowych. Gdy tylko przyzwyczaiłeś się do jaskrawego światła panującego w pomieszczeniu, w oczy rzucił ci się wcześniej zauważony przedmiot. Tym razem już wyraźny. Była to... zwyczajna kostka Rubika. Obok ciebie leżały zawinięte w skórę twoje bumerangi. ____________________________________ Gwałtownie otworzyłem oczy obudzony głośnym krzykiem. Odruchowo szarpnąłem głową do przodu, co obróciło się przeciwko mnie. Mocno uderzyłem głową w szafkę, w której byłem uwięziony. Znów to samo. Za dużo razy tu trafiłem, żeby nie zdążyć się stąd wydostać na czas. Powiedziawszy to, wyjąłem z głębi włosów brązową spinkę, którą nosiłem właśnie na takie okazje. Odgiąłem jej fragment, po czym włożyłem do zamka. Po chwili pracy usłyszałem dźwięk zapadki. Otworzyłem drzwiczki, by zorientować się, że jestem w długim ciemnym korytarzu. Ściany wokół mnie były pomalowane na czarno. Jedynie strzałki narysowane jaskrawą, zieloną farbą odróżniały się od reszty otoczenia. Jeżeli strzałki wskazują tamten kierunek... Trzeba się udać... dokładnie w przeciwną stronę. Ruszyłem wzdłuż ciemnego korytarza. Gdy ujrzałem zakręt, rzuciłem się pędem w jego kierunku.
×
×
  • Utwórz nowe...