Skocz do zawartości

Jonathan Cloud

Brony
  • Zawartość

    185
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Jonathan Cloud

  1. Szedłem powoli przez las wyszukując Oracion Seis za pomocą mojego "6 zmysłu". Niestety. Nie dało to zupełnie nic. Zbyt dobrze się zamaskowali. Ale co to? Poczułem jakąś odrobinę energii magicznej poruszającej się gdzieś przede mną. Była dość daleko ode mnie, ale to nie stanowiło problemu. Trzeba ruszać. Zniszczyć ich i zakończyć tę misję. Z pewnością zwyciężymy!

  2. Nie, mylisz się. To jest mój OC i ma się podobać przede wszystkim mnie.

     

    Hmm... Według mnie to OC powinien też spodobać się innym ludziom. W końcu nie po to pokazujesz swój twór publiczności, żeby odpowiedzieć na krytykę takim zdaniem jak na górze.  Krytyka jest po to, żeby przyjąć ją z godnością. Trochę samokrytyki też by się przydało  :aWe6O:

     

     

     

    CM raczej kapkę mało adekwatny do talentu

     

    I tu się z tobą zgodzę :) Owszem ja interpretuję CM na różne sposoby i takie też tworzę(wymagające własnej interpretacji), ale mimo wszystko powinien on przynajmniej trochę wskazywać na talent kucyka. 

    Ten CM równie dobrze mógłby oznaczać, że jest szybka jak błyskawica, albo takie błyskawice tworzy( :rainderp: ). Tak na szybko myśląc to już lepsze było by oko z błyskawicą na kształt smoczej źrenicy. Chociaż ten też nie jest bardzo konstruktywny. 

     

    I tak btw... Specjalnie uczyniłaś znaczek czymś tak odmiennym od imienia?

     

    Niekryty Krytyk mode OFF

     

     

    Ale serio... fajny OC, tylko trochę niedopracowany..

     

    I faktycznie popraw pisownię :3

  3. Uch.. Hmm... Ciężko, bo niektórych tytułów nie pamiętam xD

     

    1. Ao no Exorcist(na zawsze na szczycie rankingu)

    2. Sword Art Online

    3. One Piece

    4. Shiki

    5. Death Note

    6. Naruto Shippuuden

    7. Bleach/Fullmetal Alchemist

    8. Fairy Tail

  4. Wiem, że ten temat od miesiąca jest nieaktywny, ale gdy dowiedziałam się, że masz już prolog, to jako twoi fani moglibyśmy go przeczytać? Ma to wiele plusów. Skomentujemy Ci, powiemy co jesy dobrze, a co jest źle itp.

    Hmm... Prolog mam, ale muszę wprowadzić jeszcze kilka poprawek. Kiedy tylko go całkowicie skończę oddam go wam do przeczytania ^^ No wiesz. Nie chcę oddawać czegoś nieskończonego.

    Cały motyw z "wyborem" jest żywcem wyjęty z książki "Percy Jackson i bogowie olimpijscy" z części pierwszej ofc

    W jaki sposób? Powiem ci, że tej książki nawet nie czytałem :P

     

     

    Oczywiście pegazy są zerżnięte z mlp, "akademia wysłanników chmur" to wonderbolt academy pod inną nazwą

    Nie... Pegazy w mojej książce nie mają nic wspólnego z pegazami w mlp(oczywiście oprócz tego, że maja skrzydła  :rainderp: ). A akademia? To po prostu pierwsze słowo jakie przyszło mi na myśl. Wcale nie przemianowałem WBA. I w tym przypadku nie ma to nic wspólnego z mlp.

     

    Z doświadczenia wiem, że czytelnicy/widzowie etc. znacznie lepiej przyjmują 14-letnią, słodką, różowowłosą psychopatkę niż tą samą dziewczynę która "żyje długo i szczęśliwie" w krainie motylków, różowych słoni i tym podobnej przeżerającej mózg schizy (znowu mam fazę na Yuno ;P)

    Królestwo Chmur jak i druga główna lokacja książki(:mystery: ) Nie są krainą motylków, różowych słoni i innych tego typu rzeczy. A bohaterowie w żadnym wypadku nie żyją długo i szczęśliwie.

    Mówiąc szczerze pod koniec książki jest gorzej niż na początku :3

     

     

    Całość brzmi podobnie do wielu innych opowieści typu "mam pomysła na książe"

    Czyli 12-latek zabierający się do napisania drugiego "Władcy pierścieni", który najpewniej zrezygnuje po napisaniu dwóch zdań.

     

    Nie... Prolog ma zdecydowanie więcej niż 2 zdania ._.

     

    Dayan, dzięki za linki. Obadam ^^

     

    W pewnym momencie zadałem sobie pytanie "no dobra Triste, masz pomysł na scenę, ale teraz musisz oddać ten klimat, dobrać słowa... co dalej" A to raptem prolog...

     

    A ci powiem Triste, że ja się nad tym nie zastanawiam. Jak ja to robię? Stawiam się w sytuacji bohatera. Utożsamiam się z nim. Piszę to, co powiedziałbym jako on. Oddaję mojej duszy kontrolę nad rękami  :rainderp:

  5.              Stałem oparty o drzewo przysłuchując się rozmowie. Trzeba było jasno postawić sprawę. Kilku magów, w tym potężna Tytania, zostało zatrutych. Wraz z członkinią Fairy Tail odpadło nam sporo siły bojowej. Niebieski kot Wróżek także został porwany. Z tego co zauważyłem ten chłopak o różowych włosach bardzo go lubi. To dobrze. Jego emocje go wzmocnią. Dziewczynka z Cait Shelter została porwana przez Oracion Seis. Widać bardzo im na niej zależy, ale dlaczego? 

                 Zamknąłem oczy aby przemyśleć to wszystko w czeluściach swego umysłu. Z tego co wiem ta Wendy ma zdolności medyczne, a więc mogła im się przydać. Ale po co? Skoro są tak potężną gildią, a także są o tej sile przekonani, to po co im medyk? Być może potrzebna jest do uruchomienia Nirvany? Jeżeli tak to trzeba jak najszybciej ją znaleźć. Nie ma czasu do stracenia.

                 Eh...Ale co z tą gildią? Black Shadow... Najpierw trzeba rozprawić się z nimi. Tak... To z całą pewnością pierwsza rzecz w kolejce. Tak więc do dzieła. Odbiłem się nogą od drzewa i podszedłem do pozostałych. 

    - Trzeba szybko wybić Black Shadow. Im szybciej to zrobimy, tym szybciej ruszymy w pogoń za Wendy. - spojrzałem na wszystkich. - Chociaż... To już wiecie.

  6. Fanfic treściwy i sensem. Nie jest to przepełnione brutalnością gore jak np. Sweet Apple Masacre. Hmm... Chyba źle się wyraziłem. Najbardziej podoba mi się to, że brutalność opiera się tu na dość interesującej fabule. Jest sensownie umotywowana. To właśnie wyróżnia go spośród rzeszy wszystkich tego typu dzieł. I muszę powiedzieć, że naprawdę spodobał mi się ten twór  :fluttershy5:

  7. Heh... Dobra... Trochę czasu nie pisałem. Powracam! :cadancetwi2:

    ___________

    Ocknąłem się po kilku minutach nieprzytomności. Ku mojemu nie szczęściu nie zbudziłem się samoczynnie. Zrobił to okropny ból głowy. Właściwie to jak mogłem się zbudzić? Nawet nie padłem. Ostatnie to pamiętam to odejście Oracion Seis. No tak! Zabrali tą dziewczynkę z Cait Shelter, a także koty... Hmm... Tak... Koty są miłe. O czym ty myślisz? Musisz się zebrać do kupy... Na szczęście napięcie w moim organizmie nie spadło do zbyt niskiego poziomu. Jeszcze jestem w stanie walczyć. Spojrzałem na zatrutą Tytanię.

    A więc nawet tych najsilniejszych spotkała klęska?

    To wszystko było zbyt chaotyczne. Wyruszyliśmy przecież całą gildią. Na dodatek są z nami trzy inne grupy magów, a rozgromiło nas 6 wrogów? To jest niemożliwe.

    Czas zacząć traktować to poważnie.

  8. Czyli teraz moja kolej? Tak naprawdę nie wiedziałam jak mam to zrobić. Wyrwałam się z propozycją zostania Architektem, ale czy na pewno temu podołam? To wszystko jest takie dziwne.  

    Scarlet!

     Trzeba się uspokoić. Jasne, że dam radę. Dokonywałam rzeczy, o których inni nawet nie śnili. Zresztą wszyscy na mnie polegali. Jeżeli nasze badania miały pójść na przód to muszę dać z siebie wszystko. Spróbowałam  wyobrazić sobie plan szpitala. Zaraz po tym spróbowałam przesunąć….

    Nie! Muszę to robić bardziej dyskretnie. Jeżeli zrobię to zbyt pochopnie i wprowadzę zbyt duże zmiany, to podświadomość może się na nas rzucić. Nikt chyba nie chce gwardii pacjentów na karku.

    Cóż… Jesteśmy we śnie, więc nie może być to takie trudne. W końcu wystarczy tylko wyobraźnia i silna wola, prawda?

    Z optymistycznym nastawieniem stanęła prosto wpatrując się przed siebie. Zaczęłam zamieniać drzwi miejscami(oczywiście razem z tym, co znajdowało się za nimi).  Przez kilka minut manewrowałam drzwiami przypatrując się każdym pojawiającym się przede mną. Wreszcie po chwili zmagań ujrzałam przed sobą drzwi z symbolem pracowni rentgenowskiej. Niestety przyciągnęło to też uwagę inych pacjentów siedzących w pobliżu. Na szczęście było to tylko chwilowe zwrócenie na siebie uwagi. Popatrzyli się na mnie przez chwilę i wrócili do swoich zajęć. Niektórzy nadal spoglądali na nas podejrzliwie. 

     

    - Umm...Gotowe... Tak sądzę. - spojrzałam na naszego przywódcę.

  9. Hmm...

    1. Soczki! Soczki wszelkiego rodzaju  :yay:

    2. Komputer

    3. MLPPolska :3

    4. Kakao

    5. Herbata

    6. Kawa

     

    Na dzień dzisiejszy chyba tyle  :fluttershy6:

  10. Hmm... Tak... Będzie się trzeba włączyć do akcji.

    To potężni magowie, a więc...

    - Saikuron no me. 125/200 Ciało 100/100 Amulet.

    Moja ręka została otoczona przez światło. Nie było sensu doładowywać go Szkarłatem. Samo w sobie to zaklęcie było dość potężne. Podbiegłem do Racera i uderzyłem go z całej siły. Odepchnęło go to na kilka metrów, ale... Nic mu to nie zrobiło. Dalej stał niewzruszony, tylko zdmuchnął kurz z ramienia. To faktycznie nie byle kto. Mój przeciwnik zniknął, a po chwili zostałem uderzony między żebra. Zwinąłem się z bólu.

    - Widzę, że nie jesteś byle magiem. Dobrze... Przynajmniej jakieś wyzwanie. - uśmiechnąłem się szaleńczo i zaszedłem wroga od tyłu. Tym razem bez żadnej magii. Po prostu zwykłe uderzenie. I tym razem nic. Racer tylko uśmiechnął się do mnie złowieszczo. Tym razem kopnął mnie prosto w brzuch. Niechroniony kompletnie niczym uderzyłem w pobliskie drzewo. Krew mimowolnie wyleciała z moich ust.

×
×
  • Utwórz nowe...