-
Zawartość
2367 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez Sajback Gray
-
N: Takie złączenie naszej wspólnoty. Bardzo szacunek mu za to. A: Takie słodkie. Całujące się kucyki. S: Znowu całujące się kucyki. Nadal słodkie. U: Lubi shippingi. Ja także je lubię i szanuję go za to.
-
"Never Stop Smiling"
-
ComingTrueMusic. Ominąłeś historię i wygląd. Bez tego nie mogę cię przyjąć. Są już przedstawiciele wszystkich klanów co mnie bardzo cieszy.
-
Potrafiłabyś zrobić mi avatar z tym artem? http://i50.tinypic.com/2ccah3.jpg
-
Haracz Zwykły tekst
-
Tosty... no wiem...
-
N: Teraz kojarzy się z bólem gardła... co ja mam za skojarzenia. A: Jakiś facet bez kolorów. Fajnie to wygląda. Na + S: Facet którego ciągle u niej widuje.... . U: Odświerza zabawy. Polać jej za to
-
Brak kolorów jest super.
- 9146 odpowiedzi
-
- Zabawa
- Skojarzenia
-
(i 2 więcej)
Tagi:
-
Dlatego w akcie desperacji zaprosił ją na kolację. Celestia na to...
-
Discord i Strife wypili płyn, jednak nic im się nie stało. Kiedy Lis wypił spektrum zaczęli się śmiać. - Z tego robi się tęczę. A robi się to z... . No cóż, pewnie byś nie uwierzył. Teraz już wiem że na ludzi to tak samo reaguje. W nagrodę za pokaz dostaniesz to. - Podał mu kieliszek wina, a sam wyczarował sobie inny. - Jestem pewny że to początek owocnej przyjaźni.
-
Kopnęła Discorda jednak ten uniknął kopniaka i żeby ją udobruchgać kupił jej kaktajl o smaku...
-
Discord Discord wyczarował szklankę z czymś na krztałt płynnej tęczy i podał Lisowi. Sam także wyczarował sobie szklankę i jeszcze jedną Strife'owi. - To tak zwane spektrum. Bardzo smaczne, tylko kucyki go nie lubią.
-
Mieście gdzie postanowili zagrać w koszykówkę. Discord ograł Celestię, lecz nagle wypadła mu książka której tytuł brzmiał...
-
Z arabami
-
Tak. Można do poniedziałku.
-
Strife Człowiek przedstawił się. Chyba ja także powinienem to zrobić, ale Discord już to zrobił... . - Miło poznać. Strife... jestem... . Discord Discord uśmiechnął się kiedy się zgodził, kjednak kiedy przeciął sobie rękę przewrócił oczami. - Krew? Nie jestem diabłem, a ty nie podpisujesz cyrografu... . Ale tak też można. Umowa to umowa. Przysługa za przysługę. Może trochę boleć. - Discord złapał szponem za jego rękę. Otoczyła go żółta energia. Nagle uniusł się w górę. Na piersi lisa zaczęła pojawiać się litera D. Nie było to przyjemne uczucie. Jego wygląd zlekka odmłodniał, a tęczówka jednego oka zrobiła się czerwona. W końcu opadł na ziemię. - Gotowe. Jesteś całkowicie zdrowy, a w gratisie odmłodziłem cię o kilka lat. Symbol i oko, będzie ci przypominać o umowie. Może napijesz się czegoś. - Lekki uśmiech.
-
Strife Mistrz siedział z kimś na fotelu. Oboje patrzyli na siebie bardzo poważnie. Wyczarowałem sobie fotel i usiadłem obok Discorda. - Wybacz Discord... kilka damów mnie spowolniło... . Discord Paląc cygaro Discord złowrogo się uśmiechnął. Nareszcie przejdą do koonkretów. Nagle jednak pojawił się Strife. - Nic się nie stało. Ale gdzie moje maniery, to jest Strife. - Wskazał na pół człowieka obok. - Kiedyś znany jako Michael. A jeśli chodzi o zapłatę. Mogę ostatecznie zostać uwięziony, a wtedy będę potrzebował kogoś kto mnie wyciągnie. Jeśli ci się przedostać do Equestrii, przywrócisz mnie do życia. Lecz życie jest więcej warte. Póki będę się bawił, będziesz mi pomagał. Nałożę także na ciebie czar który nie pozwoli ci złamać słowa. Jeśli się spiszesz, oprócz dalszej egzystencji, podaruję ci także dłuższe życie.
-
Discord Śmiech Discorda był coraz większy. Nagle pojawiła się poważna mina. - Kwestionujesz mnie? - Skierował ku niemu szpon i po chwili przyciągnął jego duszę i złapał za pierś. - Ja nie znam ograniczeń. - Pokazał mu jego martwe ciało. Po chwili wepchnął duszę z powrotem do ciała które ożyło. Kiedy to zrobił zapalił cukrowe cygaro.
-
Strife Nastała noc. Czyżby Discord znowu bawił się w najlepsze? Pomogę mu. Niektóre budynki zaczęły latać. Zbiżałem się powoli do domu żeltury. Discord Draconequus zaczął się śmiać. Ta sytuacja była naprawdę śmieszne. - Co ty gadasz? Hahaha! Jestem Discord! Pan chaosu i dysharmonii! Nie ma dla mnie rzeczy niemożliwych! Nie tylko one mogą ci pomóc. - Wredny uśmieszek.
-
Strife (czyli Michael jako po części draconequus) Leciałem sobie po niebie. Tamte typki mnie nudzą. A może Discord ma jakieś zadanie! Przeteleportowałem się w okolice Warszawy i zacząłem spokojnie iść przez miasto obserwując chaos. Przy tym wszystkim moje kopyto kucyka, szpon zamiast ręki i skrzydła wydawały się mało ekscytujące. Discord To prośba nie zrobiła na Discordzie wrażenia. Wziął butelkę i wypił szkło, a resztę odrzucił. Na jego twarzy pojawił się uśmiech. - Chcesz żyć? - Pstryknął palcami i nagle nastała noc. - Bardzo ciekawa prośba. - Nagle oboje siedzieli na fotelach. - Zawsze możemy się dogadać.
-
Discord Discord zdziwił się że ktoś go woła.A na dodatek powiedział proszę... . Nie zwrócił uwagi na ptaka i teleportował się do człowieka. - Czegosz dusza pragnie od władcy chaosu? - Spytał dość oficjalnie.
-
Zaczęto ostrzeliwywać mnie kolejną ilością pocisków, a ja omijałem je tańcząc tango. - Jesteście śmieszni! I dobrze! Coś za mało chaosu .... . Aha! - Czołgi zmieniłt się w pierniki strzelające kremem waniliowym. Ja natomiast użyłem skrzydeł i odleciałem w kierunku znanym tylko mnie. Woda w mieście zamieniła się w kisiel. Discord Samoloty w Europie zamieniły się w ogromne ptaki, które śpiewały operowe arie. Po ulicach zaczęły biegać dziwne mutacje zwierząt. Najczęściej dodatkowo w ciemnych okularach. Dom kultury w Polsce zamienił się w gigantyczną wieżę z żelków, na której szczycie siedział Discord. - Chaos jest naprawdę niesamowity. - Stwierdził szyjąc sweter.
-
Spałkowali moich ludzi... . Nie ładnie. Zmieniłem strój na torreradora. Niebo nad miastem świeciło teraz na czerwono. Zaczęła grać muzyka. - Ono, dos, tres! Maria! Ole ole ole, ole ole ole, daj didadajdaj! Nudzicie mnie mnie. Macie jakąś prawdziwą zabawkę? A może jednak przyjaźń! Discord Budynki w całej Europie zaczęły się przemieszczać, a ulice były jak szachownica. Zapaśnicy nadal napastowali Niemcy swoimi zboczonymi akcjami. Psy zaczęły biegać jak gepardy i napastować ludzi. A koty zaczęły latać. Ponadto w Polsce począł padać cukier puder z nieba.
-
Z liną
-
-Już uciekacie? A nasza impreza? - Nagle oblała mnie woda. Wyjąłem gombkę i zacząłem się myć. Potem jakiś gaz. Przydziałem sukienkę i Odsłoniłem skrzydła, a także nogę kucyka. - Świetne perfumy! Wypromuję je! - W końcu jakieś karty z wiadomością o imprezie... . Supcio! Jest jakaś impreza! - Słyszeliście?! Impreza! - Przyciągnąłem ku sobie jakiś 20 ludzi, a następnie zmieniłem ich stroje na disco ubrania i dałem afro. Po chwili spojrzałem im w oczy, a w tych pojawiły się spirale. Założyłem świecący strój i przeteleportowałem się wraz z nimi do Kalingradu. Tam wszyscy tańczyliśmy Blame of the boogie, a słońce nad miastem zmieniło się w dyskotekową kulę. Tymczasem Discord... Mój uczeń się spisuje! Świetnie! Teraz moja kolei. Wszystkie pociągi w Europie zaczęły jeździć do tyłu. We Francji wszyscy zaczęli tańczyć gangnam style, a w Anglii zaczął padać deszcz czekolady. W Szwajcarii wszystkie sery straciły dziurki, a w Niemcy zostały zaatakowane przez legion zapaśników, a raczej ludzi za takowych przebranych.