-
Zawartość
2367 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez Sajback Gray
-
W tle było słychać wirniki śmigłowca. - Dobrze że nadal posiadam ten numer. Od ostatniego mojego telefonu minęło nieco czasu. Zapewne między innymi dzięki wam stało się to co się stało. Pewnie jest tam także Aleksander. Ludzie widzieli go jak grzebał u mnie w biurze. Ukradł tylko moje listy... . To pewnie nimi zaszczuliście prasę. Przekaż mu tylko że to co sobie wstrzyknął, nie było szczepionką. Do zobaczenia później. - Rozłączyłem się.
-
[Grimdark][Clop] Potwory w głębi nas - PlaguePony, Sajback, Nightmare
temat napisał nowy post w Archiwum RPG
Grey strasznie długo nie wracała. Zacząłem domyślać się dlaczego. Z pewnością znowu ta cała Scar się objawiła. - Wygląda na to że na razie zostaliśmy sami. Domyślam się gdzie udała się Grey. Zapewne nieco minie czaau zanim się tu zjawi. - Czy naprawdę warto ciągle grać na dwa fronty z drugim obliczem klaczy? -
Do szefa FOL, nagle zadzwonił telefon.
-
No witam, witam! Z pewnością odnajdziesz się tu i będzie zabawa! Pora na kilka pytanek. 1. Chaos czy Harmonia? 2. Lubisz tańczyć? 3. Lubisz Discorda? 4. Kanapka z serem czy ciasto? 5. Party? 6. HUG? 7. Dasz szklaneczkę wody? 8. Wiesz kim jestem? Applejack to background?! No chyba nie... . Ona należy do mane six...
-
Nie dostałem szklanki wody... . Discord się zemści. Dobrze że lubisz tańczyć i doceniasz chaos. Ogólnie jesteś u mnie na + .
-
No witam, witam! Z pewnością odnajdziesz się tu i będzie zabawa! Pora na kilka pytanek. 1. Chaos czy Harmonia? 2. Lubisz tańczyć? 3. Lubisz Discorda? 4. Kanapka z serem czy ciasto? 5. Party? 6. HUG? 7. Dasz szklaneczkę wody? 8. Wiesz kim jestem? 9. Wiesz że skopiowałem to sobie z innej zapytajki?
-
(To nie tylko twoja zasługa Komputer. Każdy najechał na mnie ze wszystkich stron. Trzeba żyć dalej.) baza POZ PUPA, po unieszkodliwieniu ludzi przebił się przez ścianę bazy i udał się do punkty docelowego, gdzie kilka helikopterów, przetransportowało go do nowej siedziby. Tak samo Chrysalis która odleciała już dawno. Polska - Japonia Byłem zasmucony tym co zobaczyłem. Ludzie masowo atakowali biura. Wszędzie była tylko nienawiść. W tym kraju jestem już skreślony i całe POZ także. Muszę jednak dopilnować jednej rzeczy. Nacisnąłem przycisk na pilocie i w bazie POZ wybuchła potężna bomba zapalająca. Wszystko stanęło w płomieniach. Nie mogę pozwolić by cokolwiek wiedzieli. Załoga bazy, udała się podziemnymi tunelami do miejsca gdzie zabrała ich flota śmigłowców. Jim i Austin byli z nimi. Wszyscy byliśmy teraz w drodze do Japonii. Może kiedyś tu wrucę, lecz teraz jestem spalony.
-
(Ciekawe jak mam teraz działać... . Jedno jest pewne, w Polsce już nie będę, chyba że pod ziemią. Nie wyobrażam sobie jakoś wzlotu, a moja postać najprawdopodobniej wyrzeknie się ludzkości. Takie coś to dla psychiki dużo... . Nie widzę możliwości podniesienia się z tego, kiedy inni będą podsycać przekonanie o kucach. Inaczej mówiąc, nie mam już co zrobić w tym kraju. Spróbuję coś porobić, ale wątpię w jakiś efekt i pewnie będę poszukiwany... . )
-
N: Jak jakaś choroba... A: Jak jakaś choroba oczu... S: Patrz wyżej... U: Powruciła.... jak katar.... . Znowu... .
-
(Chyba się z tej zabawy niedługo wycofam.... za dużo straciłem... .)
-
- Tak jak mówiłem, wszystko na nas. Nie mam pojęcia skąd oni mieli eliksir. Mogę was jedynie zagwarantować że to nie my i księżniczki się z nimi nie kontaktowali. One są dobre, naprawdę. Obrone ludzkości? Daj spokuj... . Zaatakowałeś nas ponieważ ci wadzimy. Ja nigdy bym nie zaatakował, bez powodu. Zawsze ludzie muszą kierować się agresją i destrukcją... . Jesteś tego świetnym dowodem. Nie mam zamiaru dłużej siedzieć tu, kiedy moi ludzie i kucyki są mordowani przez przeklęty zakon. Wybaczcie mi, lecz opuszczę was teraz. Pewnie wielki cesarz oczerni mnie w tym czasie. - Kończąc zdanie, wyszedłem z pomieszczenia i skierowałem się do windy. Wykonałem telefon. - Chrysalis. Plan B. Wykonaj kod 476315 aktywacja! - Schowałem telefon i skierowałem się do śmigłowca. baza Chrysalis wylądowała na dachu. - Uszkodzenie 40%... regeneracja... . System sprawny. - Robot wzleciał w powietrze i nagle otrzymał rozkaz. - Komenda prawidłowa. Aktywacja radia. - Wszystkie głośniki zaczęły nadawać. - Wdrożyć plan beta. - Zaraz potem wszystkie kucyki i ludzie, skierowały się do podziemi. Wtedy w hangarze wysunęła się platforma na której była PUPA. W tym czasie, CHRYSALIS, chwyciła pewną rzecz zakrytą płachtą i odleciała, daleko od bazy. PUPA stanęła naprzeciw czołgu. Wszystkie działka, zaczęły ostrzeliwać ludzi w okolicy, osłaniając skutecznie odwrót kucyków i POZowców. Potężna błyskawica uderzyła w czołg, na 5 sekund go unieżkodliwiając. - Aktywacja szoku elektrycznego. - Tymczasem wszyscy byli już w podziemiach, a wejścia do takowych były zablokowane. Podziemne wyjście ewakuacyjne było wyjściem ostatecznym. Z PUPA wystrzeliło mnóstwo malutkich platworm, które objęły całą bazę. - Wyładowanie elektryczne, poziom maksymalny! - Nagle wszystkie platwormy eksplodowały, uwalniając potężny impuls elektryczny, kóry unieszkodliwił wszystkich ludzi na powieszchni, rażąc ich prądem. Ludzie i kuce, zdążyli w tym czasie, uciec z bazy. Nagle rozbrzmiał alarm. Wygląd PUPA: (W listach nie ma nic co by mnie obciążało. Ps: nie znoszę was... zamienię się w kuca bo mam dość)
-
(Sory. Dokumentacja jest w Japonii. Oni tylko przesłali mi tą maszynę)
-
- Nie myśl że ja też nie mam czegoś w zanadrzu. - Wtedy prezenter zaczął mówić. Trudno było mi myśleć, ponieważ byłem lekko zdenerwowany. - To wszystko nie jest prawdą. Czy tylko my mamo dostęp do eliksiru? Muszę was rozczarować, lecz nie. Za aferę z wodociągami są winni terroryści którzy zatruli nim wodę. POZ nie miało z tym nic wspólnego. Także z tym niedawnym atakiem przez spryskiwacze. Dlaczego wy ciągle za wszystko obwiniacie nas? Nie mam zamiaru oddać ziemię, Equestrii. Nigdy nie miałem zamiaru. Chcę jedynie byśmy żyli z nimi jako jedno. Bez uprzedzeń. Nigdy nie użyłem siły jako pierwszy. Ja staram się jakoś bronić. Zakon w tej chwili atakuje bazę POZ i z jakiego powodu? Żadnego. Nie ma żadnych dowodów na to że chcemy was zmusić do ponyfikacji. Zapewne zaczniecie wkrutce atakować także biura. Biura które są najmniej winne, pełne zwykłych ludzi i kucyków, które nie mają doświadczenia w walce. Czego ode mnie oczekujecie? Mimo wszystko, nie mogę oddać zakonowi siedziby. baza Chrysalis wyleciała z hangaru. - Ocena sytyacji. Obrona bazy, wszelkie bronie dostępne. Aktywacja działa elektrycznego. - Potężny błyskawica uderzyła w grupę wrogów. Potem podleciała do ludzi którzy wchodzili przez dach. - Aktywacja promienia. (Promień unieruchamia ludzi. Miała coś takiego) - Czerwony promień oświetlił żołnierzy, którzy nie mogli się ruszyć. Kolejni łowcy, złapali ich używając specjalnych kleszczy i unieśli po za teren bazy. W między czasie, nie mogących ruszać się żołnierzy. Rozstrzelali POZowcy, a tych co byli w środku atakowali inni ludzie. - Aktywacja kamuflażu - Chrysalis zniknęła, używając kamuflażu.
-
- Nie muszą cię tknąć. I tak zrobiłeś już głupią rzecz. Zaatakowałeś pierwszy. - Lekko się uśmiechnąłem i usiadłem na fotelu. baza Każdy strącony łowca od razu eksplodował. Nawet te wcześniej unieszkodliwione i zabrany dokonywały samo zniszczenia. AI uznał że są zbędne i pozbył się ich. Kolejne salwy łowców zaczęły ostrzeliwywać wrogich żołnierzy. Około piątka, skierowała się w kierunku tylnego wejścia i poraniła kilkunastu ludzi próbujących się przebić, po czym dokonała autodestrukcji, zabijając tym samym niektórych.
-
(Robot jest w hangarze. Jedynie jego mniejsze wersje wyleciały z hangaru. Samej Chrysalis jeszcze nie widać)
-
Dostałem nagle telefon. To co usłyszałem bardzo mnie zdenerwowało. - Jedno ci powiem. Jesteś dupkiem i to wielkim. O tchurzu nawet nie wspominając. Jeszcze tego pożałujesz... . - Wyjąłem pilot i nacisnąłem czerwony przycisk. baza POZ Baza była atakowana. Ludzi starali się walczyć z wrogiem, co nie było łatwe. Kuce wspomagały ich w powietrzu i używając magii. CHRYSALIS została aktywowana. Wydane jej rozkazy były bardzo jasne. - Stan aktywny. System walki gotowy. Aktywacja łowców. - Z maszyny wystrzeliły mniejsze wersje jej samej wyposażone w karabinki o amunicji ogłuszają i śmiercionośnej. Kilkadziesiąt takich robotów wyleciało z hangaru i zaczęło ostrzeliwać wrogów. Dzięki fuzji z AI Chrysalis dobrze wiedziały kogo atakować. Wyglądały tak:
-
(Zgadza się. Jedynie COCON jest jeszcze w trakcie budowy. Masz farta że ci z METAL GEAR nie wyjechałem.) Po dłuższej chwili, znalazłem się blisko budynku telewizji. Resztę drogi przeszedłem piechotą. Kiedy wszedłem do budynku, zobaczyłem jakąś kobietę. - Jestem Michael Tincidunt. Byłem umówiony. - Tak, zgadza się. Pan Krystian także już przybył. - W takim razie nie będę tracił czasu. Skierowałem się do windy. Po chwili znalazłem się w pewnej sali, gdzie znajdowały się kamery i ten cesarzyk. - Coś za często cię spotykam... .
-
Poszedłem ponownie do hangaru. Podobno kolejna maszyna została dostarczona. Ta jednak była schowana pod ziemią. Użyłem mojego prywatnego przejścia, by nie tracić czasu. Schody prowadziły w dół i ciągnęły się niemiłosiernie. W końcu znalazłem się wewnątrz potężnego podziemnego hangaru. Ujrzałem nasz pierwszy czołg wyposarzony w AI. PUPA, pokaże naszym wrogom kto jest lepszy, a wraz z CHRYSALIS, nie będą mieli szans nas pokonać. Na wszelki wypadek, rozkazałem pełną mobilizację jednostek w bazie. Następnie skierowałem się do śmigłowca i poleciałem na spotkanie w telewizji. Nagle dostałem telefon że władca zakonu także tam będzie... no pięknie.
-
(Atak na hangary i tak nic nie da. Projekt Peace Walker jest dopiero tworzony i istnieją jedynie 4 prototypy maszyn. W tym 2 są u mnie w bazie, 1 w Japonii i 1 jest jeszcze w budowie. Nic na mnie nia macie.) Wiadomości naprawdę mnie dobiły. To jawne kpiny! Jak oni mogę myśleć sobie coś takiego?! Muszę to wyjaśnić. Nie mam wyboru. Zadzwoniłem do miejskiej telewizji i umówiłem się na spotkanie w celu przedstawienia swoich racji.
-
[Grimdark][Clop] Potwory w głębi nas - PlaguePony, Sajback, Nightmare
temat napisał nowy post w Archiwum RPG
Gryf się nieco zdenerwował. Stwierdził że Grey ma... . Sam nie wiem, jakąś chorobę. Schizofrenię? Coś w tym guście. Ona natomiast powiedziała że ma osobowość wieloraką. To już bardziej pasuje, ale tak naprawdę ma dodatkowego gospodarza. Faktycznie lepiej trzymać się dziwnych kucyków. Przynajmbiej będzie ciekawie. Klacz nadal tuliła się do mnie. Nie mogę się doczekać, kiedy opuścimy tę karczmę i będziemy mogli nareszcie nacieszyć się sobą. - Nie ma powodu do nerwów. Jesteśmy w ciepłej wannie, mamy jedzenie, picie i swoje towarzystwo. Nawet z dziwną osobą można spędzić miłe chwile. -
No witam, witam! Z pewnością odnajdziesz się tu i będzie zabawa! Pora na kilka pytanek. 1. Chaos czy Harmonia? 2. Lubisz tańczyć? 3. Lubisz Discorda? 4. Kanapka z serem czy ciasto? 5. Party? 6. HUG? 7. Dasz szklaneczkę wody? 8. Wiesz kim jestem?
-
[Gra][Zakończona] Castle Of Silence - Cena wiedzy (Magus) [Pony] [Dark] [Mystery] [Prolog]
temat napisał nowy post w Archiwum
Książka była wspaniale ozdobiona. Lecz była pusta, a raczej prawie pusta. Znalazłeś bowiem pewien tekst. Witam cię Krane. Zapewne zastanawia cię gdzie jesteś i dlaczego się tu znalazłeś. Niestety nie odpowiem teraz na twoje pytania. Przebyłeś trudną do pokonania drogę i rozwiązałeś ciężkie do rozwiązania zagadki. Widać od razu że dobrze zrobiłem wybierając cię. Jeśli chodzi o bibliotekę cienia, to znajduje się tam gdzie ja. Widząc twoje poczynania, wnioskuję że zrobiłbyś wszystko by posiąść jej wiedzę. Dostaniesz taką szansę, ale to w swoim czasie. Zapewne jesteś także ciekawy kim jestem. Dowiesz się w swoim czasie. Pewnie smutno ci samemu. Niedługo nie będziesz już sam. Żegnam cię teraz. -
[Gra][Zakończona] Castle Of Silence - Cena wiedzy (Magus) [Pony] [Dark] [Mystery] [Prolog]
temat napisał nowy post w Archiwum
Krajobraz jaki ujrzałeś naprawdę był niesamowity. Zobaczyłeś ogromne pasmo górskie gdzieś pod tobą. Zamek w którym się znajdowałeś był naprawdę wysoko. Wokół gór, rozciągały się łąki pięknych błękitnych kwiatów. Księżyc natomiast wydawał się jakiś inny. Nie wiedziałeś jednak dlaczego. Czułeś w sierści wiatr, jednak nie wydawał żadnych dźwięków. Lekka mgła przysłaniała dalszy widok. Kolory krajobrazu przypominały granatowy i jakby wychodziły ze swojej postaci.