Ona w rui jest koszmarna- lata za ogierami, rozprasza się nie słucha, wypina się i podsikuje. I jak tu jeździć, jak na placu są jej obiekty westchnień...
Większość mi znanych jest całkiem spoko... w porównaniu do mojej, która zachowuje się niczym podniecony ogier. Chociaż nie, na podnieconym ogierze jeździ się prościej niż na niej w te dni.