Skocz do zawartości

Szeregowa WW

Brony
  • Zawartość

    6029
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    3

Wszystko napisane przez Szeregowa WW

  1. - To nie wiele mamy czasu... I pomyśleć że dziś rano miałam wrażenie że to zwykły sen... - westchnęła i popatrzyła mu w oczy. - Ja naprawdę... Nie chcę żebyś wyjeżdżał. - powiedziała, a łzy popłynęły jej po policzkach.
  2. Jaka piękna River A wstawisz tu resztę swoich rysunków? :3
  3. - Gdybym mogła odwiozłabym cię. - powiedziała.
  4. - Cześć... - mruknęła i uśmiechnęła się. - Za chwilę jedziesz, tak?
  5. Lorence wstała wcześniej niż się spodziewała. Ubrała się i poszła do kuchni gdzie Break robił naleśniki. - Właśnie miałem panienkę budzić. - powiedział i podał jej talerz ze śniadaniem. - Eliza już wyszła. - Wiem. Ja nie idę do szkoły, ponieważ chcę się jeszcze zobaczyć z Jonathanem zanim wyjedzie. - powiedziała i zabrała się za jedzenie. Miała nerwy w strzępach. Po jakimś czasie wyszła z domu i poszła w kierunku apartamentowca w którym mieszkał Jonathan.
  6. - A żebyś wiedział że śmieszne. - zaśmiał się i nachylił się do siedzącego Gila. - Ale przynajmniej posłuchałeś wtedy mojej rady. - powiedział do niego cicho.
  7. - Owszem znamy się i to dość dobrze. - powiedział Break. - Pamiętam jak byłeś jeszcze rozpłakanym dzieciakiem. - zaśmiał się.
  8. [Właśnie ] Break westchnął. - A może porozmawiamy o czymś innym? - zapytał, spojrzał na Gilberta i uśmiechnął się trochę wesoło a trochę złowieszczo. - Kopę lat... Prawda, Gilbercie?
  9. Lorence wbiegła na górę i weszła cicho do mieszkania. Eliza od dawna już spała jednak Break siedział na fotelu wyczekując jej przyjścia. - Panienko... Twoi przyjaciele wiedzą. Powiedziałem już im. Chciałem żebyś nie musiała im o tym mówić. - oznajmił. - Dziękuję Xerxesie. - odpowiedziała Lorence. Znowu poczuła ból w sercu. - Boję się jutra... - westchnęła. - Rozumiem...Proszę się położyć. To dobrze ci zrobi. - powiedział. - Tak... Pójdę spać. Obudź mnie o ósmej proszę. - powiedziała, umyła się i położyła się. Bardzo szybko zasnęła.
  10. Lorence po chwili odsunęła głowę uśmiechnęła się. - Do zobaczenia jutro kochanie. - powiedziała i weszła do środka machając chłopakowi na pożegnanie.
  11. - Możesz dzwonić kiedy chcesz. - powiedziała z uśmiechem. - Mnie to nie będzie przeszkadzać. - niebawem doszli pod mieszkanie Elizy. - Coż... Chyba musimy się już pożegnać...
  12. Lorence wzięła telefon i zapisała swój numer. - Proszę. - powiedziała zwracając Jonathanowi telefon. - Teraz będziemy w kontakcie. Jeśli chcesz dzwonić to możesz zawsze o każdej porze. - powiedziała.
  13. - Byłoby wspaniale... - powiedziała z uśmiechem. - Tak w ogóle to nie masz mojego numeru telefonu... Jak pożyczysz mi telefon to ci go zapiszę.
  14. [branoc :3] - Jasne. - powiedziała i skierowała się do wyjścia. - Ten dzień tak szybko się skończył... - westchnęła.
  15. - No cóż... To wracam z tobą. - powiedziała do Jonathana. - Dobranoc Rin! - zawołała.
  16. - Tak trzymać. - powiedziała z uśmiechem. - To jak panowie... Wszyscy idą spać czy coś jeszcze porobimy? W końcu noc jeszcze młoda. - zaśmiała się.
  17. - Rin... Wszystko będzie dobrze. - powiedziała Lorence i uśmiechnęła się do niego. - Przynajmniej mamy pewność że o nas nie zapomni, co nie?
  18. - Przecież ja nic nie mówię. - powiedziała uśmiechając się słodko. - Ale wyglądało to przezabawnie. - znów wybuchła śmiechem.
  19. - A ten nawet nie wie co się dzieje. Zaśmiała się na widok Rin'a. - Ładną dziewczynę sobie do łóżka zaciągnąłeś.
  20. - Pfhahaha... - Lorence wpadła do pokoju ciągle się śmiejąc. - Jesteście przekomiczni... Rin! Wstawaj!
  21. Lorence pękała ze śmiechu. - Oni... Pfhahaha... - zaśmiała się. Po dłuższej chwili jednak próbowała się uspokoić. Jednak na próżno. - Może by ich obudzić?
  22. Po jakimś czasie dotarli do opuszczonej szkoły. - Pewnie jest w swoim pokoju... - mruknęła. Zapukała do drzwi pokoju Rin'a. Po dłuższym czasie gdy nikt nie odpowiedział weszła do środka. Gdy zobaczyła Rin'a z Elezis śpiących razem w łóżku Lorence musiała aż wybiec na korytarz. Tam wybuchła śmiechem. Cała sytuacja wyglądała dość komicznie bo Elesis na dodatek była w stroju pokojówki.
  23. - Chodźmy... Jest już bardzo późno. - powiedziała.
×
×
  • Utwórz nowe...