Skocz do zawartości

Szeregowa WW

Brony
  • Zawartość

    6029
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    3

Wszystko napisane przez Szeregowa WW

  1. - Najwyraźniej tak już musiało być. - powiedziała lekko beztroskim tonem. Czuła jednak jakby coś rozrywało ją od środka. Ale nie chciała żeby Jonathan się o nią martwił. Uśmiechnęła się więc do niego. - Mam nadzieję że przynajmniej będzie ci miło tam gdzie jedziesz.
  2. - Hm... Mogłam się spodziewać że tak będzie. - powiedziała, ale wiąż głowę miała spuszczoną.
  3. - Nie żartuj... - powiedziała i przetarła oczy.
  4. Lorence westchnęła ciężko i spuściła wzrok. Nie chciała by Jonathan zobaczył że płacze.
  5. - A-ale wrócisz... Prawda? - zapytała z nadzieją w oczach.
  6. - Coś nie tak? - zapytała widząc że chłopak posmutniał.
  7. Szeregowa WW

    Prawda czy Fałsz?

    Kupiłam sobie dziś ciastka i cukierki ^^
  8. Mam pozwolenie od MaLinki na tę postać ^^ Imie i nazwisko: Xerxes Break Wiek: fizycznie: 24 lata obecnie: 89+ W Otchłani spędził/a: 30 lat [właściwie to był tylko chwilę, ale wrócił po 30 latach ] Wygląd: Ma 177.5 cm wzrostu i nie ma lewego oka. Charakter: Z zewnątrz Break wydaje się być beztroską zawsze uśmiechniętą postacią, która nigdy nie jest poważna. Jego słabość to wszelkiego rodzaju ciasta i słodycze. Ze względu na to zawsze nosi ze sobą cukierki. Uwielbia się droczyć i wyprowadzać z równowagi osoby postronne. Pod tą przykrywką czai się ktoś, kto ma dar do wykorzystywania ludzi i manipulowania nimi. Kiedy czegoś chce, potrafi być złowieszczy i niebezpieczny. Jest mistrzem fechtunku, boją się go zarówno wrogowie jak i wspołpracownicy z Pandory. Choć pozuje na osobę bezwzględą dla której cel uświęca środki, dba o swoich towarzyszy i nie pozwala by stała się im krzywda. Break jest bardzo opiekuńczy względem Sharon, ale niechętnie się do tego przyznaje. Pewnego razu jednak przyznał się Sheryl, że traktuje Sharon jak własną córkę. Break nie zawsze był taki jaki jest teraz. Zaraz po stracie oka, gdy trafił do rodziny Rainsworth, był gorzkim, ponurym i agresywnym człowiekiem, który się nie uśmiechał. Jednak dzięki życzliwości Shelly, matki Sharon, zaczął się otwierać. Z wdzięczności za uratowanie życia i danie drugiej szansy, poprzysiągł jej absolutną lojalność. Mimo tej przemiany, niektóre jego emocje i cechy z przeszłości nadal istnieją i ujawniają się między innymi gdy jest przygnębiony lub gdy przypomni sobie o błędach przeszłości. Prawdziwym motywem działań Breaka jest poznanie prawdy o wydarzeniach sprzed 100 lat. Kontrakt: Jest, to jego drugi. Łańcuch: Kapelusznik Zdolności Łańcucha: Może zniszczyć każdy wytwór otchłani. Broń: Miecz ukryty w lasce. I właśnie ta laska. Zależność od rodu: Sługa rodziny Rainsworth
  9. Chyba tak xD Narysuję pewnie do wieczora, od razu zacznę xd
  10. - Mam nadzieję... A jeśli nie to zadzwonię. - powiedziała i wzruszyła ramionami.
  11. - Hmm... Nie wiem czy mam iść jutro do pracy czy nie. - mruknęła. - Zapomniałam powiedzieć Rin'owi żeby zapytał...
  12. - A nic. Rozmyśliłam się. Teraz kiedy was mam to nie chcę tego stracić. - powiedziała i uśmiechnęła się.
  13. [No smutek... Jonathana nie będzie ;-; Ale przynajmniej Rin ma szansę ] Lorence zjadła ciasto i zaczęła się bawić widelczykiem. Zastanawiała się nad czymś. - Pamiętasz może jak mówiłam że odejdę? - zapytała.
  14. - Na razie przynajmniej jesteśmy bezpieczni. Lorence wyczuła emocje jednego członka rodziny. Nie wiedziała jednak kogo.
  15. - Aż się sama sobie dziwię jak bardzo się staram zmienić... - powiedziała i napiła się latte. - Chciałabym żeby już nikomu z was nie stała się krzywda.
  16. - Po raz pierwszy poczułam że w końcu mam rodzinę. Nie może to się zepsuć od tak. - powiedziała.
  17. - W każdym razie... Mam nadzieję że nie będzie tak częstych ataków upadłych aniołów i tak dalej. - powiedziała cicho żeby ludzie w pobliżu tego nie usłyszeli.
  18. - Ale chyba nie powinniśmy się tym tak przejmować. - powiedziała i uśmiechnęła się. - Przecież wszystko będzie dobrze.
  19. - Gdyby wszystko było prostsze... - mruknęła i wsadziła do ust kawałek ciasta.
  20. - No ale... Ech... - mruknęła. - W sumie, ja też się tego boję... Mam tylko nadzieję że już będzie wszystko w porządku. - powiedziała.
  21. - To nawet nie jest możliwe. - powiedziała. - On przecież nie jest sam, ma nas...
×
×
  • Utwórz nowe...