Skocz do zawartości

Szeregowa WW

Brony
  • Zawartość

    6029
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    3

Wszystko napisane przez Szeregowa WW

  1. Break ocknął się nagle. - O, witaj Blair. - powiedział i uśmiechnął się. - Chcesz? - zapytał, wyjął z kieszeni kilka cukierków i podał jej.
  2. Break wyszedł z domu przez okno. Ludzie często patrzyli się na niego jakby się urwał z choinki. Powodem był jego wygląd i ubiór. On się jednak tym nie przejmował tylko poszedł do parku i usiadł na ławce jedząc lizaka. Słodycze były jego słabością.
  3. Lorence spóźniła się na pierwszą lekcję, ale nie przejęła się tym za bardzo. Umówiła się ze po lekcjach wszyscy przyjaciele przyjdą zobaczyć Break'a, a później Lorence pójdzie do kina z Jonathanem. Zapowiadał się miły dzień.
  4. Lorence obudziła się wcześnie rano. Zamrugała powiekami i spojrzała na podłogę. Nagle z pod łóżka wysunął się Break w ludzkiej postaci z przerażającym uśmiechem na twarzy i pomachał jej ręką. - Dzień dobry. - powiedział. Lorence przestraszyła się tak bardzo, że parę razy trzasnęła go poduszką po głowie. - Nie strasz mnie tak! - krzyknęła. On jednak nie przestawał się uśmiechać i podniósł się. - Czas wstawać. Szkoła czeka. - powiedział. - Jeszcze pięć minut... - mruknęła i opadła na łóżko. Break natomiast wziął ją na ręce i zaniósł do kuchni wciąż się uśmiechając. Tam czekało już podane śniadanie. - Dzięki. - powiedziała gdy skończyła. Ubrała się, wzięła plecak i poszła do szkoły. - Do zobaczenia później. - zawołała. [Mina Break'a jak wyszedł z pod łóżka: http://data1.whicdn.com/images/19061034/large.jpg wybaczcie, musiałam ]
  5. [oni już są w swoich domach ] - Nawet nie zdążyłam się z nimi pożegnać. - powiedziała i podeszła do Elizy. Wzięła lisa na ręce i pokazała go jej. - To jest Xerxes Break. - powiedziała i postawiła go na ziemi. - Przemień się. Break wykonał polecenie i uśmiechnął się serdecznie. Pomachał do Elizy ręką ukrytą w rękawie. Lorence wytłumaczyła przyjaciółce o co chodzi. - Miło mi poznać. - powiedział Break, a po chwili zwrócił się do Lorence. - Panienko... Połóż się już. - No dobrze już, dobrze... - powiedziała i poszła się położyć. Chowaniec przybrał z powrotem postać lisa i położył się obok Lorence.
  6. - Nie musisz siedzieć cały czas w domu, ale mówię ci to żebyś wiedział że masz tam raczej wszystko co ci będzie potrzeba. Tylko rano nikogo nie będzie więc uważaj żebyś nic nie rozbił. - powiedziała i okryła się jego płaszczem. - Obiecuję uważać. - odpowiedział.
  7. - Dobrze. - powiedziała po czym zwróciła się do chowańca. - Jak coś to w domu będzie Eliza Break. To moja przyjaciółka.
  8. - Dobra. Możesz podejść jeśli chcesz. Mnie to obojętne. - powiedziała.
  9. - Skocz nad ogniskiem. - powiedziała z uśmiechem. - Nie jest jakieś wielkie żeby się nie dało bo nawet na mogę.
  10. - Od czwartej do... Nie wiem... Byleby nie za późno. - powiedziała.
  11. - O... - zamyśliła się. - Nie wiem... Jak chcesz. - powiedziała i oparła głowę o kolana.
  12. - Zupełnie zapomniałam... Całe szczęście jutro mam wolne w pracy... Myślę że dam radę, ale muszę się przespać. - mruknęła. - Słyszałeś Break? Jutro rano i wieczorem mnie nie będzie w domu. - Oczywiście panienko.
  13. - Środa... Środa... - mruczała pod nosem. - Kino... Jutro?
  14. - A jaki jutro dzień tygodnia? - zapytała.
  15. - Straszny z niego idiota... - powiedziała.
  16. - Wrócilibyśmy wcześniej gdyby ten wodorościany łeb łaskawie wypowiedział formułkę wcześniej. - warknęła nie podnosząc głowy.
  17. - Wracajmy już... - mruknęła i usiadła. - Chcę spać...
  18. - Vergil! Idioto pośpiesz się! - krzyknęła i rzuciła w Vergila niedużym kamieniem. - Ja mam jutro szkołę. Muszę wracać! - powiedziała, znów położyła się na ziemi i zasnęła.
  19. [Lucypher się wziął obraził ] Lorence obudziła się dosłownie na chwilę. Podniosła się i oparła na łokciach. - Wracamy? - zapytała na wpół przytomna.
  20. Break uśmiechnął się do niego beztrosko. - Z pewnością się dogadamy. - powiedział. - Ale pamiętaj: jeszcze jedna uwaga na temat mojego wyglądu a zobaczysz...
  21. Break nie wstawał, nie miał nawet najmniejszego zamiaru. Siedział tylko cały czas przy Lorence jedząc cukierki. - Mam nadzieję że jej nie skrzywdzisz. - powiedział cały czas patrząc w głąb lasu.
  22. - Czyli ty i panienka Lorence jesteście parą? - zapytał Break Jonathana. - No oczywiście że są! - zaskrzeczała kukiełka. - Cicho bądź Emily. - powiedział przymilnym głosem.
  23. Break podszedł do Lorence i ukląkł przy niej. Zdjął swój płaszcz i przykrył ją nim.
  24. Lorence usiadła na ziemi i westchnęła. Znów zrobiła się zmęczona i miała wrażenie że zaraz zaśnie. Po dłuższej chwili automatycznie się położyła i zasnęła.
×
×
  • Utwórz nowe...