-
Zawartość
6029 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
3
Wszystko napisane przez Szeregowa WW
-
Rarity
-
Florie nie wbiegła po schodach. Nie chciała im przerywać. - Co to było? - krzyknęła. - Niech zgadnę... Znowu jeden z ptaków rozbił wazon... Zaśmiała się. - Nie nadepnijcie na szkło. Później to posprzątam.
-
- Mhm... Prawie... - powiedziała do Billiego. - Alicjo szykuj się masz duże szanse na wykazanie się. Astra uśmiechnęła się do niej. - Oni będą mieli niemałe trudności. -szepnęła i wskazała ręką na chłopaków z tyłu.
-
- No to na co czekacie? Idziemy! - zaśmiała się Astra i ruszyła przodem. - Tylko chłopaki pamiętajcie, żeby zatkać sobie szczelnie uszy. - uśmiechnęła się szyderczo. - Chyba, że wolicie się za mną uganiać póki was nie odczaruję.
-
Astra zaśmiała się. - Jeśli chodzi o orków to nie mam dla nich litości. - powiedziała nieco bardziej poważnie. - Jeśli jesteś do kogoś przywiązany to warto się o niego martwić. Puściła oko do Dastana.
-
Prawda?
- 3675 odpowiedzi
-
- AJ
- Best Background Pony
- (i 2 więcej)
-
Ruszyła w stronę ścieżki po czym obróciła się do reszty - Wszyscy mają broń? - zapytała.
-
Fluttershy
-
- No... Bo jesteś niezwykły i w ogóle... - odparła. - Jesteś fajnym kucykiem... Tak poza tym... Nagle Florie usłyszała trzask tłuczonego szkła dobiegający z góry i pobiegła w tamtym kierunku.
-
- Hmm... Muszą cię lubić za takie zdolności co? - zapytała i zaśmiała się.
-
- Chyba mieliśmy iść do miasta? Tak? - powiedziała Astra.
-
Florie położyła kopytko na czole kolegi. Wzdrygnęła się lekko czując chłód. - O rany... Ale dlaczego? Czemu tak? Skąd to się wzięło.
-
- Jak mówisz to lecą płatki śniegu. - powiedziała i uśmiechnęła się bardziej. - Podoba mi się. Ale czekaj... Lód jest w tobie? To źle czy dobrze?
-
Florie uśmiechnęła się. - Czemu tak ci się robi? - zapytała wskazując na kopytka Fenro.
-
- Ładnie. - powiedziała odwracając głowę. - To jak mam na ciebie mówić? Bo to zależy od ciebie, jak chcesz. Położyła herbatę na stole.
-
- Nie przeszkadzajcie sobie. - powiedziała Florie. - Tylko uważajcie jak będziecie wchodzić do cieplarni i mojego pokoju. Pełno tam roślin i zwierząt. Zaczęła parzyć herbatę dla gościa. - Tak w ogóle to jestem Florie. - powiedziała.
-
- Aj tam... Nie smuć się. - powiedziała troskliwie. - Jeśli chcesz to zapraszam na herbatę. Florie nie czekając na odpowiedź zaczęła pchać taczki pełne roślin z tarasu. Weszła do domu zamykając drzwi. - Jesteście na górze? - zapytała.
-
- Uuu... - zaśmiała się Florie. - A to dopiero fajna sprawa. Nie będziesz miał problemów z zamiecią.
-
*drzwi otwierają się z hukiem* Wróciłam!
-
- Dzień dobry! - krzyknęła Florie zbierając kwiatki z tarasu, widząc ogiera wychodzącego z domu na przeciw. - Jak tam? Nie zimno ci? [ Chodzi o postać Lightninga ]
-
- O rany... - pisnęła Florie i zakryła pyszczek kopytkiem. - Muszę wyjść... Już... Teraz... Złapała płaszcz i wybiegła na zewnątrz.
-
- Jak nie chce mówić niech nie mówi. - odparła. - Koszmar co? Nie martw się tu nic ci nie grozi.
-
- Przeczekajmy to choć chwilę... - powiedziała. - Musimy nabrać sił jeśli chcemy to przeżyć. Wyjrzała przez okno i westchnęła.
-
- Odganianie chmur nic nam nie daje... - powiedziała smętnie Florie. - Nie pozwolę wam stąd wyjść... Śnieżyca robi się zbyt duża...
-
- To zależy tylko od syren. - powiedziała. - A jeśli cię nie polubiły to mogły zrobić ci cokolwiek... Robią to dla rozrywki. Dlatego to zakazane. Miałeś wiele szczęścia... - Tylko ja słyszałam, że Billie krzyczał? - zapytała.