No, wreszcie. Przyznaję, że byłem zaskoczony, gdy napisałeś dziś do mnie z informacją o nowym fiku, bardzo pozytywnie zaskoczony. Przyznam szczerze, że Twoja ostatnia praca mnie rozczarowała. Pomysł Fallouta był dobry, jednak wykonanie pozostawiło wiele do życzenia, jednak nie o tym tutaj.
Widać Twój dość charakterystyczny styl dialogów. Postać cały czas wrzuca swoje, dość zabawne, przemyślenia i ma się wrażenie, że często nie podchodzi zbyt poważnie do rozmówcy. Przypomina mi trochę Blackjack z "Project Horizons". W żadnym wypadku nie jest to wada.
Ciekaw jestem czy tylko u mnie pan Pacifier podniósł ciśnienie. Jego zachowanie przypomina nawiedzonych ekonazioli albo bardziej radykalnych wegetarian, których nie znoszę.
Świeżo po skończeniu prologu, a kuce już zaczynają mnie wnerwiać. Dlatego właśnie zaznaczyłem w ankiecie pierwszą opcję. Ziemia dla ziemian! (Ale Sparkle-coli to bym się chętnie napił.)