-
Zawartość
4438 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
36
Wszystko napisane przez Cassidy
-
- O co chodzi? - zapytała - Lubię głupie rzeczy, głupie jest fajne, możesz mówić . A raczej MUSISZ bo już zacząłeś temat.
-
- spytała Twi i pyknęła Pinkie kopytkiem w nosek
-
- Wiesz Oz, pogadałabym, ale niezbyt wiem o czym... możemy pogadać. - mówiła idąc w stronę lasu.
-
- Możemy iść do lasu, uwielbiam je.
-
Agnes wyszła i była już poza budynkiem. - Gdzie chcesz iść? - spytała .
-
- W sumie to nie wiem - przez to pytanie Agnes zaczęła sie zastanawiać czy Oz to nie wilkołak. - nuedawno był poranny apel, na pewno nie jest tak późno, to jak?
-
- Acha...pytam z ciekawości . Co robimy? Poszłabym na dwór, a Yuki oże sobie odpocząć bo z tego co wiem już była na 'spacerze'' i niebędzie jej nikt jęczał nad głową, idziesz? - zapytała Oz'a .
-
- Yhym... jak chcesz moja droga, skoro już takie tematy... Oz masz dziewczynę?
-
- Och Yuki nie zmieniaj tematu widziałam was przez okno - uśmiechnęła się
-
- Ach, tak... A właśnie Yuki, słyszałam, że znalazłaś sobie chłopaka - zaśmiała się.
-
(powrót do żywych) - Ja mam 15 lat - odpowiedziała - a kaptury.. hm.. nie mogę?
-
- Możesz tu zostać jeśli chcesz, w sumie mi też się nudzi, a właśnie... ile masz lat?
-
Agnes założyła kaptur na głowę. - Nie, możesz wejść. Jestem tu tylko ja.
-
,,Hm...wyszła, z chłopakiem, a ta jest tutaj. czyli nikogo nie ma w pokoju..." - pomyślała i weszła do swojego pokoju nr. 5 kiedy tam była rozejrzała się czy Yuki na pewno nie ma po czym zerknęła przez okno, łaziła z jakimś obcym typkiem. Agnes zdjęła kaptur, uszy ją powoli zaczynały boleć, wyciągnęła jakąś książkę i zaczęła czytać. (jeśli ktoś wejdzie do pokoju nie pisać, że widział jej uszy, bo ona zdąży naciągnąć kaptur na łeb ;-; )
-
- Okay Oz, to ja już idę - powiedziała i poszła w stronę pokoju, po drodze natknęła się na Emily - Hej Emi, gdzie jest Yuki? nie widziałam jej dzisiaj odkąd znikła...
-
pozwól , że trochę ci to przerobiłam http://j.mp/1nqfzKu
-
- Opanuj się, on nic ci nie zrobi. Nie może. Poza tym i tak nic nie zrobiłeś.
-
- Oz... Oz... Ale to nie powód by płakać, to nie ty wziąłeś tą walizkę tylko Emily więc nic ci nie grozi. em. chyba...
-
- przepraszam, mówię to czego nie chcę nawet jeśli tego nie chcę . Wiem, to nie ma sensu, ale tego też nie chciałam mówić...
-
- Ale to nie ja! - mówiła cofając się - To nie ja wyciągnęłam coś z pod poduszki, gadaj z Emily...
-
Agnes podeszła do Add'a - Ale jesteś 100% pewny, że reszta to też zabawki? nie żebyś jakąś resztę miał, ale w sumie nigdy nic nie wiadomo...
-
Agnes zauważyła nowego typka, którego nie widziała. podeszła do Elucururururu'ra przywitała się i przedstawiła .
-
- My... ten... ja i Oz zaspaliśmy . Nic takiego , serio. no a Emily nie umiała nas obudzić.
-
- Tak właściwie to ja... ten.. no ... chciałam zapytać czy pokoje będą przeszukiwane czy ktoś nie ma jakiś papierosów, lub.. jakiś ... innych, ostrych noży.... Ale jednak zmieniłam zdanie i nie zapytam.
-
- W sumie to chciałam spytać o coś związanego z tym, ale to chyba jednak nie najlepszy pomysł...