Cassidy

- Jesteśmy niedaleko cmentarza, czyli nie zbyt kojarzę gdzie...nie bywam tu często.

mam masz starsze rodzeństwo?

tak masz zajączka z czekolady?

Klacz podleciała do Alyss, czy ciebie też mdli po tym wszystkim?

Widzę! Czyta mego esa.

@up xD ___________ Chodźmy sobie polatać!

- Bo to nasza i złapali ją nie nasi, którzy nas nienawidzą i są naszymi wrogami.

- Na jutro!? Misję ratunkową? - Podleciała do niej zdenerwowana klacz. - Nie rozumiesz, że ci na górze mają plany by ją dzisiaj zabić! Jutro będzie futro i jedyne co uratujemy to flaki rozwalone po górze!

Oblewam szeregową , bo wciąż jest sucha, oblewam by wyschła na wietrze

No i czego się gapisz ? Kucyko wampira nie widziałeś ?

Zjem twój nos!

O jedną kawę za dużo...

A ja sobie jeszcze obleję Tavi Bo też mam powody, a po za tym trzeba się odwdzięczyć. Obleję jeszcze Kruczka, bo mi się nudzi

tak xD lubisz kluski?

- Albo umrę ze strachu, możliwe są też mdlenia, zawał, mdłości... i tak dalej.

- Wolałabym być już w domu...Nie wiem dlaczego zgodziłam się tu przyjść, gdyby mnie tu nie było...może nie widziałabym tego.

Ja oblewam Atlantisa, bo wnerwiają go elfy, które są fajne.

- Chyba tak. Ale ja nie chcę więcej takich przeżyć..to źle mi działa na psychikę ...

Dandie wstała i poszła za Mephistem i resztą.

Miał francuskie wąsy, białe rękawiczki z żółtym guziczkiem, miał też czarny smoking, pod niim czerwone...czerwone... ... no i właśnie nie wiem co to, ale jest czerwone pod tym białą koszulę, a na szyi krawat .

- Chyba mają minutę ciszy... - mówiła słyszać, że nikt się nie odzywa i sama zamilkła.