-
Zawartość
4438 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
36
Wszystko napisane przez Cassidy
-
źródła : http://viwrastupr.deviantart.com/ http://yakovlev-vad.deviantart.com/ http://pridark.deviantart.com/ http://high-roller2108.deviantart.com/
- 69 odpowiedzi
-
- arty
- rainbow dash
-
(i 1 więcej)
Tagi:
-
- 433 odpowiedzi
-
Kolejna dawka chaosu.
-
- Ja już cię przytuliłam ziemniaku, a ty gadasz do niej o pieniądzach.- *założyła słuchawki i odleciała
-
- e tam, ja swoje słuchawki mam na gło..gdzie moje słuchawki?! Oddawać mi je - popędziła za resztą. Wzięła słuchawki i usłyszała Mephisto. - Wiesz.. mnie też uwolniłeś, więc mogę cię przytulić. - tuli.
-
- Mam szalony plan! Co wy na to byśmy uciekli?
-
Klacz uwolniła go w końcu i galopem popędziła uwalniać Jessy.
-
Klacz zaczęła histeryzować, kopytkami się nie da go uwolnić.
-
- Juhu! - podskoczyła i poszła uwolnić Jango, bo nikomu się nie chciało.
-
- Leżymy i czekamy aż stara babcia ambutuje nam nogi bo jej się nudzi .
-
- Bla, bla, bla. Nie jestem pegazem, który boi się starej babci. - znów się fochnęła. Po chwili się lekko odwróciła. - kto leży w łóżku obok? Bo nie widzę i nie wiem czy pokiwać.
-
- Chcesz sprzedać nam łóżka, czy sprzedać nam Z łóżka? - To był żarcik w nie odpowiednim momencie.
-
- Aaaa! - spojrzała ostro na ciemność myśląc, że tam jest Mephisto. - I ty Jango nazywasz zbokiem. - przewróciła oczami i zaśmiała się cicho, a jej śmkech rozniósł się z echem.
-
- Luksusowy hotel pięcio gwiazdkowy z spa?
-
Dandie szła za nim patrząc czy Jango też idzie. Po drodze gapiła się na straży i szczerzyła ząbki.
-
- Nie wiem czy to zadziała... Straże stały na baczność wmawiając Mephistowi, że ich nie przekupi. - No to klops.
-
Gdy doszła do pałacu kilka strażników gapiło się na nich. - No i co im powiedzieć ? - szepnęła do chłopaków.
-
- Cóż.. ja wiem. - podskoczyła do wyjścia do Kredensa! Po drodze wszystkich mijało stadko kryształowych owieczek, ale mało było kucyków. Światło kryształów biło im w oczy.
-
Spojrzała nieco dziwnie na Jango, a po chwili byli na miejscu. - Wychodzić! Ruchy. Idziemy do zamku, gdzie przywitamy się z Cadance, a ona wskaże nam bezpieczną drogę w góry.
-
- Jestem pełna skromności po słuchawki od samych kopyt - uśmiechnęła siędo niej odwracając do tyłu głowę.
-
- Pierwsze mogłam się domyślić, drugie też mogłam się domyślić, a o trzecim. - spojrzała mu głęboko w oczy. - o trzecim wiem. po czym zaczęła wypatrywać przez okno. - Widać kryształową stację! za 5 minut jesteśmy na miejscu! Pójdziecie do Cadance wymiotować w jej toalecie.
-
To ja gram na flecie?! Nie wiedziałam... myślałam, że zawsze chciałam grać na perkusji ... MaLinka
-
- tak. - Spojrzała na niego stanowczo.