Skocz do zawartości

Draco Brae

Brony
  • Zawartość

    2929
  • Rejestracja

Wszystko napisane przez Draco Brae

  1. Celestia ustąpiła miejsca na niebie Lunie, która zaczęła wznosić coraz wyżej księżyc. Mimo zachodzącego słońca widoczność była w miarę przyzwoita. Runo leśne pękało i szeleszczało pod Twoimi kopytami. Zapach świerków, sosen i jodeł był czymś czego tak naprawdę nigdy dobrze nie poznałeś. Uczyłeś się o tym w szkole z przymusu, ale praktyka zawsze jest lepsza od teorii. Szum drzew, ich kołysanie było dla Ciebie czymś, za czym jeszcze zatęsknisz. Twoje przeczucia wkrótce zostały oszukane, wieczór zrobił się chłodny. Mimo to badałeś las, miejsce tak Ci nieznane. Stąpałeś po miękkim mchu, łamałeś kruche gałęzie i cieszyłeś oczy...
  2. Lyriel nie zatrzymywała Cię. Wyszedłeś spokojnie z domku i znów mogłeś poczuć to wspaniałe powietrze. Słońce było już w połowie zatopione w ziemi, a niebo okrywał mrok. Chmury płynęły powoli, pchane lekkim wietrzykiem. Noc zapowiadała się na ciepłą. Ogród Lyriel był teraz po Twojej prawej, a grusza po lewej. Las widniał gdzieś daleko za ogrodem. Ogród w domku na przeciwko był teraz pusty...
  3. Już po chwili czekałaś w pokoju na Morning. Widziałaś ogólny bałagan z ciuchów, walizki częściowo spakowane i trochę książek kucharskich. Na swoją dziewczynę długo czekać nie musiałaś. Przyszła z butelką soku, najpewniej wiśniowego. - Przepraszam za bałagan. Stało się coś dziś? - spytała i podała Ci butelkę.
  4. Morning po Twoim upomnieniu puknęła się w czoło i zaczęła wprowadzać Cię do środka. - Tak, jasne - odparła. - Przepraszam. Po prostu zaczynam się pakować, be we wtorek wyjeżdżam i zastanawiam się co muszę załatwić przed wyjazdem... Poza tym, że muszę pożegnać się z tobą... Wypowiadając ostatnie zdanie przytuliła Ciebie do siebie jakby nieco mocniej. Jeszcze nie wyjechała, a już tęskniła.
  5. Ale nawet słowem nie wspomnieć D:? Cóż... przeżyje to jakoś D: ______________________________________________________ Pokój był niewielki i nie odbiegał od wystroju domu. Miał może pięć lub sześć metrów kwadratowych. W tym wszystkim mieściło się łóżko, szafa na ubrania i regał na książki. Na ścianach były dwa obrazy. Jeden przedstawiał samotne drzewo na bezkresnej łące, drugi kuca w lesie. Pokój był oświetlany przez średnich rozmiarów okno. Gitarę postawiłeś obok drzwi. - Nie ma problemu, wróć najpóźniej za godzinę. Kolacja będzie czekać - odparła z uśmiechem Lyriel. Miałeś drogę wolną, mogłeś wpierw zahaczyć o ogródek Lyriel, lub po prostu polecieć w przestworza i zlokalizować las. Trafiłeś do naprawdę magicznego i cudnie pachnącego miejsca.
  6. - Jak chcesz - odparła zawiedziona Dark. Zignorowałaś całkowicie Mishe i wzięłaś jakieś krótkie jeansowe spodenki i byłaś gotowa. Nie miałaś na co czekać, więc ruszyłaś do Morning. Do swojej dziewczyny. Teraz zdecydowanie łatwiej było korzystać z klamek i poręczy. Twoja matka najpewniej brała prysznic, co za tym szło nikt nie będzie wnikał gdzie poszłaś, zwłaszcza po tak wyczerpującym dniu... Tak jak się mogłaś spodziewać, inne kuce również zostały dotknięte tym... uczłekowieniem. Spacer do Morning był przyjemniejszy niż zwykle. Czemu? Nie miałaś pojęcia, jednak to było dla Ciebie wyjątkowe... Krótki spacer wieczorową porą i Ponyville się odkucykawiało. Wszyscy wracali powoli do swoich domów. Ty jednak wytrwale kroczyłaś do swojej dziewczyny. Byłaś może nawet szybciej niż zwykle. Zadzwoniłaś do jej domu i czekałaś. Już po chwili drzwi uchyliła właśnie Morning. Miała na sobie zieloną sukienkę i tegoż samego koloru stanik wystający nieco spod odzienia. Nie mogłaś się oprzeć by spojrzeć w jej wcięcie w dekolcie. Miała podobny biust do Ciebie, może ciut większy, ale nie znacznie. - Hej! - zawołała wesoło i przytuliła Cię Morning. Jej biust mimo iż osłonięty ubraniem był mięciutki.
  7. Chimera westchnęła i otworzyła drzwi na zewnątrz wieży. Life powoli wyszedł bez słowa w miejsce, które otworzył. - Bez zgody Thanatosa, nic Ci póki co nie zrobię. Jednakże, Twoją nieprzytomną przyjaciółkę skroję w wolnej chwili - oznajmił z za drzwi. - Pytasz mnie jak wygrać z bogiem? Czy tam półbogiem. Odpowiem Ci, że trzeba mieć ogromną moc. Nightmare Moon zapieczętowała go zaraz po odkopaniu. Może nie takie zaraz, ale nie chciałbym widzieć takiej walki znów. Czytałem jednak o pewnym artefakcie, który potrafi oddzielić duszę od ciała. Może to jest kluczem? Nie wiem tego, wiem zaś, że teraz Twoja kolej na odpowiedź...
  8. Twoja niecierpliwość nie umknęła Dark. Ciemna klacz zachichotała i zjechała palcami po brzuchu prosto do majtek. Zsunęła je lekko, ukazując Ci równie różowiutkie co piersi, wargi. Delikatnie je rozchyliła pokazując Ci swoje wnętrze, a potem wpierw zaczęła się pocierać. Miałyście zupełnie różne wizje zadowalania siebie, jednak to zapewne wynikało z doświadczenia...
  9. Draco Brae

    [Zabawa] Walki Wieczoru

    Erza vs Alex Hulk vs Gundam Segalow vs Pingu
  10. Rozmiar biustu ma znaczenie... Nieudolnie się nachyliłaś by posmakować własnej piersi. Nie zależnie od tego jak się wysilałaś, nie dawałaś rady. Na Twoje szczęście, Dark, to zignorowała. Diablica rozpięła stanik, który zsunął się z niej lekko uwalniając jej biust. W zasadzie nie zmieniło się wiele od tego, gdy był podtrzymywany przez biustonosz. Miała cholernie jędrny biust, który dumnie prezentował się na jej klatce piersiowej. Perfekcyjny w każdym calu. Dark delikatnie ujęła jeden sutek w dwa palce i lekko ściskała, pocierała oraz drażniła go. Misha nie specjalnie poświęcała Ci uwagę, ale co się jej dziwić...
  11. Draco Brae

    [Zabawa] Walki Wieczoru

    Deadpool vs mario? Dla mnie bomba . Flutteryay, mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko takiej piosence w tle:
  12. Dark nie pozostała Ci dłużna. Jedną ręką podpierała się, by dać Ci jak najlepszą możliwość obserwowania. Drugą ręką zaś powoli rozpinała bluzkę. Miała na sobie czarny, koronkowy biustonosz. Bluzeczka delikatnie zsunęła się z niej ukazując Ci dwie idealne krągłości. Ścisnęła lekko jedną z nich. Lubieżny uśmiech nie schodził jej z pyska. - Podnieca Cię jak ktoś obserwuję to co robisz? Zwłaszcza, że jest to takie... Nieprzyzwoite? A czy nie wyda Ci się to bardziej aromatyczne, jeśli powiem, że w każdej chwili może nakryć nas Twoja matka? Dawka pytań nie osłabiła entuzjazmu Dark, ta tylko zsunęła jedną miseczkę ukazując różowiuteńki sutek na jej jędrnej jak kwiat piersi. By nic więcej nie mówić ujęła odkryty biust w dłoń i nachyliła się by go polizać...
  13. Ja się tak nastukałem w klawiaturę o nowej klaczy, a tu żadnej wzmianki? Wyczuwam, że Lyriel się fochnie _____________________________________________________ Lyriel znów się uśmiechnęła widząc Twoją wolność. Potem tylko pokiwała łbem i chwyciła swoją walizkę, po czym od razu ruszyła do środka domku. Tisa patrzyła na Ciebie z niemałym podziwem, jednak szybko poszła w ślady swojej przyjaciółki. Szofer wsiadł z powrotem do Kucykowozu i ruszył od razu w drogę powrotną. Ostatni raz odwróciłeś się w stronę słonecznej klaczy. Po raz zatonąłeś w jej oczach. Wymiana spojrzeń nie trwała długo, jej uroda... Cię onieśmielała? Chwyciłeś za futerał i ruszyłeś za właścicielką działki. Gdy wszedłeś do środka domku, od razu trafił Cię przyjemny zapach starego drewna. Przedpokój był niewielki i ze schodami na końcu. Obok wejścia na górę, były również drzwi. Po prawo miałeś kuchnię, po lewo kolejny korytarz. Było lekko ciemno. - Tiso, wiesz gdzie masz pokój, ja oprowadzę Rena - oznajmiła Lyriel i postawiła walizkę gdzieś w koncie. Tisa posłusznie zniknęła w korytarzu po lewo. - Obok schodów jest łazienka. Woda jest tylko zimna. W kuchni jest spiżarnia i zabezpieczona kuchenka na drewno. Stara dobra robota. Na górze jest są trzy pomieszczenia - tłumaczyła dalej patrząc na Ciebie. Światło zachodzącego słońca w kuchni oświetlało jej pysk. - Jedno to składzik, pozostałe dwa to dodatkowe pokoje. Spokojnie są jeszcze dwa pokoje na dole. Choć za mną. Korytarz był krótki i kończył się kolejnymi drzwiami. Gdy Lyriel je otworzyła ujrzałeś małe pomieszczenie w którym była trójka innych drzwi (tak wiem powtórzenie, ale... ehhh). - Mój pokój jest pośrodku, Twój po lewo, Tisy po prawo. Tylko jej nie nachodź w nocy, ściany są cienkie - zażartowała.
  14. - Doprawdy? - spytała lubieżnie uśmiechając się Dark. - Może małe show? Ty mi, ja Tobie? Z tym pytaniem Dark usadowiła się wygodnie na drugim końcu łóżka. - Może... Zaczniesz od tych dwóch rodzynków?
  15. Kucykowóz znacznie zwolnił, gdy zbliżaliście się do budynków. Po Twojej stronie widniał już tylko jeden budynek. Niewielki dom z jedną jabłonią i małym ogródkiem przy którym pracowała klacz. Trwało to ułamek sekundy, ale udało Ci się dojrzeć jej piękno i zgrabną sylwetkę. Jej sierść miała barwę zachodzącego słońca. Idealnie ciepło pomarańczowy kolor. Na jej boku mieniła się platynowa harfa. Jej grzywa była średniej długości i była prosta. Z lekka zasłaniała jej pyszczek. Barwa jej włosów odpowiadała niebu, które towarzyszy słońcu, gdy te niknie w odmętach oceanu. Była pegazem, którego ogon, bardzo długi stykał się z ziemią. I jej nie umknął fakt, że ktoś tu przyjechał. Wymieniliście spojrzenia. Mogłeś ujrzeć jej oczy... Klejnoty, które były głębią morskiej laguny. Cały ten widok szybko zniknął Ci z oczu, bowiem Kucykowóz się zatrzymał. Widziałeś gruszę w oknie. - Jesteśmy - oznajmił szofer. Wszyscy zgodnie wyszliście. I znów... powietrze inne niż te, które znasz na co dzień. Rozejrzałeś się i ujrzałeś niewielki dom z drewna. Lekko wyciągnięty dach i kilka okiennic. Z drugiej strony prezentował się ogród Lyriel. Klacze które przyjechały z Tobą, zgodnie się przeciągnęły, a szofer zostawił wam dwie małe walizki i Twoją gitarę...
  16. Dark puściła Twoją pierś i odetchnęła. Wyciągnęła lekko szyję i sprawiała wrażenie, że odpoczywa. - Tych nagłych napadów. Można mięć chęć na małe przylizanie się, czy też pomacanie, ale bez przesady. To właśnie jest Twoim problemem i ja też popełniłam błąd ucząc Cię tego.
  17. Dark pierwszy raz wyglądała na wkurzoną. W odpowiedzi położyła rękę na Twoim biuście. - To jedna z rzeczy których musisz się oduczyć. Swoją drogą zaraz się przekonasz, że to boli... Nagłe, mocne ściśnięcie Twojej lewej piersi, wywołało przeszywający ból...
  18. Dark przymknęła na chwile oczy. Na jej pyszczku wciąż widniał grymas bólu. Jedno jej oko nieco się rozchyliło. Ubranie diablicy było jak brama, otwierało przed Tobą dostęp do tego czego chciałaś bardzo powoli. Nim zdążyłaś całkiem dorwać się do biustu Dark, ta chwyciła Cię za koszulkę jedną ręką i przyciągnęła, tak byście mogły patrzeć sobie w oczy. - Są większe, ale i podatniejsze na ból - oznajmiła groźnie. - Pragnę również zauważyć, że jestem jeszcze poobijana...
  19. Zabudowania - kilka budynków, małe osiedle. Może być również rozumiane jako kompleks jakichś budynków z konkretnym przeznaczeniem. Poza tym, co miasto miałoby robić na drodze do gniazdka miłości działki Lyriel ? ___________________________________________________________ Cała sytuacja nie trwała długo. Lyriel już po chwili wróciła na swoje miejsce i wyglądała na zdziwioną. - Dawno tu nie byłam, ale nie przypominam sobie, by ktoś się tu jeszcze budował. - Będziemy mieli sąsiadów? - spytała z obawami Tisa. - Być może...
  20. Dark znów syknęła z bólu. Nie specjalnie miała się jak bronić. Jej jędrny biust był teraz w Twoich dłoniach. A sama Dark była na Twojej łasce...
  21. Im bardziej się zbliżaliście, tym wyraźniej widziałeś trzy małe budynki. - Miasto? - powtórzyła Lyriel. - Pozwól, że zerknę. Gołębia klacz nie czekała, na Twoje pozwolenie, tylko od razu przysunęła się do Ciebie jak najbardziej. Wyciągnęła szyję by wyjrzeć za okno. Cokolwiek widziała, to nie miało dla Ciebie znaczenia. Stykała się ciałem z Tobą, znowu. Zapach jej włosów smagał Twe zmysły, a jej ciepło było podobne do tego, gdy Cię tuliła.
  22. Dark chwilę zmysłowo i szybko ściskała oraz podszczypywała co się dało. Taka raptowność była na swój sposób podniecająca. Szybko jednak ten ruch ustał, gdyż Dark jęknęła z bólu i opadła na plecy. - K***a - syknęła. - Wciąż wszystko mnie boli, ugh...
  23. - Ehh, Lightie - westchnęła Dark. - Psocisz i przestajesz się martwić. Zrzucasz tak jakby to na innych. A jestem pewna, że jak Exi się dowie o tym z Deth'em, to przyjdzie. Po chwili Dark ucichła. Nim zdążyłaś odpowiedzieć, ta rzuciła się na Ciebie. Ścisnęła to biust, to pupę - Lubię skąpo ubrane grzesznice, czas na małe macanko.
  24. - Na swój sposób? - powtórzyła Tisa. - To brzmiało jakby była nieco... uboższa. Lyriel zachichotała. - Z muzyką jest trochę jak z miłością. Nic na siłę, bo nikomu nie będzie dobrze. Patrząc w okno widziałeś jak słońce nieuchronnie zbliżało się do ziemi, by w niej zatonąć. Co ciekawsze ujrzałeś również jakieś zabudowania.
  25. Dark po chwili się pozbierała i znów usiadła. Czułaś jak wlepia w Ciebie swoje oczy. - Nie wiem co dziwniejsze. To czemu Cię tak nazwała, czy to że Ty na to tak zareagowałaś. Ale... Jeśli nazwała Cię panną lekkich obyczajów, bo dowiedziała się co zrobiłaś z Deth'em, to jej się nie dziwie...
×
×
  • Utwórz nowe...