Skocz do zawartości

Nika

Brony
  • Zawartość

    97
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    7

Posty napisane przez Nika

  1. Z początku pragnę wszystkim podziękować za komentarze, jakiekolwiek słowa w kontekście tego opowiadania motywują mnie do dalszego pisania :)

    Dziękuję za poprawienie błędów, a w szczególności interpunkcji (powinnam za te zjedzone przecinki oberwać słownikiem, a nie otrzymać pomoc, także dziękuję z całego serca). Co do enterów: przepraszam :(
    Cóż mogę powiedzieć:

    Dlaczego jest tak mało opisów? Podpowiem tylko tyle: to zamierzone.
    Myślę, że w dalszych częściach sporo się wyjaśni, choć boję się, że moja wersja wydarzeń może być dla was wielkim rozczarowaniem. Między innymi dlatego wolałam opublikować to jako one-shot.

    Spoiler

    To odrobinę śmieszne, ale w pierwowzorze były niektóre rzeczy, których twierdzicie, że w tej wersji brakuje. Wydaje mi się, że przemyślałam (tak mi się przynajmniej wydaje) te kwestie, dlatego jestem zdania, że nie są to rzeczy, które rzucam od tak sobie. Po zakończeniu opowiadania mogę podesłać niedokończoną pierwszą wersję, choć jak wspominałam, zmierza ona w zupełnie inne strony, choć ma tożsame założenia (jest bardziej... aż, powiem to: realistyczna).

     

    Swoją drogą, tak od autora... Zdaje mi się, że w tym opowiadaniu jest naprawdę mało przypadkowych rzeczy.

     

    • +1 3
  2. Twilight Sparkle leżała pod roziskrzonym niebem.

    [...]

    Spadająca gwiazda.

    Kiedyś, ktoś bardzo dla niej ważny, powiedział jej, żeby w takich chwilach pomyśleć życzenie. Że ono się spełni, jeżeli tylko będzie się bardzo, bardzo chcieć.

     

     

    Witam!

    Od autora 1: Wyjaśnienia

    Spoiler

     

    Na samym początku, przepraszam, jeśli ktoś był świadkiem moich słów podczas rozmowy o moich opowiadaniach w Klubie Konesera Polskiego Fanfika! Jest mi niezmiernie głupio, że opóźnienia w kontekście tego opowiadania przybrały taką skalę. Przysięgam, że fakt ten nie był zamierzony. W przypływie chwilowej weny byłam zdania, że szybciej to skończę, niestety, bardzo się pomyliłam.

    Postanowiłam pójść na pewien kompromis. To opowiadanie w pierwotnym zamierzeniu miało być podzielone na części, ale moim zamysłem było, by czytać je jednym ciągiem jako one-shota. Wiele części jest już opracowanych, pozostaje mi tylko końcówka. Nie chcę dłużej tkwić w kłamstwie, że skończę to w poprzednich tygodniach, nie chcę też nic nie robić i mówić, że piszę.

    Zatem, przedstawiam wam dwie pierwsze części.

     


    Od autora 2: Prośba

    Spoiler

    Gdyby komuś się podobało i miałby ochotę przeczytać następne części trochę wcześniej - zapraszam do pisania o tym! Byłabym bardzo rada i wdzięczna, gdyby ktoś zechciał przeczytać i doradzić jeszcze przed publikacją, czy zmierza to w dobrą stronę, czy odpowiednie aspekty odpowiednio są rozwijane i opowiadane.

    Aktualizacja: prośba jest już stety-niestety nieaktualna, gdyż opowiadanie zostało zakończone ;)

     

    Od autora 3: O opowiadaniu

    Spoiler

    To nie jest odkrywcze opowiadanie. To mój bardzo stary pomysł, po wielu przejściach i różnych pomysłach. Z pierwowzoru zostało niewiele, nie ostał się nawet ogólny zapis fabuły (był spisany na telefonie, który niespodziewanie pewnego dnia po prostu się nie włączył). W pewnym momencie pierwsza, niedokończona wersja fanfika, trzydzieści napisanych i porzuconych stron... Stała się po prostu niekanoniczna. Opowiadanie miało być osadzone pomiędzy czwartym sezonem a piątym i z tego momentu również zawierało fakty i własne wizje niektórych postaci (w nowej wersji owe postacie się nie pojawiają). Obecnie jest raczej na bieżąco z serialem.
    Nie jestem zadowolona z tego co jest. Moim zdaniem wcześniejsza wersja była o wiele lepsza, ale nie mogę tego poprawiać w nieskończoność. Przyjmuję krytykę.

    Jako, że opowiadanie w moim zamyśle dalej będzie lepiej sprawować się jako pojedyncze - w spoilerze umieszczam link do całego opowiadania. Dokument ten będzie aktualizowany wraz z publikacją kolejnych fragmentów.

    Mam wrażenie, że postacie są strasznie niekanoniczne.

     

    Wybaczcie, że tak dużo się rozpisałam, chyba czułam potrzebę.
    Osobiście uważam, że opowiadanie nie jest dla najmłodszych, ale możliwe, że piszę to trochę na wyrost. Osobiście uważam, że tak 12+ , 14+ będzie w porządku. To nie jest ograniczenie, jedynie moja sugestia (gdyby jednak były jakieś elementy, które ktoś uważa, za bardzo złe - proszę napisać, wtedy postaram się coś zaradzić).

    TO NIE JEST CZYSTY I TYPOWY SLICE OF LIFE jednak zawiera elementy zdecydowanie obyczajowe.

     

    Nie jestem zadowolona z tego opowiadania, gdyby jednak ktoś się odważył spróbować przeczytać: życzę miłej lektury (oczywiście, jeśli miłe czytanie tego to jest jakkolwiek możliwa rzecz).

     



    W korekcie całości pomógł @Hoffman
    Przed publikacją końcowych części całość przeczytał również @Coldwind , który też zaznaczył kilka błędów ;)

    Bardzo, bardzo dziękuję, jesteście wspaniali <3

     

     

    Przyjaźń to magia:
    Ewolucja gwiazd typu słonecznego

     

    Powstanie protogwiazdy

    Reakcje syntezy

    Czerwony olbrzym [Część I]

    Czerwony olbrzym [Część II]

    Mgławica planetarna

    Biały karzeł

    Czarny karzeł

     

    Przyjaźń to magia

     

     

     

    Głosy na [EPIC]:

    Epic 2/10

    Legendary 2/50

    • +1 6
    • Lubię to! 3
  3. Moim zdaniem to było dobre opowiadanie, napisane solidnie, z ciekawą fabułą.

    Niżej spoilery.

     

    Zdaje mi się, że Applejack jeśli byłaby w stanie, powinna uciec wraz z Sunset i Flashem, bo pomogła przy "wejściu". Tak podejrzewałam, że Demandingjob nie ma nic wspólnego z tą sprawą, ale fajnie stworzony fałszywy trop. Rozwinięcie postaci syren było naprawdę fajne.

    Swoją drogą, strasznie podoba mi się motyw "ciągłości" i połączenie filmów we wspólną całość.

     

    No i najważniejszy element: zakończenie. Zszokowało mnie i musiałam przeczytać więcej niż raz, by całkowicie zrozumieć.

    Bardzo przykre. Myślałam, że tag [sad] będzie ograniczał się jedynie do tajemniczej choroby i pożegnania. Nie spodziewałam się takiej decyzji ze strony Sunset, było to dość niecodzienne i niebanalne i trochę uderzyło. Na początku zdawało mi się, że nie pasuje do reszty klimatem, ale po dłuższym zastanowieniu - świetnie dopełnia całość (szczególnie biorąc pod uwagę wspominki na temat życia Sunset Shimmer na Ziemi). Bardzo ładnie rozegrane, naprawdę.

     

    Nie czytałam wielu fanfików, szczególnie tych o Equestria Girls, ale mi się podobało. Po tekstach osadzonych w tym uniwersum nie spodziewałam się tego typu historii, a tu proszę, takie dobre opowiadanie.

    • +1 2
  4. Moim zdaniem bardzo dobrze zapowiadające się opowiadanie :)
    Owszem, były błędy, ale zdaje mi się, że wynikające głównie z nieuwagi, gdyż w większości nie były bardzo rażące (choć czasem powodowały, że lekko się gubiłam).
    Podoba mi się baaardzo przedstawienie świata. Zdaje mi się być bardzo kanoniczny, a jednak ma ten wydźwięk oryginalności. Moim zdaniem bardzo dobrze oddana Twilight, Fluttershy też umiałam sobie wyobrazić. Podoba mi się Diamond Tiara w roli burmistrza w przedstawionych realiach.

    Fabuła zapowiada się całkiem ciekawie, najbardziej jestem ciekawa dlaczego akurat pomnik - i co on ma wspólnego z konfliktem.

    Czekam na kolejne rozdziały.

    • +1 1
  5. Nie spodziewałam się, że kiedykolwiek moje fanfiki będą tu omawiane (głównie dlatego, że nie tworzę najlepszych dzieł).

    Cieszę się jednak i bardzo dziękuję. W rzeczywistości zaglądam czasem, co piszecie na serwerze - nie udzielam się jednak, bo mało fanfików mam przeczytanych na koncie i nie do końca jestem w stanie się przemóc, choćby na inne tematy. Niemniej może jakoś spróbuję (choć przyznam, nie do końca wiem, jak zacząć).

    • +1 1
  6. Troszkę wyszłam z wprawy w komentowaniu fanfików, ale spróbuję coś napisać, bo w sumie mnie wciągnęło.

     

    Moim zdaniem fajnie się rozkręca, doceniam postacie kanoniczne w fanfikach :)
    W dodatku Slice of Life i Sad :D
    Podoba mi się, że w uniwersum Equestria Girls próbujesz podejmować poważniejsze problemy, szczególnie intrygujące jest przedstawienie historii Sunset Shimmer w świecie ludzi, wcale nie takie banalne. Podoba mi się tworzenie świata przedstawionego.

    Ciekawi mnie co będzie dalej, bo może być naprawdę nieźle.
    Co do kwestii technicznej, to chyba czasem wyłapałam coś, co mi nie pasowało, ale nigdy nie byłam mistrzem w takich rzeczach, więc się nie wypowiem za bardzo.

    Liczę na kolejne rozdziały i życzę powodzenia w pisaniu.

    • +1 4
  7. Hah, witam i ja, może i coś nawet dokończę i wstawię, bo trochę mam tego pozaczynanego (pomysły trochę przestarzałe, ale dadzą radę).

     

    Co do tematu: wydaje mi się, że osoby, które czytają, a nie komentują, w dodatku nic nie wstawiają, mało co w ogóle na forum piszą, (a przynajmniej w dziale) i jakoś się nie przełamały do napisania czegokolwiek (przynajmniej tu). Bo resztę czasami tu i tam widać. Choć tutaj nic nie poradzę, bo skoro czytają, a nie komentują, to nie wiadomo, kto to robi, ani dlaczego. A same też nam się raczej nie przyznają, więc nici z współpracy.

    Jak dla mnie, to ciężko znaleźć sposób na taki problem. Ktoś gdziekolwiek sobie z nim poradził, bo wydaje się trudny?

    • +1 1
  8. Wiem, dawno mnie nie było i pewnie nie jestem w temacie, ale co tam.

    Najgorszym problemem w braku komentarzy jest to, że każdy chce dostać, a mało kto chce pisać. Ten problem się przewijał, przewija się i będzie się przewijać. W komentowaniu jest taka sztuka, że opowiadanie musi nas wyrwać ze stanu obojętności, żeby nam się chciało komentować. Dlaczego? Bo ciężko komentować coś, co jest nijakie. A napisać "No, było nijakie i takie o, ale przeczytałem", to jakoś tak nie wypada.

    Poradnik, nie poradnik, co to zmieni, szczerze wątpię, żeby ktoś zaglądał w temat z poradnikiem, jak mało kto zagląda choćby w temat z tagami (ile to razy "Wpisz [Z]!""Wpisz [NZ]!" "A nie zapomniałeś gdzieś wstawić [Oneshot]?").

    Wiecie, jak najlepiej rozwiązać ten problem? Zmusić się samemu, by skomentować wszystko, co się przeczyta. Gdzie jest problem? Że czytanie i komentowanie to ma być rozrywka, nie przymus. Dlatego jest taka losowość, bo komuś coś się spodoba bardziej, komuś mniej. A to jak zmienić? Pisać pod publikę. Z pewnością ktoś taki jest, a inny będzie pisać coś, co mu się bardziej spodoba niż innym. Różni użytkownicy, różnymi rzeczami się interesują.

    Wiem, taka moja losowa odpowiedź po miesiącach ciszy. Ale to ja. Najwyżej się nie zgodzicie.

     

    • +1 4
  9. Coś nie teges z opowiadaniem:

    Cytuj

    ,,The End Of Ponies”

          To była mroczna noc w Ponyville. Tylko taka teraz występowała. Tylko noc. Tak było jest I będzie. Nigdy nie widziałem słońca, a ci którzy odważyli się powe

    I więcej się nie otwiera (mam szczerą nadzieję, że coś poszło nie tak z kopiowaniem i że to nie jest cały "rozdział").

  10. Jeśli na poważnie mówisz, że chciałbyś otrzymać rady, to pamiętaj, by rysować kucykom nosy i uszy ^^ (swoją drogą, sama na początku zapominałam rysować to drugie :( do tej pory nie wiem, dlaczego). Plus może trochę krótsze i grubsze szyje.

    No i jak "wklejasz" tło, to nie ścieraj w ten sposób swojego rysunku: chodzi mi o tą białą plamę w okolicach włosów.

     

    Zacznij od tego, potem przyjdzie czas na dokładniejsze wskazówki :rdblink: (ale akurat wszystkie te rzeczy nie są trudne do poprawienia, wystarczy o nich pamiętać podczas rysowania).

  11. Przeczytałam... I argh...

    Spoilery?

     

    Em... Ten fanfik jest... Dziwny. Albo to ja spodziewałam się czegoś innego, patrząc na tytuł i tagi.

    Po pierwsze, powtórzenia:

    Cytuj

    Pinkie przygotowała dla aligatora mały statek. Pinkie podniosła swojego pupila i położyła na statek, który płynął w wannie dookoła Pinkie.

    To brzmi fatalnie. Po co drugi raz wspominać o statku? Dlaczego nie znajdujesz innych określeń na imię naszej różowej klaczy (ot, chociażby takie, na przykład).

    Kontynuując, koszmarnie krótkie, proste zdania. Ich użycie sprawia, że akcja wydaje się toczyć szybciej niż w rzeczywistości (w końcu wcale nie tak dużo się wydarzyło!: Pinkie bawi się, zasypia, budzi, rozmawia, ratuje Gummiego). Staraj się używać zdań złożonych, urozmaicać opisy.

    I ten... Przykro mi, ale nie odczułam żadnych emocji. Aligatorek wypada przez okno, ot tak (nie to, żeby coś, ale po obserwacjach wnioskuję, że zwierzęta wyczuwają, że "jak teraz spadną, to się zabiją", to chyba naturalny mechanizm obronny, ale się nie znam). Rozumiem, że pierwsza część ma przedstawiać jakąś część osobowości zwierzaka, ale to wciąż za mało, by jakoś się z nim zżyć. Również jego relacja z Pinkie jest biednie opisana. Szkoda. Potem następuje część, która ma naprowadzić nas w błogi, sielankowy nastrój i uśpić naszą uwagę, aby zostać zaskoczonym negatywnym wydarzeniem. Taki pomysł jest dobry, ale tutaj wykonanie wypada blado, bo oprócz opisów, dialogi są nieco sztywne, a zachowania - nienaturalne. Nie mówiąc już o tym monologu na końcu... Powiem tak, nie umiem sobie tego wyobrazić. Naprawdę. To brzmi jak żywcem wyjęte z jakiegoś fatalnego poematu. Źle, bardzo źle. Ja rozumiem, że to jest jednak Pinkie Pie i ona może reagować inaczej... Ale takich zdań nie włożyłabym do ust nawet Discordowi.

    Miało byś smutno. Moim zdaniem nie wyszło, jest zbyt pretensjonalne i przegadane.

    Z plusów... Nie starasz się przekonać, że to opowiadanie to cudo-niewido. Nie widziałam błędów ortograficznych, interpunkcyjnych tym bardziej (może to przez te krótkie zdania; ale na tym akurat się nie znam). Jak dla mnie, to zwykły tekst ćwiczeniowy.

     

    W skrócie: jeśli chcesz pisać SoLe lub Sady musisz koniecznie popracować nad opisami. W innym wypadku nie stworzysz klimatu, ani nie wywołasz emocji. Tekst po prostu przeleci przed oczami.

    Zawsze możesz też spróbować innych gatunków, ale do tego to nie namawiam, jako fanka krótkich, często łapiących za serce obyczajówek xD (nie, nie traktuj tego poważnie, próbuj wszystkiego, co chciałbyś próbować, bo nigdy nie wiesz, co będzie ci wychodzić najlepiej i co najbardziej ci się spodoba).

    Mimo wszystko, czytało się miło, bo było czysto, schludnie napisane, a nawet, jeśli mogłabym to tak określić, ciepło. Po prostu ćwicz, pisz, publikuj, wyciągaj wnioski, a zobaczysz, że będzie o wiele lepiej :aj5:

     

    PS. Wstaw tag [Oneshot] do nazwy tematu!

  12. Tak w sumie, to bym się przyłączyła do pytania, ponieważ też ostatnio myślimy z rodzicami nad zmianą internetu na jakiś lepszy, a traf chciał, że u nas też kabla podłączyć nie można.

    Obecnie mamy mobilny od T-Mobile, zasięg 3G+, jednak... Dość mało można pobrać (w wakacje na zwykłym korzystaniu limit skończył się zarówno w lipcu jak i sierpniu). Myślimy o tym pakiecie od Orange, który dostępny jest wraz z telewizją, ale czy to się będzie opłacać? Od razu mówię, że antenę z od T-Mobile mamy praktycznie za rogiem, a Orange jest nieco dalej (kiedyś czasem nawet zasięgu nie można było złapać, ale teraz jest lepiej). No i właśnie, czy to prawda, co tak bez przerwy trąbią w telewizji, że jest jakiś "nielimitowany"?

  13. Robiłam dwa razy w życiu taki test (bodajże od Discovery, gdzieś go w internecie można znaleźć z polskim tłumaczeniem). O ile dobrze pamiętam, pomiędzy pierwszą a drugą próbą był gdzieś rok różnicy i w obu przypadkach wyszło mi INTJ, czyli według grafu Księżniczka Celestia. Ciężko mi powiedzieć, że się z nią utożsamiam, ale ze wszystkich Księżniczek to właśnie ją najbardziej lubię i na pewno znalazłaby się w TOP10 moich ulubionych postaci.

  14. Przeczytałam.

    Poniżej możliwe spoilery.

     

    Cóż, strasznie smutna wizja kupowania i sprzedawania talentów, gdzie to pierwsze robią bogaci dla zabawy, a drugie biedni aby nie umrzeć z głodu (ewentualnie, aby się napić). Ale ej, to naprawdę mogłoby się wydarzyć!

    Ogółem, spodobał mi się ten pomysł, choć w zasadzie wydaje mi się, że sama historia była uboga w wydarzenia. Ale rozumiem, to miało być przedstawienie wizji i jako takie sprawdza się świetnie.

    Co do imion bohaterów, nie zwróciłam na nie większej uwagi, a jak zobaczyłam Undecidedhoof, to uznałam je za zbyt długie, by się w nie wczytywać (i pomyślałam, że i tak nie będzie zbytnio potrzebne, co się akurat zgadzało). Ale aż mi się przypomniała sprawa z Księżniczką Errorią xD Ciężko nazwać kucyka cechą charakteru, gdyż zazwyczaj rodzice nadają imiona dzieciom niedługi czas po urodzeniu, a wtedy ciężko stwierdzić, czy przez całe życie będzie np. niezdecydowane (choć kanon sam temu zaprzecza, jak chociażby nasza Fluttershy, albo dając kucykom imiona ze względu na ich znaczek, jak np. Diamond Tiara! A może to czasem imię określa przyszły cutie mark :lunathink: Nazwij źrebaka "super lucky rich princess alicorn *dowolne inne superlatywy*" i ciesz się z sukcesem twojego dziecka!).

    Ale wracając do tematu. Końcówka opowiadania była wręcz oczywista. Znaczek naszej bohaterki musiał być jej kiedyś odebrany i to aż dziw, że dopiero tak późno została zaatakowana. Przecież dar odbierania i przydzielania innym talentów musiał być cenny, a już w szczególności dla ich złodziei, którzy przecież jakoś musieli to robić.

    Błędów nie wyłapałam, więc albo nie było ich wcale, albo były mało rażące. Dobra robota, @Świeży rekrut.

     

     

    Podsumowując, niezły tekst z niebanalnym pomysłem.

    • +1 3
  15. Który już to raz widzę ten temat poruszony, a wciąż każdy podaje inną odpowiedź (bo nie ma poprawnej odpowiedzi).

    Z moich obserwacji, to słowa jak np. "pegazica" ciężko byłoby znaleźć w polskich słownikach, bo jeśli jest już używane coś w ten deseń, to jest to po prostu "pegaz" (coś a'la "człowiek" zamiast "mężczyzna/kobieta"). Zapotrzebowanie na takie wyrazy wzięło się raczej niedawno, kiedy ruszyła tego typu fantastyka (nie mówię tylko o MLP, na pewno znalazłoby się coś jeszcze, szczególnie w książkach). 

    Ale takie sformułowanie wydaje mi się zgrubieniem i nie pasuje do kolorowych kucyków.

    A "jednorożki" osobiście nigdy nie trawiłam. A skoro nie korzystam z "jednorożki", to nie korzystam z "pegazicy". Osobiście preferuję "fioletowa jednorożec".

    Ale co kto woli, dopóki nie będzie to strasznie udziwniony neoloizm, zaczerpnięty z trzech różnych języków świata, to przecież wiadomo, o co chodzi.

  16. A mi się straaasznie podoba ten drugi Flutterbacik z jabłuszkiem. Serio, tylko poprawić anatomię i kolorowanie - nad tym musisz koniecznie przysiąść - to ten obrazek jest taki ładny i uroczy. Rysuj więcej teł, poprawisz tym umiejętności, a prace wyglądają o wiele lepiej, aniżeli takie puste i z samym kucem.
    Przerysowywanie na początku nie jest czymś bezsprzecznie złym, ale przez to mogą się wykształcić złe nawyki. Najlepiej uważnie się przyglądać jak dana postać wygląda i analizować, dlaczego tak narysowana wygląda dobrze i wtedy próbować samemu odtworzyć dobrą linię, choć niekoniecznie taką samą. Jak dla mnie przy rysowaniu kucy najlepiej stosować zasadę trzech kółek, od ogółu do szczegółu, bo w innym wypadku jest większe prawdopodobieństwo błędów w anatomii.
    Luna ma jakiś potencjał, tylko faktycznie rób zdjęcia w lepszym świetle. I dlaczego to coś na szyi (przepraszam, nigdy nie wiedziałam co to) jest takie... Niedopracowane? Teoretycznie powinnaś jeszcze popracować nad perspektywą, ale w zasadzie jedyne, co rzuca się w oczy to brak nozdrza i korona.

    Najważniejsze, bylebyś nie przestała rysować i dalej się rozwijała :fluttershy5:

     

    12.11.2015, 17:55:24 Artis25 napisał:

    (powiem szczerze żem sam rysowałem kiedyś kucyki ale przestałem bo gimnazjaliście lekko nie wypada):fluttershy4:

    Eee tam, pochwalę się, że jak zaczynałam rysowanie kucyków w drugiej klasie, to robiłam to strasznie często, a jeszcze częściej w zeszycie na lekcjach historii. Nie zapomnę uczucia, kiedy ni stąd ni zowąd zebrał te zeszyty by sprawdzić pracę domową. A  miałam ją praktycznie na samym końcu. I potem takie pytanie na lekcji "to twój zeszyt?". A kiedy już chciałam zapaść się pod ziemię, stwierdził tylko, że bardzo dobrze zadanie wykonałam xD

    • +1 4
  17. O rany, siedzę w MLP od dwóch lat, sama siebie bronym nazywam, a nawet nie wiem, jak odpowiedzieć na takie pytanie :confused: 

    Wydaje mi się, że brony to właśnie "co najmniej fan" (ale to tylko moja definicja, ilu bronych pewnie tyle znajdzie się zdań) i nie rozumiem, co miało by się kryć pod pojęciem "coś więcej". Teoretycznie można coś robić, jakoś się udzielać w fandomie, coś tworzyć, wypowiadać się, ale to raczej nie jest konieczne. To już bardziej zależy od tego, czy sam się nim czujesz czy nie.

    A na przykład tolerancja jest zawsze mile widziana :NjdaT:

     

    No i witaj na forum!

    • +1 7
  18. Nie znam Igrzysk Śmierci, próbowałam oglądać film, ale odpadłam z nudów po dziesięciu minutach i chyba nigdy się nie przekonam ani do ekranizacji, ani do książki. Ale ten fanfik zapowiada się cudnie :D Piszesz interesująco, poprawnie. Fabuła zapowiada się fajnie, choć ciekawi mnie, jaką większą rolę będzie miała wieczna noc na te całe zawody. Czekam niecierpliwie na kontynuację.

×
×
  • Utwórz nowe...