Geralt of Poland

Głosuję na A

Właśnie zacząłem czytać "Grę o tron". Po kilku pierwszych rozdziałach zapowiada się nawet nieźle, ale mam nadzieję, że intrygi i wątki polityczne mnie nie przerosną, bo przy tego typu motywach zdarza mi się niekiedy gubić.

Doładowuję amunicję do magazynka i ruszam wiodącą do gospodarstwa ścieżką, na wszelki wypadek nadal trzymając broń w gotowości.

Jeśli chodzi o przerabianie scen z książki, to jak widać kwestia gustu, bo mi na przykład się to spodobało... aczkolwiek co za dużo to niezdrowo, więc na razie radzę zatrzymać się na drobnych tekstach i smaczkach, a nie przerabianiu całych rozdziałów.

Kucam, podnoszę broń i strzelam serią 5 pocisków w poruszającą się trawę w nadziei, że trafię któregoś z mutantów albo je przepłoszę.

Chwilowo zapominam o mutancie i kontynuuję marsz drogą w kierunku gospodarstwa.

Podnoszę broń i celuję w kierunku stworzenia, ale nie strzelam. Cały czas je obserwując powoli idę dalej wzdłuż drogi.

Postanawiam zejść z drogi, żeby nie ryzykować zbliżenia się do niezbyt mi znanej anomalii. Wchodzę w trawę po lewej i obchodzę około pięciometrowym łukiem odcinek drogi z anomalią. Po drodze rzucam przed sobą 2 śrubki, ale nie chcę tracić czasu na szukanie i zbieranie ich w wysokiej trawie.

Zawieszam lornetkę na szyi, MP5 ściągam z ramienia, odbezpieczam i zawieszam z przodu, żeby w razie czego szybko go chwycić i wycelować. Ruszyłem na północ po drodze, z zamiarem skręcenia później do gospodarstwa. Uważnie wypatruję anomalii na drodze i co jakiś czas zerkam w stronę miejsca, gdzie widziałem ruch w trawie.

Tak w ogóle to są przewidziane latarki? Bo nie widzę, żeby ktoś miał w ekwipunku, a to raczej dosyć podstawowa rzecz

Zjadam jedną z konserw i wypijam pół litra wody. Potem ładuję broń amunicją FMJ. Magazynki z resztą amunicji wkładam do ładownic- do jednej naboje FMJ, do drugiej AP. W woreczku przy pasie szykuję wszystkie zebrane wcześniej śrubki do wykrywania ewentualnych anomalii. Wychodzę na popękaną asfaltówkę przed przystankiem, wyciągam lornetkę i zaczynam obserwować przez nią stare gospodarstwo na północnym wschodzie. Raczej nie znajdę tam nic specjalnie ciekawego, ale od czegoś trzeba zacząć.

Żeby nie było całkowicie losowo i jednakowo może by wprowadzić dla niektórych anomalii ograniczone albo minimalne obrażenia, żeby był jakiś podział na anomalie mniej i bardziej groźne. No i Psujak raczej nie powinien zadawać obrażeń.

Zawsze może istnieć możliwość, że księżniczka w ogóle nie musi spać. Ewentualnie potrzebuje tak mało snu, że wystarczy krótka drzemka w ciągu dnia lub musi spać tylko raz na jakiś czas. A jeśli potrzebuje snu tak jak wszyscy, to najlogiczniejsza wydaje mi się opcja, że po prostu śpi w dzień z wyjątkiem ważnych sytuacji i obowiązków. Teoria nawet ciekawa i możliwa, ale mnie wydaje się to takie jakieś... za łatwe.

Co do broni i wyposażenia: są przewidziane granaty?

"Run, Derpy, run!" No i kolejny bardzo sympatyczny rozdział. Sporo wspomnień świata sprzed katastrofy, przemyśleń i rozterek głównego bohatera, później ostra akcja i zakończenie, po którym spodziewam się sporego rozwinięcia wątku nieufności. Mam tylko nadzieję, że autor nie zapomni o motywie sygnałów, i okaże się on tak ważny, jak mi się wydaje, a nie jest tylko klimatycznym wtrąceniem.

Widzę, że klimaty typowo survivalowe. Aż chyba znowu zainstaluję sobie Misery Moda. Nie wiem, czy dobrze zrozumiałem system obrażeń. Skoro człowiek ma 10 pkt. życia, bez pancerza przyjmuje na tułów 8 obrażeń a strzelba ma +3 do obrażeń, to wtedy jeden celny strzał ze strzelby na klatę (bez pancerza)= 11 obrażeń= zgon, dobrze rozumiem? O ile nie skomplikowałoby to za bardzo mechaniki, można by też dodać szansę na zacięcie się broni co jakąś ilość strzałów.

Zapowiada się ciekawie, oto moja karta postaci: Ksywa: Szperacz Wiek: 24 Preferowana broń: krótki dystans Miejsce startu: Kordon Powód przybycia do Zony: Od zawsze fascynowały go wszelkiego rodzaju tajemnicze, opuszczone miejsca. Już za dzieciaka wymykał się z kolegami, aby zwiedzać niedostępne zakątki rodzinnego Kijowa. Od zawsze marzył o odwiedzeniu Czarnobyla- tej swoistej mekki zafascynowanych tym, co opuszczone i niedostępne dla większości śmiertelników. Zona spełniła jego marzenie- zafascynowany mniej lub bardziej prawdziwymi opowieściami i plotkami o niezwykłej strefie postanowił w końcu wyruszyć, by na własne oczy ujrzeć jej cuda i koszmary i jak każdy stalker przy odrobinie szczęścia zgarnąć nieco skarbów. Frakcja: Stalker Zestaw bonusowy: 2 Pytania co do mechaniki: Jeśli postać umrze, to gracz wylatuje na stałe z gry, czy może stworzyć nową postać i grać dalej? Co to za frakcja Łowca?

Dla mnie fic zasługuje na Epic przede wszystkim za klimat, a konkretnie odwzorowanie klimatu Sagi i całego uniwersum Wiedźmina. Widać to w stylu pisania który od początku skojarzył mi się ze stylem Sapkowskiego i w bardziej bezpośrednim odwzorowaniu różnych scen i sytuacji (np. Rozdział IV) ale nie ma się wrażenia, że autor tylko chamsko zrzyna nie dodając niczego od siebie. Te sceny i teksty (zwłaszcza teksty) to bardziej smaczki, które dodają klimatu. Podoba mi się motyw postapokaliptycznej Equestrii, bo przez to nie ma się wrażenia, że wiedźmińskie motywy są na siłę wciśnięte do świata kucyków. Poza tym świetna kreacja postaci, gdzie nawet pojawiający się przez chwilę drugoplanowy bohater potrafi się czymś wyróżnić i zapaść w pamięć. Mam tylko nadzieję, że wśród wojen i intryg dowiemy się więcej o przeszłości świata "Wiedźmy".

Też dokładam swój głos na Epic. Mam nadzieję że wkrótce znowu zobaczymy Chromię, bo choć rozdziały "menehattańskie" są świetne, to trochę tęskno za naszą zebrą. Brak uzasadnienia. Głos nieważny.~Dolar84

Trochę mniej przyrodniczo, ale o zwierzętach. Zwierzęta w służbie wojny cz.1: Jeden z bardziej "kreatywnych" pomysłów radzieckiej armii podczas II wojny to psy, którym do grzbietów mocowano ładunki wybuchowe a następnie wypuszczano w stronę wrogich czołgów. Gdy pies wbiegał pod czołg zahaczał o niego antenkę przyczepioną do zapalnika ładunku i ginął w imię ojczyzny wysadzając wroga. Problem w tym, że psy były trenowane na czołgach radzieckich, które miały inny dźwięk silnika i zapach niż niemieckie, więc można sobie wyobrazić efekty, gdy takie pieski wypuszczono za blisko własnych maszyn... Ogólnie był to niezbyt skuteczny pomysł i w 1942r. przestano używać psich min.

10\10 bez dyskusji. Soundtrack z Wieśka 2 był jak dla mnie dobry ale nieco słabszy od tego z jedynki, a tu szykuje się kawał świetnego soundtracka. No to podrzucę coś jeszcze z Wiedźmina 3:

Jako że po raz pierwszy mam okazję zawitać w Waszej kancelarii wypada mi się przywitać. Przechodząc do pytań: 1. Czy w świecie equestriańskiej polityki miało ostatnio miejsce coś wartego uwagi? 2. Czy mimo ogólnej niechęci do "burżuazji" Wasza Ekscelencja utrzymuje jakieś kontakty lub znajomości z bogatymi przedsiębiorcami i innymi kucami tej grupy społecznej? 3. Czy jako kanclerz często macie okazję do osobistego widzenia się z Księżniczkami?

Możliwe/mam nadzieję, że przybędę (o ile zdołam się przemóc i powiedzieć rodzinie do swoim broniactwie, bo w końcu wypadałoby poinformować, dokąd i po co jadę ). To jak z tym noclegiem w końcu jest?