-
Zawartość
408 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Posty napisane przez Parabellum Edge
-
-
Kain powoli otwierał oczy, które rejstrowały bolesną burzę kolorów. Jedynym elementem osłabiającym ból był nieruchomy, biały sufit. Chicał wstać, lecz mięśnie odmawiały posłuszeństwa. Czuł się jak upośledzony, lecz nie miał siły na gniew tym spowodowany. Po prostu leżał. Najgorsza jednak była paląca zgaga.
-
alanina
-
Tryk
-
-
XIX
Avengers czy Liga Sprawiedliwych?
-
Podarowałbym mu w prezencie Might Baseball Of Wpi
ol 3000
Co byś zrobił,ła gdyby na twoim podwórku rosło drzewo owocujące delicjami?
-
tron
-
Victoria
-
Jednostki specjalne
-
Dostałem życzenia od znajomej z wydziału... akademik... Już zapomniałem jak nienawidzę świąt...
-
Kain otworzył szeroko oczy, lecz niewyobrażalny ból eksplodował w całym jego ciele. Złapał się za głowę i rozwarł paszczę w niemym krzyku cierpienia, po czym znów zemdlał. Problemem nie był umysł, lecz zmaltretowane ciało.
-
Witaj. Podobnie jak ty trafiłem tutaj raczej z przypadku niż z zainteresowania. Mnie również ciekawiła ta społeczność w zwiazku z czym zadałem kilka pytań w tym temacie. Oczywiście na drugiej stronie są wyniki
.
Co do studiów, to zastanawiałem się nad tym kierunkiem, ale zdecydowałem się studiować zootechnikę i przyznam, że nie żałuję
Dlaczego zostałem skoro trafiłem przypadkiem? Bo lubię pisać, a uniwersum MLP jest dobrą bazą. A poza tym mnie uświaomiono...
Mam nadzieję, że Ci się tu spodoba. Uważaj tylko na Shoutbox
Dziwne tematy potrafią się tam pojawiać...
-
Celestia damn it... Kto wymyślił zakaz przemocy
Zakaz przemocy fizycznej... No to tyle mnie tu było
Obrazki w tym dziale chowamy w spoiler~Dolar84
-
Żaden w internecie nie wie, że jestem z Sosnowca... ŻADEN!
Dalej!
-
-Bomba w prezencie dla sąsiada?
-Jest ;D
-
mankretyzm
-
zarazki
-
Spujrzc1e na muj ang1elsk1! L0ff
!
-
DA! Halp inkoming from maj sajd!
-
nosferatu (Zordon
)
-
Nic. Byłbyś za ścianą, a nieprzewidywalnośc... Proszę Cię... Ja jestem niezrównowarzony!
Co byś zrobił/ła gdyby trawa zamieniła się w żelki?
-
macierz
-
Więcej. Więcej! WIĘCEJ! - Płynąc tak szybko jak tylko mógł zjadał każde napotkane stworzonko. Ich soczysty smak zaspokajał jego żądzę, a każdy skurcz i rozkurcz mięśni wyzwalał falę adrenaliny. Wreszcie głód ustąpił, lecz żądza pozostała. Wrócił na brzeg, gdzie czekała topielica. Już chciała na niego krzyczeć, lecz Kain szybko znalazł się przy niej i przysłonił jej usta dłonią, przerywajac nie zaczętą wypowiedź. Patrzył głęboko w jej oczy. Czegoś chciał i z każdą chwilą uświadamiał sobie co to jest. Chcę... Strachu... Jej... Nagle jego źrenice wróciły do normalności. Cofnął się o krok i spojrzał na swoje dłonie przerażony. Uciekł znad jeziora do domku. Wpadł do środka, z impetem, który mało nie wyrwał drzwi z zawiasów. Pognał do siebie na górę. Kor i Shiba siedzieli przerażeni w kącie, bo czuli co się dzieje. Kain przerzucał fiolki jedna z drugą. Zaglądnął do szafki, lecz żaden z pojemniczków nie zawierał odpowiedzi. Gdzie to do cholery jest! - Wrzasnął. Przypomniał sobie, że to czego szuka ma w kitlu, który przemoczony wisiał na nim. Włożył rękę do kieszeni i skaleczył się. Fiolka była rozbita, a żólty proszek wewnątrz zamienił się w rozmokniętą papkę. Zdjął z siebie ubranie trzęsącymi rękami i koniuszkiem języka próbował wylizywać lek. Lecz było go za mało. Jego ciałem zaczęły wstrząsać dreszcze, a mięśnie miękły. Dopełzł do połowy schodów, gdy stracił kontrolę nad dolną częścią ciała. Zaczął się podciągać rękami, aby dostać sie do rośliny rosnącej w ogrodzie, ale było za późno. Świat zawirował mu przed oczami i padł bezwładnie w przedpokoju.
-
Czuł jak zaczynają mu się trząść ręce, aźrenice mimowolnie się zwężają. Pomijając wszelkie formalności wpełzł do wody i chwicił za ramiona topielicę:
-Ryb! Dużo ryb! JEŚŚŚŚŚŚŚŚŚĆ! - Nie czekając na zezwolenie wskoczył do wody i popłyną przed siebie po jedzenie, połykając wszystko po drodze co nie zdążyło przed nim uciec. Nie mógł już nad sobą panować.
Życie w środku lasu, czyli dołącz do wielkiej rodziny [Human] [Fantasty]
w Dawne Dzieje
Napisano
Ciczej... Błagam ciszej... - Szybka myśl przemknęła mu przez głowę powodując ból. Choć to nie był kac, to każdy dźwięk świdrował uszy i wkręcał się głęboko w mózg. Stukanie sprzętów w apteczce tworzyło kakofonię cierpienia nie do opisania. nie mogąc wydać z siebie żadnego dźwięku wypił posłusznie miksturę. Był teraz zdany na łaskę i nie łaskę wszystkich wokół. Mógł poruszać jedynie oczami, lecz powieki zdawały mu się być z ołowiu.