Nadszedł czas by kontynuować zabawę rozpoczętą przez Lordka. Coby nie przedłużać, bo zaraz sobie popiszę..
I wpędzisz mnie w niezłe tarapaty, jak znam życie.
Sam siebie też wpędzasz w tarapaty więc nie narzekaj. W każdym razie zabawa polega na tworzeniu opowieści o przygodach naszego ulubionego władcy czasu. Ja będę opisywać część przygody i podam wam trzy możliwe warianty kontynuowania jej. Waszym zadaniem będzie wybranie tego, który wydaje się najciekawszy oraz, żeby było ciekawiej, uzasadnienie dlaczego ten. Rozumiem, że wszystko jasne?
Ah! Jeszcze jedno. Będzie to opowieść rozpoczęta od samego początku i być może nie trzymająca się zdarzeń serialowych oraz tych wykreowanych przez fandom.
To tyle. Zaczynamy.
_____________________________
TARDIS leciała spokojnie przez czasoprzestrzeń. Nie zapowiadało się, że nagle wpadnie w turbulencje, zwłaszcza, że zazwyczaj taka podróż trwała kilka minut. Może nawet mniej. Doktor stał w miejscu i czekał aż będzie mógł wyjść i obserwować nowe wydarzenia, nową historię. Nagle jednak całą budką zatrzęsło, a on sam o mało co się nie przewrócił. Nieco zaniepokojony zaczął się rozglądać i przylgnął niemal do panelu sterującego wehikułem. Ekran wskazujący datę szalał aż najsilniejsze uderzenie rzuciło Doktora w tył.
Gdy się obudził czuł ból głowy. Stęknął cicho chcąc się podnieść, ale okazało się to dziwnie trudne.
- Co się dzieje..?
Mruknął i spojrzał na swoje ręce. Jak wielkie było jego zdziwienie, gdy stwierdził, że zamiast rąk ma nogi i kopyta. Z prędkością światła stanął na czterech nogach i zaczął się oglądać.
- Niesamowite..jestem kucykiem? Ale..ale jak? Dlaczego?
Mówił sam do siebie jakby oczekiwał odpowiedzi. W końcu usiadł na zadzie i zaśmiał się bezradnie. Co mógł zrobić? Z jakiegoś powodu zmienił postać. Nie przypominał sobie by umierał. Chyba, że..może skręcił kark, gdy uderzył o ścianę budki? Pokręcił głową odrzucając ponure myśli. Pierwsze co to nauczyć się chodzić. Ostrożny krok w przód. Potem drugi. Jakoś idzie, nie będzie źle. To teraz do tyłu. Zerknął na swój zad i dostrzegł urocze znaczki. Przechylił głowę w bok zainteresowany tym dziwnym zjawiskiem. A więc został kucykiem z klepsydrami na udach. Zaśmiał się, podchodząc do panelu sterującego. Data była niewyraźna, ale miejsce tak.
- E-que-stria. Hm, Equestria?
Nigdy wcześniej nie słyszał o tym miejscu, ale był ciekaw jak ono wygląda. Skierował się ostrożnie do drzwi i delikatnie je uchylił, a jego oczom ukazał się...
a) Canterlot
b) Ponyville
c) Kryształowe Królestwo