Skocz do zawartości

Magus

Brony
  • Zawartość

    5482
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    8

Wszystko napisane przez Magus

  1. Magus

    Quiz CMC V 2.0

    Zaczęła nim kręcić bardzo szybko na ogonie w kółko niczym helikopter
  2. Magus

    Quiz CMC V 2.0

    W odcinku "Znaczkowa ospa" skakała na nim. Robiła w nim salta w powietrzu. Kręciła na kopytach a nawet chwilę nim latała.
  3. Golding Shield Natychmiast wbiegłem do lochów. Popatrzyłem na strażnika, który wprowadzał gości. Chyba był zdziwiony moim widokiem. -Golding? A to ciekawostka. Raczej nas nie odwiedzasz -Gdzie znajdę klacz imieniem Shatter -Tego buntownika? -Chyba buntowniczkę -To ty nie wiesz to był mężczyzna, jako człowiek. Ale eliksir zmienił mu płeć Teraz byłem całkowicie zszokowany. To musiało go pewnie bawić. Gdy próbowałem swoich zalotów -Nieważne zaprowadź mnie Strażnik zaprowadził mnie do celi gdzie przebywała, Shatter. Nie byłem pewny czy śpi. -Odejdź. Poradzę sobie sam. Strażnik kiwnął głową i odszedł. -Miło cię znowu widzieć, choć wolałbym cię spotkać w inny miejscu. Powiedziałem starając się zachować spokój Gwardia peron Znów pojawiła się ta klacz. Chyba wyjeżdżała. Cóż przynajmniej tym razem nie sprawia problemów -To nie jest zależne od nas. Każdy gwardzista dostaje zadanie pasujące do jego stopnia. My tylko staramy się sumiennie je wykonywać. Opowiedział ogier na pytanie klaczy. -Cóż nic pani niema może pani jechać
  4. Golding Shield Idąc w kierunku domu usłyszałem czyjś krzyk za sobą. Był to strażnik. Znałem go pilnował więźniów. Nie przepadałem za niektórymi z nich z powodu, że zdarzało im się sadystyczne zachowanie względem więźniów. Wyżywali się na nich za to, że musieli z nimi przybywać. W końcu do mnie dobiegł. Jakoś dziwnie się uśmiechał. -Golding, co tam? -Nic specjalnego -Rozumie. Czemu szkolisz buntowników? -Co?! Wiesz, że za takie oskarżenia mogę ci zrobić małą krzywdę? -Shatter mówi ci to coś? Teraz byłem w kompletnym szoku. Nikt nie widział, że spotkałem taką klacz. Ale co miał na myśli mówiąc szkolisz buntowników? Strażnik chyba spostrzegł mój szok. I lekko się uśmiechnął. -Siedzi się u nas w celi jest podejrzana o zamach. Ciekawie, co Nic nie odpowiedziałem zacząłem nagle biec w kierunku więzienia musiałem to sprawdzić. Gwardia Canterlot Gwardzista lekko się uśmiechnął na stwierdzenie dyplomaty -Bez obawa. Nie jesteśmy barbarzyńcami nie zabijamy dyplomatów. Takie zachowanie to pokaz całkowitego braku honoru. Jeśli będzie potrzeba zostanie pan nawet odeskortowany do waszych granic. Ale teraz ruszajmy Gwardziści zaczęli prowadzić dyplomatę ulicami Canterlotu do zamku gdzie miała się odbyć jego rozmowa z księżniczkami.
  5. Powoli szedłem do domu. Zastanawiałem się jak powinienem wyszkolić jednostkę. Jednak wiedziałem, że gwardziści, których wybiorę będą musieli wykazać się czymś specjalnym jak bezgraniczne zaufanie. Musieli być jak jedno. Cieszyłem się równie z powrotu do zdrowia księżniczki. Bałem się, że może się to źle skończyć. Martwiła mnie również informacja o nowym mieście buntowników. Co z tego wyjdzie? I ostatnią sprawą, która mnie męczyła była Yellow Rose. Zastanawiało mnie, co się z nią dzieje i czy wciąż się na mnie gniewa?
  6. Golding Shield -Mamy ciężkie czasy Golding. Nie podobało mi się, że ciebie zdegradowano. To mnie powinno się ukarać. To ja zawiodłem w czasie zamachu na księżniczkę Cadence. Ale to się, chociaż dobrze skończyło. To ja postawiłem ciebie na straży, kiedy zjawił się człowiek. Na taki widok cała gwardia powinna zareagować... -Przepraszam, że przerwę kapitanie. Ale co masz na myśli mówiąc "dobrze się skończyło" -A no tak nie wiesz. Stan księżniczki się poprawił Golding. Chociaż tyle szczęście... Otworzyłem usta w zdumieniu. To była naprawdę wspaniała wiadomość. W duchu cieszyłem się jak źrebak. Ale nie mogłem tego ukazać. Ta jedna wiadomość poprawiła mi cały dzisiejszy humor -Jednak stało się wiele złego. Buntownicy zdobyli własne miasto. Powoli rosną w siłę. Czekają nas mroczne czasy. Swift powiedział, że posiadasz bilety na smoczą wyspę i wyspę gryfów. Czy to prawda? -Zgadza się kapitanie. Ale co to ma do rzeczy? -Wkrótce się dowiesz, ale nie zmarnuj ich. Golding obaj wiemy, że ty mogłeś być kapitanem odmówiłeś, bo nie lubisz dowodzić. A jednak mam dla ciebie pewne zadanie. Pamiętasz, co ci zleciłem? -Szkolenie rekrutów -Zgadza się Golding. Ale jest pewna sprawa. Chce abyś wybrał trzech rekrutów na specjalne szkolenie -Specjalne? -Tak chcemy stworzyć jednostki specjalne do zadań niemożliwych. Wybrałem kilku gwardzistów, którzy mają stworzyć takie oddziały i być ich dowódcami. Chciałbym abyś był dowódcą jednego z takich oddziałów -A moje obowiązki w gwardii? -Nie znikną będziesz je dalej wykonywał oddział będzie używany tylko w sytuacjach wyjątkowych. Więc zgodzisz się? Nie ukrywam, że bardzo mi na tym zależy Nie byłem pewny, co zrobić. Nie uważałem się za dowódcę. Nie chciałem mieć krwi towarzyszy na swoich kopytach przez złe decyzje. Ale jeśli to takie ważne? Chwilę walczyłem ze sobą. Po czym w końcu się odezwałem -Zgadzam się kapitanie -Świetnie. Kolejna sprawa zanim cię zdegradowano dostałeś też pewne prawa -Prawa? -Tak. Księżniczki pozwoliły ci chodzić po wszystkich pomieszczeniach w pałacu poza ich sypialniami. To naprawdę wielkie wyróżnienie -Tak jestem bardzo wdzięczny za zaufanie -To dobrze Golding. Jutro zaczniesz szkolenie i proszę nie zmarnuj naszego zaufania -Tak jest! -Aaa Golding przed szkolenie staw się rano koło naszych baraków. Chce wam coś zaprezentować Kiwnąłem głową i powoli wstałem, po czym opuściłem gabinet dowódcy. Tak wiele się wydarzyło aż ciężko uwierzyć. Striding Rason Striding podszedł do kucyka, który pakował wóz. Nikogo nie było w okolicy. Był to jeden z handlarzy objazdowych. Do tej pory handlowali z gwardią. Przynosząc im różne towary z Equestrii. A teraz ich zyski zmalały. Chociaż niektórzy sponyfikowani też chcieli różne towary. Zwłaszcza, że tutejszy handel wręcz leżał. Łatwo było ich kupić nie byli po żadnej stronie. Tylko pieniądze się liczyły. Ten nagle zauważył Stridinga i skrzywił pyszczek. -Nie mam drobnych -Nie o to chodzi chce abyś przekazał ten list gwardii w Canterlocie -W Canterlocie? A co menel ma do gwardii? Chwila ty jesteś szpiegiem? Wiesz, jaką mogę dostać nagrodę za wydanie ciebie -Domyślam się. Jeśli jednak zaniesiesz ten list dostaniesz dwa razy więcej -Jaką mam gwarancje? -Cóż ryzyko, które może się opłacić. Powiedz, że przysłał cię Rason Handlarz chwilę się we mnie wpatrywał w milczeniu, po czym wziął list. -Ale, jeśli mnie oszukujesz pożałujesz -Bez obaw Gwardia Polska Gwardziści w końcu dotarli na miejsce. Natychmiast wyszli przed nich gwardziści z Canterlotu -Skąd przebywacie? -Tereny dawnej Polski. Obecnie pod kontrolą buntowników -Nie zabili was? -Jak widać -A ten to wasz jeniec? Gwardzista wskazał na dyplomatę -Nie to jest dyplomata obecnego władcy polski chcą rozmów z księżniczkami -Nie wiem czy to ma sens. Ale niech będzie. Idźcie złożyć raport w dowództwie o wszystkim, co się stało. A my zajmiemy się dyplomatą -Zgoda Gwardia z Polski zaczęła odchodzić w stronę koszar. A gwardzista Canterlocki podszedł do dyplomaty -Pozwoli pan z nami. Zaprowadzimy pana do księżniczek. Tylko proszę nie robić nic głupiego
  7. Golding Shield Narady się skończyły i moje zadanie też. Cóż nie dowiedziałem się niczego nowego. Całe te spotkania były tylko stratą czasu. Na dodatek ta degradacja i ucieczka człowieka. Musiałem się jeszcze stawić u kapitana. Nie wydawało mi się, aby to była miła rozmowa. Powoli wyminąłem innych gwardzistów i skierowałem się do jego biura. Gwardziści najwyraźniej mnie oczekiwali, bo mnie wpuścili natychmiast. Powoli wszedłem do środka. Kapitan na mnie spojrzał kamiennym wzrokiem. -Siadaj Golding Zgodnie z poleceniem usiadłem przed kapitanem. Oczekując na jego słowa -Więc od początku. Jak uciekł ten człowiek? -Już powiedziałem -Nic nie powiedziałeś! Powiedziałeś księżniczce, że człowiek uciekł i zaatakował księżniczkę Speciosę. Jednak reszta gwardii, która z tobą była twierdzą, że było trochę inaczej. Podobno Speciosa sama kazała wam się wycofać i zabrała człowieka. Więc słucham jak było? -Co za różnica? Człowiek uciekł -To wielka różnica! Bo stawiam pod znakiem zapytania twoją lojalność. Czy pamiętasz, komu służysz? -Equestrii -Dokładnie. Rozumiem, że musiałeś wykonać rozkaz Speciosy. Ale dlaczego człowiek miał nóż? Dlaczego nikogo nie wysłałeś za Speciosą? Opuściłem głowę niżej patrząc już tylko na swoje kopyta. Nie byłem w stanie odpowiedzieć -Golding. Nie ukrywam zawiodłeś mnie. Jednak jest jeszcze parę spraw, o których musimy porozmawiać Striding Rason Striding zauważył niesamowicie piękną klacz w towarzystwie żołnierzy. Nie znał jej, pomimo że już trochę był w Equestrii. Jednak wspólne mieszkanie, z Rarity nauczyło go paru rzeczy. Na pewno tak klacz była kimś ważnym. Kolejna sprawa wiele rodowitych kucyków uciekało z Warszawy. Bali się wojny. No sponyfikowani też się nieco podzielili. Pewne grupy nie chciały wojny. Wystarczyło im, że teraz są wolni z pod wpływu Celestii. Ale boją się wyjść i coś powiedzieć. Czy można to jakoś wykorzystać Zdobył już wystarczająco informacji. Czas wysłać raport do Canterlotu i czekać na nowe rozkazy. Wiedział jak można wysłać ten list. Gwardia Polska Gwardziści coraz bardziej zbliżali się do Canterlotu. Już było widać ich ukochane miasto. Wkrótce tam będą. Przekażą dyplomatę i wkrótce okaże się, co będzie dalej. Teraz najważniejsze było by się w końcu tam dostać i czekać na nowe rozkazy.
  8. Magus

    Quiz Applejack!

    17 sekund ale dodano jej sekundy za karę bo uderzyła beczkę dlatego przegrała.
  9. Yellow Rose Klacz lekko się uśmiechnęła. Po czym powoli szerzej otworzyła drzwi. Zapaliła światła w domu i wpuściła Dark Rose do środka. Dom Yellow Rose był dosyć duży. Wszechstronny salon z ładną kanapą obok niej był biały fotel na środku salonu stał mały szklany stolik a na nim był wazon z kwiatami. Przy jednej ze ścian była półka z bardzo dużą ilością książek. Z salonu można było dostać się do innych pomieszczeń takich jak kuchnia czy łazienka. Na dodatek były też schody prowadzące na piętro gdzie znajdywały się dwa pokoje. Jeden z nich otworzyła Yellow Rose i pokazała Dark Rose. Było tam jedno łóżko dla jednej osoby. Mała szafka z lampką nocną. Okno, które wyglądało na miasto. -To jest pokój gościnny. Mam nadzieje, że będzie ci odpowiadał. Ja śpię w pokoju obok. Gdybyś czegoś chciała to powiedz. Czy jest coś, co jeszcze mogę dla ciebie jeszcze zrobić? Spytała z serdecznym uśmiechem.
  10. Gwardia Polska Kapitan zagryzł jabłko w milczeniu by przemyśleć odpowiedź i ocenić na oko odległość -Patrząc, że mijamy coraz więcej zaludnionych terenów. Na oko oceniam to na dwadzieścia lub trzydzieści kilometrów. Więc wkrótce będziemy. Nagle jeden z gwardzistów podbiegł do kapitana -Kapitanie znaleźliśmy coś ciekawego -Tak? -Ślady walki. W tym obozie doszło do jakieś walki były ślady krwi i rozrzucona broń -Ktoś żywy? -Niczego nie widzieliśmy -Być może jakaś bestia ich zaatakowała. Dobra musimy ruszać dalej. Wskazał nagle na grupę dziesięciu gwardzistów. -Ja z dyplomatą i resztą oddziału idę do Canterlotu. A wy się rozejrzyjcie po okolicznym terenie być może ktoś tu potrzebuje pomocy. Później wróćcie do Canterlotu i zdajcie raport -Tak jest! -Dobrze na nas już czas Kapitan wstał i zaczął prowadzić dyplomatę i resztę oddziału dalej do Canterlotu
  11. Magus

    Quiz CMC V 2.0

    Oglądały swój występ w internecie
  12. Yellow Rose -Jestem pewna, że nie będziesz ciężarem. Powiedziała z uśmiechem. -Ale lepiej już chodźmy. Masz racje już jest późno i lepiej nie stać w miejscu Yellow Rose powoli zaczęła iść w kierunku swojego domu. Nie była pewna czy nie za bardzo się narzuca Dark Rose. Nie bardzo chciałaby ta musiała iść tak daleko zwłaszcza o tej porze. A tak będzie mogła jej się odwdzięczyć i nie będzie się musiała martwić czy coś jej się stało w drodze do domu. Zwłaszcza, że do jej było naprawdę blisko w przeciwieństwie do domu Dark Rose. W końcu udało jej się dotrzeć do domu. Światła jak zawsze były pogaszone. Nigdy się nie bała, że coś mogło się stać z jej domem. W tej części miasta często patrolowała gwardia. Powoli stanęła pod drzwiami i lekko je otworzyła. Po czym spojrzała na Dark Rose. -No jesteśmy na miejscu. Powiedziała z serdecznym uśmiechem. -To skorzystasz z mojego zaproszenia?
  13. Magus

    Quiz CMC V 2.0

    Rarity uznała że to konkurs dla prostaków i odmówiła na początku wzięcia udziału
  14. Golding Shield Miałem już dosyć stania w bramie. Kazałem kilku gwardzistom stanąć na mojej pozycji a sam skierowałem się do sali gdzie trwały rozmowy naszych księżniczek i Speciosy. Cóż nikt mi nie bronił pilnowania spokoju również w sali gdzie odbywały się rozmowy. Powoli skierowałem się w stronę sali. Nie odczuwałem do nikogo gniewu tym, co się stało. Chociaż księżniczka Speciosa zachowała się nieodpowiedzialnie. To winny byłem tej całej sytuacji tylko ja. Mogłem to inaczej rozegrać. Cóż zawsze się myśli o wszystkim zbyt późno. Powoli wszedłem do pomieszczenia i stanąłem wśród kucyków, którzy rozmawiali z księżniczkami. Zacząłem słuchać wszystkiego co mówią. Przy okazji może dowiem się czegoś ciekawego Gwardia Polska -Sądzę, że wkrótce dojdziemy. Jednak musimy się posilić. Nic nam to nie pomoże jak dojedziemy tam wszyscy na wpółżywi. Chwilę odpoczniemy i ruszamy Po tych słowach. Dano dyplomacie parę jabłek i wodę. Niestety obecnie grupa lepszego jedzenia nie posiadała. Natomiast część gwardzistów zaczęła przeszukiwać obóz by sprawdzić czy niema tu czegoś ciekawego.
  15. Magus

    Quiz CMC V 2.0

    Bo Swetie Belle nie miała z kim wziąć udziału w zawodach sióstr
  16. Magus

    Quiz CMC V 2.0

    Tak w odcinku "Siostrzany sojusz" Applejack nią miała być
  17. Striding Rason Striding poszedł w okolice dawnych baz gwardii królewskiej chwiejnym krokiem. Jednak nie podchodził zbyt blisko. Nie chciał zbudzać podejrzeń. Po czym oparł się o płot by wyglądało, że próbuje wymiotować do krzaków. Lecz potajemnie zerkał, co jakiś czas na fabrykę mebli. Ciekawa lokalizacja na fabrykę mebli i chyba coś ich strasznie wiele potrzebują. Kolejna rzecz, która wygląda ciekawie. Trzeba chyba będzie zabrać się za ten list pomyślał. Po czym chwiejnym krokiem zaczął się wycofywać. Trzymając butelkę z alkoholem w kopycie. Gwardia Polska Gwardziści pokonywali kolejne odległości zbliżając się coraz bardziej do Canterlotu. Na przód wysłano kilku zwiadowców by się upewnić, że nic niebezpiecznego niema z drodze. Nagle kilku wróciło. Informując, że natrafili na opuszczony obóz. Całkiem niedaleko. Kapitan zdecydował tam zrobić postój by się posilić i chwilę odpocząć. Gwardziści zaczęli schodzić do obozu.
  18. Golding Shield Wpuszczałem i przeszukiwałem kolejne kucyki, które chciały pomówić ze Speciosą i księżniczkami. Ja mówiąc szczerze miałem dosyć. Chciałem żeby goście wyjechali i żebym więcej nie musiał ich widzieć. Od kiedy tu przyjechali nic nie jest dobrze. A przez Speciose mam jeszcze same kłopoty. Zastanawiało mnie, co chce ode mnie kapitan po wyjeździe gości. Eh gorzej być chyba nie może. Inni gwardziści przeszukiwali Canterlot w poszukiwaniu człowieka i tego który dopuścił tej transformacji. Jak na razie wszędzie były tylko ślepe zaułki. Yellow Rose Klacz się lekko uśmiechnęła na odpowiedź Dark Rose. Nie była pewna jak ta zareaguje. A mimo wszystko już było dosyć późno nie bardzo chciała żeby przez nią Dark Rose samotnie tak późno wracała. Poza ty ta nawet pewnie nic przez to wszystko nie przygotowała sobie do jedzenia. -Szczerze mówiąc nie byłam pewna jak zareagujesz. Dla mnie to naprawdę nic wielkiego. Jak już powiedziałam mam duży dom. Nie pierwszy raz kogoś przenocowałam w domu. A tak przynajmniej żadna z nas nie będzie musiała wracać sama do domu w środku nocy
  19. Striding Rason Striding siedział pod barem zgodnie z rozkazem przykładał ucho do ziemi. Udawał zwykłego menela z którym nikt nie chce mieć nic wspólnego. Widok człowieka go zdziwił. Ciekawe jak do tego doszło? Cóż teraz i tak nic nie może zrobić. Być może trzeba będzie jakoś przekazać te ciekawą informacje do Canterlotu.
  20. Yellow Rose Klacz chwilę patrzyła w milczeniu na Dark Rose. Godzina faktycznie była późna. A Dark mieszkała dalej od niej. To przez nią straciła cały dzień wysłuchując wszystkiego i ją pocieszając. Choć nie musiała. Ale nie była pewna jak ta zareaguje. Może się obrazić że ta jej proponuje jakaś jałmużnę. Ale postanowiła Zaryzykować? -Dark czekaj. Przeze mnie straciłaś cały dzień. Jeśli chcesz możesz dziś zostać u mnie. Mam duży dom. Chociaż tak ci się odwdzięce
  21. Golding Shield z zamyślenia wyrwały mnie czyjeś kroki natychmiast przyjąłem pozycję bojową. Ku mojemu zaskoczeniu to był kapitan. Natychmiast mu zasalutowalem. On zrobił to samo. -Witaj Golding -Kapitanie co ty tu robisz? -Sprawdzam naszą obronę. Wiesz nie chce powtórki ze święta słońca. Najbardziej mnie jednak zdziwiło. Gdy w miejscu w którym byłem pewny że jest bezpiecznie. Doszło do zamachu na księżniczkę Speciose. A jeden z moich najlepszych ludzi został zdegradowany przez księżniczkę. Czy możesz to wytłumaczyć? -Ja... Zdaje się że to przez moją nieuwagę -Nieuwagę? W to uwierzylbym żułtodziubowi. Ale nie komuś komu powierzam grupę gwardii. Czy ty coś ukryłeś? -Nie -Pamiętaj komu służysz Golding. Wolałbym aby uroda Speciosy cię nie ogłupiła. Ona jest tu tylko gościem. Ty służysz księżniczką -Oczywiście -Dobrze gdy skończy się wizyta naszych gości masz do mnie przyjść. Chce z tobą porozmawiać -Tak jest Gdy kapitan poszedł chwile się zastanawiałem. Dlaczego nie powiedziałem ze księżniczką Speciosa kazała nam przekazać sobie więźnia. Czy to dlatego że tak się obwinialem? Gwardia Polska Gwardziści szli w milczeniu. Obserwując zmieniający się teren i wpatrując niebezpieczeństw. Przed nimi była jeszcze długa droga do pokonania. Czasem coś nucili pod nosem by polepszyć nastrój.
  22. Gwardia Polska Kapitan nie zwrócił uwagi na chamstwo dyplomaty. Tylko zaczął iść z przodu a oddział gwardii za nim. Dwóch gwardzistów szło obok dyplomaty by zapewnić mu bezpieczeństwo. Nie mogli pozwolić mu zginąć. Bo wtedy wybuchła by afera. I raczej nie byłoby możliwość do żadnych rozmów dyplomatycznych. Chociaż kapitan i teraz nie był pewny czy coś z tego będzie. Nie wiedział czy nie zostanie ukarany za oddanie posterunku bez walki. Ale przynajmniej jego oddział żył, co go cieszyło.
  23. Wpatrywałem się przed siebie. Minusem mojego obecnego położenia było zbyt wiele myśli. Zacząłem się zastanawiać coraz bardziej czy ja się nadaje na gwardzistę. Być może całe życie się oszukiwałem i to nie gwardia była mi przeznaczona. Każdy kolejny dzień był coraz bardziej męczący. Nic w Canterlocie nie wychodziło mi jak trzeba. Wciąż kochałem to miejsce. Ale zacząłem się coraz bardziej zastanawiać nad spokojniejszym życiem. Być może powinienem wyjechać. Chociażby do Crystal Empire i zatrzymać się u mojej kuzynki. Tam chyba by mógł zacząć wszystko od nowa. Sam nie wiedziałem czy w Canterlocie coś mnie jeszcze trzyma.
×
×
  • Utwórz nowe...