Skocz do zawartości

Magus

Brony
  • Zawartość

    5482
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    8

Wszystko napisane przez Magus

  1. Gwardia Manehattan Gwardziści zdziwili się na widok gwardzistów w dawnych zbrojach. A na słowa jednego z nich wpadli w kompletny szok i patrzyli na siebie zdziwieni. -Co to ma znaczyć? -Spytał jeden z gwardzistów. -Czyż to nie oczywiste. To muszą być te podmieńce na naszych usługach -Czyli ci, których ścigaliśmy... -Najwyraźniej to ci mordercy -To, co robimy? -Dowództwo kazało w tej sprawie słuchać podmieńców. Więc ich posłuchamy. Ale lepiej zostaniemy w okolicy na wypadek gdyby ci uciekinierzy wydostali się na zewnątrz. -Zgoda Pegazy w szyku wyleciały z budynku by nie przeszkadzać podmieńcom. Ale zostali w okolicy budynku na wypadek gdyby ta dwójka się wydostała. Jeden z dowódców -Raczej nic wam tam nie grozi. Podobno podmieńce uciekły ogromnym samolotem. Niestety nie wiemy, kto był właścicielem. Możliwe, że jakaś jednostka z Warszawy mieszała w tym kopyta. W każdym razie sytuacja jest też ważną sprawą dla podmieńców. Podejrzana została wydalona z roju. Jeśli jednak okaże się, że był to inny podmieniec. Może to doprowadzić do wojny z rojem. A nawet wykluczenia legalnych podmieńców z naszej społeczności. Jeśli jednak to ta wydalona to będziemy musieli ostrzec władczynię podmieńców. Że jedno z jej niepożądanych poddanych posiada wiedzę, która może zagrozić zarówno nam jak i im
  2. Golding Shield Opuściłem lekko głowę. Lust potrafiła dotrzeć do mnie. Jako gwardzista powinienem oddać swoje odłamki. Ale to częściowo przeze mnie doszło do zamknięcia tych klubów. To ja skazałem jej gniazdo na ogromne straty. Byłem jej coś winny. Na dodatek, jeśli naprawdę stracę ponownie pamięć. Nie wiem czy będę jej jeszcze w stanie pomóc. Poza tym sama stwierdziła, że mi nie odpuści. Czy kłamała? Nie sądzę. Nie łatwo by było znaleźć kolejnego gwardzistę chętnego do pomocy. Coraz bardziej się gubiłem w sytuacji. Sam już nie wiedziałem, co powinienem zrobić. Mój honor i obietnice kłóciły się z moimi obowiązkami. A co jeśli ma rację i oddanie tych odłamków nic nie zmieni? Stałem tak myśląc nad wszystkim, co usłyszałem. Aż w końcu zdjąłem hełm z głowy i spojrzałem w oczy Lust. -Dobrze nie zostawię ciebie z tym samej. Jednak, jeśli zacznie nas to prowadzić do czegoś złego. Lub jeśli doprowadzi nas to, co gorsza. Do czegoś, co może zniszczyć wszystko, co do tej pory znaliśmy. Pozwolisz mi oddać zarówno swoje jak i moje odłamki księżniczce. Taka jest moja cena. Zgadzasz się? -Spytałem poważnie na nią patrząc. Jeden z dowódców Gwardzista zmierzył wzrokiem zarówno klacz jak i Martina. Chwilę myślał. Po czym nagle coś rzucił na biurko. To były listy gońce przedstawiające trzy podmieńce. Sandy i dwa które z nią były w Crystal Empire. -Ta trójka ukradła bardzo ważną rzecz z Crystal Empire. Coś, co jest plugastwem magii. Możecie pojechać do Crystal Empire. Upewnicie się tam czy to rzeczywiście ten podmieniec za tym stał i jak do tego doszło. -Wskazał kopytem na podobiznę Sandy. -Jest nam już dobrze znana. To ona pomagała przy zamachu na księżniczkę Cadence. Dlatego musimy być przygotowani na wszystko. Odpowiada wam takie zadanie? -Breezy tylko kiwnęła głową w milczeniu i czekała na odpowiedź Martina.
  3. Golding Shield Zmarszczyłem lekko brwi. Pytania za kolejną odpowiedzią pojawiają się kolejne pytania. Ciągłe wątpliwości i ciekawość. Zaprowadziły mnie aż tutaj. Ale czy to dobrze? Ciekawość to pierwszy stopień do piekła. Moja chęć wiedzy może doprowadzić do czegoś, co zgubi nas wszystkich. Wiedziałem, że Lust nie poprze mojej decyzji. Jednak też mnie zastanawiało, kto za tym wszystkim stoi? Dlaczego ja i Lust mamy odłamki? Nawet nie wiadomo czy ktoś inny ma kolejne. Po co okraść księżniczki i rozbić tarczę na kawałki? By potem nam dawać te puzzle? To wszystko niema sensu. Spojrzałem poważnie na Lust. -Ciekawość bywa zgubna. Nie mogę pozwolić by moje pragnienie wiedzy narażało Equestrie na niebezpieczeństwo. Księżniczki nie bez powodu zaprzeczyły istnieniu tego miasta. Musi tam być coś, na co żadne z nas nie jest gotowe. Coś, co może być bardzo złe. To miasto powinno zostać w legendach i bajkach tam gdzie jego miejsce Sztab dowództwa Breezy ruszyła za Martinem w kierunku sztabu nic nie mówiąc. Zauważyła, że Martin najwyraźniej chce się pokazać z lepszej strony skoro sam się prosi o zadania. Być może chciał coś udowodnić. Ze sztabu można było usłyszeć głośny krzyk ogiera. -Wejść!
  4. Gwardia Mannehatan Gwardziści nagle usłyszeli. Jakby coś wewnątrz pokoju się zawaliło. Nie byli do końca pewni, co to oznacza. Ale wiedzieli, że muszą to sprawdzić. Wbili swoje włócznie w dziury, które wykonały bełty. Tym samym rozwalając je jeszcze bardziej. Kolejne uderzenia coraz bardziej niszczyły drzwi. Widać było coraz większe pęknięcia na drzwiach i dziury, które się powiększały od silnych uderzeń włóczni. Widać było, że te zaraz będą kompletnie zniszczone. Breezy Orchid Klacz powoli wracała na miejsce, w którym rozdzieliła się z Martinem. Szła spokojnym krokiem. W okolicy, której się przyglądała panował spokój. Nie napotkała niczego podejrzanego. Najwyraźniej dziś zapowiadał się spokojny dzień służby. Zastanawiała się czy Martinowi się poszczęściło. Powoli w końcu do niego dotarła. -Ponownie nic podejrzanego. Chyba dziś mamy szczęście. A jak u ciebie Martinie?
  5. Spike. Przez nieudaną próbę wrobienia sowy w śmierć myszy. Ketchup miał robić za krew.
  6. Golding Shield I co mam teraz zrobić? Jeśli oddam swoje odłamki księżniczce ta może się zacząć dopytywać o inne. Mimo że Lust jest podmieńcem. Obiecałem jej sojusz. Ona obdarzyła mnie zaufaniem. Mogła zabić mnie dziś kilkakrotnie. Choćby jak spałem. Nigdy nie byłem w obecnej sytuacji. Tylko skąd się biorą te odłamki? Jakim cudem księżniczka straciła coś tak cennego? I dlaczego dostaje je gwardzista a później podmieniec? Czy to księżniczka się ze mną bawi? Może już wie o moim sojuszu z Lust i teraz mnie sprawdza? Pierwszy raz znalazłem się w takiej sytuacji. Rozmyślałem tak idąc do miejsca gdzie Lust powinna szukać dalej. Była tu czytała książki. To była moja ostatnia szansa. Mogłem się teraz teleportować zanim ta zdąży zareagować. Ale nie jestem taki. Mam swój honor i swoją godność. Zmierzyłem Lust wzrokiem. Po czym wyjąłem z torby książkę znalezioną w organach i położyłem ją za pomocą czaru lewitacji przed nią. -Tu są odpowiedzi, których szukasz. Jesteś bystra. Więc zapewne się domyślasz, co chce zrobić ze swoimi odłamkami. -Powiedziałem pustym głosem skrywającym wszelkie uczucia. Choć można było usłyszeć w nim lekką niepewność. Breezy Orchid Klacz powoli szła w stronę Martina. Rozglądając się sie przy okazji wokół by coś jej nie umknęło. W końcu stanęła dotarła do Martina. A następnie stanęła obok niego. -U mnie nic specjalnego Martinie. Cisza i spokój. Nie żebym narzekała. Wole jak jest spokój. A jak u ciebie zauważyłeś coś ciekawego?
  7. Magus

    Niedziałające awatary

    U mnie to samo większość avatarów nie działa
  8. Magus

    Quiz CMC V 2.0

    Obie wpadły w kałuże błota
  9. Breezy Orchid -Słyszałam o tych plotkach. Jednak podobno główne dowództwo nie dostało od niego żadnych dokumentacji o odejściu lub przeniesieniu. Według mnie każdy potrzebuje odpoczynku. Zapewne kapitan Golding musi trochę odpocząć i się odstresować. Raczej nie musimy się tym martwić. Poza tym nie jesteśmy tylko pod jego komendą. Każdy gwardzista dostaje rozkazy od całego dowództwa. I nie martw się, że zostaniemy przeniesieni. Dopóki żadne z nas nie zginie ani nie uzna, że partner źle współpracuje nic nam nie grozi. I też lubię z tobą współpracować Martinie
  10. Breezy Orchid -Witaj Martinie. Oczywiście masz racje. Trzeba go dokończyć. -Na słowa Martina o ich współpracy lekko zmarszczyła brwi. Ruszyła za Martinem. Gdy już się trochę oddalili ponownie się odezwała. -Więc co chciałeś powiedzieć Martinie? Czy coś się stało? Nie podoba ci się współpraca ze mną?
  11. Zbrojmistrz Ogier właśnie układał kuszę na miejscach a obok bełty. Powoli obrócił się w stronę Martina. -Breezy ostatnio widziałem na dziedzińcu. Rozmawiała o czymś z kilkoma gwardzistami. Jeśli chodzi o Goldinga. To raczej nie warto na niego czekać. Wziął dni wolne za zaległe urlopy. Rzadko, kiedy z nich korzysta. Dlatego sporo mu się ich nazbierało. Nikomu nie powiedział gdzie jest. Ale wydaje mi się, że chce opuścić Canterlot. Takie przynajmniej chodzą plotki. W końcu stracił cały dobytek w pożarze. A teraz musi mieszkać w naszych barakach. Pewnie męczą go wspomnienia po tym, co stracił. Więc teraz może podróżuje po Equestrii by znaleźć nowe miejsce zamieszkania. Aktualnie został tylko jego feniks. Który wciąż czeka na powrót swojego właściciela. Jeśli potrzebujesz zadań możesz zgłosić do któregoś z oficerów. Zawsze są w okolicach zamku. Może będą coś dla ciebie mieli
  12. Gwardia Manehattan Gwardziści zdziwili się tym manewrem. Jednak wiedzieli, że te drzwi nie wytrzymają długo ataku z ich broni. Gwardziści wymierzyli kusze w okolice zamka jak i w same drzwi, po czym wystrzelili bełty z kusz. Bełty przebiły się przez drzwi bez większego problemu. Jednak te nie ustąpiły. Ponownie się przygotowano. By tym razem wyważyć te drzwi. Mieli nadzieje, że bełty trafiły w uciekinierów. Jednak musieli się upewnić. Teraz każdy z nich wyjął włócznie. Ta powinna z ich siłą bez większych problemów przebić się i rozwalić drzwi. Gdy odpowiednio mocno uderzą. Gwardziści zaczęli przygotowywać się do ataku.
  13. Magus

    Quiz CMC V 2.0

    By odpocząć od tego jak się z niej wyśmiewają że niema znaczka
  14. Fluttershy w odcinku "Huraganowa Fluttershy"
  15. Książka w organach? Ciekawa kryjówka, kto by pomyślał. Powoli na powrót złożyłem organy do kupy. Znów spojrzałem na książkę. Chyba miała zostać zniszczona. Więc czy powinienem do niej zaglądać? Tak daleko już zaszedłem. Być może tu jest odpowiedź na moje pytania. Otworzyłem książkę i zacząłem ją czytać. Nie było tego widać przez mój hełm. Ale gdy czytałem kolejna słowa moje oczy wyglądały jakby miały wypaść z orbit. Nie może być mowy o pomyłce. Kawałek z podmieńcem. To musi być to, co ma Lust. To są kawałki tej tarczy. Ale co teraz? Lust się pomyliła księżniczka Luna nie dała mi tego odłamka. Zrobił to ktoś inny. Ktoś, kto z nami pogrywa. Jestem królewskim gwardzistom. Księżniczka Celestia nie bez powodu zaprzeczała istnieniu tego królestwa. Coś musiało je splugawić lub kryje się tam coś, na co nie jesteśmy gotowi. Mam wszystko, czego potrzebowałem. Mógłbym teraz stąd się teleportować. Zostawić Lust samą sobie. A jej i swoje odłamki mógłbym oddać księżniczce. Ona jest podmieńcem. Moim wrogiem. Podmieńce nie są przyjaciółmi kucyków. Gdyby była na moim miejscu na pewno by tak zrobiła. Jednak ja nie jestem taki. Lust nie ukradła tych odłamków tylko znalazła. Ja też nie mogę ich jej ukraść. Nie jestem złodziejem i mam swój honor. Nie wiem, co zrobi. Ale wiem, co ja muszę zrobić ze swoimi odłamkami. Nie mam do nich praw. One są własnością księżniczki. Schowałem książkę do torby. Następnie opuściłem komnatę i ruszyłem do Lust. By poinformować ją o moim odkryciu.
  16. Golding Shield W całym pomieszczeniu nic nie mogłem znaleźć. Jednak te organy nie dawały mi spokoju. Wciąż były sprawne, podczas gdy reszta zamku była w ruinie. A jeśli coś schowano w samym instrumencie? Ciekawa myśli. Powoli się zbliżyłem do nich. Kucyk ziemski czy pegaz potrzebowałby narzędzi by je rozebrać mi wystarczy moja magia. Całe organy otoczyła żółta poświata. Po czym zacząłem wyciągać element po elemencie mając nadzieje, że coś znajdę. Gwardia, Manehattan Gwardziści byli zdziwieni tym niecodziennym manewrem. Zobaczyli jak podejrzani uciekają do budynku. Najpewniej są w tej chwili na ostatnim piętrze, bo tam najbliżej z dachu. Niewiele myśląc gwardziści rozpędzili się w locie. Po czym zaczęli lecieć w stronę jednego z okien, które prowadziło na korytarz. Gwardziści wlecieli prosto w okno rozbijając szybę na kawałki i wlecieli prosto na korytarz z bronią gotową do ataku.
  17. W tym dziwnym pomieszczeniu nic nie znalazłem. Kolejny ślepy zaułek być może w tym zamku zostały już tylko walące się ściany i śmieci. Opuściłem pomieszczenie i ruszyłem dalej. Nagle moją uwagę zwróciła kolejna komnata. Powoli tu wszedłem. Moim oczom ukazały się organy. Co ciekawe wyglądały na działające. Na chwilę przy nich usiadłem i kopytami nacisnąłem kilka klawiszy ku mojemu zdziwieniu wydobyła się z nich muzyka. To niesamowite nadal działały. Ciekawe czy Lust to słyszała. To byłoby zabawne gdyby wpadła w panikę myśląc, że ten zamek jest nawiedzony czy coś. Pomyślałem z uśmiechem. Ale nie czas na żarty. Zacząłem przeglądać każdy zakamarek komnaty łącznie z rozglądaniem się czy coś leży w okolicy organów.
  18. Chwilę to trwało, ale kolejne zbroje były puste. Nic tym nie osiągnąłem poza narobieniem hałasu. Jednak nie sądzę by Lust to usłyszała. Byłem zbyt nisko by mogła coś słyszeć. Cóż trzeba szukać dalej. Ruszyłem do kolejnej komnaty. Ta również nie wyglądała zachęcająco. Wszędzie na ścianach były tylko kopyta trzymające pochodnie. Nie wiem, co księżniczki widziały w takim wystroju zamku. Chciały żeby służba miała koszmary? Zakładam, że taki wystrój to pomysł księżniczki Luny. To by do niej pasowało. Ruszyłem wzdłuż komnaty. Gdy nagle zahaczyłem o jedno z kopyt. Nagle ściana się odsunęła. Tajne przejście? Ciekawe. Rozświetliłem rogiem wnętrze pomieszczenia, które odkryłem mając nadziej, że coś tam znajdę.
  19. Gwardia Manehattan Grupa sześciu gwardzistów właśnie patrolowała okolice, gdy nagle spostrzegli jak jakieś kucyki wpadły na listonosza. Leciały bardzo szybko a to nic dobrego nie znaczyło. Trzeba było ich zatrzymać i przesłuchać. Pegazy ustawiły się w szyku bojowym trzech z nich leciało prosto na kucyki z włóczniami wyciągniętymi przed siebie. Kolejna trójka ich wspierała z tyłu z kuszami gotowymi do ataku. Przy prędkości lotu tych kucyków. Nie miały one raczej szans by ich ominąć. Jedyne, co mogli w tym wypadku chyba zrobić to się zatrzymać i wytłumaczyć ze wszystkiego.
  20. Kruszące się piwnice. Szedłem spokojnie przeglądając całe pomieszczenie. Miałem lekko zmarszczone brwi, gdy się przyglądałem temu pomieszczeniu. Niektórzy mogliby się przestraszyć. Zwłaszcza tacy, którzy wierzą w bajki o duchach czy innych tego typu rzeczach. Mój róg rozświetlał całe to pomieszczenie. Przynajmniej tam gdzie ja stałem. Mimo wszystko to nie zmniejszało mroku tego pomieszczenia. Najgorsze by było gdyby zaatakował mnie teraz jakiś drapieżnik. Mógłbym go w porę nie zobaczyć i mogłoby to się źle skończyć. Nagle się zatrzymałem moje oczy spoczęły na dawnych zbrojach. Czy tak się ubierali kiedyś gwardziści księżniczek? Nie wygląda to na wygodne. A jeśli coś tam się kryje? Za pomocą magii zacząłem podnosić zbroje. Jedna po drugiej. Zdejmowałem hełm z nich, po czym trząsłem nimi w nadziej patrząc czy coś z nich wypadnie.
  21. Sala tronowa. To tutaj wszystko się zaczęło. To tu podobno księżniczka Luna zmieniła się w swą mroczną stronę. Mój róg rozświetlił całe pomieszczenie. Teraz cała sala była ruiną i jedynym świadectwem tego, co kiedyś tu zaszło. Zacząłem intensywnie przeszukiwać pomieszczenie w nadziei, że znajdę coś, co będzie mogło nam pomóc. Dokładne przeczesywanie tego pomieszczenia nic jednak nie dało. Najwyraźniej księżniczki nie zostawiły tu nic pożytecznego. No cóż ruszam dalej. Niema sensu dalej tu marnować czasu. Tym razem skierowałem się do kruszących piwnic.
×
×
  • Utwórz nowe...