Ja tam rozumiem co Linds miał na myśli, tylko twierdzę, że podał kiepskie przykłady.
Tak, żeby dobić temat i żebym nie miała już nic do dodania:
jeszcze w miarę rozumiem ludzi, którzy po prostu nigdy nie byli po nietolerowanej stronie, albo nigdy nie mieli okazji poznać, jakie to ważne, bo jakoś życie ich tego nie nauczyło, ale najbardziej żałosny sort ludzi w tego typu dyskusjach, to ci, którzy zawiedli się na innych, więc -oczywiście- stali się takimi samymi dupkami, albo co najmniej przestali dawać dobry przykład nawet swoim zachowaniem. Brawo. Jeśli uważasz coś za złe, to zniż się do tego samego poziomu- bezbłędna życiowa logika ludzi przegranych sprawiająca, że świat jest lepszym miejscem.
Zaraz po takich typach są konformistyczne, bezsilne owce, które po prostu przyłączają się w swoich poglądach do reszty stada, bo w końcu nie ma sensu propagować innych poglądów jeśli nigdy nie przebiją się przez odmienne opinie, które są w większości. ....<slow clap> Mogę to porównać tylko do genialnego podejścia typu "nie ma sensu segregować śmieci jeśli cały świat ich nie segreguje". Tak, to poczekajmy, aż NAGLE za sprawą czarów wszyscy nagle zaczną segregować i nie róbmy nic do tego czasu. Tak. Logika.
Na samym końcu tej czarnej listy są zwyczajne lenie. Tolerancja wymaga przede wszystkim ROZUMIENIA innych nawet, jeśli ostatecznie się z nimi nie zgadzasz. Tylko, że w wielu wypadkach, żeby coś zrozumieć albo oswoić trzeba zdobyć pewną wiedzę na różne tematy, poznać kogoś lepiej, przynajmniej spróbować rozwiać stereotypy, myśleć szerokimi kategoriami, PRÓBOWAĆ być obiektywnym na tyle, na ile człowiek może... To wszystko wymaga czasu, pewnego wysiłku umysłowego i NIE spłycania każdej sprawy do własnej, uproszczonej wizji- byleby mieć byle jaką opinię, ale mieć. Dlatego nietolerancja oparta na trywializowaniu wszystkiego, to domena ludzi leniwych, którzy mogliby uczyć się czegoś, ale zwyczajnie im się nie chce.
To chyba tyle ode mnie, nawet nie mam ochoty bronić swojego zdania czymś więcej, jeśli będziecie to cytować czy cokolwiek, bo mam wrażenie, że powiedziałam już wszystko.
PS: mówi to osoba, która doświadczyła tolerancji od malutkiego promila osób w swoim życiu, ale one są właśnie dowodem na to, że jak się chce i docieka, to MOŻNA.