Jak zwykle pracuję na Sylwestra z okazji, że jestem muzykiem- dla mnie najwięcej pracy jest wtedy, gdy reszta odpoczywa. Cały wieczór śpiewania w restauracji hotelowej, niestety dla starych niemców. Będzie mi brakowało jakiegoś miłego towarzystwa w moim wieku. :c
W zeszłym roku w tym samym hotelu staruszek tak się spił i padł na kamienną posadzkę tak, że rozwalił sobie łeb i już się nie ruszał, trzeba go było ratować bo krew mu się lała z czaszki ciurkiem, a karetka łaskawie zjawiła się po godzinie. Ciekawie było, może i w tym roku coś się wydarzy. Zwykle jednak ludzie umierają na zawał na takich bibkach, bo w końcu gramy dla emerytów i często im lepszy Sylwester tym większa szansa, że ich ostatni. No nic, spadam wydrukować ostatnie teksty piosenek i wio!
Bawcie się dobrze i nie spijajcie się- Cordis dobrze gada.
Dla tych, co wpadną w melancholię spędzając cicho sylwestra, zostawiam jedną z piosenek, którą zachowałam na romantyczną część bibki. Stare, ale nadal cudne...