El Sadzonka

Powiem Ci Lemuurze, że pomysł w rodzaju jakiejś złej siły, która porywa i podmienia, albo robi inne pranie mózgu po kolei wszystkim jej przyjaciółkom dla bliżej nieokreślonego celu, ma ręce i nogi. Tylko wydaje mi się, że jest to zbyt podobne do scenariuszów, które już miały miejsce. I taka sytuacja by raczej nie spowodowała, że Pinkie znów dostaje świra, tylko raczej, że zaczyna coś podejrzewać, bo przyjaciółki zaczynają się nagle na nią wypinać, ale nikt jej oczywiście nie wierzy, rozpoczyna więc śledztwo, odkrywa potworną prawdę itd., czyli podobne historie jak już były i to bardzo niedawno . Naprawdę potrzebny by był bardzo silny cios w jakiś nowy obszar jej podstaw ego.

Iii tam, faktycznie kolejny fetysz po prostu, były (są) kuce w skarpetach, lateksach, chodakach i czym tam jeszcze, to do kolekcji fetyszów mają łaskotki

Hey hey hey Rainbow Dash... ...to jak to w końcu było z Fluttershy, kiedy to pomagałaś jej wstawać tuż po tym, jak ocaliłaś ją przed Changelingami? Niektóre wywrotowe elementy sugerują, iż mogło tam dojść do malutkiego tête-à-tête, ba, nawet na ED coś o tym wspomnieli . Osobiście absolutnie nawet nie ważę się o tym myśleć, dlatego pytam u źródła.

Znalazłem jeszcze kilka klientek, na których nie da się nie zawiesić oka: A na koniec sucharek: Cosplay nad cosplay'e, Rainbow Dash przebrana za Applejack!

Walka! Myślę, że porządny prawy kopytny przez łepetynę będzie w tym momencie najskuteczniejszym egzorcyzmem.

Avanidius, w piekle czeka już na Ciebie specjalne miejsce za tego HOERSA

Zapodam jeszcze kilka ujęć tej pierwszej klientki: EDIT: Hehehehehehehehe, pierwszy! Jednak cała masa stuffu w Favorites pod ręka popłaca

Nie no oczywiście, że podświadomie i świadomie wie co robi Ale powinna być jakaś taka przykrywka, złe mocy czy cuś, bo inaczej wszystko by się działo szybko jak w clopficach jakiś. A clopficom mówimy twarde i zdecydowane raczej nie .

Ale tak z drugiej strony, żeby się pojawić, to skąd miałaby się znowu wziąć? Jak wszyscy wiemy, do przedzierzgnięcia w Pinkamenę, Pinkie potrzebuje najwyraźniej bardzo, a to bardzo silnego negatywnego bodźca emocjonalnego, uderzającego w jakąś najbardziej podstawową cechę jej charakteru i samookreślenia. Dostała więc za jednym zamachem strzała po swoich imprezach, koleżeństwie i zabawie - podstawowych aspektach jej życia i w sumie chyba jedynych istotnych, no i efektem była schizofrenia paranoidalna. Ale teraz już wie, że to była błędna interpretacja, uodporniła się na tym polu, w tym momencie z tej strony już jej nic raczej nie wytrąci z równowagi. Wiadomo też, że intensywne, też negatywne bodźce innego rodzaju, typu złamanie obietnicy, wkurzające dzieciaki, nieudana Gala, nie powodują żadnych zmian na tym polu. Więc co pozostaje z rzeczy, które mogłyby ją kompletnie zdołować? Powszechne bluzgi po jej babeczkach i tortach? Eee, za słabe. Jedyne co mi przychodzi do łepetyny to odrzucona miłość, ale główna szóstka nie będzie raczej wchodziła w żadne relacje tego typu, i to najwyraźniej ustawowo, nawet nie żeby między sobą ( ), ale w ujęciu ogólnym (no, z wyjątkiem Rarity, ale to chyba nie jest traktowane poważnie). Tak że tego, nie wiem co mogłoby znów przedzierzgnąć Pinkie w morderczą i bezlitosną Pinkamenę

Dokładnie, wezwany zostanie oczywiście Jakub Wędrowycz i będziemy mieli dodatkowo crossover .

W pierwszej chwili faktycznie przydałaby się tematyczna opcja C. Ale tak po namyśle... Rapebow Dash. Niech będą i złe moce.

Na bogów starych i nowych, gdzie ja miałem oczy, że dopiero teraz znajduję ten temat?! Wybieram A, wszak mamusia El Sadzonki zawsze powtarzała "Nigdy nie słuchaj nieznajomych, choćby mówili kogo tam z rodziny nie znają i jakby mili nie byli" A tym bardziej takiego chamskiego bydlaka!

Zwłaszcza ten z lekarzem jest ciekawy - jeszcze nie widziałem takiego ujęcia odcinka.

Czy planujecie może w najbliższym czasie sprezentowanie Rarity kolejnej młodszej siostry ?

Japońce i inni skośni to jednak potęga: Autor: Aconitea - nic więcej nie wiem

El Sadzonka zasadził się w Krakowie.

Zaprawdę powiadam wam, bardzo, a to bardzo rzadko, ale jednak czasem opłaca się przekopywać przez ponibooru A Warmenowi jeszcze powiem, że ja również approve, a najchętniej każdą osobiście bym approvnął

1. Który z was, Ty czy Big Mac, ma większą krzepę i pompę w bajsepsie? 2. Co sądzisz o sobie z alternatywnego wszechświata: http://ask-crapplejack.tumblr.com/post/17005109568/oh-dear-celestia-not-again-ooc-message-from i kolejne?

Nareszcie! Po tylu dniach oczekiwań Appledash wyszedł poza fanfici i stał się faktem: Co prawda niezupełnie o to mi chodziło, ale małymi kroczkami powoli do celu .

Nie wiem czy ktoś to zauważył to wcześniej, a jest to bardzo możliwe, ale mi ta scena bardziej przypominała "Zespół R znowu błyyyyysnaaaałłłłłłłł..."

Zoimizs12 pls Ileż można ekscytować się wszystkim czego dokona Rainbow Dash? Sonic Rainboom to już chleb powszedni, w górę, w dół, czy po rumuńsku wspak. @elizabetta: do trzech razy sztuka, więc metodą prób i błędów obstawiam mój ostateczny typ: U.S. Air Force Thunderbirds. Wygrałem coś? S...skąd ty...kurka...zgadłeś gadaj skąd wiesz,że to oni?! Skąd wiesz, że to Blue Angles(lub Thunderbirds jak kto woli)?!

I może jeszcze seria z Daring Do ;p huehuehue Takim humanizacją mówię twarde i zdecydowane TAK! Zdecydowanie najbardziej AJ, jak i reszta Appleów. Do tego RD z powodu ciągłych ćwiczeń pod słoneczkiem. Ale Celestia? Ona bardziej jak XIX wieczne arystokratki, bladość jako symbol pozycji społecznej Największy problem jest ze skrzydłami, bo o ile humanizacje Twilight, Rarity, czy nawet Fluttershy nic nie tracą bez rogów/skrzydeł, o tyle Rainbow Dash bez nich to jak czołg bez lufy. A z kolei jeżeli pegazy już je dostają, to wyglądają jak jakieś anioły czy cuś.

Jak humanizacje, to najlepiej John Joseco. Zarówno jego styl, jak i sposób przedstawiania wszystkich niemal postaci są dla mnie idealne. A że tworzy tego dużo i regularnie, to tym lepiej. Przyznam, że jestem zatwardziałym fanem jego całej twórczości. Niezłą wizję ma też Megasweet, zwłaszcza Twilight i Applejack. A tu taka zbiorówka autorstwa the livingmachine gun: Wszystko ładnie może z wyjątkiem Pinkie, która wygląda co najmniej dziwnie.

A tak swoją drogą, to dla taką małą sprzecznością jest tytuł Rainbow Dash najszybszego kucyka w Equestrii. Naprawdę jest szybsza od wszechpotężnej Spitfire, kapitan wspaniałych i cudownych Wonderbolts? W takim razie dlaczemu jej jeszcze nie przyjęli? Że od 18 lat czy jak? @elizabetta: Z polskich widziałem jeszcze tylko grupę latającą na biało-czerwonych Iskrach. A z zagranicznych pamiętam skurczybyków z USAF. Jak znowu spudłowałem, to mówię pas No znów spudłowałeś,akurat ta grupa lotnicza,którą ja lubię nie jest z Polski,a z Ameryki

Dorzucę cuś od siebie. Nie ma co ukrywać, Rainbow Dash to w olbrzymim stopniu ikona i znak rozpoznawczy całego My Little Pony - a czemu to sam do końca nie wiem. Może dlatego, że chyba najwięcej najwięcej memów wygenerowali w oparciu o nią (też ciekawe dlaczego), wszędzie ich pełno. Albo ogólny charakter i wygląd, a one z kolei prowadzą do ciągłych pysków i domysłów na forach co do jej orientacji. Wszystko to się pewnie składa po trochu na ten symbol jakim się stała. Na ogół jest na wszystkich forach najpopularniejsza, podobnie pod względem ilości grafik i wreszcie fanficów i clopów. Faktem jest to, że mnie również właśnie ona zagarnęła do całego MLP, gdzieś w listopadzie było cuś na Mistrzowie.org właśnie o niej. No i początkowo byłem jej zatwardziałym fanem, ale jak stwierdziliście już wyżej, jej dupkowatość odrzuciła mnie w końcu na odległość i przechrzciłem się na Applejack. Zresztą ta wszechobecna awesomatość, 10-sekyndz-flatowość i 20-persent-kuler już mi bokiem wyłaziła. Ale mam wrażenie, że scenarzyści temperują ten jej narcyzm w ostatnich czasach - i bardzo dobrze! I generalnie ją lubię, zaraz na 2. miejscu za AJ! @elizabetta: Żelaźni? Nie Zgadju dalej