Skocz do zawartości

Mephisto The Undying

Brony
  • Zawartość

    10766
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    5

Wszystko napisane przez Mephisto The Undying

  1. ((W sumie to nieco przesada żeby z powodu jednego demona szatanów wzywać)) - Nie chce mi się siedzieć bezczynnie. - stwierdził wstając. ((Ach i Jonathan nie ma w sobie figurki ))
  2. - I tak sądzę że nie opłaca się wypowiadać wojny. - stwierdził.
  3. - Więc, sądzisz że możesz wypowiedzieć wojnę temu kto to zrobił? Jeśli to upadłe anioły to wypowiemy im wojnę. - powiedział spokojnie.
  4. Ara uzupełniła braki zdrowia przy pomocy dwóch ostatnich mikstur które miała. Pobiegła dalej.
  5. - Cóż, nie jest wykluczona możliwość że ich jest więcej. - powiedział.
  6. - Odcięli drogi teleportacji. Jedynie Elesis zdążyła odesłać dzieciaki. - powiedział.
  7. - Szybki jesteś. - stwierdził Law. - Więc, Jonathan z poprzedniej rodziny Rin'a, ten który był martwy, razem z jakimś wampirem dziś nas zaatakował z rozkazu jakiejś kobiety, ale nie wiemy czym jest ta kobieta. Porwali też Elesis. - powiedział. - Ach i ten Jonathan jest silniejszy od Rin'a. Bez użycia magii go sklepał, wątpię żeby nawet użył boskiego daru. - stwierdził.
  8. - A moja siostra. Poza tym jeśli teraz spróbujesz możesz zginąć. - powiedział.
  9. Law popchnął Rin'a z powrotem na sofę. - Na razie siedź. Jesteś wykończony. - powiedział.
  10. - Ten Jonathan... chyba nie wie kim jest. - stwierdził. - Poza tym, oboje wspominali coś o ich pani. Kim ona jest? - dodał zamyślony.
  11. - Cóż, nie zdawał się być martwy ale... nie powiedział bym że jest żywy... Jego aura była jakaś zniszczona. - powiedział siadając.
  12. Law wziął Rin'a na ramię i położył go na kanapie. - Wiecie kim mógł być ten rycerz? - zapytał reszty Elesis obudziła się w jakiejś jaskini, była zamknięta w celi. - Cholera... złapali mnie... chyba wychodzę z wprawy... - stwierdziła. Zauważyła że nie może użyć magii. - To żeś nas wpakowała... - usłyszała głos swojego boskiego daru. - Dawno nie widziałam kogoś tak silnego jak ten rycerz. On nawet nie użył żadnej mocy, strach pomyśleć co się stanie jak jej użyje. - stwierdziła siadając pod ścianą. - Mamy przesrane... ale przynajmniej dzieciaki są bezpieczne. - powiedziała.
  13. Rycerz przyglądał się Rin'owi. Nie odzywał się. Law widząc zachowanie Rin'a wycelował w niego kosturem. - Ochłoń. - powiedział i Rin'a otoczył lodowy sarkofag z nietopniejącego lodu. Stanął przed rycerzem i uderzył go zrzucając mu hełm. Cechą szczególną rycerza były... czerwone włosy. W zasadzie rycerz był Jonathanem. Nie przejął się faktem że jego hełm spadł. - Wrócę tu. - powiedział rycerz znikając. Lód otaczający Rin'a zaczął znikać.
  14. Rycerz przyglądał się Rin'owi. - Hm, dalej walczysz? - zapytał.
  15. ((Nie jesteś szefem sesji sooooł~ i w sumie część była zajęta walką z wampirem )) Rycerz przyglądał się Rin'owi. - Moja pani jej nie skrzywdzi. - powiedział chowając miecz.
  16. ((Ożywiam sesje a ten pretensje ma >.> )) Wampir zaczął się śmiać. - Jakie słodkie. - powiedział i zniknął. Pojawił się za Rycerzem trzymając Charlotte w rękach. - Ale cóż, nie mamy czasu na urocze rzeczy. - powiedział i zniknął. Rycerz przyglądał się Rin'owi. - Hm... dalej masz zamiar walczyć? - zapytał. ((Niech mu tak walnie że mu przyłbica spadnie ._. ))
  17. ((Masz dostać wpierdol i uj )) Rycerz przyglądał się Rinowi. - Nie uciekniesz. - powiedział. Uderzył Rina pojawiając się przed nim.
  18. - To wszystko? - zapytał rycerz ruszając do przodu, wszystko zniknęło. - Żałosne. - powiedział zbliżając się. Wokół Rina pojawiły się miecze od których podczepiły się łańcuchy. - Sąd ostateczny! - powiedział a łańcuchy zablokowały umiejętności Rin'a. - Wszystko... niech... przepadnie! - krzyknął a Rin poczuł falę bólu. ((Jeśli Rin to przetrwa to ty op uju! To nie fair ._. ))
  19. - Em, ten koleś nie użył magii, nawet jego zbroja nie jest magiczna. Co mam skontrować? - zapytał Law. Po chwili rycerz pojawił się przed Rin'em, wbił mu jeden z mieczy w rękę, złapał go za nią i zaczął okładać pięścią po twarzy. Wszystkie ataki Law'a nie miały na nim efektu. - Jeśli ci się znudziłem to może poszukaj wyzwania w śmierci. - powiedział. ((Ten rycerz jest naprawdę silny więc jeśli Rin dalej nic nie czuje to dziwne ._. ))
  20. Rycerz nawet nie drgnął obrywając ciosami. Wstał i podszedł do Rin'a. - To wszystko co umiesz? - zapytał pozbawionym emocji głosem. Pojawił się przed nim i ponownie zaatakował przecinając klatkę piersiową Rin'a.
×
×
  • Utwórz nowe...