-
Zawartość
10766 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
5
Wszystko napisane przez Mephisto The Undying
-
- Dobra, latarki są? - zapytał.
-
- Taki przejaw jego geniuszu. - powiedział.
-
[Zapisy] [Gra] Rodzina Diabłów [Highschool DXD][Reaktywacja]
temat napisał nowy post w Luźna gra ról
Law wstał, poszedł do łóżka, położył się. - Ech, bloody hell... - mruknął pod nosem zasypiając.- 3152 odpowiedzi
-
- Diabły
- Upadłe Anioły
-
(i 1 więcej)
Tagi:
-
((Życie prywatne? A cóż to takiego? Jak jestem chory to tego nie używam >.> )) - Wreszcie. - powiedział. - Dobra, to możemy iść. - powiedział.
-
Curt podał jedną słuchawkę Alysse. Potem wyciągnął telefon i podał go dziewczynie. - Wybierz coś. - powiedział. ((Głownie metal i rock ))
-
- Słuchawka, mam dwie więc jak ktoś chce posłuchać muzyki to może. - powiedział.
-
- Może. - powiedział, wziął jedną słuchawkę z telefonu. - Ktoś chcę też posłuchać? - zapytał.
-
- Nie, dasz komuś jak padną te z latarek. - powiedział.
-
- Nie wiem czemu ty, ja nawet nie wiem w którym punkcie tej operacji to ja dostałem dowodzenie. - powiedział. - Dobra, idźcie do środka a ja na niego poczekam. - powiedział
-
- Jak wam zimno to wejdźcie do środka, ewentualnie ja na niego poczekam. - powiedział.
-
((Nie każdy ma w szkole francuski i nie każdy wie co to jest Prêt więc jesteśmy kwita.)) - Powinniśmy poczekać na spóźnialskiego ale w tym tempie to nas ranek zastanie. - powiedział. - Ewentualnie ktoś może na niego poczekać... ale wtedy mniej osób będzie przeszukiwać szkołę więc zajmie to więcej czasu... - powiedział zastanawiając się, zaczął liczyć coś na palcach. - Dobra, poczekamy 10 minut jak nie przyjdzie do tego czasu to Marry zostanie i na niego poczeka a jeśli dotrze to wejdą razem. - powiedział.
-
- Täydellisesti (fiński motzno :3). Wiedziałem że można na tobie polegać Ann. - powiedział uśmiechając się.
-
- Chyba przesadziłem z trudnością zadania dla niego. - stwierdził. - Jak idzie Ann? - zapytał.
-
- No gdzie ten koleś do cholery? - zapytał sam siebie. - Jeszcze trochę i idziemy bez niego. - powiedział.
-
- Owszem, to ma o wiele więcej sensu niż po fińsku. - powiedział do Ann, - i tak możesz już iść spróbować otworzyć drzwi. - dodał.
-
- Co on, parówki do termosu stara się wpakować? - po chwili strzelił facepalma. - Oh mon Dieu... on to wziął an serio. - mruknął. ((Curt przeklina po francusku bo po Fińsku brzmi to kiepsko ))
-
Curt uśmiechnął się. - Urocza jesteś. - powiedział po francusku.
-
- Ładnej kobiecie we wszystkim dobrze. - powiedział uśmiechając się.
-
- Och, widze że z zadania się wywiązałaś. - powiedział do Ann.
-
Curt poszed pod szkołę, po drodze spotkał Marry. Podszedł do niej. - Hej. - powiedział.
-
Curt wrócił do domu, wyciągnął książki z plecaka i zapakował do niego potrzebne rzeczy, schował do kieszeni nóż motylkowy, śrubokręt i telefon do drugiej, wziął też do plecaka czekoladę i krakersy bo lubił. Spojrzał na zegarek.
-
((No brazylyjska telenowela.)) Curt minął Alysse Dastana. - Nareszcie... - mruknął po fińsku.
-
Curt dopił kawę. Wstał, założył kurtkę. - To nara Piegusie. - powiedział uśmiechając się i wyszedł. Założył słuchawki i ruszył w stronę domu.
-
- O 23:30, - powiedział, wyciągnął z plecaka kawałek kartki i długopis, zapisał swój numer. - Masz. - podał kartkę.
-
- No no. To na pewno się przyda. Więc witaj w tej tak jakby drużynie. - podał Adrienowi rękę.