Skocz do zawartości

Mephisto The Undying

Brony
  • Zawartość

    10766
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    5

Wszystko napisane przez Mephisto The Undying

  1. - Cóż, jak widzę twój boski dar ma o sobie wysokie mniemanie. - stwierdził.
  2. - Nieźle... ale skoro jest ich 14 jak twierdzi Jibril to znacz że Odwrócone Stygmaty są jednym z nich? - zapytał.
  3. - Dziwnie się z nimi rozmawia. - powiedział. - Albo z nią... albo... nie wiem ale to chyba jedna dusza podzielona na dwa segmenty. - stwierdził.
  4. - Cholera, nie mogę ci dać drugiej tabletki. - powiedział. - Niestety ale tabletki przeciwbólowe działają dopiero po około godzinie... - pomyślał. - Musisz wytrzymać. - powiedział i wytarł jej łzy.
  5. - Zacznijmy od tego że będzie mieć traumę do końca życia. - powiedział, wziął wdech. - Ci kolesie co ją porwali... zgwałcili ją... - powiedział. - Dobra, pogadamy jutro. - dodał i rozłączył się. Wszedł do pokoju gdzie leżała Alysse. - Wciąż boli? - zapytał klękając obok na ziemi.
  6. - Dzięki. - powiedział biorąc gulasz. Zaczął jeść. - Ej, to normalne że widziałem duszę swojego boskiego daru? - zapytał.
  7. - Tabletka powinna zaraz zacząć działać. - powiedział. Poczuł że ktoś do niego dzwoni. - Za chwilę do ciebie wrócę. - wyszedł z pokoju i odebrał. Nim zdążył zapytać kto dzwoni usłyszał Dastana. - Tak znalazłem ją. - powiedział spokojnie zamykając drzwi do pokoju i odchodząc od nich. - Żyje ale powiedzenie że nic jej nie jest to spory błąd. - powiedział.
  8. - No to zrobię ci owsiankę. - powiedział i wyszedł z pokoju, poszedł do kuchni i zajął się przygotowaniem. Po krótkim czasie skończył i wrócił do Alysse. Postawił owsiankę na stoliku nocnym. - Proszę. - powiedział i usiadł na krześle.
  9. - To nic wielkiego. - powiedział. - To co chciałabyś zjeść? - zapytał.
  10. - Zrobię ci coś jeść a potem spróbujesz się przespać. - zaproponował.
  11. - Nie przejmuj się. - powiedział. - Jesteś głodna? - zapytał.
  12. - Alysse? - mruknął. - Jak się czujesz? - zapytał.
  13. - Wiem że złamał nogę i miał numery auta. Pewnie pobiegł za autem.
  14. - Gdybym się pośpieszył nic by się nie stało. - powiedział. - Wybacz... - mruknął
  15. ((Raczej nie ogarnę 3 postaci ._.)) - Ach, to ok. Kończyny mam, jak sądzę smok nienaruszony. - powiedział. ((Dobra ja idę, nara ))
  16. - Przepraszam że nie przyszedłem wcześniej... - mruknął. - Przepraszam... - dodał jeszcze ciszej. Wiedział że będzie mieć traumę, - Alysse... - zaczął. - Przykro mi... - powiedział i objął ją delikatnie. - Naprawdę mi przykro... - mruknął.
  17. ((Może po prostu nie umiem gotować? )) Law po chwili poderwał się do siadu. - O kur... - przerwał i rozejrzał się. - Hę? Jestem już w Valhalli? - zapytał.
  18. ((Zrobiłem to identycznie jak moja mama a i tak nie wyszło ._. )) Law leżał na kocu. Jak na kogoś kto tyle przewalczył miał stosunkowo mało ran, poza jedną przecinającą się przez oko. (tak jak u wiedźmina) ((Można zostawić mu bliznę? ))
  19. ((To nie takie proste w moim przypadku ._. ni diabła nie wiem co robię nie tak ale jak raz podsmażyłem pierogi na patelni to miałem poważne problemy żołądkowe .-.)) Temperatura Law'a wciąż była nieco obniżona ale teraz już w granicach normy.
  20. - Poczekaj, pójdę po tabletki przeciwbólowe. - wyszedł z pokoju, wziął paczkę tabletek i szklankę z wodą. Wrócił do Alysse. Dał jej jedną tabletkę i szklankę. - Proszę, działa dość szybko i jest całkiem mocna więc pomóc. - powiedział.
  21. (( Ale to i tak zaleta przydało by się nauczyć gotować~ )) Kostur zniknął, podobnie jak rękawice. Law był teraz też trochę zimniejszy. Pewnie z powodu wyczerpania.
  22. Curt obudził się słysząc płacz. Wstał i wszedł do pokoju w którym zostawił Alysse. - Alysse, co... się stało? - zapytał siadając na krześle obok łóżka.
  23. (( Podryw na gotowanie )) - Wybacz nie trafiłeś. - jak się okazało, głos dobiegał z głowy smoka i spod łapy. Law'ów było... dwóch? Wyglądali identycznie ale jeden po chwili zniknął. - Oprócz normalnych zdolności magicznych mogę tym pryzmatem zakrzywiać światło tworząc iluzje. - powiedział uradowany podskoczył i wycelował kosturem w smoka, na końcu kostura i w jego prawej ręce zbierała się energia. - Fizyczna Artyleria! - krzyknął i wystrzelił oba promieniami, potężniejszymi niż zwykle, wylądował na ziemi. Po chwili poczuł jednak że zaczyna brakować mu siły, ponownie zobaczył mgłę przed oczami i padł na ziemię. Zemdlał.
×
×
  • Utwórz nowe...